Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

A jak reagujesz jak Cię złapie?

A pamiętasz że zaciągasz mnie siłą na to szkolenie?
Ile ono wogóle kosztuje? Bo jak mam inwestować w mojego pieska to muszę wiedzieć ile ta przyjemność mnie wyniesie....I dalej czekam na jakieś informacje - własciwie to jak chcesz to ja się chętnie przejdę do faceta próbnie, zobaczyć jak szkoli, bo panicznie boję się szkoleniowców którzy wezmą 5stówek po czym powiedzą że pies jest totalnie dominacyjny i trzeba go szarpać na kolczacie a to że sika ze strachu po nogach to jest oszustwo i tak naprawdę i tak chce nas zdominować...


A znasz jego historię ze schroniska? Może jemu coś ktoś zrobił kiedyś, moze miał (albo ma?!) jakiś uraz fizyczny, coś go boli itd? A może Ty się spinasz i czaisz się?
U mnie z Amorem było tak że jak tylko powiedziałam komuś że może capnąć to ten ktoś się spinał, a on od razu wykorzystywał moment słabości - dlatego nie mówiłam nigdy nikomu :D

Posted

[quote name='Majkowska']A jak reagujesz jak Cię złapie?

A pamiętasz że zaciągasz mnie siłą na to szkolenie?
Ile ono wogóle kosztuje? Bo jak mam inwestować w mojego pieska to muszę wiedzieć ile ta przyjemność mnie wyniesie....I dalej czekam na jakieś informacje - własciwie to jak chcesz to ja się chętnie przejdę do faceta próbnie, zobaczyć jak szkoli, bo panicznie boję się szkoleniowców którzy wezmą 5stówek po czym powiedzą że pies jest totalnie dominacyjny i trzeba go szarpać na kolczacie a to że sika ze strachu po nogach to jest oszustwo i tak naprawdę i tak chce nas zdominować...


A znasz jego historię ze schroniska? Może jemu coś ktoś zrobił kiedyś, moze miał (albo ma?!) jakiś uraz fizyczny, coś go boli itd? A może Ty się spinasz i czaisz się?
U mnie z Amorem było tak że jak tylko powiedziałam komuś że może capnąć to ten ktoś się spinał, a on od razu wykorzystywał moment słabości - dlatego nie mówiłam nigdy nikomu :D[/QUOTE]

Różnie reaguję, w zależności od tego, za co złapie - w dużej mierze ignoruję, albo pies dostaje jakieś "nie wolno", ewentualnie jak przegnie,to go przeganiam do siebie na posłanie. W zależności od 'mocy' ugryzienia i sytuacji - jak go biorę na ręce i mnie chwyci, to i tak go podnoszę - nie robię tak, że przerywam czynność. Intuicyjnie - nie wiem, czy to źle, czy dobrze - z jednej strony pokazuję mu, gdzie może sobie swoje pogróżki wsadzić, ale z drugiej strony on się coraz bardziej irytuje, że jego burczenie nie daje efektu.

Nie mam pojęcia ile kosztuje szkolenie, wiem, że właśnie koło 4-5 stów mniej więcej. Dowiem się, to dam Ci znać na pewno i idziemy razem :)

A odnośnie cykania się i podchodów, to unikam tego jak mogę - ja się nie boję tych jego reakcji, mi jest raczej smutno, więc nie sądzę, że on czuje jakiegoś cykora ode mnie. Z resztą to są losowe momenty i chwilowe 'zawirowania', on tak naprawdę na co dzień jest przesłodki, teraz leżał mi na kolanach i dotykałam 'złych miejsc' i nie burknął ani razu.

Posted

historia ze schroniska jest taka, że nikt nic nie wie - albo jest z normalnej łapanki, albo od sławetnej Anny K. z mordowni, taką potencjalną wersję mi sprzedały pracownice, ale ogólnie - nikt nic nie wie :shake: żadnej historii.

bity raczej nie był, bo nie boi się zamachnięcia nad nim ręką, gwałtownych ruchów, kijów i tak dalej, czasem leży rozwalony na podłodze jak zamiatam i nawet się nie przesunie o centymetr, a macham miotłą obok jego pyska.

Posted

aha, i ja nie mówię nikomu, że on 'może capnąć', bo on za mocno nie podchodzi pod definicję takiego typowego 'łapacza', on, kiedy głaszcze go ktoś 'nowy' (czyli niewidziany np. od wczoraj) to jest w takiej euforii, że daje ze sobą robić wszystko. poza tym nikt jeszcze się nie pokusił o branie go na ręce, więc generalnie nie ostrzegam, bo nie ma po co :D

Posted

No mnie nie capnął jak głaskałam, choć po czytaniu wątku się zastanawiałam czy tego nie zrobi - stąd też zapytałam ;)
A może on sobie na to pozwala bo widzi że mu wolno? Z tego co was obserwowałam to jesteś dla niego bardzo spokojna, łagodna i czuła zawsze cokolwiek by nie zrobił. To dobrze rzecz jasna, ale może jakby tak huknąć na niego czy tyrpnąć nim raz ostrzegawczo to by pomogło? Zobaczymy co powie ten szkoleniowiec, ale prawdę mówiąc boję się że to będzie kolejny z serii "powieś swojego psa na kolczatce".
U mnie jak Amor warczał to zawsze zmieniałam się w bezwględną i upartą złą kobietę. Dostawałam siły i stateczności nie z tej ziemi, mógł na mnie kłapać zębami ile wlezie a ja i tak go złapałam i zrobiłam mu musztrę. Stawialiśmy się do siebie wzajemnie - i ja nie odpuszczałam i on : jak powiedziałam że ma do mnie podejść to mogłam godzinę stać i wymuszać to na nim, aż nie położył uszu po sobie i grzecznie przyszedł widząc że nie wygra ze mną swoim warczeniem. Czasem robił tak że przychodził, pzytulał się, chwaliłam go, a on znów ryk, więc jeszcze raz i jescze raz. Ale zapewniam Cię że Patryk przy Amciaku to anielski piesek ;)

Jak stoisz w tych dniach z czasem? Ja bym się przeszła ;)

Posted

miła i czuła :D dla Patryka :D JA :D oooo nie, kochana, jak mnie zdenerwuje, to wydzieram się równo, tyle że on z mojego krzyku sobie nic nie robi, za to jak wyciągam w jego kierunku dłoń i wrzeszczę, to od razu kłapie - nawet jak chcę go za obrożę zawlec na posłanie, bo mnie ignoruje.

jak atakuje innego psa, to nigdy nie wrzeszczę, żeby go nie podkręcać - wtedy właśnie zaciskam zęby, robię "eeej" i go odciągam w inną stronę, bo kiedyś robiłam aferę, ale wtedy jeszcze gorzej się nakręcał.

uczyłam go absolutnej musztry na "siad" w jakimkolwiek momencie spaceru i teraz wygląda to tak, że szczeka na psa (widziałaś z jaką zaciętością to robi :cool3:), ja mu daję "siad", a on faktycznie siada i na siedząco drze mordę :D :D :D
taka mała porażka wychowawcza :D szukam teraz innej komendy uspokajającej, bo to nie zda ezgaminu.

i tak jak Ty z Amorem - jak Patryk pokazuje rogi, to mu nie odpuszczam. trochę to taka walka z wiatrakami, bo warknie na mnie, kiedy dotknę łapy - to dotykam znowu, a on znowu warczy, głośniej - i tak w kółko, aż mnie kłapnie i go ochrzanię. za to jeżeli uda mu się wytrwać :cool3: i nie warknąć za dotknięcie "zakazanej strefy" to go chwalę i karmię smakami najwylewniej jak się da, może w końcu załapie :)

z czasem stoję dobrze, ale nie dziś, idę do dentysty na 15 więc pewnie wrócę, jak już będzie ciemno, ale możemy jutro wyskoczyć! teraz rzeczywiście jest już zimno :D więc kąpiel to chyba średnia opcja dla psów ;)

Posted

a dziś rano mnie przywitał z ogonem machającym się ledwo nad ziemią i podchodził do mnie bokiem, jak on przerażająco nie umie kłamać :loveu: sam się w ten sposób sprzedaje, że coś zmajstrował - tym razem pogryzł szmatkę do wycierania łap :cool3: ale i tak czekała na wywalenie do kosza, więc udałam, że nie widzę zbrodni ;)

Posted

zaspamuję sobie wątek :cool3:

właśnie uczyłam go nowej sztuczki, tym razem ma to być "posprzątaj", przyda się po tym, jak narobi syfu :D wyklikałam mu, że ma wziąć kapeć do gęby, ale to u niego licha sprawa, bo jak są wokół smaczki, to patrzy tylko na nie, trudno nakierować uwagę na inny przedmiot..

..więc go nim podrażniłam :diabloti: bzyczenie pszczoły i zbliżający się kapeć - wziął w gębę - klik - smak.
za trzecim razem załapał, ale nie rozumie jeszcze, że ma trzymać w gębie, a nie tylko oślinić i rzucić o ziemię.
jutro następna sesja ;) dam Wam znać za trzy dni, jak mu idzie sprzątanie :D

Posted

Dla Waldka nie ma średnich opcji. Są same genialne pomysły. Jak mu nie pozwolimy się wykąpać w Zakrzówku to się wytapla w stawie którego nie ma - tak jak ostatnio :D

To na którą mam się jutro psychicznie nastawiać?
Bo chcemy też podjechać na cmentarz jak luźniej będzie bo u babci nie byłam na grobie, bo mieliśmy dziecko w aucie a korki były na godzinę stania :oops:

Posted (edited)

absolutnie obojętna mi jest godzina, bo jutro nie mam nic do roboty do wieczora prócz sprzątania, ale to mogę robić i po ciemku, a łazić po skałkach - nie :)
nie wiem, 14?

ciekawe jak tym razem Patryk zareaguje :roll: bo dziś coś raczej był nie w sosie, a rano zaliczył atak ze wzajemnością na asta :diabloti:

obiecałam, że wrzucę zdjęcia z gór z zeszłego tygodnia -

tutaj królewny dostały karę za ucieczkę przez siatkę, prowodyrem okazał się nikt inny niż Patryś :D zwracam uwagę na ponure miny :D
[IMG]http://images61.fotosik.pl/339/032c46e91d1c8541.jpg[/IMG]


...i jak zawsze zgodnie - trąbimy z jednego wiadra!
[IMG]http://images64.fotosik.pl/339/dcc17805fc29009f.jpg[/IMG]

dla porównania ze wszystkimi Waszymi radosnymi zwierzętami na zdjęciach - mój wiecznie cierpiący Patryk, który przed dwie bite doby szalał z Neską na dworze - taką miną podsumowuje swój żywot:

[IMG]http://images64.fotosik.pl/339/24956b7c4399f539.jpg[/IMG]

aport kija musi być :D

[IMG]http://images62.fotosik.pl/339/ad79c179085c0eb2.jpg[/IMG]

konia z rzędem temu, kto rozszyfruje, co dolega temu psu z tymi minami:D zrelaksowany i szczęśliwy jak zawsze!
[IMG]http://images65.fotosik.pl/339/b5890bda723b542dgen.jpg[/IMG]

Edited by Pani Profesor
Posted

No to pięknie...
Chyba ogólnie aura była niesprzyjająca, bo Waldkowi też dziś odbiło i nie mógł mózgu w całość pozbierać :D
Obgadam z TŻ tą kwestię. Bo jeszcze sprawa wygląda tak że mój TŻ jest podziębiony i niebardzo chcemy go kontaktować z małą...Najoptymalniej byłoby mi wziąć Waldka z wózkiem, ale czy ja wiem czy ja tak chcę:D (apropos to tego wogóle nie przejmyślałam...).

Posted

dla mnie bomba, Waldek i tak biega luzem, Pat może się tym razem już nie będzie czepiał (przypominam że laba TŻ-ta przestał kąsać przy chyba trzecim spotkaniu :cool3:), dałoby radę, nie musimy łazić po skałkach, tam idąc prosto od 'mojej' strony jest caaaały czas betonowa ścieżka :)

Posted

a jeszcze taką fotę wygrzebałam starą, on chyba wygląda jak dziad przez tą fyzurę durnowatą :D teraz jak zarośnie, to zostawię mu futerko na długość, tylko ewentualnie przytrymuję :) miał taką fajną pyzatą bródkę, to wzięłam i ucięłam :cool3: tu było chyba lepiej, choć krótko: [IMG]http://images63.fotosik.pl/339/56bb0dd55bcfe88dgen.jpg[/IMG]


[SIZE=1]i będzie też lepiej, jak przestanę robić zdjęcia kalkulatorem [/SIZE]:roll:

Posted

Dla mnie spacer z wózkiem bombą nie jest, no chyba że taką z opóźnionym zapłonem...
Znaczy - niesamowicie przyjemnie się spaceruje mi z psem i wózkiem ,ale nie wiem jak wyjdzie to z psimi kumplami. Ale spróbujemy, najwyzej będę dzwoniła po tż " ratunkuuu, Waldek wciągnął Kinię w krzaki i nie mogę jej wyciągnąć " :diabloti:

Waldka to powinnam ćwiczyć w chodzeniu na smyczy, bo jak nas ktoś zobaczy to aż wstyd...Tylko to takie męczące że wolę go puścić i niech leci w pierony.

A jakaś Wisła czy coś? Tak powiedzmy bardziej socjalizacyjnie ;)?

Co do godziny powiem tak - pytałam tżta i powiedział że dobrze będzie na groby tak jechać ok 11, czyli znając nas wstaniemy o 12, a nim się wykaraskamy będzie wieczór. Ale w kontakcie będziemy , bo ja się przejdę bardzo chętnie.

Posted

ok, mi to obojętne, nad Wisłę podjadę pewnie tramwajkiem, więc będzie kolejny materiał do długiej listy pt. "za co zarżnęłam swojego psa" :diabloti: czekam tylko na kataklizm pt. "drugi pies w tramwaju", raz się mijaliśmy z psem wchodząc, to ludzie patrzyli jak na kretynkę, że co ja w ogóle wprowadzam do pojazdu :D ale potem pomachał ogonkiem na wszystkich i jakoś przestali się na mnie gapić :diabloti:

a odnośnie Waldka i chodzenia na smyczy, to dlatego właśnie mi się pokićkało z jego wiekiem, bo to raczej taka domena młodziaków, że [I]jeszcze [/I]nie umieją chodzić jak powinny, no i coś się tym zasugerowałam widocznie w tym moim wniosku, że to jeszcze szczeniak :D

Posted

[quote name='Pani Profesor']ale on nie przejawia objawów lęku separacyjnego!
np. podczas naszej nieobecności żre normalnie, gryzaki zjada, nie piszczy i nie panikuje często - zdarza mu się to czasem, tzn. skomlenie pod drzwiami, a jak byłam w rodzinnym domu, to ujadał i panikował, jak zostawał sam - może kwestia [B]chwilowej zmiany otoczenia[/B].[/quote]

Wiesz, co jest fajne w klatkowanym psie? Że nawet na koniec świata możesz zabrać jego DOMEK i będzie w porządku, nawet jeśli to ogólnie najbardziej zeschizowany piesek świata ;) Wzięłam w wakacje małe czarne na zawody IPO i dziewczynka złapała fazę pt. JEZUJEDŹMYDODOMUMATKAAA, STRZELAJO!, więc pożyczyliśmy sobie klatkę od znajomego i pies jak gdyby nigdy nic sobie odpoczywał wśród stad psów, mimo nagłośnienia, strzałów z pistoletu hukowego i całego tego rabanu.

[quote name='Majkowska']A powiedzcie mi - duża jest różnica w tym jeśli my np Waldkowi mówimy "na miejsce" i on idzie tam i zostaje, a w takiej zabawie?
Też spróbuję się z nim tak pobawić, szczególnie z zapinaniem smyczy to się może okazać pomocne. Ekstaza do wyjścia na spacerek to jest problem...[/QUOTE]

Są filmiki o crate games, gdzie bodźcem jest smycz :) Można też wprowadzić zasadę "nie wyjdziemy, póki nie ogarniesz swojego szanownego kupra na tyle, żeby nie jęczeć i nie zrzucać pańci ze schodów" :diabloti:

[quote name='Pani Profesor']
za to bullmastiff wygrał z chrupkami niestety :roll: i został oszczekany, podobnie jak młody, ale wieeeelki boksio, wywalił w jego stronę olawszy chrupki (nawet nie zauważył, że bar zamknięty :roll:), ale pani pozwoliła się psom powąchać, no i z początkowego niuchania i prób zachęcania do zabawy ze strony boksia, skończyło się zębami w karku :D oczywiście w wykonaniu mojego słoneczka :loveu:
[/QUOTE]

Ja bym mu nie dawała się "ot wąchać" ze wszystkimi mijanymi psami. Niszczysz sobie w ten sposób to, co wypracowujesz przez barowanie.

A co do skóry - zapytaj Martens, ona przechodziła przeboje ze swoim staffikiem, może coś doradzi. U nas ostatnio wyszły psu jakieś krosty czy huk wie co, podejrzewam, że jakieś paskudztwo przywlokła z wakacyjnych kąpieli w rzece (bo mój pies odkrył w sobie żyłkę wytrawnego pływaka, czym rozczulała całe masy ludzi w Zwierzyńcu i okolicach :cool3:) i pomógł Vetoskin - niezbyt tanie cholerstwo, ale cuda pani, cuda!

A tak w ogóle to dzień dobry :D

Posted

A, pan Lewkowicz raczej nie jest fanatykiem kolców i w ogóle, z tego co wiem. Jednak jeśli nie chcecie tam to podpytam sprawdzonymi kanałami :razz: o kogoś innego.

Co do kłapania przy dotykaniu, podnoszeniu - może on po prostu jest nadwrażliwy dotykowo? Nauczcie go, że dotyk to nic złego. Może spróbujcie masażu, tylko stopniowo i delikatnie i sowicie nagradzając to, że w ogóle daje się dotykać? A co do podnoszenia, to dałabym se siana, przynajmniej na razie - on może jeszcze nie do końca ma zaufanie do Was - psy ogólnie same z siebie nie lubią podnoszenia (są wyjątki).

Posted

[quote name='evel']

Ja bym mu nie dawała się "ot wąchać" ze wszystkimi mijanymi psami. Niszczysz sobie w ten sposób to, co wypracowujesz przez barowanie.

A co do skóry - zapytaj Martens, ona przechodziła przeboje ze swoim staffikiem, może coś doradzi. U nas ostatnio wyszły psu jakieś krosty czy huk wie co, podejrzewam, że jakieś paskudztwo przywlokła z wakacyjnych kąpieli w rzece (bo mój pies odkrył w sobie żyłkę wytrawnego pływaka, czym rozczulała całe masy ludzi w Zwierzyńcu i okolicach :cool3:) i pomógł Vetoskin - niezbyt tanie cholerstwo, ale cuda pani, cuda!

A tak w ogóle to dzień dobry :D[/QUOTE]


Dzień dobry :D
cisnę z nim do weta jak tylko wskoczą mi listopadowe pieniążki, bo zmiana karmy nie dała raczej nic - a odnośnie witania z psami, to ja go nie puszczam nijak! nigdy! on nawet jak ciśnie w stronę psa bez szczekania, to i tak kończy się tak samo jak zawsze - kłapnięciem - tyle, że z opóźnionym zapłonem. broń boże, nie pozwalam mu się witać :) mijamy zawsze łukiem, chyba że to jest jakiś pies, z którym [I]muszę [/I]go zapoznać, tak jak z Waldkiem ostatnio :cool3:, albo ogólnie z psem znajomych, ludzi u których będziemy nocować, itd. itp.

napiszę do Martens, może zlokalizuje tę cholerę u Pata. dzięki!


[quote name='evel']A, pan Lewkowicz raczej nie jest fanatykiem kolców i w ogóle, z tego co wiem. Jednak jeśli nie chcecie tam to podpytam sprawdzonymi kanałami :razz: o kogoś innego.

Co do kłapania przy dotykaniu, podnoszeniu - może on po prostu jest nadwrażliwy dotykowo? Nauczcie go, że dotyk to nic złego. Może spróbujcie masażu, tylko stopniowo i delikatnie i sowicie nagradzając to, że w ogóle daje się dotykać? A co do podnoszenia, to dałabym se siana, przynajmniej na razie - on może jeszcze nie do końca ma zaufanie do Was - psy ogólnie same z siebie nie lubią podnoszenia (są wyjątki).[/QUOTE]


to TY mi pisałaś o dobrym szkoleniowcu z Krakowa! Majkowska, patrz, znalazłam :D rzuciłabyś mi jeszcze raz adres strony, Evel?

Odnośnie dotykania, to on BARDZO lubi być głaskany, szczególnie przez obcych ludzi :cool3:, wtrynia się łapami, kładzie łeb, jest miziasty, czasem sam przychodzi i podrzuca dłoń, wyłudza mizianie... tak jak pisałam - są u niego momenty i miejsca, które mu nie pasują, np. łapy i brzuch, ale to nie jest tak, że go NIE MOŻNA tam dotknąć - jedynie CZASEM nie można :cool3:, a kiedy, to wie tylko on.

podnoszenie wyklikujemy, TŻ już może to robić bez warkotu, jedynie coś tam zastęka pod nosem (pies, nie TŻ:D), a u mnie trochę gorzej, bo mną bardziej można pomiatać przecież :cool3: , nie mniej jednak nie jest tak źle, jak było na początku. niepotrzebne mi to do życia mocno, ale on czasem sam rozumie, że musi być podniesiony (np. do pociągu, elegancko wskoczył na ręce sam z siebie:D).
dziwny to pies!

Posted

[quote name='Pani Profesor']
a odnośnie Waldka i chodzenia na smyczy, to dlatego właśnie mi się pokićkało z jego wiekiem, bo to raczej taka domena młodziaków, że [I]jeszcze [/I]nie umieją chodzić jak powinny, no i coś się tym zasugerowałam widocznie w tym moim wniosku, że to jeszcze szczeniak :D[/QUOTE]
podsumowałas mnie...
az mi wstyd....

Posted

e tam, wstyd.

co JA mam powiedzieć, jak idziemy na spacerek zapoznawczy, a mój śliczny i mądry synuś wyskakuje z zębami do przemiłego Waldka? :shake:

z resztą Waldek nie to, że NIE UMIE chodzić na smyczy, po prostu nie lubi :cool3:

Posted

ja na smalec nie, bo 'chudy' (w sensie widać żebra jak jest ogolony na łyso, mama na mnie TOZ naśle w końcu), na futro też niezbyt, bo rzadkie, mizerne i śmierdzi :diabloti:, reproduktorem nie będzie, więc generalnie ma immunitet póki nie znajdę metody, jak go spieniężyć :diabloti:

Posted

[url]http://tresura.pl/pl/o-nas/jacek-lewkowicz[/url] :)

A tu można se zrobić obczajkę na fejsiku: [url]http://www.facebook.com/hittdog?fref=ts[/url] :cool3: Są zdjęcia. Duuuużo zdjęć ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...