Dobermania Posted May 24, 2007 Author Share Posted May 24, 2007 Tak, tak, tak!!! Usypiać ludzi!!! :diabloti: :diabloti: :diabloti: Ale, oczywiście, nie tych na wózkach, tylko tych agresywnych, wrogich, DRĘCZĄCYCH ZWIERZĘTA... Zmieniam temat, bo widzę, że się to w dyskusję o prawie do życia zamieniło... Jak ja lubię, jak ludzie pie...ą o tym, co się powinno, co "należy", co jest lepiej, a g... wiedzą... Ten link do filmu o Faith też dam do pierwszego postu... Rany, nie wiedziałam, że tyle osób będzię krzyczeć o usypianiu... :-/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dobermania Posted May 24, 2007 Author Share Posted May 24, 2007 Ulv, pozwoliłam sobie Ciebie zacytować, podając linki do wątków Twoich pociech:) Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko:eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 24, 2007 Share Posted May 24, 2007 Cytuj, cytuj, może do kogoś dotrze:evil_lol: W sumie mam wrażenie, że w pewnym stopniu takie podejście w naszym kraju jest związane z faktem, że nawet ludzi niepełnosprawnych uważa się po cichu za gorszych. Ciągłe bariery, utrudnienia, zero ułatwień architektonicznych, psy przewodnicy/asystenci wypraszani z obiektów takich jak urzędy, sklepy czy banki. No i nikt w efekcie nie widzi niepełnosprawnych ludzi, którzy prowadziliby w miarę normalne, szczęśliwe życie. Postrzega się ich jako zamkniętych w domach, zgorzkniałych i nieszcxzęśliwych. Widział ktoś w Polsce np. ludzi na wózkach na wycieczce? Grających w piłkę? Bardzo rzadko:shake: U nas kalectwo jest wstydliwym problemem- a taki sie ukrywa, lub.... likwiduje :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Merson Posted May 24, 2007 Share Posted May 24, 2007 Hi, hi, usypiac ludzi. No, to niezle by bylo; takich, jak mowi Dobermania, co drecza zwierzeta. Szkoda, ze to nie jest do zrobienia :P. Ulvhedinn, racja, niektorych sie uwaza za gorszych. Moj mlodszy brat (9 lat) jesli widzi kogos na wozku, to nie moze sie oprzec temu zeby sie na niego nie pogapic, tak jaby to bylo cos niezwyklego... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 24, 2007 Share Posted May 24, 2007 W sumie gapienie się, szczególnie dziecka to nic strasznego... Dużo gorsze jest nie patrzenie. I nie spostrzeganie potrzeb, problemów, barier... :shake: W sumie to ja dopiero dzięki Aksie zaczęłam się przyglądać miastu pod tym kątem. A Wrocław to przecież jedno z głównych miast Polski. I co z tego? Nawet na uczelniach studenci niepełnosprawni nie maja racji bytu:mad: jakoś nie widzę osoby choćby częściowo niesprawnej ruchowo u mnie na wydziale, o wózku to nie ma co marzyć- nie dotarłby do przedsionka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dobermania Posted May 24, 2007 Author Share Posted May 24, 2007 U mnie to samo, środek W-wy, która jest przecież Stolica państwa europejskiego (ple, ple, ple), a winda tak mała, że wózek ledwo się mieści, więc z inwalidą do windy nie wsiądziesz. Tablica z guzikami tak wysoko, że chyba laską muszą nacisnąć, które piętro - a kto im pomoże przy wysiadaniu? Schody strome jak ch..., korytarze wąskie, posadzki niebezpiecznie śliskie. Nawet podjazd dla wózków na zewnątrz budynku pokruszony, z kawałków betonopodobnego tworzywa pamiętającyh czasy Jaruzelskiego... Ja właśnie się tak zastanawiałam, jak to jest - gdy idziesz gdzieś "na miasto" z Aksą - jak trudno musi Wam być, np. wsiąść do autobusu? Czy to w ógóle możliwe, jeśli nie przyjedzie niskopodłogowy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 24, 2007 Share Posted May 24, 2007 Bywają kłopoty:shake: na szczęście mam wprawę i umiem ją wnieśc do środka. Ale już do tramwaju nie zawsze się uda... albo odstęp między poręczami za mały, albo podłoga za wysoko...:shake: Rozpaczliwe są też krawężniki, czasem dosłownie po 20 cm wysokości, schody wszędzie, ciasne windy, za małe odstępy miedzy słupkami itp... Aaa jeśli chodzi o śliskie korytarze... studiowałam przez rok astronomię, więc musiałam bywać w budynku przy pl. Borna. Horror! Tam jest kilka miejsc, gdzie należy chodzić na szurpatych traktorach chyba, raz poszłam w butach na koturnie, to się ścian trzymałam... a to przecież budynek uczelni... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dobermania Posted May 25, 2007 Author Share Posted May 25, 2007 :D:D:D:D:D:D rany (to śmiech przez łzy.) A tramwaje to w ogóle jakiś nieprzyjazny psom środek transportu, chociaż te z XXI w, nowe, duże, szerokie, niskopodłogowe nie zrażają wąskimi wejściami i niemożliwymi do pokonania schodami piętrzącymi się do wysokości 30 cm :shake: Te stare nadal jeżdzą po Warszawie. Ja i pies bez wózka, a czasem i tak nie podobna wsiąść:-/ Drodzy czytelnicy, widzicie - mimo licznych trudności, taki psi inwalida może liczyć na pomoc kochającego opiekuna, bo tylko to się liczy, dlatego krew mnie zalewa, jak widzę, że "miłośnicy psów" przekrzykują się nawzajem "zalecając" uśpienie :-/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karina1002 Posted May 25, 2007 Share Posted May 25, 2007 Zgadzam sie z ULV. Mam w domu ślepego goldena - ślepy na bank, nie widzi nic. Weterynarze zalecali hodowli uspić (dwa w miocie były ślepe), hodowca się uparł i takim sposobem jeden trafił do nas. [B]Nie wyobrażam sobie życia bez Jonatana!![/B] On przyjmuje świat takim jaki jest i jemu ślepota na pewno nie przeszkadza. A radzi sobie doskonale. Szykujemy się na wystawy psów nierasowych (choć on w sumie rasowy :) i będziemy się szkolić na psa tropiciela. O. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szczurosława Posted May 25, 2007 Share Posted May 25, 2007 [quote name='karina1002']Zgadzam sie z ULV. Mam w domu ślepego goldena - ślepy na bank, nie widzi nic. Weterynarze zalecali hodowli uspić (dwa w miocie były ślepe), hodowca się uparł i takim sposobem jeden trafił do nas. [B]Nie wyobrażam sobie życia bez Jonatana!![/B] On przyjmuje świat takim jaki jest i jemu ślepota na pewno nie przeszkadza. A radzi sobie doskonale. Szykujemy się na wystawy psów nierasowych (choć on w sumie rasowy :) i będziemy się szkolić na psa tropiciela. O.[/quote] czy to goldek z dogo? kiedyś chyba był taki temat, gdzie jednego szczeniaka po okolo roku oddano, bo jakoś nie pasował rodzince niewidomy pies, wstaw fotke tego cuda;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karina1002 Posted May 25, 2007 Share Posted May 25, 2007 Goldek nie jest z dogo, wzięliśmy go prosto z hodowli, ale w domu mam sunię z dogo - 7 letnią Pytię ze schroniska w Koszalinie:[IMG]http://img490.imageshack.us/img490/3412/9941020px1.jpg[/IMG] Jakoś mi się net wywala, ale tu jest wątek Pytii: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=34614[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dobermania Posted May 28, 2007 Author Share Posted May 28, 2007 Łooo, niewidomy tropiciel, jak fajnie! Pochwal się, pochwal! Jonatan ma wątek? I jak ładnie Pytia leży z kotkiem :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karina1002 Posted May 29, 2007 Share Posted May 29, 2007 Na górze to jest Jonatan z kotem Filemonem. ;) Jonatan nie ma wątku na dogo, ale zdjęcia są na wątku Pytii. Zdjęcia Pytii nie wstawiałam, bo mi jekoś się net wywalał, dlatego podałam link. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.