Jump to content
Dogomania

Szczeniak na terenie dorosłego, domowego psa myśliwskiego


dewu

Recommended Posts

Witam.
Jakiś czas temu przeprowadziłem się do babci na wieś, która ma psa myśliwskiego rasy wyżeł.
Dzisiaj wziąłem od sąsiada szczeniaka mającego ok. 2 miesiące i główkuję się nad sposobem przyzwyczajenia dorosłego psa do szczeniaka.
Pozornie sprawa wydaje się prosta, ale problem tkwi w tym, że jak wspomniałem wyżej jest to pies myśliwski, z natury agresywny - zagryzie wszystko co się rusza. Zagryzał już kury, koty, ptaki i inne stworzenia.
Wyżeł w stosunku do znajomych ludzi jest łagodny, można się z nim bawić.

Po przywiezieniu psa do domu, jeszcze za nim weszliśmy na podwórko wyżeł zaczął wykazywać olbrzymie zainteresowanie szczeniakiem. Przez bramę zaczął go wąchać, widać było, że duży jest bardzo podekscytowany. Niby merdał ogonem, wywalił język na wierzch i widać było, że zaczął bardzo szybko dychać.
Początkowo szczeniak odważnie podchodził do bramy, gdzie po drugiej stronie stał wyżeł. Później musiałem zamknąć dużego w budzie, ponieważ bałem się o małego. Wyżeł zaczął skakać, wiercić się, wyć a nawet szczekać, tak głośno, że szczeniak zaczął piszczeć. Widać było, że wyżeł jest zazdrosny o nowego.
Potem aby nie nie faworyzować szczeniaka pierwszy michę dostał wyżeł, w prawdzie nie zwrócił uwagi na żarcie bo był tak zainteresowany nowym lokatorem. Ponownie pozwoliłem na kontakt między psami rozdzielając ich bramą. Wyżeł sprawiał wrażenie chcącego się ze szczeniakiem pobawić, merdał ogonem, skakał, kładł się na ziemi i dychał.
Mimo to boję się puszczać szczeniaka do dorosłego psa, wystarczyła by sekunda i było by po nim.
Dodam, że już kiedyś robiłem coś takiego, ale w tamtym przypadku była to młoda suczka. Wyżeł bawił się z nią, ganiał, wykazywał nawet chęci stosunku, na jego niekorzyść suczka była za niska :D

Tak więc, proszę o pomoc, bo naprawdę boję się o szczeniaka. Z jednej strony nie widzę jakiejś specjalnej agresji ze strony dużego psa, wręcz przeciwnie, ale tak jak wspomniałem na początku wyżeł ma na koncie kilka niewinnych stworzeń i to byłaby tylko kwestia sekund a byłoby po szczeniaku, nawet nie wiem czy zdążyłbym go przegonić.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 53
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

to, ze pies zagryza kury, koty czy inne stworzenia nie znaczy, ze zrobi krzywdę szczeniakowi. mało tego, żaden dorosły, zrównoważony pies szczyla nie skrzywdzi. owszem, psisko może malucha skarcić jak ten przegnie, ale w bezkrwawy sposób.

jeśli bardzo się boisz to weź starszego psa na smycz i załóż mu kaganiec i w ten sposób kontroluj zapoznanie, ale nie izoluj ich od siebie, bo w ten sposób tylko nakręcasz dorosłego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']to roznie bywa,zrob tak jak powyzej dogomanianki napisaly i poobserwuj.Gdzie pies --wyzel przebywa podczas dnia i nocy?Czy ma mial kontakt z innymi psami?[/QUOTE]
Pies podczas dnia i nocy przebywa na podwórku, nie jest wypuszczany poza nie. Zdarza się, że wyżeł ucieknie gdy ktoś zostawi otwartą bramkę, wtedy (jak mniemam) ma kontakt z innymi psami.
I tak jak napisałem w pierwszym poście, na jego terenie była kiedyś młoda suczka - nic jej nie zrobił.
W każdym razie dzisiaj spróbuję pieski do siebie przyzwyczaić, dam znać jak poszło.

Link to comment
Share on other sites

@UP
[URL]http://img04.tablica.pl/images_tablicapl/50669937_1_644x461_wyzel-krotkowlosy-czarny-tuchola.jpg[/URL]
Nie wiem dokładnie jaka to rasa, lecz znalazłem identyczne zdjęcie tego psa w internecie, zamieszczam.

Miałem znać jak poszło więc piszę ;)
Wyszliśmy z tatem na dwór, wziął szczeniaka na kolana a ja wypuściłem dużego z budy.
Wyżeł, jak leży w jego naturze zaczął gonić zapachem szczeniaka, przebiegł kilka razy w te same miejsca w którym był młody.
W końcu natrafił na szczeniaka będącego na kolanach taty. Nie zakładałem mu ani kagańca ani smyczy, wystarczyło to, że wyżeł się ojca boi. Mimo to ten pewnie podszedł i zaczął namiętnie obwąchiwać szczeniaka co bardzo go przestraszyło. Skończyło się na tym, że duży pociągnął szczeniaka za sierść, ten zaczął piszczeć a tato przegonił dużego do budy.

Nie byłoby problemu gdyby nie to podekscytowanie, podniecenie ze strony dużego psa, którego nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Po prostu nie wiem jak mogło by się to skończyć. Jak wspomniałem na początku szybko dycha, wywala jęzor i cieknie mu ślina.

Postanowiliśmy w taki właśnie sposób próbować przyzwyczaić oba pieski do siebie, jak to mówią "Nie od razu Kraków zbudowano".
Wyżeł nigdy nie miał innego psa na jego terenie (oprócz wspomnianej suczki), więc może być ciężko. Poza tym ostro reaguje na pieszczenie szczeniaka, właśnie dlatego staram się skupiać uwagę na obu pieskach, nawet większą na dorosłym aby żaden z nich nie czuł się zazdrosny ;)

Link to comment
Share on other sites

Zle szczeniaka wprowadziliście do domu i na teren obecnego psa, który nie wygląda na wyżła lecz na dużego czarnego mieszńca.
Wyżłem na pewno nie jest.
Kiedy dorosły pies dyscyplinuje malca, człowiek nie powinien wkraczać między nimi.Takie wtrącanie czyni tylko zamieszanie w przyjętym porządku stada, ponieważ mniejszemu podnosicie pozycję słabszgo co doprowadza do konfliktu.
Musicie pozwolić im na swobodne ustawienie hierarhi i przyjęcie zasad przez małego.
Jeśli chcecie uniknąć problemów z agresją terytorialną dajcie małemu swobode na podwórku.
Dużego możecie przywołać gdy zacznie się coś naprawde dziać. To że on będzie warczał na małego czy go zaczepiał oznacza tylko to że podporządkowuje go sobie. Tak jak każdy dorosły dziecko czy zbuntowanego nastolatka.

Link to comment
Share on other sites

matko, przecież szczyl ma być na ziemi a nie na rękach czy kolanach kogokolwiek a dużego psa weźcie po prostu na smycz. im więcej podjarki z waszej strony tym bardziej dorosły pies się nakręca. nie kombinujecie z zamykaniem, trzymaniem na kolanach, trzymaniem przez siatkę tylko normalnie zapoznajcie te psy ze sobą tak jak zapoznają się psy: łapami na ziemi.
i wyżłem ten pies nie jest, a cechą każdego psa jest to, ze idzie za zapachem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']
i wyżłem ten pies nie jest, a cechą każdego psa jest to, ze idzie za zapachem.[/QUOTE]

I jest to normalne u dużego psa, który był jako pierwszy na tym podwórku a teraz do niego dołączył mniejszy i musi pokazać kto tu rządzi.
Tak jak już wcześniej pisałam trzymając psa obok lub na człowieku mniejszego osobnika podwyższacie jego hierarchie w stadzie które wasza rodzina i te psy tworzycie.

Link to comment
Share on other sites

Twoj piesek to labrador-Mix
Martwi mnie jedno ,dlaczego twoj pies (nie szczeniak) nie jest socjalizowany ,nie chodzi na spacery ,nie ma kontaktu/nie mial z innymi psami?
dlaczego boi sie Twojego ojca/czy wszystkie polskie psy musza bac sie mezczyzn ,czy to nie jest straszne?)DLACZEGO ???Czy mezczyzni to zawsze dla zwierzat sa ci" kaci"?

Co do szczeniaczka mam rozumiec ,ze to nastepny pies do klekcji na podworko ,do budy?Czy ten maluch ma stac sie tez niesocjalnym psem?
Ma tylko biegac i szczekac po podworku i byc przeganiany przez mezczyzn?Powinien chodzic z labradorem na spacery ,psia szkola jest bardzo dobra,musi isc miedzy ludzi

Nie mozna nosic szczeniaka ,gdyz po pierwsze pies ma cztery lapy ,a po drugie daje sie labrodorowi do zrozumienia ze szczeniak jest wazniejszy ,a tak nie powinno byc.nalezy zawsze karmic dawac smakolyki i nagradzac zawsze psa strarszego nalezy zachowac hierarhie waznosci w stadzie.
Szczeniak na ziemie ,labrador na smycze ,moze byc linka do 20 metrow,pies ,w kagancu.Ten labrador chce poznac szczeniaka ,gdyz ten biedak dazy do kontaktu ,ktory sie jemu zabrania.Nalezy bardzo psy obserwowac i nie zostwiac same na poczatku,musza sie przyzwyczajac i ustalic waznosc ktory jest szefem.

Link to comment
Share on other sites

labradorem ten pies też nie jest;) a mężczyzn psy mogą się bać nie tylko ze względu na to, że ci są "katami", ale także mają większą posturę, inny chód i inny ton głosu np. mojej koleżanki psy boją się jej ojca choć on do tych psów nic nie ma, nic od nich nie wymaga, nic od nich nie chce, nie bije ich, nie krzyczy na nie. po prostu jego wygląd i głos sprawia, ze psiaki nie zamierzają ryzykować ewentualnego gniewu i unikają go.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie to zwykły a może niezwykły kundelek można się wielu ras doszukiwać ale i tak nic z nich nie będzie miał.
Wg po co smycz?
Tak jak już ja pisałam psujecie równowage w waszym stadzie. Smycz będzie ograniczała ruchy czy też zapoznanie się na spokojnie oby dwóch psów.Rozumiem że szczeniak to też pies ( samiec) radze albo szczeniakowi znaleźć dom albo go wykastrować żeby nie było tak że jeden w domu drugi w budzie i będą się oba nienawidziły.

Link to comment
Share on other sites

A więc zgodnie z waszymi złotymi wskazówkami, wziąłem pseudo-wyżła na smycz i rozpocząłem zapoznawanie obu piesków.
Jak się okazało to całe "podniecenie" ze strony dużego psa było efektem chęci puknięcia małego. Nie ma pomiędzy nimi żadnej agresji, oprócz tego, że młody próbuje się bronić, jak ten łapami wynosi go w powietrze i próbuje puknąć.
Pomyślałem, poczekamy - może w końcu wyżeł-pedał zorientuje się, że próbuje puknąć samca. Bezskutecznie.

Co proponujecie? :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dewu']A więc zgodnie z waszymi złotymi wskazówkami, wziąłem pseudo-wyżła na smycz i rozpocząłem zapoznawanie obu piesków.
Jak się okazało to całe "podniecenie" ze strony dużego psa było efektem chęci puknięcia małego. Nie ma pomiędzy nimi żadnej agresji, oprócz tego, że młody próbuje się bronić, jak ten łapami wynosi go w powietrze i próbuje puknąć.
Pomyślałem, poczekamy - może w końcu wyżeł-pedał zorientuje się, że próbuje puknąć samca. Bezskutecznie.

Co proponujecie? :razz:[/QUOTE]

Żadne "puknięcie" tu nie ma miejsca. To nie jest potrzeba seksualna, tylko chęć zdominowania drugiego osobnika, a często też efekt [U]frustracji wynikającej z braku ruchu[/U], zbyt małej aktywności fizycznej. Pies ma dużo energii, której nie może spożytkować i w taki sposób się jej "pozbywa". Tu nie chodzi o prokreacje.

Zabierz obydwa psiaki na długi spacer, pozwol się wybiegać (na długiej lince, jeżeli wyżeł nie umie wracac na komendę). Naucz go podstawowych komend. Tak żeby mieć nad nim kontrolę. I pozwalaj psiakom się poznać na własną łapę. Baw się z nim w aportowanie, a jeżeli wyzeł tak dobrze tropi to baw sięz nim w szukanie smakołyków na podwróku, "zgubionej" zabawki/rekawiczki itd. Zmęcz go fizycznie ZANIM bedzie mogł się bawić ze szczeniakiem.

Natomiast jeżeli widzisz, że dzieje się coś co Ci nie odpowiada ( to wyrzucanie szczeniaka w górę brzmi trochę niepokojąco) to przerywaj zabawę. To TY decydujesz jak psy się mają bawić. To TWOJE zdanie jest najważniejsze. I obydwa psiaki powinny je respektować.

Póki co widac, że brakuje Ci podstawowej wiedzy, wiec szczerze polecam Ci WSZYSTKIE ksiązki Zofii Mrzewińskiej. Cały pakiet kosztuje coś ok. 20kilku złotych. Rozjaśni Ci to znacznie realcje pies-pies i pies-człowiek.

No i zajmij się uczeniem OBYDWU psów komend, zanim młody zacznie dojrzewać i pojawi sięwiek "nastoletniego buntu" i ZANIM zacznie się stawiać "wyżłowi". Jeżeli to są dwa samce, to potem może się zrobić gorąco. Jak zaczną na serio ustalać hierarchię. Do tego czasu TY musisz wiedziec jak sobie z nimi radzić.

No i pomyśl na serio o kastracji obydwu panów. Inaczej możesz miec spory problem jak obydwaj beda dojrzali i zaczną się jazdy dodatkowo napędzane testosteronem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']a niby dlaczego nie?[/QUOTE]

takich malych szczeniakow nie zabiera sie na dlugie spacery ze wzgledu na to, ze a) nie maja jeszcze wszystkich szczepien, b) nalezy dawkowac im bodzce, c) zbyt dlugie i intensywne spacery w wieku dwoch miesiecy zle wplywaja na rozwijajacy sie aparat ruchu szczegolnie na stawy biodrowe i lokciowe-w wieku dwoch miesiecy pies nie ma jeszcze odpowiedni rozwinietych miesni, ktore wlasciwie podtrzymywalyby uklad ruchu, aby chodzic na dlugie spacery.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']takich malych szczeniakow nie zabiera sie na dlugie spacery ze wzgledu na to, ze a) nie maja jeszcze wszystkich szczepien, b) nalezy dawkowac im bodzce, c) zbyt dlugie i intensywne spacery w wieku dwoch miesiecy zle wplywaja na rozwijajacy sie aparat ruchu szczegolnie na stawy biodrowe i lokciowe-w wieku dwoch miesiecy pies nie ma jeszcze odpowiedni rozwinietych miesni, ktore wlasciwie podtrzymywalyby uklad ruchu, aby chodzic na dlugie spacery.[/QUOTE]

ad. A nie wierze w tą kwarantanne. Nie zamierzam jej stosować. Co nie oznacza jednoczesnie, że pies bedzie latał sobie do woli po sralnikach.
ad. B To dawkowanie bodźców, jakoś tez mnie ten frazes nie przekonuje. Ponadto zawsze można iśc na spacer długi, ale stosunkowo mało obfitujący w bodźcce. Kwestia zaplanowania
ad.C Jasne, dużo lepsze jest gwałcenie szczeniaka przez 3-4 razy większego psa. Serio, wcale a wcale nie wpływa to niekorzystnie na psychikę i zdrowie szczeniaka. Ponadto myślący człowiek nie pojdzie ze szczeniakiem na 10km spacer. No i długi a długi.

No i trzeba wziąć poprawkę na sytuację. Tu nie jest mowa o papisiu i drugim równie ogarniętym i idealnym piesku. :)

Link to comment
Share on other sites

dawkowanie bodzcow nie jest frazesem. jest oczywistoscia. a 10 km spacer to nie jest dlugi spacer. to sredniawka:)))

dwumiesieczny szczeniak to szczeniak, ktory prawidlowo dopiero, co opuscil mame. branie takiego szczeniaka na dlugi spacer jest POMYLKA.
doroslego psa trzeba ogarnac, a nie szkodzic szczeniakowi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...