karolciasz28 Posted December 18, 2013 Share Posted December 18, 2013 Kontakt na Majuskę ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Becia66 Posted December 18, 2013 Author Share Posted December 18, 2013 Karolciu bardzo dziękujemy za ogłoszenia, on robi sporo zamieszania w przytulisku więc dobrze żeby sobie już poszedł...:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majuska Posted December 18, 2013 Share Posted December 18, 2013 czy jest w przytulisku jakiś pies , którego kontakt nie jest na mnie ??? litości...jestem zmęczona tą odpowiedzialnością Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Becia66 Posted December 18, 2013 Author Share Posted December 18, 2013 [quote name='majuska']czy jest w przytulisku jakiś pies , którego kontakt nie jest na mnie ??? litości...jestem zmęczona tą odpowiedzialnością[/QUOTE] ja też mam wrażenie że większość psów jest na mnie, dzwonią w sprawie Oginia, Belli, Haidi, fakt -w sprawie Elvisa nikt do mnie nie dzwonił , jest nas mało do przeprowadzania rozmów, w zasadzie majuska to ty i ja, Agula mało więc stąd odczucie że wszystko na każdej z nas ciąży. Ale cieszmy się że mamy takie dziewczyny co ogłoszenia za nas robią / Karolciasz i Figa33 :calus: / bo dopiero by było, gdyby doszła jeszcze ta fucha.... A te telefony znowu nie takie częste, tyle tylko że w większości okropnie denerwujące i irytujące ale cóż, czego nie robi się w imie wyższych celów.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agula99 Posted December 19, 2013 Share Posted December 19, 2013 Na mnie mogą być ogłoszenia Pedra, Hajdi, czy kogo tam chcecie, ale nie Bruna!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majuska Posted December 19, 2013 Share Posted December 19, 2013 akurat o Bruna spodziewam się większej liczby telefonów, póki co dziś cisza;) Do mnie tez o Hajdi dzwoniono No więc: Bruno, Elvis, Hajdi...sama "śmietanka" :D, a mi jeszcze nieżyt żołądka po adopcji Gacka sie nie uspokoił ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Becia66 Posted December 19, 2013 Author Share Posted December 19, 2013 [quote name='majuska']akurat o Bruna spodziewam się większej liczby telefonów, póki co dziś cisza;) Do mnie tez o Hajdi dzwoniono No więc: Bruno, Elvis, Hajdi...sama "śmietanka" :D, a mi jeszcze nieżyt żołądka po adopcji Gacka sie nie uspokoił ;)[/QUOTE] no widzisz, ty spijasz śmietanki, a my jakieś resztki :diabloti:. Niemniej jak spadną na mnie szczeniaki na święta , to będę mieć sajgon. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ariete2503 Posted December 22, 2013 Share Posted December 22, 2013 Bruno, nasz twardziel awanturnik, wczoraj też wyjątkowo popłakiwał. Żal, jak się słyszy takiego kwilącego olbrzyma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted December 22, 2013 Share Posted December 22, 2013 żal jak płaczą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Becia66 Posted December 22, 2013 Author Share Posted December 22, 2013 [quote name='ariete2503']Bruno, nasz twardziel awanturnik, wczoraj też wyjątkowo popłakiwał. Żal, jak się słyszy takiego kwilącego olbrzyma.[/QUOTE] on popłakiwał bo nie miał wody, tzn, miał ale zmarzniętą i kiedy zorientowałam się w czym rzecz, to wypił jej chyba cały baniak. Ponieważ Bruno przebywa na wolnym wybiegu, trzeba pamiętać żeby wodę chować mu do przedsionka budy jednej lub drugiej. Jak się porządnie napił to się uspokoił. Może dodatkowo wszystkie płaczą za Agulą bo jej od tygodnia w przytulisku nie ma, a więc spacerki okrojone do minimum, dobrze że Alinka w sobotę częśc psiaków na spacer zabrała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agula99 Posted December 22, 2013 Share Posted December 22, 2013 Niestety Bruno cały czas wywala wodę, nie można na to nic poradzić, plus teraz jak mu zamarza...echh ja też tęsknię za tym wariatem :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majuska Posted December 23, 2013 Share Posted December 23, 2013 Miałam do tej pory tylko jeden durny telefon o niego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basiek8 Posted January 2, 2014 Share Posted January 2, 2014 Co tam u pieska, czy są nowe wieści? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agula99 Posted January 2, 2014 Share Posted January 2, 2014 Kurcze przydałby się temu Brunikowi fajny domek, on jest taki do człowieka, tak widać tęskni do głasków, miziaków, lubi straszni być przy człowieku, nawet potrafi być wtedy spokojny. Domku dzwoń, wyszukaj naszego cudnego Brunika!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majuska Posted January 2, 2014 Share Posted January 2, 2014 miałam tylko jeden telefon o niego.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Becia66 Posted January 2, 2014 Author Share Posted January 2, 2014 chyba go coś słabo reklamujemy, zawsze było o labradory dużo telefonów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majuska Posted January 3, 2014 Share Posted January 3, 2014 miałam dziś kolejny, córka w imieniu taty dzwoniła, niby spoko, ale jeszcze zadzwonią:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agula99 Posted January 3, 2014 Share Posted January 3, 2014 Córka w imieniu taty? a miała chociaż z 15 lat ? :diabloti: a tato co?niedomagał? :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Becia66 Posted January 3, 2014 Author Share Posted January 3, 2014 [quote name='Agula99'] a tato co?niedomagał? :evil_lol:[/QUOTE] tata był mamą zajety :diabloti:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poziomka Posted January 4, 2014 Share Posted January 4, 2014 Taki piękny, ludzie nie widzą ogłoszeń czy co? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arnold Posted January 4, 2014 Share Posted January 4, 2014 Zaglądam do Pięknoty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karolakola Posted January 5, 2014 Share Posted January 5, 2014 Jak tata taki nieśmiały to ja nie wiem czy poradzi sobie z pewnością siebie Bruna, czarny zdominuje go jak nic :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ariete2503 Posted January 12, 2014 Share Posted January 12, 2014 [quote name='Becia66'] uwielbia też suczki, stosunek do samców na razie obserwujemy ale wygląda na to, że z wiekszością się zgodzi, zależy to też oczywiście od tego drugiego psa.[/QUOTE] Bruno z jednej strony jest bardzo spragniony kontaktu z człowiekiem; jak Agula go wypuszcza, to praktycznie ciągle zagląda do kontenera, gdzie urzędujemy, lubi być głaskany, uwielbia zabawę i wszystkkie rodzaje aktywności, w których może uczestniczyć z człowiekiem. Co do innych psów, to na sam ich widok z daleka reaguje bardzo gwałtownie: szczeka i rzuca się na smyczy. Byłam też świadkiem podobnej reakcji na jakiegoś pana, który przyjechał rowerem na pole. Psa z trudnością udało się uspokoić. Wczoraj z kolei minął nasd na rowerze pan, przy którym biegł pies (później okazało się, że to była suczka). Bruno oszalał: mimo, że miał założoną kolczatkę to wił się i skakał na tej smyczy głośno ujadając. Na moje nieszczęście pan razem z piesią skręcił na pogawędki do kumpli do GOKOM-u. Przechodząc koło nich myślałam, że nie dam rady go utrzymać; wił się na tej smyczy jak piskorz, szczekał, rzucał się całym ciałem, na krótko zaliczyłam glebę, ale smyczy nie puściłam. Jak wstałam, to Bruno wstał na tylne łapy i przez parę metrów tak ze mną szedł gryząc mnie w rękę. Na szczęście wczoraj byłam wyjątkowo solidnie ubrana i nic mi nie zrobił. Ale po tym wszystklim już nie wiem, co o nim sądzić: suczka ponoć niedawno skończyła cieczkę - czy to było przyczyną takiego zachowania Bruna? A może kluczem jest rower? No bo to, że za innymi samcami nie przepada jest jasne. I co z nim zrobić, jak mu pomóc? Przecież z drugiej strony to taki towarzyski i miziasty pies... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asskasiek Posted January 14, 2014 Share Posted January 14, 2014 (edited) dziewczyny kilka słów o kolczatce: [URL]http://www.fundacjaprima.pl/forum/viewtopic.php?t=2395&start=0[/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e3f29de2b7cbd55a.html"][IMG]http://images65.fotosik.pl/555/e3f29de2b7cbd55a.jpg[/IMG][/URL] może zrobimy zrzute i kupimy mu porządne szelki zapinane na przodzie? [quote]POMOCY! MÓJ PIES JEST ZA SILNY! Czasami zdarza się (zwłaszcza na początku nauki luźnej smyczy), że mimo szczerych chęci właściciel psa jest po prostu zbyt drobny i słaby, aby być w stanie utrzymać psa fizycznie (co czasem jest także konieczne, np. gdy pies prze z całej siły, by się dostać do celu albo nagle wyrywa się i pociąga nas tym samym za sobą). Jeśli nie jesteśmy w stanie psa zatrzymać, to cała nauka luźnej smyczy idzie na marne, bo pies uczy się, że „na chama” mu się udaje. Dla takich wyjątkowych piesków można zdecydować się na specjalny rodzaj oprzyrządowania spacerowego, który pomoże nam zatrzymać psa bez użycia siły lub przy minimalnym jej nakładzie. Ale UWAGA! Zaproponowane tu narzędzia NIE UCZĄ psa chodzenia na luźnej smyczy. Służą tylko i wyłącznie jako management . 1) Szelki zapinane z przodu. Ich budowa zakłada, że pies nie jest w stanie ciągnąć, bo smycz zaczepiona na piersi po prostu odwraca naszego psa na bok. Im większej siły zatem użyje pies, tym szybciej odwróci się w przeciwną stronę, niż chciał zmierzać. Po prostu nie jest w stanie przeć tak, jak w zwykłych szelkach, gdzie punkt zaczepienia smyczy jest umiejscowiony na grzbiecie, dzięki czemu szelki doskonale rozkładają siłę parcia na przedpiersie i pies bez większego dyskomfortu może używać maximum swojej siły. Oto takie szelki: [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/33f711440417f5e0.html"][IMG]http://images65.fotosik.pl/39/33f711440417f5e0.jpg[/IMG][/URL] Nie wiedzieć czemu, wielu właścicieli w obliczu problemu ciągnącego psa decyduje się na założeniu swojemu psu kolczatki, dławika, szelek zaciskowych, a nawet obroży elektrycznej. Aby używać tych narzędzi, potrzeba mieć specjalistyczną wiedzę o szkoleniu, wiedzę na wysokim poziomie popartą zarówno mocnymi podstawami teoretycznymi, jak i latami praktyki. Bardzo łatwo jest narzędziem awersyjnym wyrządzić psu krzywdę psychiczną (pomijając uszkodzenia krtani i kręgosłupa na odcinku szyjnym, mikrourazy tchawicy, itp). Należy także pamiętać, że pies po stałym noszeniu np. kolczatki po prostu przestaje na nią zwracać uwagę i ciągnie nadal, złe skojarzenia jednak dalej utrwalają się. [/quote] zródło [URL]http://alaodjazza.pl/luzna-smycz/[/URL] jeżeli zdecydujecie się na zebranie kasy na te szelki to dajcie znać mi może na emaila [email][email protected][/email] albo smsem 693 352 400 bo ja nie zawsze zaglądam do wątków Edited January 15, 2014 by asskasiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karolakola Posted January 17, 2014 Share Posted January 17, 2014 Ehhhh...nie ukrywam że jak zobaczyłam tą kolczatkę w zeszłym tygodniu przy smyczach to też mnie zmroziło...ja prawdopodobnie wysłałam swojego poprzedniego psa za tęczowy most przez kolczatkę właśnie więc też jestem zdecydowaną przeciwniczką. To prawda że pies się do niej przyzwyczaja, korzystałam z niej bo moja poprzednia sunia po prostu wariowała na widok wszystkiego - rowerów, kotów, psów ludzi ..wszystkiego. Ale teraz jak liznęłam odrobinę psiej behawiorystyki to zrozumiałam że kolczatka to nie był sposób - ona po prostu w żaden sposób nie była wychowywana, była psem znerwicowanym przez moje błędy wychowawcze a kolczatka w niczym jej nie przeszkadzała - potrafiła tak się na niej powiesić że później harczała i się dusiła przez 10 minut. Moja obecna sunia chodzi ładnie przy nodze pod warunkiem że w okolicy nie pojawi się kot, tudzież pies który jej nie spasuje, nauczona została tego od zera bo po schronisku nie wiedziała nawet co to obroża a co dopiero chodzenie na smyczy. Ja robiłam to tak: w momencie jak pies wyprzedza zatrzymujesz się i czekasz aż przestanie ciągnąć i wróci do ciebie , kiedy znajdzie się przy nodze to ruszasz znowu - chodzi o to żeby zrozumiał że ciągnąc spowoduje efekt odwrotny do zamierzonego. Żeby ułatwić sobie zadanie podtykałam pod nos smaczek nakierowując psa tak żeby wrócił do pozycji przy nodze. Jak się tam znajdzie to nagradzasz. Ja tym sposobem nauczyłam mojego psa chodzić przy nodze ale wymaga to baaaaardzo dużo czasu, cierpliwości (bo czasami większość spaceru to stanie w miejscu) i 100 % konsekwencji. W przypadku szkolenia psa ze schroniska sprawa jest o wiele trudniejsza bo jest nie wybiegany i przeciez nikt nie wychodzi z nim regularnie 3 razy dziennie zeby mu to utrwalić no ale warto próbować. Wiem że nie będzie łatwo ale kolczatką na pewno lepszych efektów się nie osiągnie, widuję często na osiedlu sobowtóra Bruna. Pan właściciel tak konsekwentnie stosuje kolczatkę że pies czasami na niej wisi i nie widzę żadnych efektów tej osobliwej metody szkoleniowej na przestrzeni ostatnich paru miesięcy. Jeżeli chodzi o charakter Bruna...moim zdaniem to zawsze wielka niewiadoma. W schronisku często część psich cech charakteru pozostaje w uśpieniu, my możemy tylko obserwować i gdybać....Czasami psu nie spasuje energia innego psa jak to mawia Cesar Milan czyli tak jak u ludzi po prostu kogoś nie lubisz, nie ma chemii i koniec, czasami pies przejmuje Twoją energię bo jesteś np. zdenerwowana więc zaczyna węszyc jakieś zagrożenie dookoła i przez to staje się nadpobudliwy. To generalnie mega ciężki i złożony temat rzeka ale jak na moje oko to Bruno nie jest jakimś ekstremalnie pokrzywionym typem - brak mu ruchu którego bardzo potrzebuje - to powoduje w nim wiele frustracji stąd takie reakcje. Myślę że trzeba mu zapewniać w miarę mozliwości jak najwięcej ruchu i próbować z nim pracować nie oczekując natychmiastowych spektakularnych efektów i szukać z całych sił świadomego domu adopcyjnego - ale to chyba nic odkrywczego z mojej strony, same to wiecie. Myślę że jak trafi do ludzi aktywnych którzy będą świadomi tego jak psa wychować to będzie naprawdę wspaniałym szczęśliwym psem. A że od czasu do czasu się na jakiegoś psa porzuca na smyczy....nie ma psów idealnych. Ja też muszę omijać na spacerach wszystkie beagle i husky i yorki -wtedy Franka zamienia się w bestię, i nikt też mi nie wierzy póki nie zobaczy bo to super słodka sunia. Ariete jakbys chciała trochę poczytać na ten temat to mogę podrzucić Ci fajną lekturę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.