Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

mieliście czy bazyl miał?
jak Bazyl to obstawiam, że sprowadził sobie doggejszęardżentino ;)
i oczywiście pokazywał jej kolekcję znaczków

Posted

[quote name='maciaszek']
Mieliśmy gościa na dzisiejszą noc :).
:eviltong:[/QUOTE]

stawiam na gołąbka, podziwiam wtedy Bazylka, moje by nie odpuściły, jak miałam gołębia pocztowego przez tydzień na balkonie to musiałam mieć zamknięty balkon...

Obdzwoniłam wtedy hodowców i kazali mi dać mu wody, papu i czekać az odpocznie i dalej poleci...

Posted

[quote name='3 x']mieliście czy bazyl miał?
jak Bazyl to obstawiam, że sprowadził sobie doggejszęardżentino ;-)
i oczywiście pokazywał jej kolekcję znaczków[/QUOTE]
:D :D :D

[quote name='Jasza']Aaa, stawiam na gołąbka albo wróbla.[/QUOTE]

[quote name='soboz4']stawiam na gołąbka[/QUOTE]

[quote name='Alicja']pewnie gołabek :)[/QUOTE]
Brawo, brawo i brawo! :klacz::klacz::klacz:
Gołąb.
Pocztowy, hodowlany.


[FONT=verdana]Znaleźliśmy go na tyłach Spodka, wracając w niedzielę wieczorem ze spaceru z białasem. W pewnym momencie Bazylątko zrobiło klasycznego łowcę - opuszczenie barków, zmarszczone czoło, nastawione uszy, powolne kocie ruchy...
Na szczęście powolne, bo zdążyłam go złapać za szelki ;).
A potem zaczęłam gonitwę za tym oto gościem:

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-Mlv8D-j94x4/UhFnJUDmu4I/AAAAAAAAEy0/3z4LQxvlaV4/s640/Kopia DSC_6096.JPG[/IMG]
[/FONT][FONT=trebuchet ms][FONT=verdana]
Troszkę zaniepokoiło mnie to, że biegał na nóżkach i nie podjął próby odlecenia. Raz tylko wzbił się na moment w powietrze, na parapet okna i od razu potem dał się złapać. Zabraliśmy go do domu. Skombinowaliśmy pudło, dostał wodę i ziarno. Odczytaliśmy numery z obu obrączek (jedna hodowlana, druga z zawodów lotniczych). Zostawiłam ogłoszenie na stronie Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych (dzięki Jaszo za podpowiedź, jakiś czas temu, żeby tam się kierować), spisałam numer do pana zajmującego się okręgiem, z którego ptak pochodzi. Po godzinie wariacji białas ochłonął (ach, te emocje, ach te zapachy, ach zjadłoby się ptaszysko ;) ) i zasnął. Ja w międzyczasie wyczytałam prawie wszystko o gołębiach pocztowych i teraz już wiem, że między 22 a 4-5 rano nie latają, tylko odpoczywają. "Nasz" pewnie też przycupnął, żeby się zdrzemnąć. Tylko dlaczego na ziemi?! Powinien na dachu/drzewie/balkonie, nie ryzykując bycia pożartym przez kota czy innego drapieżnika. To mnie nieco niepokoiło.[/FONT]
[/FONT]
[FONT=trebuchet ms][IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-uAgOee0EBDQ/UhFnJVz-kDI/AAAAAAAAEyw/1GE-l-er2K0/s640/Kopia DSC_6094.JPG[/IMG]
[/FONT]
[FONT=verdana]Poszliśmy spać. Rzeczywiście koło 5 rano Piękny się ożywił i zaczął dreptać w pudle. Pewnie chciał wyruszyć w drogę. Ale postanowiłam najpierw dobrze go oglądnąć i skontaktować się z panem z PZHGP. Do południa gołąb (a może gołębica?), zjadł śniadanie, przespał się, wypił nieco wody, zjadł drugie śniadanie, a ja dodzwoniłam się do żony pana z PZHGP. Pan miał do mnie oddzwonić. Nie oddzwonił...
Żona powiedziała, żeby ptaka wypuścić, że wróci do domu i że rejon, z którego pochodzi to niedaleko Katowic (rzeczywiście, ok. 30 km, dla gołębia jakieś 25 minut lotu).

[/FONT][FONT=trebuchet ms][FONT=verdana]Pomyślałam: napiszę na kartce, gdzie go znaleźliśmy, że u nas przenocował, zostawię numer telefonu i poproszę hodowcę, żeby dał mi znać, jak Piękny doleci. Najpierw jednak postanowiłam oglądnąć skrzydła boroka i sprawdzić czy lata. Zabrałam go na balkon i razem z TZtem mu się przyglądaliśmy. Rozłożył skrzydła, pomachał kilka razy. I już nie miałam serca trzymać go ani chwili dłużej. Musielibyście widzieć jak bardzo bardzo chciał lecieć... Nie chciałam go już stresować ponownym wkładaniem do pudła, wypisywaniem karteczki, wciskaniem jej za obrączkę. Przekonał mnie tym jak bardzo rwał się do lotu. Wypuściliśmy go. Zakołował 2 razy i zaczął się oddalać, znikać. W powietrzu jeszcze przez chwilę unosiło się jego pióro. Poleciał. Ale dlaczego cholera nie w tą stronę co trzeba (w stronę Gliwic)?! Tylko na Tychy...[/FONT]
[/FONT]
[FONT=trebuchet ms][IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-rEPc4wdSfB0/UhFnJVOYXiI/AAAAAAAAEys/5axZiQQuZ_4/s639/Kopia DSC_6089.JPG[/IMG]
[/FONT]
[FONT=trebuchet ms]
[FONT=verdana]I teraz mam mieszane uczucia. Może trzeba było go nie wypuszczać i poczekać na odzew pana z PZHGP, może hodowca by go odebrał? A jak się zgubi? A jak ktoś mu nie pomoże, tak jak myśmy pomogli?
[/FONT][/FONT][FONT=verdana]
No i żałuję, że nie włożyłam mu jednak za obrączkę tej kartki. Raz, że jeśli doleciał do domu to była szansa, że hodowca dałby mi znać. Dwa, że może jedyny raz w życiu miałam możliwość przesłania wiadomości gołębiem pocztowym :)!
[/FONT]
[FONT=trebuchet ms][IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-k8r8eScM3OE/UhFnKCJvIbI/AAAAAAAAEy8/GxNVdxhJWJw/s512/Kopia DSC_6101.JPG[/IMG]
[/FONT]
[FONT=trebuchet ms]
[/FONT]Pan z PZHGP ne zadzwonił, więc zadzwoniłam do niego ja. Nie był zbyt zachwycony, coś tam marudził, że ciężko będzie hodowcę namierzyć, że musi poszukać, że... W końcu powiedział, że pogrzebie w papierach i da znać. Na razie nie dał. Poczekam jeszcze chwilę, a jak się nie odezwie, będę dzwonić. Muszę się przecież jakoś dowiedzieć czy Piękny doleciał!

Posted

Fajny gołąbek , myśmy też kiedyś mieli raz na nocleg , po popitce poleciał rano bez śniadania i raz słabiutkiego , zanieśliśmy do innego hodowcy i on go przetrzymał i wypuścił , mam gdzies fotki tego drugiego.
Co do kierunku , on musiał pokołowac troszkę i pewnie już w domku siedzi .

Posted (edited)

Przepiękny! :loveu: Wygląda na młodzika.
Zgadzam się z Alicją, musiał pokołować i "wyczuć" kierunek.
Gołębie mojego Dziadka latały z Helu i praktycznie wszystkie docierały na miejsce.
Niektórzy z gołębiarzy z "naszego" Bytkowa wozili swoje gołębie na flugi aż do Danii.
Te ptaki są niesamowite. I niektórzy ich miłośnicy - też ;-)
Już to pisałam chyba, ale mój Dziadek miał w najlepszym swoim czasie około trzystu gołębi i każdego rozpoznawał. Ba, swoich ulubieńców znał do drugiego lub trzeciego pokolenia wstecz.Tłumaczył: to[I] sieka[/I] po starym[I] lacioku[/I] od Z.
Jak wracały z flugów to witał je już w locie, i zawsze wiedział który z nich kołuje nad ogródkiem.

Teraz jest w miarę dobra pogoda to mały na pewno już dawno jest w domu.

Edited by Jasza
Posted

też miałam pocztowego i dzwoniłam do związku hodowców gołębi, ale nie wiem skąd był mój, niemniej spędził u nas parę dni i byłam zadowolona jak odleciał, bo musiałam mieć zamknięty balkon przed psem (wtedy była tylko Roksia)

Posted

u nas też pocztowiec nocował na balkonie i to pod krzesłem. ponoć one sobie takie miejsca właśnie często wybierają. postawilismy mu wode i ziarno, nikt go nie tykał. nad ranem gołąba już nie było

Posted

[quote name='Alicja']i jak ?? odezwał się ?[/QUOTE]
Nie. Zadzwoniłam do niego. W czwartek. Dowiedziałam się, że w miejscowości, do której "przynależy" gołąb są (a raczej były) 3 hodowle. Dwie zostały zamknięte, ptaki sprzedane, a jedna niby jest, ale jakby jej nie było, bo pan lubi sobie popić i co rusz ma ciągi alkoholowe :shake:. Pan obiecał dowiedzieć się czegoś więcej na zebraniu hodowców, które miało być w piątek. Dziś zadzwoniłam do niego. Powiedział, że niestety nic nie wiadomo. Próbował się dodzwonić do hodowcy, co za kołnierz nie lubi wylewać, ale bez skutku. Czyli nie dowiem się czy Piękny trafił do domu i gdzie w ogóle ten jego dom jest... Bo może został sprzedany i wrócił do swojego nowego domu (i dlatego poleciał w stronę Tychów?!).
Pan podziękował mi za to, że pomogłam ptakowi i tak zakończył się nasz kontakt.
Mam nadzieję, że Piękny jest cały i bezpieczny...

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-Rhm6mnCLj5U/UhuszmAq9nI/AAAAAAAAE4o/N7QBbLx2xCQ/s640/2013_08_19.jpg[/IMG]

------------

Pozyskałam kabelek i mogę zgrywać fotki z telefonu! Mam zatem troszkę zaległych zdjęć białasa :).

23.07.2011 (dwa lata temu, a różnica w wyglądzie Bazyleusza duża..., widać jak się postarzał...)

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-QXfI07_V6ZU/UhusryANfpI/AAAAAAAAE2I/OR_XOFwUM8k/s512/2011_07_23.jpg[/IMG]

Wakacje w Mrągowie. 23.08.2011.

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-lfsEHA36MY4/UhussQhQZAI/AAAAAAAAE2E/IpgP86JNWoI/s512/2011_08_23.2.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-y5tcASqMras/UhusryAlFDI/AAAAAAAAE18/lKvcwHKksjA/s640/2011_08_29.1.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-AYLZpIHjrIY/UhussnAV9LI/AAAAAAAAE2Q/GftWFcdRsD0/s640/2011_08_29.3.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-8DPk0jwVC24/Uhuss0pxR7I/AAAAAAAAE2U/DpENXxbewi0/s640/2011_08_29.4.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='Alicja']Czyli następnym razem odławiasz ptaszka i hodujesz gołąbki na balkonie ;) [/QUOTE]Już teraz miałam taki plan ;). Wymyśliłam nawet miejsce na "gołębnik" ;).

[quote name='Jasza']Maciaszku, Ty to na pewno dostrzegasz, ale na zdjęciach Bazyl ciągle piękny i młody...[/QUOTE]Chciałabym, żeby jak najdłużej był taki... Ale to niestety już dziadorek. Przez ostatnie pół roku postarzał się bardzo. Faktycznie nie w wyglądzie, a w zachowaniu głównie. Kiedy na niego patrzę czuję :loveu: :loveu: :loveu:, rozczulenie, czasem chęć pomocy, jeszcze raz :loveu: :loveu: :loveu: i.... ogromny strach :(. Cieszę się, że ma dobre życie, że jest (tak myślę) szczęśliwy. Całuję go na dobranoc i oddycham z ulgą oraz uśmiechem, gdy budzę się rano i widzę jak śpi albo macha ogonem zadowolony, że zaraz wstanę, będę jeść śniadanie i dostanie kubeczek po białym serku ;). Cieszę się, że jest! I chcę by był jak najdłużej. Ale wiem, że to "najdłużej" nie będzie wieczne... I ta myśl jest dla mnie paraliżująco przerażająca...

Posted

Bazyl jest starszy od Gai, a jest w dużo lepszej formie, niestety Gaja ma podejrzenie nowotworu kości, jest bardzo źle, jedzie z nami do Parośli ale zarówno Gaja jak i Iga chyba nie dożyją do następnego wyjazdu w przyszłym roku, to jest straszne że psy żyją tak krótko

Posted

psy żyją za krótko ....
i dlatego nie przyjęłam propozycji na wyjazd do Chorwacji w tym roku , siostra tam teraz siedzi na wyspie Brać , bo powiedziałam że póki mam psa to wyjeżdżam tylko z nim i wyjazd układam pod niego , jak wszyscy będziemy zdrowi to w czerwcu jedziemy nad morze , nasze

Posted

Psy żyją za krótko, ale jakie to szczęście, że nie dłużej niż ludzie.
Czekałaby ich po naszej śmierci jakaś straszna poniewierka....

Maciaszku - ja mam w sumie młode i zdrowe ( odpukuję) psy, ale wiem co czujesz. Mam czasami takie dni, kiedy bym je tylko przytulala i do ucha szeptała, jak dobrze, że są, bo w głowie dziwne, czarne myśli, bo jakby tak, bo co by było gdyby....

A Bazyl - o tak, ma dobre życie. Najlepsze. Od maleńkości.
Szczęściarz.

Posted

[quote name='Alicja']psy żyją za krótko ....
i dlatego nie przyjęłam propozycji na wyjazd do Chorwacji w tym roku , siostra tam teraz siedzi na wyspie Brać , bo powiedziałam że póki mam psa to wyjeżdżam tylko z nim i wyjazd układam pod niego , jak wszyscy będziemy zdrowi to w czerwcu jedziemy nad morze , nasze[/QUOTE]

Do Chorwacji też można się wybrać z psiakiem ;)

Posted

Nie obraziłabym się, gdyby ktoś zaserwował mi TAKĄ kawę :).

[img]https://lh6.googleusercontent.com/-KeV6OENBSWk/UiEbby8VMgI/AAAAAAAAE5M/c-eaCZhhCws/s532/piesek%2520na%2520kawie.jpg[/img]

Ktoś chętny? ;)



Wilcowe kwiatki coraz piękniejsze!

[img]https://lh6.googleusercontent.com/-ufeup__tIho/UhpomPCDhVI/AAAAAAAAE08/-LwDqnXe8sw/s640/DSC_6217.JPG[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-Chq5qau4fZc/UhpomLsAsAI/AAAAAAAAE1A/_RKoMyXpTtM/s640/DSC_6220.JPG[/img]

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-UL-XHPcH-ik/UhpomJBBouI/AAAAAAAAE04/mvIk1WzHkN0/s639/DSC_6219.JPG[/img]

Posted (edited)

Kawę wolę zwykłą z mlekiem, ale kwiaty cudne.:loveu:
U mnie i owszem - kaktusy i inne kolczaste "kwiaty" rosną, nic ponadto....

Edited by Jasza
ę
Posted (edited)

Może ktoś zechce się przyłączyć do szlachetnej akcji organizowanej przez Greenpeace, polegającej na adopcji pszczół :smile:. Jedna zaadoptowana pszczoła to koszt tylko 2 zł (wpłata jednorazowa). Wpłaty za zaadoptowane pszczoły posłużą do wybudowania 100 "luksusowych" hoteli dla pszczół. Jaka jest sytuacja tych żyjątek, pewnie wiecie. I że pomagać im trzeba też pewnie wiecie... A zatem: kto zaadoptuje pszczółkę?
[URL]http://adoptujpszczole.pl/[/URL]
Pod powyższym adresem znajdziecie też więcej info na temat akcji.

[img]http://foto.moon.pl/zdjecia_d/106366.jpg[/img]

Edited by maciaszek
Posted

[quote name='maciaszek']Może ktoś zechce się przyłączyć do szlachetnej akcji organizowanej przez Greenpeace, polegającej na adopcji pszczół :smile:. Jedna zaadoptowana pszczoła to koszt tylko 2 zł (wpłata jednorazowa). Wpłaty za zaadoptowane pszczoły posłużą do wybudowania 100 "luksusowych" hoteli dla pszczół. Jaka jest sytuacja tych żyjątek, pewnie wiecie. I że pomagać im trzeba też pewnie wiecie... A zatem: kto zaadoptuje pszczółkę?
[URL]http://adoptujpszczole.pl/[/URL]
Pod powyższym adresem znajdziecie też więcej info na temat akcji.

[img]http://foto.moon.pl/zdjecia_d/106366.jpg[/img][/QUOTE]


ja się przyłączę ale za zdjęcie bazyla
tzn najpierw zdjęcie potem się przyłączę ;)

Posted

[quote name='3 x']ja się przyłączę ale za zdjęcie bazyla
tzn najpierw zdjęcie potem się przyłączę ;)[/QUOTE]

A proszę Cię bardzo.
Dobra motywacja nie jest zła ;).
Ponieważ jeszcze nie skończyłam wrzucać fotek z telefonu to będzie właśnie takowa :).

9 września 2011.

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-JvpreFDm9m4/UhustWs4poI/AAAAAAAAE2g/1HnoYxFzxJg/s640/2011_09_09.jpg[/IMG]

Albo nawet niech będą i dwa zdjęcia (może więcej pszczółek zaadoptujesz? :D ).

2 października 2011 (na spodkowym zboczu świętej pamięci...).

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-_6qxGS3TtDM/UhustRf3BlI/AAAAAAAAE20/bqAm4ycZcDk/s640/2011_10_02.1.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='maciaszek']A proszę Cię bardzo.
Dobra motywacja nie jest zła ;).
Ponieważ jeszcze nie skończyłam wrzucać fotek z telefonu to będzie właśnie takowa :).

9 września 2011.

[url]https://lh5.googleusercontent.com/-JvpreFDm9m4/UhustWs4poI/AAAAAAAAE2g/1HnoYxFzxJg/s640/2011_09_09.jpg[/url]

Albo nawet niech będą i dwa zdjęcia (może więcej pszczółek zaadoptujesz? :D ).

2 października 2011 (na spodkowym zboczu świętej pamięci...).

[url]https://lh4.googleusercontent.com/-_6qxGS3TtDM/UhustRf3BlI/AAAAAAAAE20/bqAm4ycZcDk/s640/2011_10_02.1.jpg[/url][/QUOTE]

dwa zdjęcia i dwie pszczólki adoptowane :)

ale ma kaganiec :crazyeye:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...