Volheid Posted June 5, 2013 Share Posted June 5, 2013 Założyłam temat, ponieważ mam problem ze swoim psem wziętym niecałe 3 miesiące temu ze schroniska dla bezdomnych zwierząt. Przepraszam nie problem, a problemy. Jak mogę je rozwiązać bez pomocy behawiorysty albo tresera? 1.Pies nie daje się wykąpać. Próbowałam 3 razy i za każdym razem kończyło się to na mokrym mieszkaniu i mokrej właścicielce. 2.Pies nie daje rozczesać sobie ogona i jego okolic(A niestety po schronisku ma ogromne kołtuny i mnóstwo martwej sierści) 3.Pies boi się czesania (Nie ucieka od szczotki ale podczas tych czynności odwraca się płacząc i próbując gryźć) 4.Pies reaguje na wszelkie bodźce bardzo histerycznie (Przykładowo na przycięcie odrobiny sierści podczas zapinania obroży zaczął płakać tak jakby ktoś naprawdę go bił) 5.Pies nie daje się brać na ręce ani w ogóle dotknąć podczas spaceru (Odskakuje w bok, płacze, wyrywa się, kiedy próbowałam go wziąć na ręce przy agresywnym psie to złapał mnie zębami za dłoń) To tak w większości. Nie mówię tu o chodzeniu na smyczy i tego typu problemach ponieważ cały czas ćwiczę z nim sama przynajmniej raz w dniu. Mam mnóstwo książek o wychowaniu i tresurze psa ale nigdzie nie znalazłam dobrej porady odnośnie wymienionych problemów. Miał ktoś podobny problem? Dodam, że pies jest średniej wielkości, waży 12-13 kg. W domu nikt na niego nie krzyczy, ani go nie bije. Ma zapewnione dużo ruchu w miarę możliwości(3 spacery po mniej więcej 30 minut do półtorej godziny) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elinaa Posted June 6, 2013 Share Posted June 6, 2013 Jejku, ktoś musiał kiedyś bardzo go skrzywdzić. Jeśli chodzi o sierść może na czas kąpieli i czesania założyć kaganiec. Twój pies chyba bardzo boi się dotyku. Może wcześniej miał mały kontakt z ludźmi. Albo człowiek źle mu się kojarzy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aśka Belkowska Posted June 6, 2013 Share Posted June 6, 2013 Bardzo Ci współczuję, bo przeszłam to samo. Rok temu wzięliśmy tzw. "dzikiego psa", w dodatku ze złymi skojarzeniami wobec ludzi, szczególnie tych starszych. Moge Ci dac jedną radę: NIC NA SIŁĘ. Mój Fidek miał około 6 miesięcy, więc na szczęście młody i mały. Bał się DOSŁOWNIE wszystkiego. Teraz dopiero z perspektywy czasu widze ile mieliśmy szczęścia, że trafiliśmy na uległego psa. POzostała mu tylko nieufność wobec obcych ludzi, właścicieli znajomych psow darzy nawet zainteresowaniem. Czy Twój pies ma syndrom głodzonego psa? Tzn. daje się wabić na jedzenie? Na mojego to byłą złota metoda. Wszedzie mnóstwo dobrych rzeczy. 1. Wejdź do łazienki i dużo smaczków. 2i3. Szczotka w rękę i smaki do drugiej. Jedna ręka przy pyszczku, druga delkatnie głaszcze szczotką. 4. Cały czas nosi obróżkę, nie zdejmuj wcale, po co dodatkowy stres, mój miał jeszcze dodatkowo szelki, bo próbował uciekac. 5. Czas, tylko czas, mój siedział w domu miesiąc pod stołem, a ja obok na podłodze i podrzucałam pod pyszczek smaczki. Nie wiem, czy coś Ci pomogą moje podpowiedzi. Chciałabym, bo sama czułam się zagubiona, a dogo odkryłam po pokonaniu największych problemów. A najwięcej dała mi intuicja, na początku tylko towarzyszyłam swojemu psu, potem trochę naciskałam, np. coraz częściej próbując go dotykać. PS. Trochę opisałam w jego galerii, zerknij i powodzenia. Teraz mam kochanego psiaka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Volheid Posted June 6, 2013 Author Share Posted June 6, 2013 Bardzo dziękuje za wyczerpującą odpowiedź, spróbuje wszystkich wymienionych metod i za jakiś czas napiszę jaki dały skutek. Jeszcze raz bardzo dziękuję :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aśka Belkowska Posted June 7, 2013 Share Posted June 7, 2013 Proszę bardzo, życzę szybkich postępów. Przekazałam tylko swoje doświadczenia, kazdy pies uczy się w swoim tempie. Wczoraj strzygłam Fidka, wszystko było dobrze, dopóki nie doszłam do przednich łapek. To strefa szczególnie chroniona :evil_lol:. Zapomniałam i nie miałam obok smaczków, ale za to dałam dużo pochwał: "Kochany, śliczny itd" - zdziałalo cuda. I tak każdego dnia jakiś nowy kroczek. Teraz nas cieszy gdy podejdzie i sam z siebie wtuli głowę. :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WiedźmOla Posted June 7, 2013 Share Posted June 7, 2013 Przede wszystkim duuuużo cierpliwości :) Może stopniowo przyzwyczajaj psiaka do szczotki? Czyli wyciągasz szczotkę, pokazujesz mu, smaczek. Chowamy, powtarzamy. Pźniej stopniowo co raz częściej dotykać psiaka szczotką i za każdym razem smak, żeby się przyzwyczaił. I to samo z dotykiem. Tylko pamiętaj, żeby psiaka nie utuczyć tymi smakami :D A co do kąpania...wleź z nim do wanny :lol: Stopniowo przyzwyczajaj do wody. Ja ze swoim psem włażę pod prysznic, bo wanny nie mamy. :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pauletta Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 Na wstępie przepraszam, że nie udzielę rady, a wręcz o nią poproszę. Mam 7 letniego psa ze schroniska. U nas mieszka juz pół roku. Miał spore przejścia w życiu ( 2 razy oddany z adopcji) i wiemy, że będzie ciężko. Chodzimy z nim na szkolenia i oczywiście poprawa jest, ale niewielka. Może ktoś z Was miał podobnie i mógłby pomóc. * Pies jest nadpobudliwy. W domu wszystko jest w porządku, na dworze zmienia sie nie do poznania. Nie chodzi o to ze ma za mało ruchu, bo nie ma umiaru w niczym. Potrafi biegać 3 dni (nawet nie usiąść). Śpi na wyjazdach bardzo czujnie, wydaje mi się ze prawie w cale. Nie potrafi zająć sie sobą, ciągle zaczepia żeby cos z nim robić (rzucać piłkę, przeciągać się, przynosi kamienie jak sie mu zabawki schowa, a jak nie ma kamieni kopie doły i szczeka bez powodu). Jak wraca do domu po takich wojażach do domu, śpi całe dnie i wymiotuje. * Jest agresywny wobec innych psów. Nawet jeśli na początku jest spoko, po kilku godzinach wchodzi agresja. * Czasami gdy kogoś dobrze nie zna (widzi sie znim np. 2 -3 godziny) i jest z kimś na dworze potrafi z tego pobudzenia podbiec i ugryźć. * "Poluje" na dzieci w zamkniętych pomieszczeniach. W szczególności w domu (broni terytorium). Dzieci nie podchodzą do niego, nie dokuczają mu. On i tak warczy i od razu biegnie z zębami. * no i co oczywiste baaaardzo trudno jest skupić jego uwage na dworze. W domu zachowuje się super. Jak wykorzystac to co umie i spowodowac, aby miał ochotę wykonywać polecenia na zewnątrz? Z góry dziękuje za wszelka podpowiedź i pomoc. Pozdrawiam, Paulina Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maxishine. Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 Zanim zabierzesz się za pielęgnację to musisz zdobyć jego zaufanie. Może smakołyki pomogą? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maxishine. Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 [quote name='Pauletta']Na wstępie przepraszam, że nie udzielę rady, a wręcz o nią poproszę. Mam 7 letniego psa ze schroniska. U nas mieszka juz pół roku. Miał spore przejścia w życiu ( 2 razy oddany z adopcji) i wiemy, że będzie ciężko. Chodzimy z nim na szkolenia i oczywiście poprawa jest, ale niewielka. Może ktoś z Was miał podobnie i mógłby pomóc. * Pies jest nadpobudliwy. W domu wszystko jest w porządku, na dworze zmienia sie nie do poznania. Nie chodzi o to ze ma za mało ruchu, bo nie ma umiaru w niczym. Potrafi biegać 3 dni (nawet nie usiąść). Śpi na wyjazdach bardzo czujnie, wydaje mi się ze prawie w cale. Nie potrafi zająć sie sobą, ciągle zaczepia żeby cos z nim robić (rzucać piłkę, przeciągać się, przynosi kamienie jak sie mu zabawki schowa, a jak nie ma kamieni kopie doły i szczeka bez powodu). Jak wraca do domu po takich wojażach do domu, śpi całe dnie i wymiotuje. * Jest agresywny wobec innych psów. Nawet jeśli na początku jest spoko, po kilku godzinach wchodzi agresja. * Czasami gdy kogoś dobrze nie zna (widzi sie znim np. 2 -3 godziny) i jest z kimś na dworze potrafi z tego pobudzenia podbiec i ugryźć. * "Poluje" na dzieci w zamkniętych pomieszczeniach. W szczególności w domu (broni terytorium). Dzieci nie podchodzą do niego, nie dokuczają mu. On i tak warczy i od razu biegnie z zębami. * no i co oczywiste baaaardzo trudno jest skupić jego uwage na dworze. W domu zachowuje się super. Jak wykorzystac to co umie i spowodowac, aby miał ochotę wykonywać polecenia na zewnątrz? Z góry dziękuje za wszelka podpowiedź i pomoc. Pozdrawiam, Paulina[/QUOTE] Co do nadpobudliwości to radzę zrobić relaksujący masaż (opisane masz np. w książce zabawy z psem) Agresja wobec innych psów? mam to samo z moim psem. Musisz albo zacząć odwrażliwianie albo na nowo socjalizację. Ogółem czytając twój tekst nasuwa mi się jedna myśl: pies mysli że znowu wróci do schronu tak jak poprzednim razem i najwyraźniej nie czuje się bezpiecznie. Bo przecież nie wytłumaczysz psu że nie oddasz go do schroniska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gerta Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 [quote name='Pauletta']Na wstępie przepraszam, że nie udzielę rady, a wręcz o nią poproszę. Mam 7 letniego psa ze schroniska. U nas mieszka juz pół roku. Miał spore przejścia w życiu ( 2 razy oddany z adopcji) i wiemy, że będzie ciężko. Chodzimy z nim na szkolenia i oczywiście poprawa jest, ale niewielka. Może ktoś z Was miał podobnie i mógłby pomóc. * Pies jest nadpobudliwy. W domu wszystko jest w porządku, na dworze zmienia sie nie do poznania. Nie chodzi o to ze ma za mało ruchu, bo nie ma umiaru w niczym. Potrafi biegać 3 dni (nawet nie usiąść). Śpi na wyjazdach bardzo czujnie, wydaje mi się ze prawie w cale. Nie potrafi zająć sie sobą, ciągle zaczepia żeby cos z nim robić (rzucać piłkę, przeciągać się, przynosi kamienie jak sie mu zabawki schowa, a jak nie ma kamieni kopie doły i szczeka bez powodu). Jak wraca do domu po takich wojażach do domu, śpi całe dnie i wymiotuje. * Jest agresywny wobec innych psów. Nawet jeśli na początku jest spoko, po kilku godzinach wchodzi agresja. * Czasami gdy kogoś dobrze nie zna (widzi sie znim np. 2 -3 godziny) i jest z kimś na dworze potrafi z tego pobudzenia podbiec i ugryźć. * "Poluje" na dzieci w zamkniętych pomieszczeniach. W szczególności w domu (broni terytorium). Dzieci nie podchodzą do niego, nie dokuczają mu. On i tak warczy i od razu biegnie z zębami. * no i co oczywiste baaaardzo trudno jest skupić jego uwage na dworze. W domu zachowuje się super. Jak wykorzystac to co umie i spowodowac, aby miał ochotę wykonywać polecenia na zewnątrz? Z góry dziękuje za wszelka podpowiedź i pomoc. Pozdrawiam, Paulina[/QUOTE] Paulina, Tobie jest potrzebne opracowanie planu pracy z psem. Problemów z agresją nie da się rozwiązać przez internet - potrzebny jest szczegółowy wywiad, obserwacja psa oraz opracowanie planu - jak psa szkolić, od czego zacząć jeśli chodzi o zachowania agresywne, jak to robić. Gdzie mieszkacie? Może w okolicy znajdzie się ktoś, kto może Wam opracować taki plan. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pauletta Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 Byliśmy nawet na takim szkoleniu, jak robic te masaże, jakie pozycje z psem przyjmowac zeby czuł się bezpiecznie. Niestety jest "niedotykalski". Nie lubi się przytulać, głaskac, dotykac. Po prostu nie potrzebuje tego. Teraz już jest i tak lepiej bo potrafie go przy sobie zatrzymac na drapanie pod brodą i czesanie. Lubi to ale przez 3 min i w domu. Nie ma możliwości zrobić tego na dworze. Nie wiem czy go na siłę socjalizować. Wiem ze przydałoby mu się "mądre" psie towarzystwo, ale każdego chce zdominować. Pokazać ze to on tu jest silny. Poza tym jak się na coś nastawi to koniec. Mam wrażenie że jak się rzuci na psa to nie przestanie póki nie zagryzie. Mieszkamy w Warszawie, na woli. Obecnie pracujemy z C.E.K. Zuzik. Braliśmy udział tez w szkoleniu organizowanych przez DogMasters. Może możecie polecić jeszcze jakiegoś dobrego behawiorystę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amanecida Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 Ten pies jest wykastrowany? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pauletta Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 Tak. Nawet nie chce myśleć jak on się zachowywał przed wykastrowaniem :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maartaa_89 Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 [quote name='Pauletta']Byliśmy nawet na takim szkoleniu, jak robic te masaże, jakie pozycje z psem przyjmowac zeby czuł się bezpiecznie. Niestety jest "niedotykalski". Nie lubi się przytulać, głaskac, dotykac. Po prostu nie potrzebuje tego. Teraz już jest i tak lepiej bo potrafie go przy sobie zatrzymac na drapanie pod brodą i czesanie. Lubi to ale przez 3 min i w domu. Nie ma możliwości zrobić tego na dworze. Nie wiem czy go na siłę socjalizować. Wiem ze przydałoby mu się "mądre" psie towarzystwo, ale każdego chce zdominować. Pokazać ze to on tu jest silny. Poza tym jak się na coś nastawi to koniec. Mam wrażenie że jak się rzuci na psa to nie przestanie póki nie zagryzie. Mieszkamy w Warszawie, na woli. Obecnie pracujemy z C.E.K. Zuzik. Braliśmy udział tez w szkoleniu organizowanych przez DogMasters. Może możecie polecić jeszcze jakiegoś dobrego behawiorystę?[/QUOTE] DogMasters odradzam. W ogóle odradzam szkoleniowców którzy organizują grupowe szkolenia bez wcześniejszego poznania swojego nowego ucznia. Szukaj kogoś kto z wami wyjdzie w plener, unikaj jak ognia szkoleniowców "placowych". Grupowe szkolenie to najgorsza rzecz jaką można takiemu psu zafundować dopóki nie nauczycie się nad nim odpowiednio panować. Jest tu dział poświęcony szkoleniu, na pewno ktoś Ci poleci kogoś dobrego z Warszawy Czym go karmicie? Czy stosujecie jakieś środki? (psie feromony, środki uspokajające itd) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fem Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 [quote name='Pauletta']Na wstępie przepraszam, że nie udzielę rady, a wręcz o nią poproszę. Mam 7 letniego psa ze schroniska. U nas mieszka juz pół roku. Miał spore przejścia w życiu ( 2 razy oddany z adopcji) i wiemy, że będzie ciężko. Chodzimy z nim na szkolenia i oczywiście poprawa jest, ale niewielka. Może ktoś z Was miał podobnie i mógłby pomóc. * Pies jest nadpobudliwy. W domu wszystko jest w porządku, na dworze zmienia sie nie do poznania. Nie chodzi o to ze ma za mało ruchu, bo nie ma umiaru w niczym. Potrafi biegać 3 dni (nawet nie usiąść). Śpi na wyjazdach bardzo czujnie, wydaje mi się ze prawie w cale. Nie potrafi zająć sie sobą, ciągle zaczepia żeby cos z nim robić (rzucać piłkę, przeciągać się, przynosi kamienie jak sie mu zabawki schowa, a jak nie ma kamieni kopie doły i szczeka bez powodu). Jak wraca do domu po takich wojażach do domu, śpi całe dnie i wymiotuje. * Jest agresywny wobec innych psów. Nawet jeśli na początku jest spoko, po kilku godzinach wchodzi agresja. * Czasami gdy kogoś dobrze nie zna (widzi sie znim np. 2 -3 godziny) i jest z kimś na dworze potrafi z tego pobudzenia podbiec i ugryźć. * "Poluje" na dzieci w zamkniętych pomieszczeniach. W szczególności w domu (broni terytorium). Dzieci nie podchodzą do niego, nie dokuczają mu. On i tak warczy i od razu biegnie z zębami. * no i co oczywiste baaaardzo trudno jest skupić jego uwage na dworze. W domu zachowuje się super. Jak wykorzystac to co umie i spowodowac, aby miał ochotę wykonywać polecenia na zewnątrz? Z góry dziękuje za wszelka podpowiedź i pomoc. Pozdrawiam, Paulina[/QUOTE] Wydaje mi się, że powinnaś popracować nad tym, w jaki sposób Twój pies wykorzystuje zapasy nagromadzonej energii. Dobrym rozwiązaniem mogłoby być kupno specjalnej bieżni dla psów i wstawienie jej do mieszkania, tak, aby pies przyzwyczaił się do aktywności w domu, nie tylko na zewnątrz. Dopiero kiedy Twój pupil zmęczy się bieganiem, zabierz go na spacer - powinien być spokojniejszy, a poziom jego agresji opadnie. Ważne jest również wypracowanie odpowiedniej hierarchii w rodzinie - jeśli nie dasz psu do zrozumienia, jaką pozycję zajmuje w waszym "stadzie", pupil będzie niespokojny i zdezorientowany, zacznie atakować dzieci, próbując zająć pozycję dominanta i obronić swoje terytorium. Zwróć uwagę również na to, jak członkowie Twojej rodziny i Twoi znajomi zachowują się w domu, a jak na dworze. Być może pies wyczuwa zmiany w Waszym zachowaniu i w pewnym stopniu próbuje Was naśladować. Grunt to pozytywna, spokojna energia, neutralne podejście do zwierzęcia - nie roztkliwiaj się nad psem, nie lituj się nad nim i nie okazuj niepokoju - Twój pupil to czuje i staje się niestabilny. Możesz również poszukać w sklepach dla zwierząt specjalnych zabawek, które zajmą Twojego psa na dłużej - np. gumowych piłeczek z ukrytą w środku niespodzianką, którą trzeba wydostać. Dobrym sposobem byłoby również wprowadzenie zwierzęcia do grupy dobrze ze sobą zgranych, zsocjalizowanych psów o spokojnym nastawieniu. Ich energia udzieliłaby się Twojemu pupilowi, pies poczułby się stabilnie i komfortowo. Jeśli to nie pomoże, być może warto byłoby wybrać się do weterynarza, który zapisze Twojemu psu odpowiednie środki uspakajające i przebada go pod kątem ewentualnych chorób psychicznych. Jeszcze jedno - uwaga na kamienie! Połknięcie grozi poważną operacją, a w najgorszym razie śmiercią zwierzaka! Pozdrawiam Was gorąco i życzę pomyślnego rozwiązania problemów ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maartaa_89 Posted August 5, 2013 Share Posted August 5, 2013 [quote name='Fem']Wydaje mi się, że powinnaś popracować nad tym, w jaki sposób Twój pies wykorzystuje zapasy nagromadzonej energii. Dobrym rozwiązaniem mogłoby być kupno specjalnej bieżni dla psów i wstawienie jej do mieszkania, tak, aby pies przyzwyczaił się do aktywności w domu, nie tylko na zewnątrz. Dopiero kiedy Twój pupil zmęczy się bieganiem, zabierz go na spacer - powinien być spokojniejszy, a poziom jego agresji opadnie. Ważne jest również wypracowanie odpowiedniej hierarchii w rodzinie - jeśli nie dasz psu do zrozumienia, jaką pozycję zajmuje w waszym "stadzie", pupil będzie niespokojny i zdezorientowany, zacznie atakować dzieci, próbując zająć pozycję dominanta i obronić swoje terytorium. Zwróć uwagę również na to, jak członkowie Twojej rodziny i Twoi znajomi zachowują się w domu, a jak na dworze. Być może pies wyczuwa zmiany w Waszym zachowaniu i w pewnym stopniu próbuje Was naśladować. Grunt to pozytywna, spokojna energia, neutralne podejście do zwierzęcia - nie roztkliwiaj się nad psem, nie lituj się nad nim i nie okazuj niepokoju - Twój pupil to czuje i staje się niestabilny. Możesz również poszukać w sklepach dla zwierząt specjalnych zabawek, które zajmą Twojego psa na dłużej - np. gumowych piłeczek z ukrytą w środku niespodzianką, którą trzeba wydostać. Dobrym sposobem byłoby również wprowadzenie zwierzęcia do grupy dobrze ze sobą zgranych, zsocjalizowanych psów o spokojnym nastawieniu. Ich energia udzieliłaby się Twojemu pupilowi, pies poczułby się stabilnie i komfortowo. Jeśli to nie pomoże, być może warto byłoby wybrać się do weterynarza, który zapisze Twojemu psu odpowiednie środki uspakajające i przebada go pod kątem ewentualnych chorób psychicznych. Jeszcze jedno - uwaga na kamienie! Połknięcie grozi poważną operacją, a w najgorszym razie śmiercią zwierzaka! Pozdrawiam Was gorąco i życzę pomyślnego rozwiązania problemów ;-)[/QUOTE] Nie zgodzę się z tą bieżnią. Jeśli pies nie panuje nad emocjami to nic nie da załatwianie mu większej ilości ruchu. Trzeba go nauczyć panowania nad emocjami i samokontroli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pauletta Posted August 6, 2013 Share Posted August 6, 2013 Z bieżni pewnie byłby zadowolony, bo uwielbia ruch, ale to sprawy nie załatwi. Tak jak pisałam, potrafi biegać przez trzy dni, za piłka, przeciągać się. Ledwo dyszy a i tak przynosi te piłki, kamienie itp. żeby się nim zająć. Po takich 3 dniach ma takie zakwasy, że do auta nie może wskoczyć. Mimo wszystko nadal jest aktywny i przynosi cokolwiek do rzucania. Mimo wszystko zabieramy go na takie krótkie wypady. Ostatnio nawet spał z nami w namiocie i go nie rozniósł :) Więc jakiś postęp jest. Ale jest strasznie absorbujący. Nie wiem jak spowodować żeby umiał się wyciszyć, zająć się sobą. Z jednej strony jest strasznym indywidualistą i stara się robić to co chce, a z drugiej nie potrafi posiedzieć sam. PS. wiem że kamienie to straszna rzecz, tym bardziej że je gryzie. Ale zabierzesz jeden to przekopie pół ogródka ale znajdzie następny i przyniesie. Dzięki za wszelkie rady. Pozdrawiam, Paulina Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted August 6, 2013 Share Posted August 6, 2013 IMO brakuje mu zmęczenia psychicznego - fizycznie może być nie do zajechania, trzeba mu szkolenia i rozrywek umysłowych, do tego na pewno praca nad samokontrolą i opanowywaniem emocji, konsekwentne karcenie wyskoków do psów, kontrolowana praca w grupie i rozproszeniach. Ja bym na Twoim miejscu poszła na konsultacje na przykład [URL="http://dogup.pl/"]TUTAJ[/URL]. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gerta Posted August 6, 2013 Share Posted August 6, 2013 [quote name='evel']IMO brakuje mu zmęczenia psychicznego - fizycznie może być nie do zajechania, trzeba mu szkolenia i rozrywek umysłowych, do tego na pewno praca nad samokontrolą i opanowywaniem emocji, konsekwentne karcenie wyskoków do psów, kontrolowana praca w grupie i rozproszeniach. Ja bym na Twoim miejscu poszła na konsultacje na przykład [URL="http://dogup.pl/"]TUTAJ[/URL].[/QUOTE] Evel, coś mi się zdaje, że osoby, które prowadzą tę szkołę były bohaterami pewnego filmiku nakręconego w schronisku na Paluchu rok temu (do poczytania o tym incydencie wciąż na stronie [URL="http://www.paluch.org.pl"]www.paluch.org.pl[/URL]). Jesteś przekonana, że warto ich polecać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted August 6, 2013 Share Posted August 6, 2013 Jestem przekonana, że zarówno Patryk jak i Majka znają się na rzeczy. Co do incydentu - nie zabieram głosu, skoro sami zainteresowani nie czują potrzeby wyjaśniania sprawy tutaj. To, o co chciałam zapytać, wyjaśniłam na żywo, polecam taką formę kontaktu międzyludzkiego. Ja wiem, że niektórzy kreują się na świętszych od papieża, ja osobiście nie, czego nigdy nie ukrywałam, dlatego na otwartym, publicznym forum mogę sobie polecać kogo chcę :) Myślę, że Pauletta powinna osobiście poznać tych szkoleniowców i metody ich pracy z różnymi psami, i dopiero wtedy podejmować decyzje, a nie wpadać w wir internetowego jazgotu o tym, co było kiedyś. P.S. Tutaj: [url]http://dogup.pl/category/galerie/[/url] można sobie obejrzeć galerię, gdzie są same biedne, udręczone DogUpowe pieski ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kathie225 Posted August 6, 2013 Share Posted August 6, 2013 Myślę że piesek boi się dotyku. Pozwól mu się przyzwyczaić do dotyku najpierw go głaszcz dużo i okazuj miłość żeby miał pewność że nie zrobisz mu krzywdy i wcześniej daj mu do obwąchania szczotkę niech wie że to nie jest niebezpieczne. a następnie sięgnij po szczotkę i głaszcząc po główce czesz go. Na moją psinkę to też podziałało i nie gryzie przynajmniej nie zawsze czasami tam weźmie dla zabawy ale polubiła czesanie a co do kąpieli też mam ten problem bo mój psiak boi się wanny i nie chce wejść może wejdź tam razem z nim będzie czuł się pewniej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted August 6, 2013 Share Posted August 6, 2013 Głaskanie na siłę i to po głowie - serio?! :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kathie225 Posted August 8, 2013 Share Posted August 8, 2013 Nie na siłę najpierw niech da psieskowi rękę do powąchania a następnie delikatnie pomyzia po główce piesek będzie wiedział że nie zrobi mu krzywdy.Ja tak miałam z moim pieskiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted August 8, 2013 Share Posted August 8, 2013 [quote name='kathie225']Nie na siłę najpierw niech da psieskowi rękę do powąchania a następnie delikatnie pomyzia po główce piesek będzie wiedział że nie zrobi mu krzywdy.[/QUOTE] Zupełnie się nie zgadzam. Większość znanych mi psów toleruje głaskanie po łbie jako wybryk właściciela na zasadzie "no dobra, niech będzie" (co nie znaczy, że nie ma psów lubiących głaskanie po głowie - moja osobista suka uwielbia głaskanie przez [B]bliskie[/B] jej osoby, ale obcemu się nie da dotknąć z góry, do karku, grzbietu, po łbie - w ostateczności myślę, że mogłaby nawet chapnąć głaszczącego delikwenta zębami). Lepiej głaskać psa po klatce piersiowej, pod brodą, po bokach, uważnie obserwując psa i jego reakcje (czy nie wysyła sygnałów uspokajających ani grożących, czasem bardzo subtelnych). W obrębie głowy za uszami, pod pyskiem. Są też psy, które są "niedotykalskie" z natury i ciężko to u nich przełamać. Dotyk, głaskanie ma być przyjemnością dla psa - jaką pies ma przyjemność z dotykania go na siłę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.