Jump to content
Dogomania

Pauletta

Members
  • Posts

    13
  • Joined

  • Last visited

Pauletta's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/152329-Pani-Profesor?"][B]Pani Profesor[/B][/URL] - powiem Pani szczerze, że posiadam identyczny przypadek w domu :) Pies jest z nami jakieś pół roku. W schronie mieszkał z psem podobnym do siebie (rozmiarem i wyglądem). Nasz był sporo starszy i wydawał się stateczny i taki tatuś dla tamtego. Tamten żywiołowy i szalony, a nasz spokojny, indywidualista. W schronisku nie rzucał się na psy. Dwa tygodnie w domu zmieniły go nie do poznania. Ma ADHD, z którym usilnie walczymy :) Uwielbia aportować, ale nie mamy możliwości spuszczenia go ze smyczy (tylko teren zamknięty). Agresywnie reaguje na psy, większe od siebie (suczki spoko). Napisze Ci, co my stosujemy i jakie komendy wprowadziliśmy - co w naszym wypadku zadziałało, albo raczej powoli zaczyna działać :) - uwielbia zabawy, ale w domu się nie bawimy - piłka to karta przetargowa na napotkane psy! To prawda, że jak się bardzo nakręci to żaden smak nie jest interesujący, jak obok jest pies. Dochodziło to tego, że brał smaka i ze złością wypluwał i szczekał. Przede wszystkim wszystko małymi krokami. Psy z daleka, jak zobaczy go - odwracasz uwage. Nie możesz doprowadzić, żeby się zafiksował, zapatrzył. Siad i Patrz! nasz się wierci, podszczekuje, ale walczy ze sobą i wykonuje. (no i tu piłka jako nagroda, jesli smaki wypluwa) - dobrze na niego działa komenda - Czekaj. Stosuje ja na wyjście z domu, przy jedzeniu, przy zabawie. Spacer to zawsze euforia i niepotrzebne nakręcanie. wychodzimy na spacer spokojnie. Siad, zakładam szelki, smycz, mówie - czekaj. Otwieram drzwi, pies siedzi i czeka. Ja wychodze przez drzwi, on siedzi i czeka. Jest niecierpliwy - to fakt. Ale robi mu to dobrze na głowe. Mówie - ok. Wychodzimy. - na spacer staram się chodzić ciągle innymi drogami. Z opisu wynika, że twój pies też ma silny terytorializm. Niech po prostu nie czuje, że tylko on tam może chodzić! - no i komendy na spacerze. Niech się meczy fizycznie i psychicznie. Ps. byliśmy z nim na schronisku jakiś czas temu. Zupełnie inna psina. Strachliwa, niezdecydowana. Ciągle na nas zerkał, żeby sprawdzić czy jesteśmy. Na spacerze pod domem mogę nie istnieć. Sam sobie poradzi - pewny siebie, indywidualista! :) Ps.2. a z tą zabawą w domu w "zarżnij skarpetę" - ja bym się w to nie bawiła ;) Życze sukcesów! Ciężka harówka :) Pzdr, Paulina
  2. Mam właśnie takie samo nastawienie :) Jednak słyszałam, że działa. Nie byłabym taka ciekawa działania, gdyby nie to, że mówił mi to szkoleniowiec, który miał kłopoty z własnym, nadpobudliwym psem. Zamawiam i tak. Napiszę jak się potoczyły sprawy :) Pozdrawiam
  3. Mam dokładnie to samo w miejscach poza domem. W mieszkaniu wydaje mi się, że nie ma potrzeby ustawiania klatki. Jest bardzo spokojny. Ale jak tylko ktoś przyjdzie, albo będziemy gdzieś na grillu, albo nawet u nas w ogródku to się zaczyna: łażenie, kopanie, przynoszenie zabawek, kamieni, wyrywanie trawy, jęczenie, snucie się. Jak ja to mówię "szuka frajera do zabawy". Ma jeszcze to do siebie, że zaczyna szczekać jak ktoś go ignoruje. Próbuje jakoś wybić mu to z głowy, bo czasem robi tak juz ze wszystkim, jak zauważy, że to działa, z jedzeniem, wyjściem na spacer itp. Aaa i u nas jeszcze deszcz też jest nielubiany. Mam problem żeby się wysikał jak pada, a co dopiero jakieś zabawy czy po prostu spacer. A potem w domu szaleństwo.
  4. Tropi i lubi węszyć, ale na zewnątrz ma inne, lepsze zajęcia :/ Ćwiczeń umysłowych ma sporo. Codziennie mamy jakieś zajęcie na spostrzegawczość, albo na węch, albo po prostu podstawowe komendy. Chciałabym go puścić luzem, ale nawet w kagańcu mam obawy. Tak jak wspominałam atakuje tylko większe od siebie psy, które są różne. Boje się, że jak podbiegnie do takiego, ten może go pogryźć, bo mój nie będzie mógł się obronić przez ten kaganiec :/ Izolować tez go nie chce od psów, bo boję się, że jeszcze bardziej się zafiksuje. Rower to jest super sprawa. Myślę, że byłby zadowolony z takiego biegu, ale znowu nie ufam mu z tym bieganiem. Nawet jak nic nie zauważy (żadnego zwierza), to po prostu potrafi stanąć dęba, bo akurat coś mu ładnie zapachniało na chodniku. No i gleba murowana!
  5. Matko! Bardzo dziękuję za tak wyczerpująca odpowiedź! Mój pies to kundel w każdym calu. Jednak już od początku zauważałam w nim coś z bullowatych. Ma umięśnioną budowę ciała do, staraasznie lubi się przeciągać. Za nic nie puści nic z pyska jak się uprze! (pracujemy nad tym usilnie). Co do dzieci nie ma problemu z nimi na dworze. Wie że się z nim pobawią, porzucają mu piłke itp. Ale w domu zmienia się nie do poznania. Mimo karmienia go najlepszymi smakami przez dzieciaki nie moga ruszyć się z miejsca, inaczej zaczyna się polowanie! Co do tej agresji do psów. Pewnie w schronie nie raz oberwał. Miał rany na pysku i łapach. Każdą suczkę akceptuje, małą czy dużą. Psy tylko te mniejsze, a te większe od niego muszą zostać zjedzone! W związku z tym, że nie możesz swojego molosa puścić luzem, powiedz mi jakie aktywności wykonujecie? Ja ze swoim chodzę szybko i długo, tak że dla mnie jest to naprawdę dobry trening, jemu wystarcza to zmęczenie na 10 min. W weekendy biega na zamkniętym ternie za piłka (cały dzień - dosłownie). Z góry dziękuję za poradę :) Pozdrawiam, Paulina
  6. W mieszkaniu jest bardzo spokojny. Mam wrażanie, że jak wracamy ze spaceru, albo z jakiegoś weekendu poza domem, jak tylko przechodzi przez drzwi "schodzi z niego powietrze". Od razu kładzie się, odpoczywa na boku. Gdzie indziej nigdy sie tak nie położy. Cały czas krąży, albo czuwa. Spróbuję zmniejszyć tą zawartość białka. Zajęcia na polance przez pierwsze dwa zajęcia dawały rade. Teraz zna juz otoczenie i co raz ciężej jest go na sobie skupić. Przed nami jeszcze sporo zajęć. mam nadzieję, że coś mu w głowie zostanie. Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi. Pzdr, Paulina
  7. Jestem z Warszawy. Obecnie mamy zajęcia na polance w parku. Raz na jakiś czas pojawi się pies, lub ktoś z piłką, co skutecznie odwraca jego uwagę. Pies na śniadanie zjada Eukanube Adult M (26% białka) + na wieczór dostaje ryż z kurczakiem i warzywami. Wprowadziliśmy komendę "patrz" (ale na zewnątrz średnio nam wychodzi). Patrzy wszędzie ale nie na mnie. Dodatkowo już wcześniej komendę "czekaj", przed wyjściem z domu, czy tez na przejściu dla pieszych. Przed wyjściem trochę łagodzi to jego ekscytację. Posłanie ma w salonie, zwykłe legowisko. Na noc przychodzi do nas do sypialni i śpi na dywanie, a potem wraca do siebie. Robimy tez z nim, zgodnie z zaleceniami szkoleniowca na dworze, takie combo - siad, leżeć i siad. Ma to niby spowodować ze się skupi i trochę "zmęczy" mysleniem. Robi to jednak z taką złością ze albo obgryzie palce ze smakołykiem, albo zrobi i nie chce nagrody tylko od razu biegnie do przodu. W domu robie z nim ćwiczenia na węch (3 kubki), albo ukrywam smaki i każe mu węszyć. Lubi to i nigdy nie ma dość. Ale tylko w domu. Na zewnątrz zrobi to ćwiczenie, ale tak jak wszystko, w mega szybkim tempie, aby odwalić i iść dalej.
  8. Bardzo się cieszę, że trafiłam na ten wątek. Przyznam szczerze, że może to głupie, ale podziałał na mnie pokrzepiająco, bo widzę, że nie jestem w tym wszystkim sama. Mam psa ze schroniska. Lat 7. Jest z nami niedługo, bo dopiero pół roku. Nigdy nie miałam psa w mieszkaniu i przyznam szczerze, że bardzo mnie zaskoczyło jaki pies może być. Liczyłam się z tym, że pies miał różne przeżycia, nawet nigdy nie dowiem się jakie. Ale to co się "wykluło" z niego po tygodniu od przyjazdu do domu, przerosło mnie. Pies ma ADHD totalne. Bardzo szybko uczy się nowych rzeczy, ale na spacerach jest nieobecny. Nieprzewidywalny. Bardzo lubi ganiać za piłką/ringo/patykiem. Wszystko pięknie aportuje i ma z tego mega frajdę. Niestety każdą aktywność musimy wykonywać na 10 m lince, bo nigdy nie wiem, co mu wpadanie do głowy. Potrafi wyczuć psa naprawdę z duuużej odległości. I jest amok. Biegnie, wpada na psa, gryzie. Jak trzymam go blisko siebie, wyrywa się i wyje/płacze/skomle jakby mu coś złego robili. Nie zawsze tak się dzieje. Nie jestem w stanie przewidzieć kiedy będzie miał atak. Nie umie się bawić z innymi psami. Jak któryś zabierze mu piłkę, jest wrogiem nr 1 i trzeba go zagryźć. Nie można pogłaskać innego psa, bo się rzuci na niego. W domu jest strasznie terytorialny, ale tylko do dzieci (pewnie do psów też - nie było okazji sprawdzić). Poluje na każde dziecko, które przekroczy próg. Warczy i chce gryźć za nogi. Od samego początku chodzimy na szkolenia. Pozytywne metody są bardzo dobrze przyswajalne, ale nie w sytuacjach ekstremalnych. Nic nie da przekonywanie go kiełbaską jak widzi psa. Albo wypluje, albo w ogóle nie zje, albo będzie jadł z taką złością, że pogryzie rękę. Wybieganie go i zmęczenie jest metodą, która powoduje, że troche odreaguje, ale w związku z tym, że nie da sie go spuścić ze smyczy, próbuję go męczyć tylko rzucaniem piłki na tej lince. Jak się domyślacie z marnym skutkiem. Nie wiem czy jest to spowodowane tym, że się ich boi (zazwyczaj jest to reakcja na większe od niego psy)? Będę wdzięczna za wszelkie porady osób, które mają/miały podobną sytuację. Jak sobie poradzić??? Pozdrawiam, Paulina
  9. Witam. Czy ktoś może używał kropli Bacha? Mamy bardzo pobudliwego, agresywnego w stosunku do innych psów, psiaka. Oczywiście usilnie walczymy różnymi metodami, aby wyciszyć jego złe zachowanie. Zastanawiam się tylko, czy takie krople nie są dobrym wspomagaczem? Czy pomogą w rozluźnieniu psa? Czy można mieszać kilka preparatów na raz? I w jakich proporcjach?
  10. Z bieżni pewnie byłby zadowolony, bo uwielbia ruch, ale to sprawy nie załatwi. Tak jak pisałam, potrafi biegać przez trzy dni, za piłka, przeciągać się. Ledwo dyszy a i tak przynosi te piłki, kamienie itp. żeby się nim zająć. Po takich 3 dniach ma takie zakwasy, że do auta nie może wskoczyć. Mimo wszystko nadal jest aktywny i przynosi cokolwiek do rzucania. Mimo wszystko zabieramy go na takie krótkie wypady. Ostatnio nawet spał z nami w namiocie i go nie rozniósł :) Więc jakiś postęp jest. Ale jest strasznie absorbujący. Nie wiem jak spowodować żeby umiał się wyciszyć, zająć się sobą. Z jednej strony jest strasznym indywidualistą i stara się robić to co chce, a z drugiej nie potrafi posiedzieć sam. PS. wiem że kamienie to straszna rzecz, tym bardziej że je gryzie. Ale zabierzesz jeden to przekopie pół ogródka ale znajdzie następny i przyniesie. Dzięki za wszelkie rady. Pozdrawiam, Paulina
  11. Tak. Nawet nie chce myśleć jak on się zachowywał przed wykastrowaniem :/
  12. Byliśmy nawet na takim szkoleniu, jak robic te masaże, jakie pozycje z psem przyjmowac zeby czuł się bezpiecznie. Niestety jest "niedotykalski". Nie lubi się przytulać, głaskac, dotykac. Po prostu nie potrzebuje tego. Teraz już jest i tak lepiej bo potrafie go przy sobie zatrzymac na drapanie pod brodą i czesanie. Lubi to ale przez 3 min i w domu. Nie ma możliwości zrobić tego na dworze. Nie wiem czy go na siłę socjalizować. Wiem ze przydałoby mu się "mądre" psie towarzystwo, ale każdego chce zdominować. Pokazać ze to on tu jest silny. Poza tym jak się na coś nastawi to koniec. Mam wrażenie że jak się rzuci na psa to nie przestanie póki nie zagryzie. Mieszkamy w Warszawie, na woli. Obecnie pracujemy z C.E.K. Zuzik. Braliśmy udział tez w szkoleniu organizowanych przez DogMasters. Może możecie polecić jeszcze jakiegoś dobrego behawiorystę?
  13. Na wstępie przepraszam, że nie udzielę rady, a wręcz o nią poproszę. Mam 7 letniego psa ze schroniska. U nas mieszka juz pół roku. Miał spore przejścia w życiu ( 2 razy oddany z adopcji) i wiemy, że będzie ciężko. Chodzimy z nim na szkolenia i oczywiście poprawa jest, ale niewielka. Może ktoś z Was miał podobnie i mógłby pomóc. * Pies jest nadpobudliwy. W domu wszystko jest w porządku, na dworze zmienia sie nie do poznania. Nie chodzi o to ze ma za mało ruchu, bo nie ma umiaru w niczym. Potrafi biegać 3 dni (nawet nie usiąść). Śpi na wyjazdach bardzo czujnie, wydaje mi się ze prawie w cale. Nie potrafi zająć sie sobą, ciągle zaczepia żeby cos z nim robić (rzucać piłkę, przeciągać się, przynosi kamienie jak sie mu zabawki schowa, a jak nie ma kamieni kopie doły i szczeka bez powodu). Jak wraca do domu po takich wojażach do domu, śpi całe dnie i wymiotuje. * Jest agresywny wobec innych psów. Nawet jeśli na początku jest spoko, po kilku godzinach wchodzi agresja. * Czasami gdy kogoś dobrze nie zna (widzi sie znim np. 2 -3 godziny) i jest z kimś na dworze potrafi z tego pobudzenia podbiec i ugryźć. * "Poluje" na dzieci w zamkniętych pomieszczeniach. W szczególności w domu (broni terytorium). Dzieci nie podchodzą do niego, nie dokuczają mu. On i tak warczy i od razu biegnie z zębami. * no i co oczywiste baaaardzo trudno jest skupić jego uwage na dworze. W domu zachowuje się super. Jak wykorzystac to co umie i spowodowac, aby miał ochotę wykonywać polecenia na zewnątrz? Z góry dziękuje za wszelka podpowiedź i pomoc. Pozdrawiam, Paulina
×
×
  • Create New...