Jump to content
Dogomania

Szczeniak na terenie dorosłego, domowego psa myśliwskiego


dewu

Recommended Posts

[quote name='a_niusia'][B]dawkowanie bodzcow nie jest frazesem[/B]. jest oczywistoscia. [B]a 10 km spacer to nie jest dlugi spacer.[/B] to sredniawka:)))

dwumiesieczny szczeniak to szczeniak, ktory prawidlowo dopiero, co opuscil mame. branie takiego szczeniaka na dlugi spacer jest POMYLKA.
doroslego psa trzeba ogarnac, a nie szkodzic szczeniakowi.[/QUOTE]

Jak dla mnie jest frazesem. Bo niby co się pod tym kryje? nikt nie mówi tu o wrzuceniu szczyla w sam środek ruchliwego miasta. Tylko o spokojnym spacerze. Ponadto uwielbiam takie właśnie oklepany "mądrości". Cackania się nad papisiem, a w efekcie hodowanie sobie strachulca. Bo przecież kwarantanna, bo dawkowanie bodźców, bla bla bla. Zawsze szczyla można zapakować w placak/torbę, więc nawet odpada problem z aparatem ruchu, jak to ładnie napisałaś. Tyle, że tu nie idzie o poprawną socjalkę szczeniaka (a przynajmniej nie tylko o to)

I tak jak pisałam długi a długi. Dla jednego długi to 30 min dla drugiego to 50km. Nie mierz wszystkich swoją miarą. To, że Ty ze swoimi sukami robisz takie odległości, nie jest normą dla każdego. A już szczególnie dla kogoś, kto ma wyżła na łańcuchu i w budzie :roll:

I serio, nie ma lepszego sposobu, na dotarcie się psów niż wspolny spacer. Już chromolic jego dlugość. ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 53
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kropi124']Ej spokojnie. Przeciez spacer długi może trwać 30 min. W tym że szczeniak nie będzie męczony fizycznie a duży będzie miał konkretne zajęcie.[/QUOTE]

bez jaj...

30 minut spaceru z poznawaniem nowych pieskow, przedmiotow, dzwiekow, zjawisk, z zabawa szarpaczkiem, wstepem do aportowania, hartowaniem komend to jest ok dla pupsa.
nie nazywajmu tego jednak dlugim spacerem.

poza tym pierwsze spacery szczeniaka wlasnie tak jak opisalam powinny wygladac: trzeba sie nim zajmowac i pokazywac mu, ze czlowiek jest zajebisty i nie ma wiekszej misji do wykonania niz powrot do pancia na gwizdek czy wolanie. z tym ze w tych 30 minutach nie ma miejsca na zajmowanie sie doroslym, nieogarnietym psem jesli spacer ten odbywa jedna osoba.

ja mam 3 psy. najstarsza suka ma prawie 3 lata, srodkowa ma prawie dwa, a szczeniak prawie 3 miesiace. czasem zabieram je na wspolne spacerki, bo chce, zeby juz zaczely tworzyc fajny, zgrany zespol w terenie, ale sa to krotkie spacery, moje starsze suki sa na tyle ogarniete, ze mam mozliwosc poswiecenia duzej uwagi szczeniakowi. pilnuje jednak, aby odbywaly sie rowniez spacery "dla doroslych" oraz zeby szczeniak mial czas tylko z ludzmi. moje stadko funkcjonuje dobrze, bo relacja czlowiek-pies stoi wyzej niz relacje miedzypsie.

Link to comment
Share on other sites

No i wszystko się zgadza, ale Ty masz 2 ogarnięte suki, a nie dominującego, nieogarniętego samca, który najpewniej ma za mało ruchu. O ile w ogole ma zapewniony ruch poza posesją.
I oczywiście z dorosłym psem trzeba pracować osobno, ale POZA tym nauczyć go poprawnego zachowania przy szczeniaku. Ergo w mojej ocenie wspólny spacer- to najlepsze co można im zafundować. Szczególnie, że no sory, jeżeli czytałaś wątek, to od razu widać, że nie ma tu do czynienia z osobą doświadczoną w temacie psów.

I oczywiście ze szczylem, TEŻ trzeba robić coś osobno. Ale przy założeniu 3 spacerów dziennie (pomijam fizjologię), ten jeden może się odbyc wspolnie z dorosłym psem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Jak dla mnie jest frazesem. Bo niby co się pod tym kryje? nikt nie mówi tu o wrzuceniu szczyla w sam środek ruchliwego miasta. Tylko o spokojnym spacerze. Ponadto uwielbiam takie właśnie oklepany "mądrości". Cackania się nad papisiem, a w efekcie hodowanie sobie strachulca. Bo przecież kwarantanna, bo dawkowanie bodźców, bla bla bla. Zawsze szczyla można zapakować w placak/torbę, więc nawet odpada problem z aparatem ruchu, jak to ładnie napisałaś. Tyle, że tu nie idzie o poprawną socjalkę szczeniaka (a przynajmniej nie tylko o to)

I tak jak pisałam długi a długi. Dla jednego długi to 30 min dla drugiego to 50km. Nie mierz wszystkich swoją miarą. To, że Ty ze swoimi sukami robisz takie odległości, nie jest normą dla każdego. A już szczególnie dla kogoś, kto ma wyżła na łańcuchu i w budzie :roll:

I serio, nie ma lepszego sposobu, na dotarcie się psów niż wspolny spacer. Już chromolic jego dlugość. ;)[/QUOTE]

nie wiem, ile szczeniat wychowalas, ale ja mam od 2010 roku trzecie szczenie w domu. wszystkie wziete z hodowli w wieku 2-3 miesiecy. zadna z moich dwoch starszych suk nie jest "strachulcem". przeciwnie. obie maja zajebisty, rozsadny socjal. nie musze odziewac ich w kolce idac z nimi miedzy ludzi.
dawkowanie szczenietom bodzcow nie oznacza "cackania sie nad papisiem". oznacza spacery o odpowiednim czasie trwania i odpowiedniej liczbie bodzcow, ktora to do szczeniaka trzeba dobrac indywidualnie.
szczeniak w hodowli ma wsparcie od mamy i ludzi, ktorych zna i ktorzy sie tam nim zajmuja. po przyjezdzie do nowego domu, musi swoich nowych ludzi najpierw poznac i poczuc, ze ma w nich wsparcie. tak, zeby w razie, gdy sie czegos przestraszy, cos go zdziwi, nie biegl w sina dal, tylko przychodzil po wsparcie do swoich ludzie. nadmierna liczba bodzcow, z ktora szczeniak, ktory jeszcze wiezi z wlascicielem nie czuje, wiec musi z nimi radzic sobie sam, moze dopiero sprawic, ze bedziemy miec pieska, ktory nienawidzi spacerow, zapiera sie przed nimi wszystkimi czterema lapami i nie chce na nie chodzic.

ja nie przestrzegam kwarantanny, nie widze potrzeby, zeby 8 kg nosic w torbie. pies ma lapy po to, zeby na nich chodzic. tylko wszystko stosownie do wieku.


jesli chodzi i docieranie sie psow, to wazniejszy niz wspolny spacer, jest madry wlasciciel, ktory tym docieraniem pokieruje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']nie wiem, ile szczeniat wychowalas, ale ja mam od 2010 roku trzecie szczenie w domu. wszystkie wziete z hodowli w wieku 2-3 miesiecy. zadna z moich dwoch starszych suk nie jest "strachulcem". przeciwnie. obie maja zajebisty, rozsadny socjal. nie musze odziewac ich w kolce idac z nimi miedzy ludzi.
dawkowanie szczenietom bodzcow nie oznacza "cackania sie nad papisiem". oznacza spacery o odpowiednim czasie trwania i odpowiedniej liczbie bodzcow, ktora to do szczeniaka trzeba dobrac indywidualnie.
szczeniak w hodowli ma wsparcie od mamy i ludzi, ktorych zna i ktorzy sie tam nim zajmuja. po przyjezdzie do nowego domu, musi swoich nowych ludzi najpierw poznac i poczuc, ze ma w nich wsparcie. tak, zeby w razie, gdy sie czegos przestraszy, cos go zdziwi, nie biegl w sina dal, tylko przychodzil po wsparcie do swoich ludzie. nadmierna liczba bodzcow, z ktora szczeniak, ktory jeszcze wiezi z wlascicielem nie czuje, wiec musi z nimi radzic sobie sam, moze dopiero sprawic, ze bedziemy miec pieska, ktory nienawidzi spacerow, zapiera sie przed nimi wszystkimi czterema lapami i nie chce na nie chodzic.

ja nie przestrzegam kwarantanny, nie widze potrzeby, zeby 8 kg nosic w torbie. pies ma lapy po to, zeby na nich chodzic. tylko wszystko stosownie do wieku.


jesli chodzi i docieranie sie psow, to wazniejszy niz wspolny spacer, jest madry wlasciciel, ktory tym docieraniem pokieruje.[/QUOTE]

Ja z kolei miałam tych psiaków w sumie 8 na DT (pomijam rota-bo to był przypadek ekstremalny), w róznym wieku, z róznych miejsc-zaden nie był z hodowli. I każdy jeden nie był cackany. Każdy jeden chadzał z nami na spacery od samego początku. Wiadomo, że na dzien dobry nie wędrowaliśmy do centrum miasta, wiec w sumie wychodzi na to, że dawkowałam bodźcce (ale jakoś się nad tym nigdy nie zastanawiałam:diabloti:)
I tak się składa, że żaden piesek nie wyrósł na strachulca, czy psa problamtycznego. I o dziwo, żaden nie chodzi w kolcach na spacery. A nikt się nie bawił w dozowanie wrażeń. Pokusiła bym się o stwierdzenie, że pieski miały zimny chów. Co wcale im nie przeszkadza super ufac człowiekowi, fajnie pracować i jeszcze fajniej się rozwijać. A trafiały do mnie bardzo róźne psy, i kundle, i "rasowe" i nawet jakiś mix łyżewka był. Także jak na tą chwilę nie widzę błędów w moim postępowaniu. Psiaki bardzo szybko łapały o co kaman w naszych relacjach, i serio mało który szczyl łaził u mnie na smyczy.

I wiesz, wszystko pięknie ładnie, tylko tutaj raczej nie ma właściciela na tyle ogarniętego, żeby umiał dobrze pokierować dotarciem się psów. I zasadniczo jakoś muszą się dogadać na tym poziomie wtajemniczenia swojego właściciela. A w mojej opinii najłatwiejszą droga do tego jest m.in. wspolny spacer.
I ja się w sumie z większością mogę zgodzić, aczkolwiek...nadal to nie jest bezproblemowa sytuacja, gdzie do ogarniętego psa, u doświadczonego właściciela dochodzi szczyl. Tu masz pozornie trudnego psa, najpewniej z brakami zarówno w socjalu, jak i wychowaniu i osobę, początkującą. I w takim przypadku wypadałoby poszukać sensownej szkoły i szkoleniowca, który pokaze co i jak.

No i nie widzę w ubieraniu kolczatki mojej porażki szkoleniowej, wręcz przeciwnie. No ale nie każdy ma to szczęście mieć pieski z hodowli, od porządnych ludzi. A zamiast mieć drącą japę, rozhisteryzowaną sukę, wolę miec pieska, któremu jedna korekta na kolcach przywraca myślenie. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']wspolny spacer w tym przypadku nie pomoze "dotrzec sie psom".

ja mam w tej chwili w chacie nieco sfrustrowana, bo niewybiegana suke, ktora na spacerach z pupsem jest w porzadku. w domu...mowy nie ma, zebym pozwolila im sie "docierac".[/QUOTE]

A własnie, że pomoże. takie trochę przepychanie dla samego przepychania. :evil_lol:

Serio miałam miliard różnych problemów z psami, i wspólny spacer zawsze robił dobrze, dla ogólnej relacji. Szczególnie w zestawie szczeniak+dorosły pies. Chociażby sam fakt, że poza własnym terenem, psy chcać-nie chcąc tworzą jakieś tam stado. Chociażby to, że najprostsze mechanizmy jak podążanie za przewodnikiem najłatwiej się ugruntuje na spacerach właśnie. Fakt, nie mam przerobionych 20 seminariów, i nie zaliczyłam 40 szkoleń z profesjonalistami. Ale kilka tych psów już odchowałam z bardzo dobrym skutkiem. Nawet tych "nie do zrobienia" wiec śmiem twierdzić, że taki spacer na pewno nie zaszkodzi. A jak do tego dorzuci się ogarnięcie dorosłego pieska, w pozostałych kwestiach i równoległe szkolenie młodego. To receptę na sukces W MOJEJ opinii mamy gotową. :)

No ale fakt, co ja mogę wiedzieć. W końcu nie mam pieska z hodowli i nie klepię na prawo i lewo jakie to moje suki są idealne. Także serio, lubię sobie podyskutować, ale jeżeli ktoś na swoje tezy podaje sensowne argumenty, a nie "bo tak".

Link to comment
Share on other sites

Troche się nie zgodze że nie da się pracować z dwoma psami jednocześnie.
Mam aktualnie weimara 6 lat z którym się dopiero poznajemy bo mam go od stycznia br.
W spacerach towarzyszy nam szczeniak, mały kudłaty ma ok. 3 miesięcy i jakoś sama daje rade.
Ja swojego Barko spuszczam to mam te 15 min spokoju bo on się przez ten czas załatwi itp.
Przez te 15 min uczę małego komendy podstawowe, nie ma żadnego problemu że duży Barko gdzieś ucieknie.

Pamiętajmy że szczyla nie można zbyt długo uczyć bo się zniechęci. Prawda?
Więc takie 30 minutowe spacerki częstsze a krótsze chyba są bardziej odpowiednia dla oby dwóch psiaków.

Link to comment
Share on other sites

ja w przeciwienstwie do ciebie NIGDY nie napisalam na forum, ze moje psy sa IDEALNE.

nie chce sie przepychac.
dwumiesieczny szczeniak nie powinien chodzic na dlugie spacery.
kazdy z tych psow wymaga szkolenia, a to na tym etapie nie jest do ogarniecia na wspolnym spacerze i tyle.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropi124']
Pamiętajmy że szczyla nie można zbyt długo uczyć bo się zniechęci. Prawda?
Więc takie 30 minutowe spacerki częstsze a krótsze chyba są bardziej odpowiednia dla oby dwóch psiaków.[/QUOTE]

zalezy co masz na mysli piszc üczyc".
dla mnie
przy dwumiesiecznym szczeniaku cale zycie z nim to ciagla nauka. wszystkiego.

Link to comment
Share on other sites

chodzi mi o to że jak będziemy wyprowadzać go na długie spacery dłuższe niż te 30 min i będziemy do niego ciagle :gadać Siad, noga,fe,nie wolno - to nic nie zrozumie i nic się w jego głowie nie zapisze bo jest przecież duużo zapachów.
Uważam że przynajmniej 2 pierwsze spacery powinny być takie żeby oby dwa psy biegały i węszyły. Nie koniecznie muszą być spuszczone.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia'][B]ja w przeciwienstwie do ciebie NIGDY nie napisalam na forum, ze moje psy sa IDEALNE.
[/B]
nie chce sie przepychac.
[/QUOTE]

a ja owszem, bo są :loveu:
Jak na psy z taka przeszłością, z takimi brakami, to mam suki idealne pod każdym względem :diabloti:

no ja tez się nie bede bawić w rozmowę konia z wiadrem, wiec spoko. Każdy może mieć swoje zdanie, decyzja właściciela co postanowi i jak bedzie z psem się dogadywał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropi124']chodzi mi o to że jak będziemy wyprowadzać go na długie spacery dłuższe niż te 30 min i będziemy do niego ciagle :gadać Siad, noga,fe,nie wolno - to nic nie zrozumie i nic się w jego głowie nie zapisze bo jest przecież duużo zapachów.
Uważam że przynajmniej 2 pierwsze spacery powinny być takie żeby oby dwa psy biegały i węszyły. Nie koniecznie muszą być spuszczone.[/QUOTE]

hahahaha lepiej patrzec jak zre kamyczki, trawe, lezie do kazdego pieska sie przywitac i w gole robi co chce.
jak dla mnie pierwsze tygodnie, kiedy szczeniak jest w nowym domu, to jest najlepszy czas, zeby mu powiedziec, co wolno, co nie wolno. a ze to tylko pups, to "fee" i "nie wolno" oraz "dooobrze" sa jak jego drugie imie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']a ja owszem, bo są :loveu:
Jak na psy z taka przeszłością, z takimi brakami, to mam suki idealne pod każdym względem :diabloti:

no ja tez się nie bede bawić w rozmowę konia z wiadrem, wiec spoko. Każdy może mieć swoje zdanie, decyzja właściciela co postanowi i jak bedzie z psem się dogadywał.[/QUOTE]

no to zajebiscie.
powiedz to komus, kogo to obchodzi:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']mówię wszystkim, żeby wszyscy wiedzieli jaki ze mnie zajebisty szkoleniowiec :loveu: i nie zapominajmy o remoncie :evil_lol:[/QUOTE]

moj juz skonczny. zajebista chata, zajebiste pieski i zajebiste wakacje:loveu:

chcesz jeszcze cos poprzezywac?:))))

Link to comment
Share on other sites

od razu wyśmiej... Dzięki!

Ale tu każdy chce pomóc.
A jak ci się dziecko urodzi i będzie miało te 3 miesiące to chodzić już je będziesz czy mówić, niech powtarza od razu wierszyki?
Sorry... Ale to jest szczeniak u psa dorosłego. Asiak_Kasiak sama napisała że brała psy na spcer i się dogadywały o to mi właśnie chodziło.
Po co uczyć małego od razu po za domem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropi124']od razu wyśmiej... Dzięki!

Ale tu każdy chce pomóc.
A jak ci się dziecko urodzi i będzie miało te 3 miesiące to chodzić już je będziesz czy mówić, niech powtarza od razu wierszyki?
Sorry... Ale to jest szczeniak u psa dorosłego. Asiak_Kasiak sama napisała że brała psy na spcer i się dogadywały o to mi właśnie chodziło.
Po co uczyć małego od razu po za domem.[/QUOTE]

dziecko to nie pies.

jesli psa nie bedzie sie od pierwszych chwil uczylo rowniez poza domem, to nalezy sie przygotowac na porazke wychwawcza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropi124']od razu wyśmiej... Dzięki!

Ale tu każdy chce pomóc.
A jak ci się dziecko urodzi i będzie miało te 3 miesiące to chodzić już je będziesz czy mówić, niech powtarza od razu wierszyki?
Sorry... Ale to jest szczeniak u psa dorosłego. [B]Asiak_Kasiak sama napisała że brała psy na spcer i się dogadywały o to mi właśnie chodziło.[/B]
Po co uczyć małego od razu po za domem.[/QUOTE]

Tyle, że to nigdy nie był spacer pt róbta co chceta. I jeden i drugi miały misję do wykonania. Starszy pies szedł np na kontakcie młody za to niósł np. jakąs miękką pilke. co jakiś czas był stop i kilka komend. Nigdy nie były pieski same sobie i samopas. Także owszem wspólny spacer jak najbardziej, ale [B]nie na zasadzie mam was w poważaniu i nie ma żadnych zasad.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Tyle, że to nigdy nie był spacer pt róbta co chceta. I jeden i drugi miały misję do wykonania. Starszy pies szedł np na kontakcie młody za to niósł np. jakąs miękką pilke. co jakiś czas był stop i kilka komend. Nigdy nie były pieski same sobie i samopas. Także owszem wspólny spacer jak najbardziej, ale [B]nie na zasadzie mam was w poważaniu i nie ma żadnych zasad.[/B][/QUOTE]

ej ale dwumiesieczny piesek dopiero uczy sie komend. to jest osmiotygodniowe stworzonko.
trzeba sie zatrzymac, pokazac mu, co ma zrobic itd.
rzadko ktory osmiotygodniowy piesek jest w stanie niesc "miekka pilke"w pysczku przez caly spacer, bo po prostu jeszcze tego nie potrafi.

z takim pieskiem sie chodzi, pokazuje mu nowe rzeczy, uczy sie go itd.

moj pups ma obecnie 2,5 miesiaca. umie siad, waruj (ale musze jej jeszcze to pokazywac gestem), obrocik, idz na miejsce oraz wraca na "do mnie" i na gwizdek. troche tez aportuje jesli w tym wieku mozna to tak nazwac.
na tym etapie edukacji nie wyobrazam sobie spaceru, ktory odbywa sie tak, jak to opisalas mimo ze mam ogarniete psy dorosle a i szczeniakowi niczego nie brakuje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ej ale dwumiesieczny piesek dopiero uczy sie komend. to jest osmiotygodniowe stworzonko.
trzeba sie zatrzymac, pokazac mu, co ma zrobic itd.
rzadko ktory osmiotygodniowy piesek jest w stanie niesc "miekka pilke"w pysczku przez caly spacer, bo po prostu jeszcze tego nie potrafi.

z takim pieskiem sie chodzi, pokazuje mu nowe rzeczy, uczy sie go itd.[/QUOTE]

No a kto mowi, że niósł cały spacer? To czasami były 2-3 kroki. A czasami całą misją dla szczyla było podążanie za mną. Zarąbiście nagradzane, jak doniósł piłke/szarpaczek. I chwilka zabawy. I nawet 2-3miesieczny szczyl jest w stanie zrobic siad jak się go naprowadza smakiem.
W tym czasie moja dorosła suka miała za zadanie warować w miejscu, a ja spokojnie mogłam się zając maluchem. Ewentualnie miała inne genialne rzeczy do zrobienia, jak polatanie sobie i wracania na komendę.

Także serio ja nie widze w tym nic niewykonalnego.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...