Jump to content
Dogomania

Brązowa vel Jadzia i Kapeć - dogomaniacy dali im szansę na lepsze życie


Recommended Posts

Witam wszystkich,

Mam kilka zaległych wieści.

Pierwszą z nich jest to, że we wtorek odwiedziliśmy, po 2-miesięcznej przerwie, Jadzię i Kapcia ;). Wizyta była krótka oraz radość psiaków nie do opisania, więc udało mi się zrobić tylko trochę zdjęć, z czego większość albo rozmazana, albo widać sam ogon :P. Na dodatek euforia Jadźki i Kapcia udziela się reszcie psiaków i wchodząc na podwórko jest się „atakowanym” przez całe stado skaczących lizusów i merdających ogonków :D. Do tego Farys, ze względu na swoje gabaryty i dominujący charakter oraz torpedę w tyłku, próbuje ciągle energicznie „spychać” Jadźkę i Kapcia na bok i samemu znajdować się w centrum zainteresowania. Nasza para trochę mu ustępuje, ale ciągle trzyma się razem. Jak Jadźka postanawia odejść to Kapeć idzie za nią, jak podbiega do mnie Kapeć, to za moment przybiega Jadzia, więc w ich „związku” nic się nie zmieniło ;). Oczywiście w odwiedziny nie przyjechaliśmy z pustymi rękami, tylko z solidną porcją „smakołyków”, co tylko spotęgowało „kocioł” na podwórku. Podejrzewam, że Kapeć mógłby zostać rekordzistą świata w prędkości połykania serc drobiowych ;). Najlepsze jest jak czasami daje serduszko Jadzi, ona otwiera pyszczek i już prawie je ma, a tu nagle ni stąd, ni zowąd w ułamku sekundy pojawia się pyszczek Kapcia i wyrywa serduszko sprzed nosa Jadźki, a ona stoi z takim smutnym, oszukanym wzrokiem :D. Wtedy oczywiście szybko daje jej następne serduszko i pilnuję żeby tym razem nie ukradł go Kapeć ;). Pod koniec wizyty, maluchy były tak obżarte, że same nie wiedziały czy chcą żeby je drapać, czy wolą iść spać do swojej budy, bo co chwilę chodziły się położyć do swojego apartamentu, za moment przybiegały z powrotem, by po chwili drapania wrócić leżeć do siebie ;). Fajnie było po takim czasie zobaczyć te małe mordeczki ;)

Teraz przejdę do drugiej z wieści. Otóż wczoraj rano otrzymałem pierwszy raz telefon w sprawie adopcji. Zadzwoniła jakaś Pani, że chciałaby adoptować samą suczkę, ale nie dla niej , tylko dla babci na wieś. „Dwupakiem” niestety nie była zainteresowana.

Jakoś nie mogę znieść myśli o tym rozdzieleniu Jadźki i Kapcia. W przypadku psów o innych charakterach, bardziej otwartych, mniej strachliwych, nie miałbym takiego uczucia, a tu jest taki wyjątkowy układ… Przykładowo Jadzia i Kapeć w ogóle nie potrafią bawić się z człowiekiem. One bawią się tylko ze sobą. Nawet budę dzielą razem, a innych psów nie wpuszczają. Do tego wiem, że pojedynczo są o wiele bardziej strachliwe. Boje się, że rozdzielając je mielibyśmy dziką Jadzię i dzikiego Kapcia, z większym naciskiem na „dzikość” Jadzi….

 

5778ab05987226ee.jpg

712bd97ceebd111a.jpg

1fb578ee67169301.jpg

e3d6a70decdf5932.jpg

c23757a47eefb103.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

No więc teraz po kolei:

Przepraszam Alla, że potwierdzam wpłatę z kilkudniowym opóźnieniem, ale ten tydzień byłem "zabiegany" i się gromadziło nade mną coraz więcej spraw, a im więcej tego jest, tym trudniej się do czegoś zabrać, ale na szczęście wybrnąłem ze wszystkiego przed rozpoczęciem nowego tygodnia, bo w zasadzie ten zacznie się od wtorku. 

 

Druga sprawa to jest to, że cieszy mnie, że ktoś jeszcze tu zagląda, bo już miałem chwile zwątpienia i za bardzo tu nie pisałem.

 

Zamawiałem jakiś czas temu ogłoszenia, ale tylko na województwo podlaskie i nie przyniosło to żadnego skutku. Dzisiaj zamówiłem na dogomanii pakiety ogłoszeń na 10 województw + 2 województwa gratis. Teraz pozostało mi napisać na każde województwo inny tekst ogłoszenia i miejmy nadzieję, że przyniesie to jakiś efekt.

 

A na koniec relacja z wizyty, która miała miejsce w zeszły wtorek ;) :

 

Po Świętach pora napisać parę "nowości". Prawie tydzień temu odwiedziliśmy Jadzię i Kapcia. Zawieźliśmy im nowe obróżki przeciwkleszczowe, ponieważ czas działania poprzednich już się skończył, a niestety zaczął się "sezon" na kleszcze. Ku mojemu zdziwieniu zakładanie nowej obróżki Jadźce poszło bezproblemowo. Wykorzystałem chwilę nieuwagi podczas drapania i obeszło się bez obrażania :D. Tym razem trochę gorzej było z Kapciem. Nie był zbytnio zadowolony z tego, że coś przy nim "majstruję" :P, robiąc przy tym minę przestraszonej i krzywdzonej ofiary losu, ale na szczęście Kapeć się nie obraża ;). Oczywiście, przy okazji odwiedzin, nie mogło zabraknąć wielkiej reklamówki "smakołyków" i tu wydarzyło się coś nieprawdopodobnego, coś w co nikt nie uwierzy - Kapeć pierwszy raz postawił się Jadźce :D Gdy już nie dał rady jeść uznał, że zaniesie jedną kostkę do swojego apartamentu. Początkowo myślałem, że chciał ukryć ją przed Farysem, który swoim rozmiarem i temperamentem próbuje zdominować naszą parę, jednak o ile na podwórku jest w stanie odebrać im kość, o tyle do własnej prywatnej budy Jadzi i Kapcia wstępu nie ma. Ku memu zdziwieniu okazało się, że Jadzia do swojej budy wejść może, ale kość należy do Kapcia, ponieważ on ją sobie przyniósł i jednym piskliwym szczeknięciem dał Jadzi do zrozumienia żeby wyszła na zewnątrz i znalazła sobie inną kość :D. Jadźka wyglądała na lekko zszokowaną zaistniałą sytuacją i chyba po raz pierwszy odpuściła Kapciuchowi :D. Oczywiście sprzeczka małżeńska nie trwała długo, bo za moment Król Kapeć wyszedł z budy i usiadł wspólnie z Jadzią ;). Tak się tylko zastanawiam czy chodziło o konkretną kość, czy może Kapeć jest lekko zmartwiony zbliżającym się latem i formą Jadzi, a raczej jej brakiem... ;)

 

d4f7d6e209163c66.jpg

94515df9705937a7.jpg

16d98756fbf55a69.jpg

d9da0ed1519e5f5c.jpg

154efc465219ad2f.jpg

Link to comment
Share on other sites

oba psiaki jak zwykle bardzo poczciwie wyglądają :)
Kapeć dzielny bardzo, bo ten Farys znaczną przewagę wagową ma, a Jadźka przedobrzyła z tą kością, wiadomo, każdy ma prawo do prywatnej, osobistej kości ;) Brawo, Kapeć, wiwat, Jadźka! :)

trzymam kciuki, by ogłoszenia przyniosły zainteresowanie i dom, dobry dom dla psiaczków!!!

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...

Tak jak wcześniej zapowiadałem, w tym tygodniu udało się odwiedzić Jadzię i Kapcia. Na początku zacznę od dobrej wiadomości, ponieważ niektórzy pewnie zaczynali już się martwić – nie, Jadzia wcale nie zjadła Kapcia, pomimo tego, że wygląda jakby połknęła go w całości. Kapeć żyje i ma się dobrze, chociaż w jego życiu nie jest różowo, ale o tym później.

 

Teraz przejdę do złej wiadomości, którą Wam niosę – lata w tym roku nie będzie! Można to wywnioskować z wyglądu Jadźki, która w tamtym roku z wielkim trudem walczyła o sylwetkę „fit”, a w tym roku wygląda jak foka, a może i nawet jak mały wieloryb :D. Nie wiem czy to słynny efekt jojo, zimowa depresja czy efekt wieloletniego małżeństwa z Kapciem, który jest przy Jadzi bez względu na jej wygląd. Najgorsze jest to, że Jadźka nic sobie z tego nie robi i przez całą naszą dosyć krótką wizytę, nie wypuszczała z mordki kawałka kości, nad którym zawzięcie „pracowała” oraz warczała na intruzów podchodzących do niej. Nawet jak przychodziła żebym ją podrapał po brzuszku, ciągle trzymała w ząbkach smakowity kawałek. Ciężko było mi robić zdjęcia, ponieważ byłem pod ciągłym naporem psiej ekipy latającej po podwórku. Kapeć najchętniej wszedłby mi na ręce. Gdyby potrafił mówić pewnie wyżaliłby mi się na temat formy Jadzi, ale my mężczyźni rozumiemy się bez słów i trwałem z nim w milczeniu, łącząc się w bólu i wyrażając w ten sposób współczucie. Trzeba będzie podjąć jakieś radykalne środki żeby mu pomóc. W głowie mam obraz Jadzi biegnącej na swoich krótkich nóżkach w takim kołowrotku jak mają chomiki… 

 

e16f08e1ae54e8bd.jpg

 

e7538aa3a6c35314.jpg

 

e5f1271a5ae7254c.jpg

 

e05f03e51bbc46be.jpg

 

bbd0a809d57ad15c.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...