Marysia R. Posted January 30, 2014 Author Share Posted January 30, 2014 Lunety niestety nie posiadam a bez niej domku niestety na razie nie widać;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted January 30, 2014 Share Posted January 30, 2014 To może pomiędzy uszami Lun(ety) popatrz za tym domkiem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted January 31, 2014 Share Posted January 31, 2014 Bo ten domek jest pewnie po tej stronie, w ktora my nie patrzymy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted January 31, 2014 Share Posted January 31, 2014 Koniec z patrzeniem w gwiazdy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 3, 2014 Author Share Posted February 3, 2014 (edited) No miejmy nadzieję, że w końcu domek się ujawni (z tej czy innej strony świata);) Chociaż Luna (ostatnio zwana też Luśką) nie wygląda na taką co by miała ochotę się gdzieś wybierać... Ale tak poza tym chciałam Wam kogoś przedstawić:) Kasia już nawet tego kogoś poznała ale od tego czasu hmmm... zmienił troszkę "status prawny";) Ale od początku. W zeszłą sobotę jechałyśmy z kejciu do Kwiaciarenki cykać fotki. Ponieważ Kasia miała problem z samochodem to umówiłyśmy się, że podjadę po nią, a potem razem pojedziemy do Kwiaciarenki, która poprosiła, żebyśmy po drodze odebrały z jednej z lecznic wet w NDM rzeczy, które były tam dla niej odłożone. I tak też zrobiłyśmy. Kiedy podjechałyśmy zobaczyłyśmy, że pod drzwiami lecznicy siedzi śliczny, puchaty, trójkolorowy kot i strasznie chce wejść do środka. A na dworze tego dnia było ok. -17 stopni. Kot wszedł z nami do lecznicy a obecny tam lekarz na nasze pytanie odpowiedział, że to kot bezdomny.I od tego momenty myśl o tym zmarzniętym kocinie nie dawała mi spokoju. Dość długo biłam się z myślami ale w końcu podjęłam decyzję. I oto efekt... [IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/616x460q90/542/itz9.jpg[/IMG] Kot okazał się być kocicą i wylądował u mnie w domu. Jak na razie kicia zajęła miejscówkę na szafie i boi się schodzić w obecności psów (szczególnie, że one bardzo chciały by ją sobie obejrzeć dokładnie z każdej strony) ale mam nadzieję, że powolutku jakoś się dotrą:roll: Tak wygląda moja nowa lokatorka w pełnej krasie: [IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/616x460q90/30/8sbi.jpg[/IMG] [IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/616x460q90/843/qs0g.jpg[/IMG] Myślę, że kici nie było w lecznicy źle ale wizja zmarzniętego kota przeważyła w moim umyśle;) Co prawda po śmierci Bajbuka [*] nie planowałam w najbliższym czasie adopcji kota ale jak widać czasem życie pisze scenariusze nie do końca zgodne z naszymi planami:) A "ogniwem zapalnym" całego wydarzenia stał się zamarznięty płyn do spryskiwaczy w samochodzie Kasi;) Edited February 3, 2014 by Marysia O. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 3, 2014 Share Posted February 3, 2014 Ha! Wszystko się dzieje po COŚ - nie ma przypadków! :) Od razu jak przeczytałam, że trójkolorowy, wiedziałam, że to dziewczynka, bo tylko dziewczynki tak mają ;) Mała - złaź z szafy! Z psami można całkiem fajnie się pobawić :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted February 3, 2014 Share Posted February 3, 2014 Heheh no nie wierzę ! :) jeśli takie skutki uboczne mojego zamarźniętego płynu to - PŁYNIE - ZAMARZAJ CZĘŚCIEJ!!!! :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 4, 2014 Author Share Posted February 4, 2014 (edited) Miałam dzisiaj telefon od jednej Pani i już się ucieszyłam, że ktoś zainteresował się Lunką ale okazało się, że Pani znalazła w internecie jakieś nieskasowanie ogłoszenie Moli i to w jej sprawie dzwoniła. Powiedziałam jej że co prawda Moli ma dom ale mogę zaproponować inną sunię, która jest u mnie ale Pani szukała malutkiego psa bo ma bojaźliwego mopsa. Tak więc sytuacja pozostaje bez zmian:) A tak przy okazji zapraszam do obejrzenia Lunki w wersji fotelowej;) [IMG]http://img690.imageshack.us/img690/4921/xw0w.jpg[/IMG] [IMG]http://img827.imageshack.us/img827/3682/zbyu.jpg[/IMG] [IMG]http://img837.imageshack.us/img837/2166/vz5n.jpg[/IMG] [IMG]http://img513.imageshack.us/img513/4766/iyq8.jpg[/IMG] [IMG]http://img593.imageshack.us/img593/8991/owap.jpg[/IMG] Edited February 4, 2014 by Marysia O. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted February 4, 2014 Share Posted February 4, 2014 modelka!!! :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 4, 2014 Share Posted February 4, 2014 No fakt - Luniasta mała nie jest - ledwie się w fotelu mieści :evil_lol: A swoją drogą strrrrasznie zazdroszczę możliwości posiadania takich mebli. U mnie nie przeżyłyby nawet jednego dnia :( Ta sama pani dzwoniła w sprawie Tinki od Oleny...:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted February 4, 2014 Share Posted February 4, 2014 Alez ona sztuki na tym fotelu wyprawia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 6, 2014 Author Share Posted February 6, 2014 A w sumie z tymi fotelami to jest ciekawa rzecz bo np. własne wiklinowe koszyczki moje psy lubią popodgryzać ale tych foteli nigdy nikt nie tknął (na szczęście;)). Musiała zamówić kolejny worek karmy dla Luśki bo poprzedni już na wykończeniu. Koszt 67zł, jak przyjdzie to wrzucę rachunek:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 6, 2014 Share Posted February 6, 2014 Ups, widzę, że saldo Luniaste jest mocno szczupłe :( Po 15-tym wystawimy drugi Regał z książkami - skapnie coś i Lunetce, co by głodna nie chodziła ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 6, 2014 Share Posted February 6, 2014 Gratuluję dokocenia! Fajnie, ze za naszymi decyzjami stoi Pan Przypadek, bo logicznie myśląc byśmy pewnie w zyciu żadnego zwierza nie przygarnęli. Jak sie nazywa ta kocia nędza? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 6, 2014 Author Share Posted February 6, 2014 [quote name='Nutusia']Ups, widzę, że saldo Luniaste jest mocno szczupłe :-( Po 15-tym wystawimy drugi Regał z książkami - skapnie coś i Lunetce, co by głodna nie chodziła ;-)[/QUOTE] Dziękuję kochana:) Nowy worek karmy starczy na jakiś czas więc nie ma pośpiechu:) Ja może spróbuję wystawić jeszcze raz ciuszki (męskie + duże rozmiary), które dostałam jakiś czas temu od BoWa. Co prawda za pierwszym razem właściwie nie było chętnych ale może tym razem będzie lepiej. [quote name='malagos']Gratuluję dokocenia! Fajnie, ze za naszymi decyzjami stoi Pan Przypadek, bo logicznie myśląc byśmy pewnie w zyciu żadnego zwierza nie przygarnęli. Jak sie nazywa ta kocia nędza?[/QUOTE] Kota dostała na imię Sušenka (czyt. Suszeńka) co po czesku oznacza ciasteczko:) Z racji aktualnego miejsca zamieszkania mojej rodziny czeskie słowa są u mnie ostatnio popularne;) Co prawda trochę się martwię bo kicia boi się psów i ciągle okupuje szafę. Staram się ją zabierać ze sobą do innych pokoi żaby psy przyzwyczajały się do jej obecnością a ona zobaczyła, że psy nie takie straszne na jakie wyglądają ale jak na razie efekt jest znikomy:roll: Mam nadzieję, że czas zrobi swoje. A może macie jakieś sprawdzone sposoby na przekonanie kota do psów? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 6, 2014 Share Posted February 6, 2014 A jeśli zamkniesz drzwi do tego pokoju, w którym jest szafa (a na niej Susenka :)), to kicia złazi z tej szafy, czy też nie?... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 6, 2014 Author Share Posted February 6, 2014 (edited) Tak, jak nie ma psów to jest ok. Czasem uda mi się ją na mówić do zejścia w obecności psów ale tylko do poziomu biurka. Edited February 6, 2014 by Marysia O. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 7, 2014 Author Share Posted February 7, 2014 (edited) Rachunek za karmę - zakupy Lunkowe podkreślone na czerwono:) [IMG]http://img801.imageshack.us/img801/8192/d3ji.jpg[/IMG] Luna dzisiaj jakimś cudem wydostała się z klatki - złożyła całą przednią ścianę (naprawdę nie mam [COLOR=#008000]zielonego [/COLOR]pojęcia jak!) i opuściła miejsce odosobnienia:diabloti: No i efekt był standardowy - kałuża + kupa na środku pokoju z artystycznym nieładem w tle:mad: Skąd się biorą takie głupie psy...?:stupid: Edited February 7, 2014 by Marysia O. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 8, 2014 Share Posted February 8, 2014 Rodzą się na kamieniu ;) U nas któraś wymyśliła (nawet się domyślam która to mogła być), że można nasikać na taką półkę przykrytą serwetką, która stoi obok kanapy!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 8, 2014 Author Share Posted February 8, 2014 No takiego numeru to jeszcze u mnie nie było. Choć najbardziej prawdopodobną przyczyną takiego stanu jest to, że nie mam takiej półki:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted February 8, 2014 Share Posted February 8, 2014 Znaczy ona zawsze jak zostanie w domu sama poza klatka wali kupe i siku? :crazyeye: A to lobuz! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 8, 2014 Author Share Posted February 8, 2014 [quote name='Mattilu']Znaczy ona zawsze jak zostanie w domu sama poza klatka wali kupe i siku? :crazyeye: A to lobuz![/QUOTE] Owszem:mad: W ogóle jest pod tym względem brudasem. Podobne było w nocy kiedy miała możliwość poruszania się po całym domu ale teraz zamykam drzwi od pokoju na noc i jest ok. Jak na mój gust to ona ma taki problem jak sporo małych piesków, że nie traktuje całego domu jako swojego "gniazda" (w którym się nie sika itd.) bo dom duży a ona mała. Dlatego problemu nie ma jeśli ograniczy się przestrzeń. Bo jak widać problem nie polega na tym, ze ona nie może wytrzymać bo jak siedzi w klatce to bez problemu daje radę. A tak poza tym to Lunka była dzisiaj na spacerku na polach:) Mam filmiki ale nie umiem wstawić na dogo. Może ktoś umie i pomoże?:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted February 8, 2014 Share Posted February 8, 2014 Jola_li jest bardzo techniczna:) I Kiejciu chyba tez niczego nie brakuje :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 8, 2014 Share Posted February 8, 2014 U nas jest tak, że jak dywan jest zwinięty, można wytrzymać nawet 10 godzin. Ale jeśli dywan leży na podłodze, czasem i godzinę samemu w domu wytrzymać nie można!!!! Albo leją właśnie w nocy :( A Lornetę trzeba będzie wyadoptować z klatką w pakiecie ;) Albo do... kawalerki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 8, 2014 Author Share Posted February 8, 2014 [quote name='Nutusia']U nas jest tak, że jak dywan jest zwinięty, można wytrzymać nawet 10 godzin. Ale jeśli dywan leży na podłodze, czasem i godzinę samemu w domu wytrzymać nie można!!!! Albo leją właśnie w nocy :( A Lornetę trzeba będzie wyadoptować z klatką w pakiecie ;) [B]Albo do... kawalerki[/B] :)[/QUOTE] Dokładnie, też już o tym myślałam;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.