Jump to content
Dogomania

Wyrzucony na drodze stateczny,starszy pan - jakiekolwiek przytulisko na wczoraj !!!!!


Recommended Posts

[quote name='cancer43']Bardzo wam dziekuje za obecność
Nagrode obiecałam za informacje o losie MIska.
Koscioła u nas nie ma.To jest maleńka wieś w sensie ilości mieszkańców - 30 zabudowań,oddalonych od siebie o 200-300 metrów.Naokoło lasy[/QUOTE]
no to też krąg podejrzanych jest dość wąski;
co te psy komu zawiniły;
boję się te upały, brak wody i tułaczka, albo nie wiem co jeszcze:(
oczywiście dorzucę się do nagrody, tylko niech One się znajdą;

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LILUtosi']I tylko tyle :mad:
Dawac mi tu wiecej info! A co z tym drugim psem z kojca?[/QUOTE]
Nie wiadomo. Danusia rano zadzwoniła przeszczęsliwa.Jechali i zobaczyli Misia na odludziu, duży zabudowany teren, pusty, ogrodzony wysokim płotem. Szukają właściciela żeby móc tam wejść.

Link to comment
Share on other sites

Do ewu dzwoniłam spod bramy,za którą siedział Misiek,zaraz zdam relację.

Około 1,5 km od nas,otoczone polami są zabudowania nieczynnej już pieczarkarni.Szczelnie ogrodzone wysoką siatką około 1,5 hektara.
Mój TZ stwierdził że tam jezcze nie byliśmy,no to pojechaliśmy - za płotem siedział nasz Senior.Mało nie umarłam !!!!! Ktoś ewidentnie tam go wrzucił,nie ma możliwośći żeby sam wszedł.
W niedzielę utykał,w tej chwili nie staje na tylną nogę,pojedziemy z min do weta,najwyżej zostanie dzień czy dwa w lecznicy.
Zgłupiałam do tego stopnia,że pojechalismy do domu po jedzenie dla niego - jak dojeżdżaliśmy,to TZ mi uświadomił że przecież mamy w samochodzie wyprawkę Miśka.
Wróciliśmy,a Miśka pod bramą nie ma,mignął w oddali między zabudowaniami.
To cud,że akurat kiedy podjechaliśmy był przy bramie.
Chyba pojadę tam i będę czekać pod bramą na faceta z kluczami,tak na wszelki wypadek.
Gorzej że ten z kluczami pracuje i nie będzie wcześniej niż o godz.16 - 17.
Jest jeszcze opcja z przystawieniem drabiny i wyciągnięcia go tą drogą.
Co do Skubiego - nie widziałam go tam,ale on jest mniejszy od Miśka,mógł wejść prze dziurę do któregoś z budynków i nie może wyjść.
Niestety,syn właścicielki Skubiego też będzie dopiero ok.godz.16
Podejrzewam że są tam obydwa.
Tego kretyna,co je tam wrzucił,skazując na smierć głodową powiesiłabym za..wiecie co na ostatnim piętrze wieżowca,żeby wisiał tak długo aż mu odgnije i odpadnie.

Chyba jednak pojade pod tą brame i będę tam czekać na odsiecz.Wysypaliśmy tam jedzenie,więc pewnie przyjdzie. idziałam tam jakieś wiaderka,to mam nadzieję że chociaż deszczówki mógł się napic

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cancer43']Do ewu dzwoniłam spod bramy,za którą siedział Misiek,zaraz zdam relację.

Około 1,5 km od nas,otoczone polami są zabudowania nieczynnej już pieczarkarni.Szczelnie ogrodzone wysoką siatką około 1,5 hektara.
Mój TZ stwierdził że tam jezcze nie byliśmy,no to pojechaliśmy - za płotem siedział nasz Senior.Mało nie umarłam !!!!! Ktoś ewidentnie tam go wrzucił,nie ma możliwośći żeby sam wszedł.
W niedzielę utykał,w tej chwili nie staje na tylną nogę,pojedziemy z min do weta,najwyżej zostanie dzień czy dwa w lecznicy.
Zgłupiałam do tego stopnia,że pojechalismy do domu po jedzenie dla niego - jak dojeżdżaliśmy,to TZ mi uświadomił że przecież mamy w samochodzie wyprawkę Miśka.
Wróciliśmy,a Miśka pod bramą nie ma,mignął w oddali między zabudowaniami.
To cud,że akurat kiedy podjechaliśmy był przy bramie.
Chyba pojadę tam i będę czekać pod bramą na faceta z kluczami,tak na wszelki wypadek.
Gorzej że ten z kluczami pracuje i nie będzie wcześniej niż o godz.16 - 17.
Jest jeszcze opcja z przystawieniem drabiny i wyciągnięcia go tą drogą.
Co do Skubiego - nie widziałam go tam,ale on jest mniejszy od Miśka,mógł wejść prze dziurę do któregoś z budynków i nie może wyjść.
Niestety,syn właścicielki Skubiego też będzie dopiero ok.godz.16
Podejrzewam że są tam obydwa.
Tego kretyna,co je tam wrzucił,skazując na smierć głodową powiesiłabym za..wiecie co na ostatnim piętrze wieżowca,żeby wisiał tak długo aż mu odgnije i odpadnie.

Chyba jednak pojade pod tą brame i będę tam czekać na odsiecz.Wysypaliśmy tam jedzenie,więc pewnie przyjdzie. idziałam tam jakieś wiaderka,to mam nadzieję że chociaż deszczówki mógł się napic[/QUOTE]
Danusiu prędzej czy później zgnije.....i odpadnie.....
Boże co za kanalia.....

Link to comment
Share on other sites

Co za historia:crazyeye:
Miśku, biedaku, kto cię tam wsadził? Jak ty się tam znalazłeś?:shake:
Danusiu, dobrze, że szukaliście chłopaka i wpadliście na pomysł, żeby tam podjechać i teraz już wiadomo, gdzie Misiek przebywa i lada moment będzie wolny:modla:

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=3][B]SĄ OBA !!!

[SIZE=1]Skubi zaczepił się obrożą o drut ,ale jak usłyszał głos swojego ludzia,dał taki koncert że odnalezienie go nie było problemem.Wskoczył do samochodu Czarka i pojechali
Misiek,owszem,bardzo się cieszył że nas zobaczył,ale o wejściu do samochodu nie było mowy.Do tego zgubił gdzieś obrożę,jakoś zamotałam mu smycz na szyi i jego powrót do nas wyglądał tak

[IMG]http://imageshack.us/a/img266/2595/9uxg.jpg[/IMG]

Ten co go prowadzi to Sebastian,ale dawaliśmy sobie zmiany.
Moj TZ oznajmił że do jutra pies zostaje u nas,bo znowu ktoś go zwinie
Chłopak na dzień dobry wychłeptał pół wiadra wody,i zwiedzał teren

[IMG]http://imageshack.us/a/img819/4700/ai9f.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img703/6628/i8t5.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img842/2613/2mqi.jpg[/IMG]

Obrożę pożyczył mu nasz Biedron,ale Biedronek i tak chodzi w szelkach,bo szyję ma grubszą od głowy(taki cud natury)

A teraz Misiek leży przed moim TZ i chyba jest zadowolony.A nawet chyba obaj są zadowoleni

[IMG]http://imageshack.us/a/img28/2050/jn0r.jpg[/IMG]

Na pomysł pojechania do pieczrkarni wpadł właśnie mój TZ.Przyznam że miałam wątpliwości - no bo jakim cudem pies mógłby sforsować wysokie ogrodzenie.

Dziś usłyszałam już kilka razy - A widzisz,nie zawsze ty masz rację.
Niech mu tam...Ważne że Misiek odnaleziony.

Co ciekawe,zdecydowanie ładuje się za TZ do domu.No niestety Cyryl i Dino pewnie by go zjedli.
Dzisiejszą noc Misiek spędzi w kojcu w oborze - trudno,jakoś to przeżyje - kojec ma rozmiary 3x4metry i okno,a Henio już mu tam zaniósł dwa materace i słomę - do wyboru.

Nasze diabelce siedzą w domu i denerwują się niemiłosiernie - trudno,jakoś przeżyją

Jeszcze pytanie -jak my go jutro władujemy do samochodu ?
Może da radę na pasztetówkę
[/SIZE][/B][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia']Nie rozumiem kto te psy wykradł, w jakim celu, ale bardzo się cieszę, że są już bezpieczne, całe, zdrowe...bo bałam się okrutnie...[/QUOTE]
Kto idlaczego zastanawialiśmy się z właścicielem pieczarkarni.Albo ten od kury,albo ktoś komu włąściciel nadepnął na odcisk,zeby po jakimś czasie,kiedy psy byłyby na wykończeniu zgłosić na policję że zaniedbane psy są na posesji.

Kojec dla Miśka odpada - chcieliśmy spróbować jak będzie.Po pierwsze strasznie płacze jak straci czlowieka z oczu,po drugiewywalił trzy deski i wylazł,a zajęło mu to tak z 10 minut.
Mój TZ mówi że zagramy w marynarza kto śpi na podwórku na polówce żeby Miskowi smutno nie było

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...