Jump to content
Dogomania

AZIR Dziadzio Staruszeczek za TM .........żegnaj.......


MALWA

Recommended Posts

Dobrze [B]Ayame Nishijima, [/B]to ustalamy, że jutro próbujesz załatwić tego lekarza od paraliżu i to byłoby najlepsze, bo to specjalista.
Jeżeli się nie uda to załatwiamy wizytę weta z Miechowa.
Bo dopóki nie wiemy jaki jest stan Azira to niczego innego nie wymyślimy.
No i masz rację - musimy być dobrej myśli.
Informuj co załatwiłaś, bo też bałam się, żebyśmy się nie dublowały telefonami.

Link to comment
Share on other sites

Mogłabyś napisać o którego weta chodzi?? (leczenie paraliżu) jeśli nie tu to na PW
Odpukać, ale w razie czego chciałabym mieć ten namiar

[quote name='Ayame Nishijima']Raczej nic sie nagle nie wydarzy. Organy Azira działają, wyniki badań nie są zachwycające, ale nie sa bardzo złe. Jeśli ma chora tarczycę, to tez nie umrze natychmiast...
Pośpiech nie słuzy ratowaniu jego życia, tylko szybkiemu ulżeniu mu w bólu. Musimy wiedzeć co leczyć, skąd bierze się ból i czy dobrze kombinujemy, ze go boli.
Po to cała wiztya domowa. Przy tym badanie tarczycy.

Mimo wszystkio długo zajęły ustalenia, a wielu wetów nas spławiło (z różnych powodów, niekiedy bardzo racjonalnych) lub było tak daleko, ze nie możemy sobie pozwolić na opłacenie ich przyjazdu, że czas na dziś się praktycznie skończył. Po prostu zrobiło się za późno.

Mam jeszcze namiar na weta specjalizującego się w leczeniu paraliżu. Spróbuję tam. Jest z Krakowa, ale może warto.
Może uda mi się umówic na jutro, przy dużej dawce szczęścia może też pojadę do hotelu - o ile uda mi się pożyczyć samochód - na czas wizyty. (ale tego nie obiecuję. Za dużo trudności się piętrzy :()[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z lekarzem od paraliżu.
Informacje podam w punktach:

1. Sterydy hamuja działanie tarczycy, ale nie powinny mieć aż takiego wpływu na podnoszenie się Azira. Może spowodowac zniechęcenie, apatię, ale nie całkowicie unieruchomić psa. (To juz drugi lekarz, który tak mi powiedział). :(
2. Po samej rozmowie o stanie psa, jego wieku i problemach z sikaniem, pan doktor stwierdził, że samoczynne sikanie prawdopodobnie występowało jedynie z przepełnienia pęcherza. Azir prawdopodobnie ma porażone nerwy prowadzące do pęcherza - to jeszcze pogarsza i tak złe rokowanie.
3. Jedyną szansą być może byłaby operacja, a tej z racji wieku Azir może nie przeżyć, do tego ma problemy z wątrobą, więc jest nierealizowalna.
4. Problemy z obracaniem i ból sugeruja dodatkowe schorzenia ortopedyczne. Prawdpodobieństwo tego jest wysokie, gdyż Azir jest starym dużym psem.

Podsumowując: rokowanie jest złe i nie bardzo jest sens wozić psa taki kawał, narażac na stres i ból.

Dłuższe konsultacje telefoniczne miałam do teraz trzy. Z wetem z Krak-vetu, w Arce i teraz z tym. I wszyscy radzili przygotować się na to, że może nie dać się nic więcej zrobić.

WIzytę domową zamówimy u dr Nowaka, skoro zgodził sie pójść nam na rękę.
Ustalę czas tak, by meć szanse dotrzeć i - przede wszystkim - żeby Angelika dała radę nie odrywac się od innych obowiązków.

Link to comment
Share on other sites

Wet z Wolbromia to też nie daleko, gdyby dr Nowak jednak nie dał rady można sprawdzić. Nie znam lekarzy weterynarii z Wolbromia, słyszałam że ten Pan dr nie jest zły, ale tylko słyszałam.

Zieliński Jerzy, lek. wet. Prywatna lecznica zwierząt
0 (0)
Tel/fax: 32 644 11 86
32-340 Wolbrom, Szosa Olkuska 5, woj. małopolskie

Link to comment
Share on other sites

Wet z Wolbromia to też nie daleko, gdyby dr Nowak jednak nie dał rady można sprawdzić. Nie znam lekarzy weterynarii z Wolbromia, słyszałam że ten Pan dr nie jest zły, ale tylko słyszałam.

Zieliński Jerzy, lek. wet. Prywatna lecznica zwierząt

Tel/fax: 32 644 11 86
32-340 Wolbrom, Szosa Olkuska 5, woj. małopolskie

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, zapisuję.

Wybaczcie, ale dziś większość czasu spędziłam przy kompie i na telefonie za wetami. Prawie nic nie zrobiłam w pracy, musze nadrobic chociaż z literaturą (a mam jej w pierniki do przeczytania). Tak więc teaz siadam do pracy, a koło północy jeszcze tu zaglądnę.
Adresy spisuję, weta umówię jutro z rana, postaram się też sama pojechać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doda_']a poniewaz pieniazki z mojego bazarku beda na Azira- chcialabym wypowiedziec parę słów
Azir z tego co wiem leży od kilku tygodni sparalizowany, co Angelika robi w tej sprawie?
Byl konsultowany tylko u jednego weta który nic wspolnego z neurologia nie ma .
Badanie moczu jutro pojutrze .. . . wtedy moze być już za późno !
Chcę też napisać, że pisałam PW do Malwy , że 400 zl bez karmy za psa który tylko leży, to trochę kosmiczna cena.
Ale widze malwo że bronisz Angelikę , ale pomyśl prosze o psiaku . .. już dawno powinien być u innych weterynarzy .
napisałaś, że bardzo dużo przy nim robi, obraca, zmienia pieluchy za które wy płacicie, podaje leki za które wy płacicie
z zdrowym psiakiem też trzeba dużo robić - wybiegać, pilnować, uczyć, dbać o wszystko.

Azir od codziennego podmywania tyłka nie odzyska sprawności.
Miałam szczura , też podobnie miał : najpierw sparaliżowany w tej częsci, potem w tej .. aż w końcu leżał sparaliżowany, tez robiłam to samo co przy Azira. Znalazłam dobrą wetkę w Katowicach, zrobiono rtg i wkłuła mu zastrzyk w [U]nerwy [/U], po kilku godz szczur wstał .
90 zł za rtg i zastrzyk szczura przy jednej wizycie. Zastrzyk trzeba było powtarzać co kilka dni, zeby mógl siedzieć, troszkę chodzić, jeść. .

Wiem, że zaraz tu wybuchnie afera - dlatego proszę o spokój. Jeśli będzie afera, wyrejestruję się z tego wątku, kłótnią nic nie zrobimy, nie zadziałamy.[/QUOTE]

Moja labradorka wstala po jednym zastrzyku, jakiś steryd dostała austriacki. Olek też to dostawał, kiedy już nie dawał rady chodzić, ale w którymś momencie nastąpiło (w uproszczeniu) zatrucie mózgu i umierał w strasznej padaczce. Nie mówię, żeby nie pomagać, jeśli można, tylko że czasem wpada się z deszczu pod rynnę.
Konsultacja z innymi lekarzami jest potrzebna, oczywiście, zwłaszcza jeśli nie wszystko było badane. Zresztą opiekun sam w głębi duszy czuje, czy uczciwie zrobił co należy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mannia']Wet z Wolbromia to też nie daleko, gdyby dr Nowak jednak nie dał rady można sprawdzić. Nie znam lekarzy weterynarii z Wolbromia, słyszałam że ten Pan dr nie jest zły, ale tylko słyszałam.

Zieliński Jerzy, lek. wet. Prywatna lecznica zwierząt

Tel/fax: 32 644 11 86
32-340 Wolbrom, Szosa Olkuska 5, woj. małopolskie[/QUOTE]
jest to lekarz, ktory w Wolbromiu przez lata byl hyclem, i setkom psow, pomogl w ich znieknieciu.
Otrzymywalismy przez kilka lat info publiczne, z gminy.

Link to comment
Share on other sites

Trzymam mocno kciuki.
[B]
Dziewczyny, naprawdę bardzo wam dziękuję w imieniu Azira. Za takie zaangażowanie. [/B]

Ayame, rozumiem że chcesz być na miejscu ? jak wet będzie ?

[B]rozi [/B]- właśnie ze tak mówimy i myślimy, że konsultacja z innymi wetami jest potrzebna i jeśli azir ma szansę żeby z tego wyjść (pożyc kilka miesiecy chociaż, bez bólu) to walczymy o to !!

Trzymam podwójnie kciuki.

Link to comment
Share on other sites

O matko, nie chciałam źle.
Pewnie dla kogoś kto płaci kasę jest dobry, dlatego tak mi powiedziano. Nie znam osobiście żadnego wet z Wolbromia, nigdy tam nie jeździliśmy.
Z Miechowa znam dr Anetę, i ją mogę polecić ale problem z dojazdem może być i tego nie kryłam.
Mam nadzieję że za to iż podałam nazwisko dr z Wolbromia nie posypią się na mnie gromy.
Azirku trzymam kciuki za ciebie,

Link to comment
Share on other sites

Ależ Mannia, dlaczego miałyby na Ciebie posypać się gromy? Podałaś adres i uczciwie napisałaś, że nie znasz.A takie wiadomości właśnie dlatego piszemy na wątku, aby inne osoby mogły się na ten temat wypowiedzieć.
Twoja pomoc jest bardzo ważna, znasz okolice, odległości a to istotne.
Też trzymam za Azira!!!!

Link to comment
Share on other sites

jolantina dzięki za wyrozumiałość. Owszem znam te okolice, nawet więcej ja mam psiaka z tego hoteliku. ale ze względu na zbyt "gorącą" atmosferę na wątku nie chcę swoimi wypowiedziami jeszcze bardziej jej podgrzewać.Dlatego to co mogę powiedzieć byłam, widziałam, psiaka mamy ( nie oddam go za żadne skarby świata!!!!!), warunki są dobre, ale kobita też ma prawo do chwili prywatności, tak wiem taką ma pracę i powinna się z niej wywiązywać, ja myślę że tak robi. Co do innych osób odpowiedzialnych za umieszczenie u tej Pani psiaków to one powinny ją odciążyć i pokazać zdjęcia tego miejsca i opisywać co u danego psiaka się dzieje.
Osoby wpłacające pieniążki mają prawo widzieć jak to miejsce wygląda, tym bardziej że są to osoby niejednokrotnie z daleka. Dlatego ja nie wpłacałam a adoptowałam psinkę naszą kochaną.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...