Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Becia66']to żadna napaśc tylko nie zgadzam się absolutnie z tym, że kierownik był [B]dobrym kierownikiem[/B]. Bo nie był. I niech nie piszą że było fajnie, a teraz nie jest - bo nie było !!![/QUOTE]

To trzeba było wtedy pisac i wklejać to co widziałas
I TERAZ JEST RZECZ O POPRAWIE BYTOWANIA PSÓW A NIE O BYŁYM KIEROWNIKU

Posted

[quote name='halcia']Avii,,,zaraz to wykasuje,ale cos nie moge Ci nic przesłać na PM...może masz pełną?[/QUOTE]

zaraz zobaczę mozliwe >>>bo linie mi sie grzeją

[B]edit wyczyszczona !![/B]

Posted

[quote name='halcia']Umierał juz wtedy,wiec nie sadze by mu sie polepszyło...nam nie dane było nic zgłaszac lekarzowi,ani Go nie spotykałysmy.:diabloti:[/QUOTE]
Dziękuję.

Reszty pozwolę sobie nie skomentować ;)

Posted

[quote name='halcia']Wybitnie Go nie lubiłas,ale lubiłas Wiesia który przy Tobie kopał psy.Nie chciałam prywaty na watku,ale prowokujesz zawsze po moim wpisie.Próbowałas porządzic gdzie ma byc który pies,Kiero na to nie poszedł i podpadł Ci.SAmej nie chciało ci sie popracować nad psem którego adoptowałas z Mielca,wolałas go odwiezć do schroniska.KOlejnego zagubiłas ......na pewna śmierć.Zapomniałaś Beciu zionąca jadem na Mielec?[/QUOTE]

Ten twój wpis jest obrzydliwy i poniżej pasa. Świadczy o twojej desperacji i zgorzknieniu. Nigdy nie widziałam żeby p.Wiesiek kopał psy, dowiedziałam sie tego od [B]ciebie[/B], że za to został zwolniony i to było parę lat temu. Kłamiesz jak zwykle i z premedytacją. A o to, że suka wróciła po paru godzinach do schroniska / 5 lat temu !!! / miej pretensje do swojego [B]'' dobrego kierownika''[/B] który wydał mi sukę mega dominującą jako łagodną i uległą i po paru minutach u mnie chciała zjeść żywcem moją sunię domowniczkę i syna, nawet przez drzwi. Twój post jest żenujący i czemu ma służyć ? co to ma wspólnego z sytuacją w Mielcu ?

Posted

Hm... to ja chyba jednak nic z tego nie rozumiem.
Myślałam, że wolontariat w Mielcu wykruszył się + spotęgował go 3-miesięczny zakaz wstępu :hmmmm: Teraz rozumiem, że wolontariat poprostu uciekł, gdy najbardziej jest potrzebny ? Czyli generalnie mogę w miarę spokojnie jechać ?

Posted

[B]Neczka[/B], chcesz to jedziesz, nie chcesz nie jedziesz. Nas sie nie pytaj, schronisko jest spoleczne utrzymywane z pieniedzy gmin i 1% i darowizn, wejsc moze kazdy. I widze, ze nie rozumiesz (post 9457) , ale to juz nie moj problem.
Pies kremowy, o ktorego pytasz najpierw byl na ostatniej hali razem z podhalanem ze 124, pytalam o niego wiele razy, zglaszaly osoby, ktore go widzialy i sa na to zdjecia ile tam lezal. Ten pies mial 'chore nerki', ale jak byl leczony, to nie wiem, nie widzialam jego karty.

Naszych dzialan nie bedziemy opisywac na dogo z wiadomych wzgledow. Zaraz pisze do modow o oczyszczenie watku z jadu niepotrzebnych postow.

[B]Avii[/B], masz pw.

Posted

[quote name='avii']calośc tu, by każdy czytający wiedzial w koncu co z tym Mielcem sie dzieje
[URL]http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100805/MIELEC/495631302[/URL]

Więc z tego co widac na waszych fotach , sytuacja>> jaka byla taka jest ?
Czy [B]Roman Tomas, lekarz weterynarii widział aktalnie to co my widzimy na zdjęciach ? [/B]
[B]czy Fryderyk Kapinos, wiceprezydent Mielca wie co tam sie dzieje, jak wyglądaja warunki bytowe , jak schron wygląda w środku ? przecież sa maile :angryy: [/B][/QUOTE] TAK WIEDZA. MAJA MAILE, MAJA ZDJECIA. MAILE BEDA WYSYLANE DO SKUTKU. P.Powiatowy chyba rzadko sam osobiscie chodzi do schroniska, ma Pania B.Tarska, ktora je kontroluje, ale zawsze po zapowiedzi.
Sytuacja jest o tyle inna, ze wybudowano wiele nowych, betonowych boksow, ale co z tego, jak syf tam taki sam jak wczesniej.

Posted

Tak jak napisała Avii - jest teraz i jutro i to nie chodzi o nas tylko o mieleckie zwierzęta.
Czas więc schować uprzedzenia i zawalczyć wspólnie o polepszenie ich losu.
Jeśli będę mogła w jakikolwiek sposób pomóc - to na pewno to zrobię.
Jak pomyślę o biednej suni, której oczko prawie rozsadziło ciśnienie i dopiero po tygodniach błagań, żeby coś z tym zrobić, wreszcie ulżono jej w cierpieniu i usunięto oczko, to nóż mi się w kieszeni otwiera... Ja wiem, że to nie jest najbardziej drastyczny przypadek, ale świadczy o obecnym podejściu pracowników schroniska do losu zwierząt. Tak być nie może i wreszcie trzeba to zmienić.

Posted

Z podziwem zawsze czytałam o wielkim zaangażowaniu tylu osób, serce radowało sie, że szły adopcje, nowe budy, że nareszcie są sterylizacje, szczepienia. To, co zobaczyłam teraz, załamało mnie. Widać, ze pracownikom nie leży na sercu dobro zwierząt. Chyba dobrali sie w tym lenistwie, znieczulicy. Brak słów... Biedne zwierzaki, biedni wolontariusze...:shake::-(
Wspieram Was, dzielne Dziewczyny dobrymi myslami:glaszcze:


"Ulka18", zawsze będziemy Ci wdzięczni za naszą cudowną mielecką Korusię, Sunieczka wciąż żyje w naszych sercach, myślach, wspomnieniach.

Posted

Mail nt. psa umierajacego na hali, odpowiedz jednozdaniowa.
[QUOTE] Temat: Re: umierajacy pies na hali
Od: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
Data: Pn Lutego 21 2011, 7:38 am
Do: Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Mielcu [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

[B][COLOR=red]Miał go uśpić w sobotę ale nie miał środka uśpił go wczoraj[/COLOR][/B]

----- Original Message -----
From: Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Mielcu
To: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
Sent: Sunday, February 20, 2011 7:12 PM
Subject: umierajacy pies na hali

Pani Izo, czy ten umierajacy na hali pies kremowy, kudlaty, to jest ten od podhalana z ostatniej hali? Boks 3 od lewej od konca hali lezy umierajacy pies razem z psem z Lancuta, bialo-czarnym i suczka kremowa. Dlaczego doktor go nie chce uspic? Przeciez to chyba o statystyki nie chodzi, ze duzo eutanazji w razie kontroli. W uzasadnionych przypadkach cierpienia i starosci trzeba ulżyc zwierzakowi. [/QUOTE]

Kazdy przypadek byl zglaszany od razu w schronisku i najgorsze jeszcze ponownie mailem.
[QUOTE] Temat: piesek pogryziony
Od: "Iza Janus"
Data: Pt Listopada 26 2010, 6:34 pm
Do: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
[URL="http://bezdomne.com/squirrelmail/src/download.php?absolute_dl=true&passed_id=45347&ent_id=1&mailbox=INBOX&sort=0&startMessage=1&show_more=0&passed_ent_id=0"][SIZE=2][/SIZE][/URL]
Piesek pogryziony jest zapisany do doktora i jest już w boksie na hali a nie w klatce. [/QUOTE]

[B]Jagoda[/B], dzieki wielkie. Dlatego tak sie ostatnio dopytywalam jak sie Wam w Olsztynie uklada ze schroniskiem i Twoja odpowiedz dodatkowo mnie zalamala.

Posted

Nagle się zleciały te co najwięcej robiły...

Działania wolontariuszy były cały czas, próby dogadania też, pisma, spotkania, ale widać teraz, że nie z naszej winy współpracować dalej się nie da tak jak do tej pory, a że jest cudnie i pieknie, to nikt nigdy nie napisał, a teraz chore ataki na Dziewczyny, które cały czas walczyły i walcza o poprawę losu zwierząt...
Dajcie sobie spokój z tymi oskarżeniami, lepiej dajcie wskazówki co jeszcze i jak można zrobić, żeby faktycznie los zwierząt i działanie schroniska zmienić!

Posted

Po pierwsze, wg mnie, najgłupszą w świecie decyzją jest zostawianie schroniska w tym momencie przez wolontariat. To równa się z pokazaniem "a jednak udało się ich pozbyć, warto było na nich napadać". A do schroniska chyba jeździ się dla zwierząt... a nie żeby pogadać sobie ze znajomym kierownikiem czy miłymi pracownikami...

Atmosfera jest jaka jest, ale jak się naprawdę chce, można zacisnąć zęby, wejść do boksu i sprzątać gówna, chociaż za plecami nazywają Cię szmatą...

Posted

Witam,
Od kilku dni śledzę wątki na forum dotyczące sytuacji w mieleckim schronisku i aż się włos jeży na to wszystko co tutaj czytam. Od dwóch miesięcy, na ile pozwala mi na to czas przebywam na schronisku w charakterze wolontariatu i nie mogę się zgodzić z tym co tutaj jest wypisywane. Odnoszę wrażenie, że na tym forum robią sobie Panie jedne wielkie wypominki. Po co wypisywać coś co było, czy coś sobie teraz wypominać, trzeba to było robić wtedy, kiedy się faktycznie źle działo i można było coś tym robić, a nie teraz kiedy sytuacja na schronisku jest inna (może nie idealna), ale coś dobrego na pewno się dzieje i robi. Może nie przebywam tutaj zbyt długo ale nie ma aż tak źle. Na pewno chciałoby się żeby było lepiej i aby tym zwierzakom żyło się lepiej, no ale fundusze są jakie są na schroniskach i wszyscy wiemy jak to jest. Gdzieś ten żal w sercu jest bo na prawdę chciałoby się aby te pasiaki i kotki żyły w luksusach.
Na schronisko zostałam przyjęta ciepło, nie zaznałam żadnej przykrości ze strony pracowników, na temat wolontariuszy także nie słyszałam złych słów. Z własnego krótkiego doświadczenia pobytu na schronisku myślę, że praca wolontariusza nie powinna wyłącznie polegać na robieniu zdjęć (chociaż nie mówię że to nie jest potrzebne, bo jest np. do adopcji, albo choćby nawet do tego aby zaalarmować że coś złego się z pieskami dzieje etc.), czy zabawie i głaskaniu tylko przede wszystkim na pomocy przy sprzątaniu, myciu boksów, czy misek. Skoro tutaj tak Panie się najeżdżacie nawzajem i sypiecie obelgami na pracowników dlaczego same nie pomagałyście przy sprzątaniu czy innych czynnościach aby było lepiej? Pisać zawsze jest prosto że jest źle czy coś, ale przyjść i faktycznie pomóc jest ciężko, bo sądzę, że mało jest takich osób które podjęłyby się takiej „pracy”, bo to brudna praca! Sądzę że nie wystarczy pisać, że jest brudno, że psy toną w odchodach, trzeba coś z tym robić. Udzielając się w schronisku naprawdę zobaczyłam jaka ta praca jest ciężka i podziwiam osoby w nim pracujące. Tym bardziej że ta garstka osób nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego co się tutaj dzieje, a na pewno nie naraz. A jak wiemy, czy możemy się domyśleć pieniążków na zatrudnienie kogoś dodatkowego nie ma. Dlatego wszystko w rękach wolontariuszy. Dzisiaj przykładowo wraz z pracownikami przekopywałam wybiegi nie zadaszone, wylewałam z nich wodę, przenosiłam psy do suchych boksów, wypuszczałam psy na spacerniaki co było dla mnie i dla nich jak sądzę dużą frajdą. To nic że wyszłam brudna jak przysłowiowa ” świnka”, ale na tym to właśnie chyba powinno polegać, że nie wypisujemy tutaj na forach co się dzieje i jak się dzieje tylko zabieramy się do roboty! I na własnej skórze przekonać się można w ten sposób jak ta praca wygląda i że wcale nie jest taka łatwa. Ale co się nie robi dla satysfakcji zarówno własnej jak i psów! ! I nawiązując jeszcze do któregoś ze wcześniejszych postów nikt się ze mnie nie naśmiewał, odniosłam wręcz przeciwne wrażenie, że pracownicy byli wdzięczni za pomoc i wspólną ciężką pracę. Ale nie o wdzięczność tutaj chyba chodzi czy o oklaski, bo wolontariusz chyba nie robi tego po by się chwalić czy potem szczycić na forach tym co zrobił, tylko robi to z własnej nieprzymuszonej woli, dla siebie i zwierząt!!!!
Jasną sprawą jest że nie wszędzie mogłam się do tej pory udzielać tj. wchodzić do każdego boksu, chociaż psy agresywne zostały uśpione to mimo wszystko mnie jeszcze nie znają i nie mają do mnie zaufania, bo na takie trzeba zasłużyć. Pomimo to mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.
Na koniec jeszcze napiszę, że może już przestaniecie Panie tutaj rzucać obelgami i nagadywać jakie to nasze mieleckie schronisko jest złe, a weźmiemy się do roboty, bo rąk do pracy niewątpliwie potrzeba a chętnych nie ma :( Teraz kiedy przy tej pogodzie potrzebna jest pomoc to jej nie ma. Jestem ja i jeszcze dwie dziewczyny, które też przyjeżdżają kiedy mogą bez względu na pogodę aby coś pomóc. Dlatego nie siedźmy w ciepłych domkach i nie udzielajmy się na forum wypisując to i owo tylko weźmy się do roboty, bo pomoc jest potrzebna, w kilka osób nie można tego wszystkiego ogarnąć, a jak się choćby nawet ogarnie to za pięć minut jest tak samo, bo wiadome to tylko pieski:) i nie powiemy im żeby załatwiały się w jednym czasie:) Dlatego przemyślmy to wszyscy I MOŻE ZNAJDĄ SIĘ JESZCZE DODATKOWE RĘCE DO PRACY, a nie tylko do zabawy, bo na zabawę zawsze przyjdzie czas, a żeby pieskom żyło się lepiej to trzeba przede wszystkim zapewnić im w miarę dobre warunki i czystość.
To jest mój pierwszy i ostatni post. Bo nie zamierzam tutaj z nikim się kłócić czy przekomarzać, wolę wstać i iść coś pomóc a nie zajmować się pisaniem. A rąk do pracy jak już pisałam BRAK :((
Chętnych zapraszam!! Pieski są wszystkie super, a w szczególności przedszkole :)))

Posted

[quote name='mrucio007']Witam,
Od kilku dni śledzę wątki na forum dotyczące sytuacji w mieleckim schronisku i aż się włos jeży na to wszystko co tutaj czytam. Od dwóch miesięcy, na ile pozwala mi na to czas przebywam na schronisku w charakterze wolontariatu i nie mogę się zgodzić z tym co tutaj jest wypisywane. Odnoszę wrażenie, że na tym forum robią sobie Panie jedne wielkie wypominki. Po co wypisywać coś co było, czy coś sobie teraz wypominać, trzeba to było robić wtedy, kiedy się faktycznie źle działo i można było coś tym robić, a nie teraz kiedy sytuacja na schronisku jest inna (może nie idealna), ale coś dobrego na pewno się dzieje i robi. Może nie przebywam tutaj zbyt długo ale nie ma aż tak źle. Na pewno chciałoby się żeby było lepiej i aby tym zwierzakom żyło się lepiej, no ale fundusze są jakie są na schroniskach i wszyscy wiemy jak to jest. Gdzieś ten żal w sercu jest bo na prawdę chciałoby się aby te pasiaki i kotki żyły w luksusach.
Na schronisko zostałam przyjęta ciepło, nie zaznałam żadnej przykrości ze strony pracowników, na temat wolontariuszy także nie słyszałam złych słów. Z własnego krótkiego doświadczenia pobytu na schronisku myślę, że praca wolontariusza nie powinna wyłącznie polegać na robieniu zdjęć (chociaż nie mówię że to nie jest potrzebne, bo jest np. do adopcji, albo choćby nawet do tego aby zaalarmować że coś złego się z pieskami dzieje etc.), czy zabawie i głaskaniu tylko przede wszystkim na pomocy przy sprzątaniu, myciu boksów, czy misek. Skoro tutaj tak Panie się najeżdżacie nawzajem i sypiecie obelgami na pracowników dlaczego same nie pomagałyście przy sprzątaniu czy innych czynnościach aby było lepiej? Pisać zawsze jest prosto że jest źle czy coś, ale przyjść i faktycznie pomóc jest ciężko, bo sądzę, że mało jest takich osób które podjęłyby się takiej „pracy”, bo to brudna praca! Sądzę że nie wystarczy pisać, że jest brudno, że psy toną w odchodach, trzeba coś z tym robić. Udzielając się w schronisku naprawdę zobaczyłam jaka ta praca jest ciężka i podziwiam osoby w nim pracujące. Tym bardziej że ta garstka osób nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego co się tutaj dzieje, a na pewno nie naraz. A jak wiemy, czy możemy się domyśleć pieniążków na zatrudnienie kogoś dodatkowego nie ma. Dlatego wszystko w rękach wolontariuszy. Dzisiaj przykładowo wraz z pracownikami przekopywałam wybiegi nie zadaszone, wylewałam z nich wodę, przenosiłam psy do suchych boksów, wypuszczałam psy na spacerniaki co było dla mnie i dla nich jak sądzę dużą frajdą. To nic że wyszłam brudna jak przysłowiowa ” świnka”, ale na tym to właśnie chyba powinno polegać, że nie wypisujemy tutaj na forach co się dzieje i jak się dzieje tylko zabieramy się do roboty! I na własnej skórze przekonać się można w ten sposób jak ta praca wygląda i że wcale nie jest taka łatwa. Ale co się nie robi dla satysfakcji zarówno własnej jak i psów! ! I nawiązując jeszcze do któregoś ze wcześniejszych postów nikt się ze mnie nie naśmiewał, odniosłam wręcz przeciwne wrażenie, że pracownicy byli wdzięczni za pomoc i wspólną ciężką pracę. Ale nie o wdzięczność tutaj chyba chodzi czy o oklaski, bo wolontariusz chyba nie robi tego po by się chwalić czy potem szczycić na forach tym co zrobił, tylko robi to z własnej nieprzymuszonej woli, dla siebie i zwierząt!!!!
Jasną sprawą jest że nie wszędzie mogłam się do tej pory udzielać tj. wchodzić do każdego boksu, chociaż psy agresywne zostały uśpione to mimo wszystko mnie jeszcze nie znają i nie mają do mnie zaufania, bo na takie trzeba zasłużyć. Pomimo to mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.
Na koniec jeszcze napiszę, że może już przestaniecie Panie tutaj rzucać obelgami i nagadywać jakie to nasze mieleckie schronisko jest złe, a weźmiemy się do roboty, bo rąk do pracy niewątpliwie potrzeba a chętnych nie ma :( Teraz kiedy przy tej pogodzie potrzebna jest pomoc to jej nie ma. Jestem ja i jeszcze dwie dziewczyny, które też przyjeżdżają kiedy mogą bez względu na pogodę aby coś pomóc. Dlatego nie siedźmy w ciepłych domkach i nie udzielajmy się na forum wypisując to i owo tylko weźmy się do roboty, bo pomoc jest potrzebna, w kilka osób nie można tego wszystkiego ogarnąć, a jak się choćby nawet ogarnie to za pięć minut jest tak samo, bo wiadome to tylko pieski:) i nie powiemy im żeby załatwiały się w jednym czasie:) Dlatego przemyślmy to wszyscy I MOŻE ZNAJDĄ SIĘ JESZCZE DODATKOWE RĘCE DO PRACY, a nie tylko do zabawy, bo na zabawę zawsze przyjdzie czas, a żeby pieskom żyło się lepiej to trzeba przede wszystkim zapewnić im w miarę dobre warunki i czystość.
To jest mój pierwszy i ostatni post. Bo nie zamierzam tutaj z nikim się kłócić czy przekomarzać, wolę wstać i iść coś pomóc a nie zajmować się pisaniem. A rąk do pracy jak już pisałam BRAK :((
Chętnych zapraszam!! Pieski są wszystkie super, a w szczególności przedszkole :)))[/QUOTE]HAHAHA ! Mysmy sie juz braly do roboty, a co gowna mieleckie to doskonale wiemy. 6 lat zapier.dalania ZA DARMO, nie za pensyjke, za totalne free. A zdjecia same sie nie robia do strony i psy same nie wyadoptuja. I to nie jest zabawa.
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/696/dsc1458j.jpg/][IMG]http://img696.imageshack.us/img696/615/dsc1458j.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/405/dsc02362dd.jpg/][IMG]http://img405.imageshack.us/img405/3624/dsc02362dd.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/21/dsc02340k.jpg/][IMG]http://img21.imageshack.us/img21/9345/dsc02340k.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Ten wpis to albo zart albo kolejna pani w stylu "dziennikarki" z GW. "Sprzątanie gówienek" jak to pani nazywa nie jest nam obce, ale "sprzątanie gówienek" przynajmniej raz dziennie w schronisku przez osoby do m.in. tego zatrudnione było nie wykonalne ...

Posted

[quote name='kaskadaffik']Ten wpis to albo zart albo kolejna pani w stylu "dziennikarki" z GW. "Sprzątanie gówienek" jak to pani nazywa nie jest nam obce, ale "sprzątanie gówienek" przynajmniej raz dziennie w schronisku przez osoby do m.in. tego zatrudnione było nie wykonalne ...[/QUOTE]

A moze to ktos z pracownikow w osobie wlasnej?

Posted

Proszę najpierw zapoznać się z całym wątkiem a dopiero potem pisać, że wolontariusze jedynie bawili się z pieskami i robili im zdjęcia. Post świadczy o totalnej nieznajomości tematu i zakrawa na prowokację (co najmniej).
Tyle gówien ile wolontariusze z Mielca sprzątnęli nie sprzątają żadni wolontariusze. Dlaczego? Bo sprzątanie jest obowiązkiem pracowników! Może to i dziwne, ale tak to jest. Wolontariusze powinni wyprowadzać psy, czesać je, robić im zdjęcia, ogłaszać, socjalizować - to jest rola wolontariatu. Wolontariusz nie powinien przerzucać ton gówien albo szorować misek, za to odpowiadają pracownicy a przynajmniej powinni odpowiadać.
Nie wiem skąd to durne przekonanie, że wolontariusz to frajer który powinien w imię miłości do zwierząt wykonywać każdą pracę.
Nie - wolontariusz to osoba, która powinna starać się aby zwierzę znalazło dom. Powinna je poznać, socjalizować, ogłaszać.
Jeśli zachwiane zostaną te proporcje - po co w ogóle zatrudniać pracowników? W końcu i tak wolontariusz sprzątnie, nakarmi, umyje i jeszcze za wszystko zapłaci. Żyć nie umierać.
I wiecie co? To chyba właśnie był Wasz błąd. Zamiast tylko robić zdjęcia tyrałyście jak głupie i teraz macie za to "zapłatę".

Posted

Dziewczyny, popieram Was całym sercem, by w końcu doprowadzić do pociągnięcia do odpowiedzialności osoby odpowiedzialne za to, co się dzieje w Miecu. Bardzo chętnie i ja będę świadczyć o tym, co widziałam. Moja kochana sunia Daisunia, którą adoptowałam w maju z Mielca to po 6 latach schronu obraz rozpaczy jeśli chodzi o zdrowie. Cała dokumentację medyczną mam i wciąż walczę o jej zdrowie. To skandal, że psy tak cierpią. Wyślę Magdzie Hejdzie z telewizji Kraków info wraz ze zdjęciami. Trzeba koniecznie alarmować media.

Posted

Rozumiem,że mówimy rzekomo o teraźniejszości w schronisku, ale dlaczego, na załączonych przez Ulka18 zdjęciach, widać lód, zamarzniętą wodę i zmarzniętą ziemię ??. Z tego co wiem, mamy okres letni a nie zimowy ...

Posted

[quote name='koteczka']Rozumiem,że mówimy rzekomo o teraźniejszości w schronisku, ale dlaczego, na załączonych przez Ulka18 zdjęciach, widać lód, zamarzniętą wodę i zmarzniętą ziemię ??. Z tego co wiem, mamy okres letni a nie zimowy ...[/QUOTE]

mowimy o terazniejszości ale Ulka odpowiedziala na post w ktorym dziewczyna stwierdzila że i fizycznie mozna pomoc

[QUOTE]Skoro tutaj tak Panie się najeżdżacie nawzajem i sypiecie obelgami na pracowników [B]dlaczego same nie pomagałyście przy sprzątaniu czy innych czynnościach aby było lepiej? Pisać zawsze jest prosto że jest źle czy coś, ale przyjść i faktycznie pomóc jest ciężko, bo sądzę, że mało jest takich osób które podjęłyby się takiej „pracy”, bo to brudna praca! [/B]Sądzę że nie wystarczy pisać, że jest brudno, że psy toną w odchodach, trzeba coś z tym robić. Udzielając się w schronisku naprawdę zobaczyłam jaka ta praca jest ciężka i podziwiam osoby w nim pracujące. Tym bardziej że ta garstka osób nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego co się tutaj dzieje, a na pewno nie naraz. A jak wiemy, czy możemy się domyśleć pieniążków na zatrudnienie kogoś dodatkowego nie ma. Dlatego wszystko w rękach wolontariuszy.[/QUOTE]


więc na potwierdzenie że wolontariusze sprzątali równiez goowna sa zalaczone wyzej zdjęcia
tego robic nie powinny , za sprzatanie wynagradzani są pracownicy schronu

a tak nawiasem prosze czytac ze zrozumieniem , zareczam że to nie boli

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...