perpe-tua Posted July 20, 2013 Share Posted July 20, 2013 Trzymajcie się! Tak się niestety zdaża... Najważniejsze jest to, że Magnusek w niebie będzie wiedział, że na ziemi też może być dobrze. Te dni u Was były już dla niego rajem. <3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominika84 Posted July 21, 2013 Author Share Posted July 21, 2013 Dziękuje wszystkim. Jara, Magnus nie był leczony na Energetycznej. Kopiuje moje słowa z wątku Magnuska na forum Pomorskiej Fundacji Rottka, ponieważ nie jestem w stanie tego drugi raz napisać. "[COLOR=#000000][FONT=Verdana]Nie chce się wracać wspomnieniami, bo strasznie bolą, ale wszyscy tutaj czekacie na wyjaśnienia co się stało, więc z ogromnym smutku w sercu piszę ... [/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Verdana]W piątek w nocy Magnus zaczął mieć odruchy wymiotne, nie minęła minuta i poszłam z nim na krótki spacer, ponieważ pomyślałam, że chciałby zjeść trochę trawy i zwymiotować, że mu to pomoże (nieraz tak sobie ulżył). Na 2 min spacerze wszystko wróciło do normy, załatwił potrzeby, nie chciał jeść trawy, wróciliśmy do domu. Odruchy wróciły, zaczęły się nasilać, Magnus zaczął się słaniać na nogach przy nich, zaczęło go wykręcać. Zaczął sapać. Nigdy nie wiedziałam skrętu żołądka, ale to właśnie przyszło mi na myśl. Zaraz ubrałam Magnuska w szeleczki, do auta i do weterynarza. Dzwoniłam do naszego weterynarza, ale ma remont w klinice i nie miał go gdzie przyjąć. Pojechaliśmy tam, gdzie było najbliżej i co pierwsze mi przyszło na myśl, do kliniki, gdzie Magnus był operowany. Na drzwiach był napis o nocnym dyżurze, ale nikt nie otwierał, dzwoniliśmy dzwonkiem, telefonem, pukaliśmy do okien i drzwi. To były najdłuższe chwile w moim życiu, wydawało mi się, jakbyśmy tam godzinami stali. A Magnusek dzielny i silny z nami.. a jego brzuszek w te chwile urósł 2 razy większy... tak strasznie spuchł, tak strasznie cierpiał. [/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Verdana]Pojechaliśmy dalej do jedynej kliniki, jaką znałam z dyżurem nocnym. 5 minut później byliśmy na miejscu. Magnuska rozsadzało od środka, nigdy nie widziałam takiego czegoś i nikomu nie życzę takiego widoku u swojego psa. Tak strasznie płakałam, że ledwo potrafiłam się dogadać z weterynarzem. Diagnoza: skręt żołądka. Natychmiastowa operacja albo eutanazja ze względów humanitarnych. Jak weterynarz zobaczył jak Magnus wygląda pomijając skręt żołądka i usłyszał o guzie na śledzionie, zalecił to drugie. Dzwoniłam do Akachy, dzwoniłam do nazego weterynarza, dałam do słuchawki weterynarza, sama nie mogłam nic powiedzieć, ale nie było czasu na dyskusje, na zastanawianie się, czy myślenie. Magnus leżał na stole ziejąc okropnie, jego oczy wyrażały tylko ból i cierpienie, to było nie do zniesienia. Nie kontaktował, nie widział nic, tylko cierpiał. I to było w tym wszystkim najgorsze, to najbardziej boli. Tyle w życiu cierpiał i przed śmiercią przyszło mu cierpieć raz jeszcze i to niewyobrażalnie. Nie rozumiem tego bezsensownego cierpienia. Po co, na co, czemu on był winny ? Dlaczego nie mógł odejść spokojnie we śnie ? [/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Verdana]Nie mogłam zebrać myśli wtedy, chciałam tylko, żeby nareszcie przestało go boleć i żeby już nigdy w życiu więcej nie bolało, żeby nareszcie przestał cierpieć. To była decyzja wszystkich, których mogłam w tej chwili zawiadomić, nasz weterynarz po rozmowie z drugim wetem oddzwonił zaraz do mnie, mówił, że chciałby, żeby Magnus żył, nie chciał się z tym pogodzić, zaczął mówić, ale Magnus już spał, to wszystko było błyskawiczne, ... daliśmy mu spokój. [/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Verdana]Wetrynarz mówił, że jeszcze góra 20 min i serce by mu wysiadło. Powietrze w żołądku na wszystkie wewnętrzne organy naciskało, nie można mu było nacisnąć palcem później na brzuszek, był tak napuchnięty. Po bardzo małej dawce środków na uśpienie Magnusa serce zaczęło bardzo powoli bić, przy takiej dawce serce powinno wciaż jak dzwoń bić. Magnus był za bardzo osłabiony chorobami, nie przeżyłby operacji. A jeśli nawet zdarzyłby się drugi cud i by przeżył... jak długo żyłby bez cierpienia ? Jak szybko zacząłby guz naciskać na tchawice ? Kiedy znowu można byłoby zrobić trzecią operację z długotrwała narkozą ? Kiedy pojawiłyby się przerzuty z guza na śledzionie ? Kiedy inne wyniszczone narządy dałyby o sobie znać ? Myślę, że nie trwałoby to długo. A ja już nie chciałam po prostu, żeby cierpiał, jego widok z tym napuchniętym brzuszkiem ... Dlatego przychyliłam się do decyzji pozostałych. Dość w życiu Magnus się nacierpiał. [/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Verdana]Różne myśli krążą po głowie, przez 3 dni wcześniej ział dość często w domu, gdzie jest chłodno, z siusiaka kleista, żółta maź mu zaczęła lecieć, znowu zaczął mieć czasami lekkie rozwolnienie, [/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=Verdana]nie wytrzymywał więcej niż 9h bez koopki. Musiał co najmniej 4 razy dziennie znowu wychodzić. Wcześniej czasami mu się tak zdarzało, ale nie 3 dni pod rząd (od czasu leczenia i pomijając okres po operacji). Nie wiem, czy ma to coś wspólnego ze skrętem. N[/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=Verdana]ie wiem, czy już nie zaczęło dziać się cokolwiek innego z jakimś organem wewnętrznym u niego.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Verdana]Zjadł normalną porcję swojej moczonej w wodzie karmy 3 h po ostatnim spacerze, nie potrafię sobie wytłumaczyć, co spowodowało skręt żołądka. I dlaczego w ten sposób jego życie się zakończyło. [/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Verdana]Magnus został pochowany na cmentarzu dla zwierząt pod Wrocławiem "Tęczowy Most" z rana na następny dzień, a z nim bezpowrotnie po dużym kawałku naszych serc (TZ go bardzo pokochał). Nie ma nagrobka, nie wiedzielibyśmy, w którym miejscu leży, więc dzisiaj umówiłam się z właścicielem, pokazał nam miejsce w którym spoczywa Magnusek. Zostawiłam mu jego piłeczkę. [/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=Verdana]I jeszcze jedno chciałam dodać: Sama z siebie byłam świadoma, że nadal mieliśmy szanse wyleczyć Magnusa, bardzo znikomą, ale mieliśmy. Jednak droga do zdrowia sama w sobie okazała się za ciężka dla niego, za trudna, zbyt bolesna, a Magnusek był za słaby. Byłaby gehenną dla niego. Weterynarz powiedział, "trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć sobie dość". "[/FONT][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominika84 Posted July 21, 2013 Author Share Posted July 21, 2013 Zostały jeszcze 3 faktury do spłaty + jedna z operacji. Będę walczyć do końca o spłatę jego długu do ostatniego grosza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted July 21, 2013 Share Posted July 21, 2013 :calus::-(:-(ciociu trzymaj się mocno..ech zycie ...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika083 Posted July 21, 2013 Share Posted July 21, 2013 Dominiko,bardzo ,bardzo mi przykro, to musialo byc trudne dla Ciebie.. Magnusek juz nie cierpi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zozola77 Posted July 21, 2013 Share Posted July 21, 2013 :-(:-(:-(:-(:-( przeczytałam Magnusku :candle::candle::candle: Dominika trzymaj sie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gluchypies Posted July 22, 2013 Share Posted July 22, 2013 Dominiko uściski dla Ciebie, to musiało być bardzo trudne ;( i wciąż jest... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta0731 Posted July 22, 2013 Share Posted July 22, 2013 Strasznie mi przykro :-( Dominika, na szczęście zaznał u Ciebie tyle szczęścia i dobroci, to się liczy!!! I już nic go nie boli................ Śpij piesku [*] :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominika84 Posted July 24, 2013 Author Share Posted July 24, 2013 Dziękuje Wam za wsparcie, za to, że zainteresowaliście się losem Magnuska, że trzymaliście za niego kciuki. Niech nikt nie myśli, że nasza walka była daremna, wywalczyliśmy ponad 2 miesiące bezbolesnego, beztroskiego życia u niego. Każda złotówka, każdy dar był dla niego na wagę złota. [TABLE="width: 100%"] [TR] [TD="colspan: 2"][COLOR=#ff0000][B]"Byłem prawie całe moje życie w małym kojcu Latem cierpiałem na słońcu Zimą przymarzałem Ale nie narzekałem Bo do kogo? Przecież nie miałem nikogo Czasem coś do jedzenia mi dali I zaraz uciekali I tak mijały dni, miesiące i lata Siedziałem sam, nieraz sie bałem Nic jednak o dobrych ludziach nie wiedziałem Siedziałem tam, po prostu żyłem Nie wiedziałem wtedy, że życie może byc zwyczajnie dla psa miłe Ktoś tam potem mnie wziął i sie pobawił A jak byłem chory to mnie zostawił Ktoś inny dał mi namiastke domu I nie zamierzał już oddac nikomu Dbał o mnie, walczył o me życie O jak dobrze mi tam było niesamowicie Poznałem swoje imie, pańcie, pluszaki Już nie byłem bylejaki Miałem dom i towarzystwo Dla mnie to było wszystko Zabrakło jednak czasu by sie tym nacieszyc Teraz biegam za moim teczowym mostem by tam do woli grzeszyc" [*] Żegnaj Magusiu[/B] [/COLOR][IMG]http://www.rottka.pl/forum/images/smiles/sad2.gif[/IMG] (Kiti)[/TD] [/TR] [TR] [TD="colspan: 2"]_________________[/TD] [/TR] [/TABLE] [IMG]http://imageshack.us/a/img838/6987/xohw.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img526/5513/0jbr.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img28/6430/b0ll.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img194/9669/0kw2.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img21/7571/magi002.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lili8522 Posted July 24, 2013 Share Posted July 24, 2013 (edited) Siedze i rycze... Dzięki bazarkom poznałam historie Magnusa... Bardzo mi przykro, teraz już nic go nie boli [*] Nasz 5-letni rottweiler też umarł na skręt żołądka uważam że to cholernie niesprawiedliwe... Nigdy nie zapomnę jego widoku na stole operacyjnym, nikomu tego nie życzę i bardzo Ci współczuję. Edited July 24, 2013 by Lili8522 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania75 Posted July 24, 2013 Share Posted July 24, 2013 Jaki on uśmiechnięty na tych zdjęciach - Dominiko, jesteś wielka - trzymaj się Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Besti Posted July 24, 2013 Share Posted July 24, 2013 Ja też znów się poryczałam widząc te radosne zdjęcia........ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jessii Posted July 24, 2013 Share Posted July 24, 2013 Dominika bardzo mi przykro :-( Magnusku :candle: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fiorsteinbock Posted July 29, 2013 Share Posted July 29, 2013 Pieseczku, odpoczywaj za TM (*) Kilka ostatnich tygodni miałeś szczęścia i miłości i te chwilę zapamiętamy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominika84 Posted July 31, 2013 Author Share Posted July 31, 2013 Dziękuje raz jeszcze wszystkim za miłe słowa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Besti Posted August 1, 2013 Share Posted August 1, 2013 Dopiszę jeszcze dzisiaj wpływy, miedzy innymi z allegro, deklarację stało (dziękuję :) ) i chciałabym wiedzieć ile gluchypies wysłała ze swojego bazarku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominika84 Posted August 1, 2013 Author Share Posted August 1, 2013 [SIZE=4][B]A ja bardzo bym prosiła[COLOR=#FF0000] o wstrzymanie wpłat dla Magnusa[/COLOR] w tej chwili.[/B] [/SIZE][B] Więcej za fakturę za operację na pewno nie będzie niż 1025 zł.[/B] [SIZE=3][B]Jeśli ktoś chciałby pomóc jeszcze finansowo, proszę wpłacać na inną biedę - jest ich wystarczająco w Fundacji, wolałabym, żeby ludzie sami decydowali na co chcą wpłacać zamiast nadpłatę przeznaczać na cel, jaki ktoś inny wybierze. Bardzo bym chciała, żeby pieniążki wpłacana z przeznaczeniem na Magnuska poszły na Magnuska. Dziękuje za wpłaty wszystkim ludziom pomagającym Magnuskowi. Faktura zostanie tu wstawiona jak tylko ją dostanę. Do rozliczenia dojdzie jeszcze dopłata z bazarku fotograficznego 30 zł, z bazarku gluchypies 150 zł, z bazarku z psimi akcesoriami 104 zł ! Pieniążki już się uzbierały.[/B][/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Besti Posted August 2, 2013 Share Posted August 2, 2013 Kamień z serca spadł uffffffffffffffffffffffffffff Cudowni ludzie z Was! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominika84 Posted August 29, 2013 Author Share Posted August 29, 2013 Udało się nareszcie dostać fakturę. Mamy je - dwie podzielone na czerwiec i lipiec. Było ciężko i myślałyśmy o niej (razem z właścicielką Fundacji) praktycznie codziennie, jednak mimo wielu telefonów i "odwiedzin" w gabinecie nie zdołaliśmy jej wcześniej dostać. Nie chcę już zgłębiać się w szczegóły jak to wyglądało i dlaczego tak późno, ważne, że jest i temat długu Magnuska będziemy mogli zakończyć (a na fakturach są daty i imię Magnuska potwierdzające, że to własnie za niego jest są te faktury). [IMG]http://imageshack.us/a/img708/5541/4w1t.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img9/2744/x4zg.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominika84 Posted August 31, 2013 Author Share Posted August 31, 2013 Tutaj sobie odpoczywa Magnusek [IMG]http://imageshack.us/a/img404/4844/a15v.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika083 Posted November 1, 2013 Share Posted November 1, 2013 Pamietamy Magnusku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominika84 Posted November 2, 2013 Author Share Posted November 2, 2013 [quote name='monika083']Pamietamy Magnusku.[/QUOTE] Dziękuję za pamięć. Pamiętamy każdego dnia ... To tabliczka Magnuska, która jest już umocowana na ogólnym nagrobku na cmentarzu: [IMG]http://imageshack.us/a/img843/3638/v2og.jpg[/IMG] A to jego dyplomik ;) Umowa, mówiąca o tym, że nikt tej tabliczki nie ruszy z tego miejsca: [IMG]http://imageshack.us/a/img28/7919/jo3f.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img30/1998/xxah.jpg[/IMG] Niestety do Magnuska dołączył 2 dni temu niespodziewanie jego następca u mnie, Rokuś, dożył jedynie 3 lat :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania75 Posted November 3, 2013 Share Posted November 3, 2013 Przykro mi :-(..... pewnie teraz razem z Magnuskiem biegaja .... a Rokus mial swoj watek? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominika84 Posted November 3, 2013 Author Share Posted November 3, 2013 [quote name='ania75']Przykro mi :-(..... pewnie teraz razem z Magnuskiem biegaja .... a Rokus mial swoj watek?[/QUOTE] Na dogo są cząstkowe informacje: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/245903-Roki-rottkowaty-misio-potrzebuje-wyprawki-do-nowego-%C5%BCycia?p=21150691#post21150691[/URL] Ma swój wątek z wszystkimi szczegółami na forum rottkowym: [URL]http://www.rottka.pl/forum/roki-dom-potrzebny-od-zaraz-ma-tylko-7-dni-czasu-vt3415,15.htm[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania75 Posted November 3, 2013 Share Posted November 3, 2013 dziekuje -zapisze i poczytam pozniej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.