Jump to content
Dogomania

Czy to małe psie życie skończy się na autostradzie? Pomocy, nim nie jest za późno!


Fela

Recommended Posts

Cisza, bo nic nowego się nie działo, zabawy w kotka i myszkę, a raczej w psa i upartą ciotkę ciąg dalszy. Jak przyjheżdżałam, psa nie było, jak wracałam, podobno się pojawiał. Potem jakby rzadziej. Zaczynałam trochę watpić, dziś zajrzałam tam kolejny raz w drodzze do pracy. I.... i nic :( :( :(

Psiak był, leżał w rowie oddzielającym a1§utostradę od stacji. Nie, na szczęscie nie potrącony. Ale jeszcze chudszy i chyba bardziej wystraszony. Wszamał jedną tackę jedzenia - na zachęte, choć ode mnie odskakiwał przerażony. W międzyczasie w drugą tackę psiego pasztetu wpakowałam sedalin w żelu. Dawkę słuszną.
Zjadł wszystko, i zaczął się oddalać. Oczywiście ja za nim. Musiałam jednak zamknąć samochód, no i nie roziwnęłam porażającego tempa, w bucie na obcasie (do pracy), w śniegu, przez las. Z resztą nie chciałam puszczać sie pędem, bo on przede mną uciekał, a biegł całkiem dziarsko. Leciałam tak za nim spory kawał, aż na którymś rozwidleniu leśnej drogi stanęłam bezradnie. Potem szłam po śladach, które wydawały mi się świeże (ale psich śladów było sporo). Z wywieszonym językiem zrobiłam spore koło wokół stacji, niestety :(
Potem objechałam jeszcze tę drogę samochodem. Gdzieś się zakitrał. Na szczęście było dziś ciepło i słonecznie, to było przed południem, więc nawet jeśli spał kilka godzin, nic nie powinbno mu się stać.
Ale porażka...
Mam taką refleksę, a nawet dwie:
samej nie jest łatwo, gdyby były przynajmniej dwie osoby, byłoby chyba lepiej (musiałam zamkąć samochód itp., a tak jedna osoba by zaraz za nim poszła, a druga mogła np. pojechać)
powinni wynaleźć środek, który działa zdecydowanie szybciej, a nie dopiero po 40 minutach

Rozmawiałam potem z obsługą stacji. Niestety, on się absolutnie nie daje podejść tak, żeby zamknąć go w jakimś pomieszczeniu.
Eeeeeee :flaming:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 251
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

W filmach, w filmach... Ba. Jakbyś Ciotka zziajana doleciała do rozstajów, miała do wyboru 3 drogi, na dwóch ślady na śniegu (roztapiającym się już trochę), niektóre wyraźne, inne mniej, a na trzeciej śnieg odgarnięty, wybrała jedną z nich, doleciała do kolejnych rozstajów, sytuacja podobna - to co byś zrobiła? Psa nigdzie widac nie było.
I tak się cieszę, że nie załozyłam mu kagańca. Nie tak dawno przezyłam coś takiego: bieganie za psem, któremu po sedalinie założyłam kaganiec, on niby spał, ale się wyrwał. Tydzień równo za nim latałam. Nikomu nie życzę.
Dobra, co mam robić? Kto ma pomysł?

Link to comment
Share on other sites

Ja dziękuję pies tydzień z kagańcem.Jak to się stało ,ze kaganiec nałożyłaś , a psa nie można było złapać?
Trudno coś mądrego wymyślić. Chyba tylko to ,żeby moze jeden pracownik dawał mu jeść i pies się do niego przyzwyczajał. I jedzenie coraz bliżej jakiegoś wejścia do pomieszczenia stawiać.Aż wreszcie w pomieszczeniu i może wtedy da się go capnąć. Tak jak było z uciekinierką Miśką.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='terra']Coś mi się zdaje, że w tej sytuacji w grę wchodzi tylko klatka łapka albo strzał z palmera :sad:[/QUOTE]
Ze strzelbą mogą być problemy, ale klatka łapka ma duże szanse, już o tym pisałam.
Nie ma co liczyc na to, że psiak przyzwyczai się do kogoś, kto go karmi. Ja tak właśnie przyzwyczajałam młodziutka sunię nad rzeką przez dwa miesiące. W końcu użyłam klatki i złapałam ją za pierwszym razem.

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie myślę... możeby wydrukować parę ogłoszeń ze zdjęciami Rudzielca, że dajemy nagrodę pieniężną za znalezienie i ... uchwycenie psiaka i rozwiesić to w okolicach i na stacji benzynowej. Może tankują tam osoby z okolicy i ktoś go kojarzy... Na nagrodę za znalezienie kilka osób w wątku chciało się złożyć...
Niż innego nie przychodzi mi do głowy :-(

Link to comment
Share on other sites

Zaczipowany, odrobaczony, zaszczepiony, nakarmiony, bezpieczny w klinice pod najlepszą opieką p. Agnieszki :)
uf
Pojechałam tam dziś jak zwykle, ale bez większej nadziei, że się uda, że w ogóle go spotkam po wczorajszym sedalinie. Obeszłam stację, objechałam okolicę, i kiedy wysiadłam z samochodu, żeby iść do restauracji i zapytać, czy od wczoraj się pojawił, przybiegł do mnie sam! :D
Oczywiście nie tak, żeby od razu się zacząć przytulać, ale podszedł do miski, zaczął spokojnie jeść. Najwyraźniej mnie już poznał. Głaskałam, głaskałam i delikatnie przełożyłam pętlę. Kiedy się pętla trochę zacisnęła, a linka naprężyła, okropnie spanikował, rzucał się, dosłownie fruwał. Ale jak luzowałam linkę, uspokajał się. I wted,y trzymając go cały czas na lince, podeszłam i najnormalniej w świecie wzięłam na ręce i włozyłam do saochodu.
Jest teraz na sggw - będzie chyba przez kilka dni - nie miałam lepszego pomysłu, co zrobić z nim w wielki piątek. Ale to dobrze, zobaczymy, czy nic mu nie jest. Fortuny kosztowac nie powinno ;)
Zdjęcia wieczorem.

Link to comment
Share on other sites

[URL=http://smayliki.ru/smilie-845279751.html][IMG]http://s13.rimg.info/02b4305c61f63240b31c9cfb9f715bf5.gif[/IMG][/URL][URL=http://smayliki.ru/smilie-845279751.html][IMG]http://s13.rimg.info/02b4305c61f63240b31c9cfb9f715bf5.gif[/IMG][/URL][URL=http://smayliki.ru/smilie-845279751.html][IMG]http://s13.rimg.info/02b4305c61f63240b31c9cfb9f715bf5.gif[/IMG][/URL][URL=http://smayliki.ru/smilie-1196451495.html][IMG]http://s19.rimg.info/fede2301cdd15552c1b4f8cea38b4c1e.gif[/IMG][/URL][URL=http://smayliki.ru/smilie-873908967.html][IMG]http://s14.rimg.info/eba8d864724ebd46d7255c1e15c89932.gif[/IMG][/URL][URL=http://smayliki.ru/smilie-873908967.html][IMG]http://s14.rimg.info/eba8d864724ebd46d7255c1e15c89932.gif[/IMG][/URL]
[URL=http://smayliki.ru/smilie-873908967.html][IMG]http://s14.rimg.info/eba8d864724ebd46d7255c1e15c89932.gif[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[B]Fela dziękuję, jesteś Wspaniała:Rose:[/B]
Myślę, że Sedalin nie przestał jeszcze do końca działać, dlatego zmniejszył mu się lęk i podszedł, z moją sunia było podobnie, nie usnęła ale położyła się" kołami do góry" i pozwoliła wziąc się na ręce. O ile pamiętam, DT jest zarezerwowany do końca marca, czy to nadal aktualne.
Pies złapany, więc proszę o nr konta.

Lepszej wiadomości nie mogło dzisiaj być, myślałam dziś o nim robiąc zakupy, że my będziemy sobie jeść smakołyki a ten biedak będzie głodny, a do tego ta paskudna pogoda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aldrumka']na razie podliczę deklaracje:
maja7 20 zł
cancer43 20 zł
monika83 20 zł przez 6 miesięcy
Poker 20 zł przez 6 miesięcy
mdk8 10 zł łącznie 90 zł na miesiąc o ile są to deklaracje stałe :) maja7, cancer i mdk8 ?[/QUOTE]


moja stała.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...