Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Majkowska']Na szczęscie porkęciłam i ruszyła. Teściowa by mnie rozwaliła w dobry mak jakbym zepsuła JEJ pralkę. [SIZE=1]
A ja znów mam ochotę rozwalić teściową : jako że wiem że jestem pół dnia uziemiona w domu to zaopatruję się na zapas. Przed wyjazdem kupiłam 2 wielkie worki makaronu żeby sobie spokojnie mieć jakby zabrakło co do gara wrzuić i zadowolona zrobiłam sobie zupkę z grzybków które uzbierałam na wsi. Ślinka mi ciekła i doczekać się nie mogłam jak ugotuję, otwieram więc szafkę żeby uwiecznić moje dzieło pysznym makaronikiem... a tu makaronu ani śladu... Zaklęłam siarczyście - jak można sobie poprostu zabrać , zeżreć i nawet nie powiedzieć że nie ma ani nie kupić nowego ... A wie że nie skoczę sobie do sklepu ot tak... Wiecie co mnie bierze? Wieeeecie ;) Tymbardziej że do sklepu lata codzień - kupuje [U]sobie[/U] bułki, trochę kiełbasy lub pasztetu, zżera to sama i zasiada przed TV, ewentualnie raczy zjeść to co ja ugotuję, choć ostatnio manifestuje mi swoją odrębność....Powiedziałąm sobie jedno - już nic nie kupuję. Nic. Choćby papieru w kiblu nie było i głód zapanował to nic nie kupię, a jeśli już coś kupię to sobie schowam za łóżkiem tak jak ona. Nawet już nie ze względów finansowych, choć kokosów nie zarabiam a utrzymuję psa, dziecko, siebie i defacto Tżta... Czas wyrobić charakter. Manna z nieba spadać nie będzie...[/SIZE]:2gunfire:[/QUOTE]


hehehe dlatego ja z tesciowa (w sumie przyszla) nie mieszkam a jak bym miala zamieszkac to bym chyba z mostu skoczyla...
zawsze mozesz przyczepic karteczke na opakowaniu " sio precz nie tykac" albo " idz sobie kup" czy cos w tym stylu bo upychaniem za lozkiem to taka wlasnie starsza pania traca...

Posted

[quote name='Niufciak']oj, groźnie brzmi :) jak ja się cieszę że nie mam teściowej :multi:[/QUOTE]

Jeszcze nie masz :diabloti:



A Twój tż nie może jej jasno i dobitnie powiedzieć, że tak nie wolno robić?!
Bardziej wypada jemu niż Tobie ;) No chyba, że tż-towi to nie przeszkadza, że mamusia tak robi :roll:

Posted

[quote name='magdabroy']Jeszcze nie masz :diabloti:



A Twój tż nie może jej jasno i dobitnie powiedzieć, że tak nie wolno robić?!
Bardziej wypada jemu niż Tobie ;) No chyba, że tż-towi to nie przeszkadza, że mamusia tak robi :roll:[/QUOTE]

Wlasnie napusc na nia synalka, chyba ze nie umie matce uwagi zwrocic, bo znam i takie przypadki...

Posted

pewnie padłoby "jesteście u mnie, to szanujcie to" - tak by powiedziała moja mama :diabloti: chociaż by nic nie wyjadała, ona akurat by kupiła zapas i kazała nam zjadać, patrząc uważnie, czy nie oszukujemy z 'pięcioma posiłkami dziennie', najlepiej tyle, żeby ważyć 400kg po miesiącu...

...ale za to by była cisza nocna o 22 :D

Posted

Dokadnie tesciowka moze powiedziec ze ona u siebie jest a jak sie nie podoba to wypad...

dlatego najlepiej mieszkac z dala od rodzicow i od tescow bo wtedy nikt sie nie wtryndala i nic nie ginie :)

Posted

ja też fizycznie nie mam teściów, chodziło mi o rodziców TŻ-ta i moich, bo do obu par jest 500km, aczkolwiek TŻ-towa familia mi pasuje, tylko babka jest trochę sfiksowana, bo...

...powiedziałam jej, jak mój pies się nazywa. przyjęła to kiwnięciem głowy, a następnego dnia dzwoni mama TŻ-ta, że babcia się popłakała i to właśnie przez te imiona...a dlaczego?


bo to imiona po świętych :grin::grin:


wszystko fajnie pięknie, ale jak wiejskie burki nazywają Kubuś, to nagle wszystko spoko :cool3: dodatkowo babki suka w typie ON zwie się Markiza, zastanawiałam się, czy by nie uświadomić, kim był Markiz de Sade :D

Posted

[quote name='Lili8522']Miód na serce to co tutaj czytam... Bo...bo myślałam że to ja jestem okropną synową z wredną teściową :diabloti:[/QUOTE]
HAH, poprzebywałabyś z moją :crazyeye:
wredne to to, wcina się we wszystko i oczywiście co złego to wszystko moja wina bo jej syneczek czyt. mój mąż to przecież och i ach. Ja pierdziu - sama mam dwóch synów- i mam nadzieje że nie będzie ze mną aż tak źle...

Posted

w temacie teściowej pozostajac :

umarłam prawie z głodu stojac nad garem grzybówki której nie miałam z czym zjesc...- woda jakaby smaczna nie była to syta nie jest...
przyszedł z pracy tz wiec poleciałam szybko do sklepu po makaron, a jemu dałam placki z gulaszem - a ze został gulasz to nastawiłam troche kaszy zebym miała na szybko co pochłonac bo od rana nie jadłam nic... wróciłam i jeszcze sprawa wyskoczyła wiec poleciałam raz jeszcze, w ten czas przyszła tesciowa i pyta czy mozna sobie tego gulaszu troszke zjesc. No co miałam zrobic... jakajac sie powiedziałam ze tak...
teściowa na to rozdzieliła gulasz i kasze na 2 cześci , odgrzała, jedna czesc zjadła, a druga.... wymieszała i wlała do miski psu:wallbash:
Bardzo mu smakowało - wkońcu to cielecinka ktora moja mama kupuje mi w najlepszej masarni ;) ja za to wziełam kawałek starego chleba, nalałam wodnistej grzybówki do miski i zjadłam ze smakiem. I tu bez żartów - smakowało mi to okropnie,głównie przez to że nie jadłam cały dzień nic :)
A jutro jak Waldek dostanie sraki ( a dostanie, bo w składzie byly prócz tego ostre przyprawy, grzyby, cebula, dość dużo pora) to będę dzwoniła po teściową zeby się z pracy zwalniała bo nie ma kto z psem wyjść (moi rodzice jadą na groby więc raczej nie ma co na nich liczyć). Chyba że pozwolę mu potrzeby załatwić w domu, choć niestety on jest zbyt przywoity na takie coś....

Tak serio to chyba trzeba pomyśleć o tym poważnie, bo jak mu się zachce to będzie problem... Jakby ktoś miał jakiegoś petsittera godnego polecenia w krk to czekam na opinię ;)

Posted

[quote name='Majkowska']
przyszła tesciowa i pyta czy mozna sobie tego gulaszu troszke zjesc. No co miałam zrobic... jakajac sie powiedziałam ze tak...
teściowa na to rozdzieliła gulasz i kasze na 2 cześci , odgrzała, jedna czesc zjadła, a druga.... wymieszała i wlała do miski psu:wallbash:
[/QUOTE]


nie, nie i jeszcze raz NIE :crazyeye: to jest tak bardzo NIE TAK, że aż mi brakuje słów :shake:

jak raz odpowiesz "nie, ten gulasz jest dla mnie, cały dzień nic nie jadłam", to następne asertywne teksty pójdą łatwiej :) ale osobiście już bym dawno dodała środków na sranie do jakiegoś przysmaku, na który teściówka by na pewno zapolowała...

a btw, to zupa grzybowa - z makaronem? :crazyeye: ja całe życie jem z ziemniakami, nie wyobrażam sobie inaczej :D

Posted

[quote name='Pani Profesor']nie, nie i jeszcze raz NIE :crazyeye: to jest tak bardzo NIE TAK, że aż mi brakuje słów :shake:

jak raz odpowiesz "nie, ten gulasz jest dla mnie, cały dzień nic nie jadłam", to następne asertywne teksty pójdą łatwiej :) ale osobiście już bym dawno dodała środków na sranie do jakiegoś przysmaku, na który teściówka by na pewno zapolowała...

a btw, to zupa grzybowa - z makaronem? :crazyeye: ja całe życie jem z ziemniakami, nie wyobrażam sobie inaczej :D[/QUOTE]
jestem tego samego zdania. Nie daj się bo ci baba na łeb wejdzie na dobre i potem bedzie gorzej.
co do grzybowej to ja zawsze jest z samymi grzybami, moja mam robi taką pyszną, gęstą mmmmniam ;)

Posted

[quote name='Pani Profesor']
a btw, to zupa grzybowa - z makaronem? :crazyeye: ja całe życie jem z ziemniakami, nie wyobrażam sobie inaczej :D[/QUOTE]

Ja znam z makaronem od mamy,a z ziemniakami od teściowej ;)



Czy Ty karmisz piersią?
Bo jak tak, to takie nie jedzenie cały dzień nie sprzyja laktacji :shake: Musisz jeść regularnie ;)

Kurcze, spróbuj choć raz się postawić teściowej. Wiem, że nam się łatwo pisze, ale kurcze nie masz innego wyjścia :roll:
Ok, chce dać psu jedzenie, to niech daje. Ale warto, żeby zapytała czy już wszyscy jedli i resztki można dać psu ;)

Posted

[quote name='Pani Profesor']
a btw, to zupa grzybowa - z makaronem? :crazyeye: ja całe życie jem z ziemniakami, nie wyobrażam sobie inaczej :D[/QUOTE]
a ja na odwrót.

[quote name='magdabroy']Ja znam z makaronem od mamy,a z ziemniakami od teściowej ;)



Czy Ty karmisz piersią?
Bo jak tak, to takie nie jedzenie cały dzień nie sprzyja laktacji :shake: Musisz jeść regularnie ;)

Kurcze, spróbuj choć raz się postawić teściowej. Wiem, że nam się łatwo pisze, ale kurcze nie masz innego wyjścia :roll:
Ok, chce dać psu jedzenie, to niech daje. Ale warto, żeby zapytała czy już wszyscy jedli i resztki można dać psu ;)[/QUOTE]

Nie karmie juz, pokarm mi zanikł...

z tesciowa sie wlasnie pokłociłam o pierdoły i jest gorzej jak bylo bo nastapiła obraza majestatu...jakby co to sie nie znamy ;)

i nie , zadne ok , moj pies jest mój i to ja decyduje co ma jesc. to nie smietnik zeby mu wrzucac w pysk wszystko czego się nie zje. to też nie wiejski kundel jakie ona zna, tylko pies rasowy , pies biegający - pies o delikatnym żołądku i skłonności do rewolucji. Posiadamy w domu obiekt potocznie zwany ubikacją i wszelkie resztki tudzież pokarm zepsuty należy kierować tam, a nie zatruwać zwierzę które biedne potem przez kilka dni męczy się z biegunką.
Mało tego kupuję temu psu dość drogą karmę i myślę że zadowala to w pełni jego potrzeby pokarmowe. Bo mięso (surowe) które mu podaję według teściowej dobrym pokarmem nie jest....
Na dziś zamykam temat tejże bogatej osobistości, bo mnie Waldemar pogryzie że mu wątek zaśmiecam ;)


Jutro kolejny dzień masakry... Idziemy na katechezę, a w domu zostaje skład pt : Waldek, teściowa, jej siostra, ta mała dziewczynka która ostatnio u nas była i Kinia...
Choć Kingę jeszcze rozważam, bo skład mnie przeraża, już wolę ją wziąć do kościoła choćby miała cały czas wyć w niebogłosy...
Ogólnie skład mnie przeraża. Mam scenariusz : teściowa puszcza Waldka (lub ucieka jej ), Waldek doskakuje do małej i robi się armagedon...
A że umiem przewidywać przyszłość to coś wiem ze tak będzie...

Ogólnie to chcę już mieć te chrzciny za sobą...

Posted

Dziękujemy :)
Póki co to nie jest ani pogoda spacerkowa, ani miło nie jest. - to tak z głębszych przemyśleń ;)
Na spacerek bym poszła z chęcią, dziś odpada, ale jutro nikt mnie nie powstrzyma ;) Nastawiajcie się na milion fotek (muszę nadrobić bo się strasznie zaniedbałam...).

Posted

oj strasznie strasznie Ci współczuję :shake: moja potencjalna teściowa jest całkiem spoko. niektóre rzeczy do niej nie docierają, np że nie gada się bezsensu do psa("ona wszystko rozumie!"), albo że jak kupiłam kilka kilogramów mięsa, to ona już nie powinna kupować("myślałam, że to dla małego kupiłaś":diabloti:) ;) ale poza tym, nie mam z nią żadnych przebojów. z teściem też nie, teraz remontuje nam dom :cool3:

Posted

To uważaj. U mnie było fantastycznie do czasu kiedy nie staliśmy się rodziną...
Wcześniej była tak spoko że pukałam się w głowę jak mi ktoś mówił " o jezu!" jak oznajmiałam że mieszkam z teściową... Wtedy się piło, bawiło, hulało, śmiało i nic nie było na poważnie. Aż tu nagle wzięłam i wrąbałam się jej w hierarchię i próbuję sobie na jej terytorium stworzyć moje gniazdo. Intruza trzeba wytępić...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...