Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Gusiaczek']Jak po szczepieniu ?[/QUOTE]
nie zaszczepiła nas pani doktor , bo nadal mała ma problemy z brzuszkiem , więc dała probiotyk i mamy sie stawić za 10 dni. Wszystko niestety przed nami...

ps : czytam i zastanawiam się o jakim szczepieniu piszesz... przeciez dopiero niedawno pisałam o wielkiej wyprawie do weta... :oops::grin:

Posted

Właśnie wróciliśmy z wieczornego spaceru. Rozczarowałam chyba Waldka, bo dziś mu wypadło z harmonogramu bieganie. Wybieraliśmy się od rana, ale niestety dostałam takiego bólu żołądka że mnie wycięło na kilka godzin , i w efekcie nie poszliśmy nigdzie. Jutro chyba trzeba będzie nadrobić. A ja się muszę koniecznie wybrać do lekarza, bo mi coś ten brzuch nawala... mam złe przeczucia. Boję się...

Za to spotkaliśmy pointera :loveu:
To jeden z tych 10 letnich - ten drobniejszy.
Patrzałam na niego z zachwytem - marzy mi się zeby Wald mial 10 lat i tak był :)
Wkońcu przy jakimś psie Waldek wygląda normalnie ( tamten też drobnej budowy ) , w dodatku są jak klony :loveu: Nagadałyśmy się z właścicielką i umówiłyśmy się że kiedyś pójdziemy na wspólny spacer. Właściwie nie wiem dlaczego mam na osiedlu 2 pointery i z żadnym z nich nigdzie jeszcze nie byłam ...
Gadałybyśmy jeszcze, ale się wtrynił jakiś dziadek z psem ( duży i dość ostry z tego co go poduważam na osiedlu) i musiał leźć akurat tam gdzieśmy stały, więc sie rozeszłyśmy.

Jeśli mam skomentować nasze dzisiejsze postępy szkoleniowe to napiszę tylko że Wald był tragiczny na spacerze. Jak w domu ćwiczył z ogromnym zapałem tak na polu znikłam dla niego... W dodatku dostał obsesji i nie mogłam go opanować bo chciał zjadać żołędzie na chodniku... Nie wiem co one w sobie mają, ale ilekroć tam idziemy to mu nie mogę łba w górze utrzymać, a on się rzuca na nie jakby to był największy przysmak. Jak widać to że mówimy mu czasem "Warchlina" ma swoją podstawę ;)

I nadal zlizuje ze skwerków obsesyjnie trawę. Chyba jakaś suczka ma cieczkę....

Posted

[QUOTE][COLOR=#000000]A ja się muszę koniecznie wybrać do lekarza, bo mi coś ten brzuch nawala... mam złe przeczucia. Boję się...[/COLOR][/QUOTE]
Kochana, wszystko będzie w porządku :) Ale ja znam ten strach, bo sama się jakiś czas temu tak zakręciłam.

Posted (edited)

A ja tam się boję lekarzy jak cholera. Szczególnie że mi sie już w głowie wytworzyło że mi to nie przejdzie i to nieuleczalne... ( mam podstawy żeby tak sądzić bo zostałam przez personel medyczny już tak nastraszona....)

Dziś jest taki dzień, że tylko jedno słowo mi się nasuwa żeby go określić, ale mogłabym za to dostać bana :evil_lol:
Chyba nie tylko ja tak sądzę, bo widzę po ludziach że strasznie jacyś dziwni...
Stwierdziłam że ja nie będę się w ten klimat wtapiać i pójdę sobie z pieskiem na łączkę, poćwiczymy, wyjdzie nam to wzorowo , może spotkamy jakieś pieski, pobiegamy i wrócimy do domu szczęśliwi...
Ledwośmy doszli do łąk to na wąskiej ścieżce wyskoczył nam dziadek z mały rudym pieskiem. Waldek szedł przy nodze i nawet się na pieska nie napalał, ale za to piesek napalił się na niego, a konkretnie na to żeby go pogryźć. Jakby było mało to dziadek pieska puścił na całą długość smyczy tak że prawie mialam go pod nogami i darł się na pieska że nie wolno się tak zachowywać... Ludzie są świetni. Wlazłam w krzaki i obeszłam go, choć miałam ochotę Waldka mu puścić przed nosem. Jeszcze raz go ugryzie w dupę jakiś mały piesek a przestaję za niego ręczyć...

Ledwo odpięłam smycz to wyskoczyla jakaś pani z dwoma małymi pieskami. Pieski były urocze i chyba młodziaki, ale od razu się rzuciły z ujadaniem, więc posłałam Waldka w innym kierunku. Chciałam z nim trochę poćwiczyć, ale kobieta szła za mną i w dodatku puściła je ze smyczy. Wzięłam waldka za obrożę i zawróciłam żeby ją wyminąć. Pieski stanęły nam na drodze niepewne czy szczekać czy uciekać. Zażartowałam do pani " który odważniejszy i który pierwszy podejdzie?" a pani mi na to coś w stylu że one się boją, dlatego ten jeden zaatakował mojego, ale ona dlatego je puściła żeby się oswajały. Ok, puściłam Waldka - niech się oswajają. Waldek oczywiście radośnie podskoczył chcąc pieski wziąć w obroty, na to maluchy wpadły w panikę, jeden zaczął skakać błagalnie pani po nogach, a drugi z piskiem uciekać wkoło. Krzyknęłam parę razy "Waldek stój, chodź tu!" i złapałam go na smycz. Pani mi na to odpowiedziała że "do psa nie mówi się jak do człowieka, tylko jak do psa, a nie..." Zrobiła przy tym tak pretensjonalną minę i spojrzala na Waldka z takim obrzydzeniem, że całą dalszą drogę zastanawiałam się o co mogło chodzić...
Ogólnie humor mi się popsuł, w dodatku wszędzie było pełno psów i nigdzie Waldka puścić nie mogłam mimo ze był w kagańcu. Właściwie to zrobiło mi się błędnę koło z tego powodu bo bez kagańca mam obiekcje go puszczać, a w kagańcu mnie zlewa bo jest zajęty tarciem pyskiem o trawę...

Znów nie pobiegaliśmy :shake:

i Waldek w dodatku był cały spacer unieszczęsliwiony kagańcem :

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-DGZLOoswziA/UjcgRhnElZI/AAAAAAAAMs4/aytUpDQnIAw/s640/wrzesien 093.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-RhnCGCwAOAw/UjcgW8dBbyI/AAAAAAAAMtA/D-WedEqDde8/s640/wrzesien 094.jpg[/IMG]

od razu mogę poprosic o opinie co o tym kagańczyku myslicie...

Edited by Majkowska
Posted

[URL="https://lh6.googleusercontent.com/-DGZLOoswziA/UjcgRhnElZI/AAAAAAAAMs4/aytUpDQnIAw/s640/wrzesien%20093.jpg"]https://lh6.googleusercontent.com/-DGZLOoswziA/UjcgRhnElZI/AAAAAAAAMs4/aytUpDQnIAw/s640/wrzesien%20093.jpg[/URL] Jak tak stoi to moim zdaniem spoko.
Kurde, aby moje kundliszony chcialy w namordnikach chodzić :roll:

Posted

i tak przymierzam sie do zakupu fizjologa, bo chyba musimy kaganiec zakładać częściej. Bardziej dla świętego spokoju właściwie.
Ten jest całkiem wygodny - tak mi się wydaje. Jest z delikatnej skórki ( mimo ze nigdy skórzane mnie nie przekonywały) , lekki, ma otwór na nosek i jest na tyle szeroki ze pies może otwozyć paszczę i dyszeć.

A wcale tak nie chodzi w nim...
W kagancu jego spacer wygląda tak :
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-g5V15CC-ARk/UjcsYxKqbpI/AAAAAAAAMtw/sSF8GSN4nK0/s640/wrzesien%20089.jpg[/IMG]


ewentualnie tak :

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-ThLv__w9C5Q/UjcsTAIHVHI/AAAAAAAAMtk/G0PraYI0wD8/s640/wrzesien%20090.jpg[/IMG]

albo taK :
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-2dDVwi_3iqg/UjcsMAfn-8I/AAAAAAAAMtc/8LJVwEXec78/s640/wrzesien%20095.jpg[/IMG]


tyle mi z fotek dziś wyszło :D

Posted

[url]https://lh3.googleusercontent.com/-ThLv__w9C5Q/UjcsTAIHVHI/AAAAAAAAMtk/G0PraYI0wD8/s640/wrzesien%20090.jpg[/url]
To nie kaganiec, on po prostu jest pijany, ewentualnie naćpany :diabloti:

Posted

hahah, w sumie racja.
tym kagańcu ma odlot totalny.
Przestaje biegać, przestaje reagować na psy, przestaje reagować na mnie...
W dodatku oczy mu się w momencie po kilku przejazdach po trawie robią czerwone i załzawione. Naćpany jak nic :D

Posted

[quote name='Kaaasia']Czyli szał jak u mnie :evil_lol:
A takie dobre wrażenie na zdjęciach robi :eviltong:[/QUOTE]
No wiesz, ja też robię dobre wrażenie na zdjęciach :cool3:
:grin:

Guest wolfheart
Posted

Może babsztyl się oburzył,bo jej mężuś ma na imię Waldek:evil_lol: co do kagańca,to ja chcę zakupić właśnie skórzany

Posted

[quote name='marta.k9080']Może babsztyl się oburzył,bo jej mężuś ma na imię Waldek:evil_lol: co do kagańca,to ja chcę zakupić właśnie skórzany[/QUOTE]

Właśnie mi to samo Tż zasugerował.
Ale po jej występie pt Cesar Milan atakuje ( wskazała palcem na psa , fuknęła kilka razy pszszzszszzszzzzz! i powiedziała mu " nie wolno) stwierdzilam że może się rozchodzi o to że nie powstrzymałam mojego psa przed tą gonitwą za jej psem jedną krótką komendą. Musi my wybaczyć, ale nie umiem. Niech się cieszy że wogóle go opanowałam, bo ostatnio Wald nagina trochę moją dobrotliwość...

A co do fot, znalazłam jeszcze takie :

poprzednio byl Jezusek, to teraz będzie Maryjka :D

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-wGU8fMUwHRA/Ujc5HNzyuvI/AAAAAAAAMuI/os8hK1Rk9UE/s640/wrzesien%20008.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-d8jkNi-_XCc/Ujc5No1VM7I/AAAAAAAAMuQ/77_9IslZqV8/s640/wrzesien%20013.jpg[/IMG]

moje święte dziecko:loveu:

ale jak jej się tak z boku ukradkiem przyjrzeć to sie jej podejrzanie diablesko oczy świecą :evil_lol:

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-c9BG5skV-OE/Ujc6AkLbl4I/AAAAAAAAMuY/ojLjlGzoLYk/s640/wrzesien%20029.jpg[/IMG]

Posted

Zaglądam do Was :)
Jak to tak biednego Waldeczka kagańcem męczyć, wstyddd!!!!! :evil_lol: Rzeczywiście wygląda w tym kagańcu
na nieco w stanie nietrzeźwości (uśmiałam się z tego strasznie).
Wracaj na wioskę, tutaj pieseczków się nie męczy kagańcami :D

Posted

Mężulek mnie na wioskę już nie puści...:( Szczególnie że wie że ja coś w jakieś psie sprawy znowu wchodzę :D Boi się może że sobie znajdę jakiegoś przystojnego malamuta i z nim zacznę spędzać czas :evil_lol:
A i zimno, brzydko... brrr.. Choć słyszałam od rodziców że tam u nich słońce świeci.

Posted

no rosną jej ładnie. I kolor taki się mój robi. Ostatnio nawet porównywałam, to te jaśniejsze moje są takie same odcieniem. Ja tam widzę miedziany kolor i tż też, ale wszyscy wkoło twierdzą że ma ciemne włosy... Zastanawiam się czy oni ślepi czy to ja mam złe pojęcie koloru.
Duża jest. I ciężka... 5 kg klocek. Czasem ponoszę ją chwilę i już mnie ręce bolą.
A jak się chichra bez przerwy :loveu: jak tylko jej brzuszek nie dokucza to jest strasznie fajną pogodną dziewczynką :)

Posted

Witam się.

...
Idę w nocy zrobić dziecku mleczko i patrzę a przed telewizorem na fotelu jakiś dziwny biały obiekt w mroku widać... Przyglądam się a to siedzi tam ktoś!... Normalnie ręce na stole i siedzi!. Jako że Tż na noc w pracy, a teściowa wyjechała do brata to nikogo w domu nie miało prawa być. Zamarłam bo to na mnie patrzy... Ślipia się świecą i głową normalnie rusza jak żywe! :crazyeye:
Dobrze że psa w domu mamy więc po cichu żeby dziecka nie obudzić wypowiedziałam jego imię... Ledwie zabrzmiało moje "Waldemarrrrr...." to zjawa zlazła z fotela i czmychnęła do kuchni. Wleciała Waldkowi pieronem do klatki, ale Waldek jest dzielny piesek i ją chyba zjadł,bo zniknęła. Zapaliłam światło a on taki zaspany na mnie spojrzał... Biedaczysko, obudziłam go w środku nocy, bo przewidzenia jakieś miałam :lol:

I jeszcze mnie jedna rzecz niewyjaśniona spotkała...
Rano w klatce znalazłam mojego sandałka...
I też niemożliwe zeby to Waldka zasługa była, bo spał sobie twardo. Pewno ta zjawa w nocy jak uciekała i obrońcę naszego domu zobaczyła to jej wypadł, bo kły jakieś straszne na moim buciku są odbite... No ale lato się skończyło, co tam sandał, ważne że mam takiego wspaniałego przyjaciela co zawsze mnie przed złym obroni :loveu:


Pogoda Waldemarowi nie służy,ale dziś na szczęscie słońce to nadrobimy ;)

Posted

[quote name='Majkowska']Witam się.

...
Idę w nocy zrobić dziecku mleczko i patrzę a przed telewizorem na fotelu jakiś dziwny biały obiekt w mroku widać... Przyglądam się a to siedzi tam ktoś!... Normalnie ręce na stole i siedzi!. Jako że Tż na noc w pracy, a teściowa wyjechała do brata to nikogo w domu nie miało prawa być. Zamarłam bo to na mnie patrzy... Ślipia się świecą i głową normalnie rusza jak żywe! :crazyeye:
Dobrze że psa w domu mamy więc po cichu żeby dziecka nie obudzić wypowiedziałam jego imię... Ledwie zabrzmiało moje "Waldemarrrrr...." to zjawa zlazła z fotela i czmychnęła do kuchni. Wleciała Waldkowi pieronem do klatki, ale Waldek jest dzielny piesek i ją chyba zjadł,bo zniknęła. Zapaliłam światło a on taki zaspany na mnie spojrzał... Biedaczysko, obudziłam go w środku nocy, bo przewidzenia jakieś miałam :lol:

I jeszcze mnie jedna rzecz niewyjaśniona spotkała...
Rano w klatce znalazłam mojego sandałka...
I też niemożliwe zeby to Waldka zasługa była, bo spał sobie twardo. Pewno ta zjawa w nocy jak uciekała i obrońcę naszego domu zobaczyła to jej wypadł, bo kły jakieś straszne na moim buciku są odbite... No ale lato się skończyło, co tam sandał, ważne że mam takiego wspaniałego przyjaciela co zawsze mnie przed złym obroni :loveu:


Pogoda Waldemarowi nie służy,ale dziś na szczęscie słońce to nadrobimy ;)[/QUOTE]


haha cwaniak jeden :evil_lol:

Posted

Waldemar dziś nie poszalał znowu mimo żeśmy poszli na ponad godzinę i szukali godnego miejsca do biegania.
Łączki nam wykosili wspaniale, ale to przyciągnęło mnóstwo ludzi i jak poszłam to byly ze 4 malutkie pieski rozproszone po całej łączce. Mimo że w kagańcu to go nie puściłam,bo jakoś ostatnio nadszarpnął moje zaufanie i za często mnie olewa.
Nie chcę mieć potem ścin z jakimiś babami, którym Waldek staranuje pieski...
Potem poszliśmy na wały przejśc się to z kolei po drugiej stronie chodził chlopak z jakimś małym terrierkiem, który na Waldka poszczekiwał i popiskiwał i widziałam już w oczach mojego psa tą nieobliczalność i zamiar dostania się do tego pieska. Wszystko wspaniale gdyby droga do niego nie prowadziła albo przez rzekę, albo przez most na ruchliwej ulicy. W pewnym momencie nawet Wald puścił sie galopem w stronę mostu i już był w połowie drogi, ale odgwizdałam go, czym doprowadziłam do szału tamtego pieska. Odetchnęłam z ulgą prawdę mówiąc, bo ostatnio Waldek ma problemy ze słuchem. Ale nawet posłuchal mnie przy kolejnym psie i gdy już miał do niego pędzić a ja zawołałam to wrócił do nogi i pognał do niego radośnie dopiero jak mu pozwoliłam. Wprawdzie to był jego kumpel - starszy seter, ale fakt że mnie nie olał po raz kolejny byl miły ;D
Liczylałam że jeszcze podejdziemy na łąkę coś poćwiczyć, ale guzik, bo na łące biegał wielki onek bez kagańca i bez smyczy, więc obraliśmy kierunek dom...

Waldek wcale nie wyglądał w domu na uszczęśliwionego...

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-Cvj3M4mY6Bk/Ujn_yhn8-oI/AAAAAAAAMu0/-YlD7jnpjdk/s640/wrzesien%20112.jpg[/IMG]



A z innej beczki....


Miałam dziś sen... Taki dziwny sen... Śnił mi się znów Amorek...
To był on, taki sam jak zawsze tyle że w nowym wcieleniu. Pojechałam do rodziców i okazało się że mają Amora, ale nowego, że wzięli go ze schroniska żeby tamtemu Amorowi odkupić wszystko co złe... Dziwny byl ten sen, ale znów mnie ukuło coś w sercu i popłakuję cały dzień....
[CENTER]
niedługo listopad, minie rok odkad go nie ma....
Amorku, wróć do mnie....:-(
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-oAA5zMilBgE/Ue_GKzBkOkI/AAAAAAAALqY/d4bBAwm-yCo/s291/a1112g.jpg[/IMG][/CENTER]

Posted

[URL="https://lh4.googleusercontent.com/-Cvj3M4mY6Bk/Ujn_yhn8-oI/AAAAAAAAMu0/-YlD7jnpjdk/s640/wrzesien%20112.jpg"]https://lh4.googleusercontent.com/-Cvj3M4mY6Bk/Ujn_yhn8-oI/AAAAAAAAMu0/-YlD7jnpjdk/s640/wrzesien%20112.jpg[/URL] Prosidełko :loveu:

Posted

Ma taką smutną minę na tym zdjęciu że sama nie mogę na niego patrzeć :D

To chyba błagalne spojrzenie, bo tż szedł na balkon zapalić, a Waldek uwielbia chodzić z nim na papieroska...:roll: Zresztą jak się dziś wpatrywał tak w tżta to ten wyciągnął do niego paczkę śmiejąc się że go poczęstuje, a reakcja Waldka była taka :

(zdjęcia bardzo kiepskie bo spontanicznie na szybko cyknięte :D)
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-cXevxBtvVRQ/Ujog2BIc1WI/AAAAAAAAMxg/sGW_MNeNlzA/s640/wrzesien%20117.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-9Y856alDlag/Ujog3A__d2I/AAAAAAAAMxo/L5yCLUbynb4/s512/wrzesien%20120.jpg[/IMG]

:lol::lol:
Coś czuję że jak nie widzę to sobie razem podpalają :evil_lol:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...