Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Marysiu, rozumiem doskonale Twoje rozterki. Ale...ludzie na stale w domu, z doswiadczeniem, chetni do przyjecia malutkiej...chyba warto sprobowac...trzymam kciuki za najlepsze rozwiazanie

  • Replies 517
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Jestem już po rozmowie z Panią Pauliną - wnuczką Państwa. Państwo są zdecydowani na 100% i już nie mogą się doczekać Lunki:) Pan powiedział wnuczce, że się zakochał w suni i chciałby ją mieć u siebie najszybciej jak to możliwe:) Jesteśmy umówieni na sobotę na przekazanie Lunki. Mam nadzieję, że ta mała myszka będzie tam szczęśliwa.

Posted

Tak się cieszę, ale też mi trochę ciężko na sercu, gdy pomyślę o Tobie, Marysiu... Mocno wierzę, że niesforna Lunka będzie szczęśliwa i nie wywinie już żadnego numeru ;)

Posted

Lunka już w swoim domu. Ciężki mi, tęsknię za nią i martwię się, że ona będzie bardzo tęsknić ale mam nadzieję, że szybko pokocha nowych właścicieli i będzie szczęśliwa. Wieści na pewno będą na bieżąco bo tak ja pisałam wcześniej mąż wnuczki Państwa pracuje z moją babcią:) Pani-wnuczka obiecała mi też wysyłać zdjęcia:)

Posted

Państwo nie dzwonili i ja też (z trudem;)) powstrzymałam się przed dzwonieniem. Ale myślę, że brak informacji to dobra informacja ponieważ umówiliśmy się, że gdyby cokolwiek było nie tak to będą dzwonić. Ale ja oczywiście i tak się do nich odezwę w najbliższych dniach, żeby się dowiedzieć jak się ma mała myszka:)

Posted

[quote name='Marysia O.']Państwo nie dzwonili i ja też (z trudem;)) powstrzymałam się przed dzwonieniem. Ale myślę, że brak informacji to dobra informacja ponieważ umówiliśmy się, że gdyby cokolwiek było nie tak to będą dzwonić. Ale ja oczywiście i tak się do nich odezwę w najbliższych dniach, żeby się dowiedzieć jak się ma mała myszka:)[/QUOTE]
i tego się trzymajmy - brak wieści to dobre wieści ;)

Posted

Coś mi mówi, że Marysia bardziej tęskni niż Luniasta niewdzięcznica ;)
Bądź szczęśliwa, Lunko i nigdy więcej nikomu nie podnoś adrenaliny tak, jak nam we wrześniu :)

Posted

[quote name='Nutusia']Coś mi mówi, że Marysia bardziej tęskni niż Luniasta niewdzięcznica ;)
Bądź szczęśliwa, Lunko i nigdy więcej nikomu nie podnoś adrenaliny tak, jak nam we wrześniu :)[/QUOTE]

Mam ogromną nadzieję, że tak właśnie jest:) Ja sobie ze swoją tęsknotą poradzę;)

Ale, ale są wieści!
Rozmawiałam z Panem przez telefon. Powiedział, że Lunka się przyzwyczaja, że jest trochę smutna i przesiaduje pod drzwiami (na co mnie oczywiście łzy stanęły w oczach) i że w tej chwili... siedzi na wersalce!:cool3: Bez problemu chodzi na spacery, wsiada do windy itd. Z drugiej ręki (od Pana-męża wnuczki, przez moją babcię;)) wiem, że Państwo się trochę martwią, że ona taka smutna ale jednocześnie uwaga, śpi z Panem w łóżku!! i zajada aż jej się uszy trzęsą gotowane, domowe jedzonko.
Więc ogólnie rzecz biorąć spadł mi kamień z serca bo wygląda na to, że smutek i tęsknota nie są chyba takie znowu przytłaczające;) i że Lusia szybko przyzwyczaja się do nowego miejsca:)

Posted

Lunka, dobrze, ze jestes wdzieczna Maryni za wszystko co dla Ciebie zrobila i ze jej to okazujesz swoja tesknota ale...nie przesadzaj :cool3:

A tak powaznie, to mysle, ze ona nie jest pewna co sie dzieje i czy te przenosiny to juz na zawsze...i stad smuteczek

Posted

Smuteczkom wszelkim mówimy stanowcze NIE! Luśka - spanie z Pańciem, gotowane jedzonko, spacerki, do tego wiosna wkoło - czas się zacząć cieszyć (byle niezbyt entuzjastycznie, tak od razu ;)).

Posted (edited)

Myślę, że jeszcze parę dni i smuteczek całkiem zniknie:)

A ja mam nieplanowanego lokatora...:roll:
Psiak od dwóch dni koczuje pod sklepem u mnie we wsi. Dzisiaj poszłam się dowiedzieć czy może wiadomo czyj on albo skąd się wziął. Psa nikt nie kojarzy, pojawił się znikąd. Pani ekspedientka ze sklepu go dokarmiała bo dobijał się do drzwi jej mieszkania (mieszka na pięterku nad sklepem) i myślała nawet, żeby postawić mu budkę obok sklepu. Niestety pomimo, że droga przez wieś jest niewielka to samochody jeżdżą tamtędy często naprawdę szybko, zdarzają się tiry. To nie jest dobre miejsce dla żadnego psa:shake: Dodatkowo pies podobno zawadzał ludziom z bloków i był przeganiany. No i cóż w związku z powyższymi faktami nie pozostało mi nic innego jak zabrać delikwenta do domu:roll:
Psiak jest po prostu cudny. Rudy chłopak, bardzo w typie jamnika szorstkowłosego. Mam nadzieję, że się komuś zgubił bo nie jest zaniedbany, nie mógł się raczej długo błąkać, znalazłam na nim raptem jednego kleszcza i to nie napitego. Zdecydowani musiał też mieszkać w domu, z uporem maniaka ładuje się na łóżko i zwija się tam w kłębek. A do tego jest niezwykle proludzki i zrównoważony. Cierpliwie zniósł kąpiel, całkowicie bez problemu dogadał się z psami, nawet na kotkę nie zwraca uwagi (a to u jamnika rzecz raczej niespotykana;)). Oby ktoś go szukał. Zrobiłam już ogłoszenia w internecie, przejrzę ogłoszenia o zaginionych a w czwartek wydrukuję na uczelni plakaty (niestety skończył mi się tusz w domowej drukarce).
A tak wygląda psiak. Z pyszczka bardzo podobny do nutusiowej Gapci prawda?:)
[IMG]http://images61.fotosik.pl/857/1412354c7cac30aagen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images64.fotosik.pl/860/541d3fb02525cfdegen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images63.fotosik.pl/857/cdc5db29739945a7gen.jpg[/IMG]

Edited by Marysia O.
Posted

O jezusie, jakie CUDO! Już miałam pisać skąd masz moją Gapcię? ;)
Do Isadory napisz, niech go umieści na stronach jamniczych (i do Jamników Niczyich), bo może tam będą go szukać...
Potrzebujesz czegoś dla niego? Może go w lecznicy pokazać?... I warto byłoby dać znać w lecznicy, jeśli go ktoś rzeczywiście szuka.

Posted

[quote name='Nutusia']O jezusie, jakie CUDO! Już miałam pisać skąd masz moją Gapcię? ;)[/QUOTE]

Jak go zobaczyłam pierwszy raz dwa dni temu pod sklepem to też pomyślałam "Rany, druga Gapcia!"

[quote name='Nutusia']Do Isadory napisz, niech go umieści na stronach jamniczych (i do Jamników Niczyich), bo może tam będą go szukać...
Potrzebujesz czegoś dla niego? Może go w lecznicy pokazać?... I warto byłoby dać znać w lecznicy, jeśli go ktoś rzeczywiście szuka.[/QUOTE]

Zaraz napiszę do Isadory:)
Kupiłam mu wczoraj pastylkę na robaki i dzisiaj podałam Frontline ( bo od wczoraj znalazłam jeszcze dwa wgryzione kleszcze), nakarmiłam go karmą, której mam prawie cały worek po Lunce. Mam nadzieję, że nikt z darczyńców nie ma nic przeciwko?:) W lecznicy byliśmy dzisiaj - czipa niestety brak, doktor go nie kojarzy:roll: Doktor z lecznicy niedaleko mnie, u którego wczoraj byłam po lek na robaki też nie zna takiego psa.

Natomiast doktor Marta powiedziała mi, że ma dwie rodziny, które niedawno musiały uśpić swoje psy i rozglądają się za nowymi pupilami. Powiedziała, że jeśli nie znajdzie się właściciel to będzie można zaproponować "naszego" jamniora którejś z nich. A ja wracając już pomyślałam, że może warto poprosić doktor Martę o namiary na te domki bo może to byłaby szansa dla Tadzika i Liska, które są u Kwiaciarenki?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...