Jump to content
Dogomania

Czy to małe psie życie skończy się na autostradzie? Pomocy, nim nie jest za późno!


Fela

Recommended Posts

  • Replies 251
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jestem właśnie na stacji (piszę z telefonu). Psiaka nie ma. Była rano. Rozmawiałam z pracownikami, doskonale go kojarzą, ale nie wiedzą, gdzie może się chować. Zostawiłam do siebie kontakt. Objeździłam okolice i oblazlam las po psich śladach, ale nic nie znalazłam. Zobaczymy jutro.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fela']... Rozmawiałam z pracownikami, doskonale go kojarzą, ale nie wiedzą, gdzie może się chować. Zostawiłam do siebie kontakt. ....[/QUOTE]

A może pracownikom udałoby sie zwabić malucha do pomieszczenia, zamknąć i przetrzymać?

Link to comment
Share on other sites

a moze by umowic sie na spotkanie z wlascicielem stacji i poprosic go o to, zeby przygarnal pieska - tzn przygarnal na stacje :) ? tzn zeby po prostu go codziennie pracownicy dokarmiali i moze nawet na noc mogliby go zostawiac w jakims pomieszczeniu gospodarczym? mozna by w zamian zaoferowac rozreklamowanie stacji na fb i w necie...moze nawet lokalne radio chcialoby o tym zrobic relacje lub tv (wlasciciel stacji/stacja/firma = bohater, bo przygarnal biednego psiulka...) mozna zrobic wywiad wtedy z nim...to bylaby fajna historia a piesek zyskalby swoje miejsce....

jak myslicie? mozna sprobowac...przeciez nie zaszkodzi a pomysl fajny

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fela']Jestem właśnie na stacji (piszę z telefonu). Psiaka nie ma. Była rano. Rozmawiałam z pracownikami, doskonale go kojarzą, ale nie wiedzą, gdzie może się chować. Zostawiłam do siebie kontakt. Objeździłam okolice i oblazlam las po psich śladach, ale nic nie znalazłam. Zobaczymy jutro.[/QUOTE]

Szkoda, że się nie udało. Oby jutro się nie chował... Trzymam kciuki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Julia84']Ja również deklaruję 20 zł stałej[/QUOTE]

ok. dopisuję [INDENT]uaktualnienie deklaracje:

maja7 20 zł
cancer43 20 zł
monika83 20 zł przez 6 miesięcy
Poker 20 zł przez 6 miesięcy
mdk8 10 zł
wojtek1911 30 zł
Julia84 20 zł

łącznie jest [COLOR=#0000ff][B]140 z[/B]ł[/COLOR] na miesiąc

oraz jednorazowo
terra [B][COLOR=#008000]20 zł[/COLOR][/B][/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fela']...Zostawiłam do siebie kontakt. Objeździłam okolice i oblazlam las po psich śladach, ale nic nie znalazłam. Zobaczymy jutro.[/QUOTE]

[quote name='memory']A może pracownikom udałoby sie zwabić malucha do pomieszczenia, zamknąć i przetrzymać?[/QUOTE]

Bardzo dobre pomysły. Chyba tylko w ten sposób będzie można go odłowić.
Niech go złapią i zadzwonią, bo jeżdżenie w ciemno może trwa tygodniami, a psiak ciągle w niebezpieczeństwie :( nie mówiąc o kosztach.

Link to comment
Share on other sites

Ogromne dzięki za wszystkie deklaracje, za odzew i w ogóle. Aż się nie spodziewałam:oops:

Tak jak piszecie, nejlepiej by było, żeby pracownicy stacji nim się zajęli, gdzieś go przytrzymali, ale to nie takie proste, a nawet praktycznie niemożliwe. Pies jest nieufny, przestraszony. Wystarczy jeden bardziej gwałtowny ruch, a natychmiast ucieka. Nie da rady go ot tak od razu zabrać do pomieszczenia (zakładając, że takie pomieszczenie się znajdzie). A pracownicy nie bardzo mają czas, żeby się na niego zasadzać.
Z drugiej strony boję się, że jeszcze bardziej go przestraszą, jakby uciekł, to po zawodach. Nie dość, że jest tam bardzo ruchliwa droga, to jeszcze spory ruch panuje na samej stacji, przyjeżdża mnóstwo tiorów, autokary, jest spore zamieszanie.

Byłam tam dziś rano, był. Niestety, nie udało mi się go złapać. Nie chciałam nic robić na siłę, bo tak jak pisałam, jeden szybszy ruch i od razu odskakuje i ucieka. A sama nie byłabym w stanie go złapać. Starałam się jakoś go zjednać, bardzo delikatnie i ostrożnie. W pewnym sensie odniosłam sukces. Zasługa mojego osobistego uroku ;) czy raczej berlinek?
Najpierw musiałam kąsek rzucić w jego stronę i się odsunąć, dopiero odważył się podejść. Po 15 minutach takiego niby niezwracania uwagi na niego przykucałam, kładłam kąski i się nie poruszałam. Po pół godzinie podchodził i brał z ziemi koło mnie. Jeszcze pół godziny cierpliwości i podchodził do wyciągniętej ręki (kucanie w takiej pozycji i pilnowanie się, żeby sie nie zachwiać, wcale nie jest łatwe). Potem - sukces - brał parówki z ręki, a nawet dał się bardzo delikatnie pogłaskać. Już po godzinie i po 4 parówkach dawkowanych małym kawałeczkami zaczął za mną chodzić (oczywiście zachowując bezpieczną odległość). Bardzo ostrożna próba założenia mu pętli nie udała się, niestety. Starałam się go nie przestraszyć, bo wtedy byłoby jeszcze trudniej.
Wydaje mi się, że najsensowniej byłoby starać się zdobyć jego zaufanie i wtedy dopiero łapać. Wokół jest zbyt niebezpiecznie, żeby ryzykować. Ryzykiem jest też podanie sedalinu. Zanim zacznie działać, pies może pójść gdziekolwiek -a on się zawsze oddala w stronę drogi.

Trudno, jutro ciąg dalszy polowania.

Link to comment
Share on other sites

Sedalinu przy ruchliwej drodze nie można zastosować. Zdobywanie zaufania może trwać zbyt długo. Myślę, że w tym wypadku najlepsza byłaby klatka łapka zostawiona w pobliżu stacji, tak żeby widziała ją obsługa stacji i zadzwoniła, gdy psiak się złapie. Mogliby też, jeśli zechcą, razem z klatką przechować w ciepłym pomieszczeniu.

Link to comment
Share on other sites

Podziwiam Cie Fela:Rose: Ja moja Maje lapalam na Sedalin przy ruchliwej drodze, ponad godzine potem lazilam za nia, zeby gdzies nie usnela i nie usnela, tylko strach jakby zmalal i jak kolezanka do nie podeszla to sie polozyla i pozwolila sie zlapac, sedalin tylko ja otumanil. Trzymam kciuki za zlapanie psionka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fela']Czy ja mam zwidy, czy widziałam tutaj post MalgosMalgos? ...[/QUOTE]
To nie zwidy, ja też widziałam :)
Psiaczek jest śliczny, ale ten szum pędzących po szosie samochodów jest przerażający :(
On jest tam w wielkim niebezpieczeństwie :(

Link to comment
Share on other sites

Jestem na stacji. I dupa z przeproszeniem. Przyjechalam o tej samej porze co wczoraj. Psa nie ma. Podobno był, ale tak z godzinę wcześniej. Na pewno nikt go nie wziął. Na pomoc pracowników stacji nie ma co liczyć, jest ich bardzo wielu, pracują na zmiany. Praktycznie za każdym razem rozmawiam z kim innym. Ten kto jest dziś, będzie dopiero za dwa, trzy dni. Moja wizytowka leży na wierzchu, tylko co z tego? Eee. :( :( Siedzę w samochodzie, oblazlam okoliczny las. Zła jestem na siebie, ze wczoraj nie próbowałam za wszelką cenę.

Link to comment
Share on other sites

Zadzwonili do mnie ze stacji, że psiak się kreci kolo dystrybutorów. akurat wracałam z Warszawy, więc przyjechałam w ciągu 10 minut. I pies gdzieś znowu polazł. Teraz siedzę na stacji i wszyscy razem go wypatrujemy. Pracownicy myślą, gdzie by go można było zamknąć, jakby się pojawił, i przetrzymać do momentu aż przyjadę. Kłopot tylko w tym, ze tu się ludzie tak zmieniają. Ci co są dziś będą dopiero za trzy dni :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...