Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Pink']Czy gora nie bedzie przeskakiwal, to tez nie wiadomo. Musze sie Waszki zapytac jaki ten Jej kojec jest wysoki, bo u Niej gora wylazl :cool3: Waszku ?
[/QUOTE]

nie nieee - górą to nie da rady tam bo pręty są pionowe i nie ma się za co chwycić - on wylazł między prętami! tak się przeciskał, że się zmieścił! dlatego nie raz pisałam, że nie mogę w kojcu żadnego minika trzymać ani przez chwilę - co prawda jak moje tam na chwilę wsadziłam jak kojec przyjechał (zresztą wtedy nawet z Brokatem bo byl wtedy z nami jeszcze) to żaden nei próbował się przeciskać tylkostały takie siroty - Luna spróbowała ale ona korpulentniejsza niż Felix i nie była aż tak zdeterminowana, zeby sie nie dać zamknąć :lol:

Posted

:crazyeye:Brokatek w kojcu?:mad:Biduś:diabloti:
a no jakoś nie jestem zdziowiona, że siedziały sieroty i nic nie zrobiły - to pasuje do Brokata :loveu:
tutaj na wsi w kocju 2 razy zamknęliśmy 3 psy ( 2 średnie i malucha grubiutkiego) za pierwszym razem po 2 minutach jeden średni i maluch były poza kojcem ( średni przeszedł górą a mały... nikt nie wie), do góry została przyczepiona siatka taka przyciemniająca żeby nie przeszedł górą. Kolejna próba po 5 minutach 2 duże poza kojcem a maluch został... siatka górna przegryziona.. :shake: to by było tyle jeżeli chodzi o utrzymanie psa w kojcu jeżeli jest zdeterminowany by wyjść..

Posted

Kochane, kochane, tyle, ze maly narobil mi znowu :mad: dziwne, bo rano je przegonilam - zrobili wszystko ... wyszlismy z Felixem na 2 godziny, przyjezdzamy i kupsko lezy. Jutro zostawie go w boksie, bo mi nabierze przyzwyczajenia i bedzie dopiero jajo.
Z Felixem w szkole coraz lepiej z tym jego darciem mordy do innych psow, zaczyna sie przyzwyczajac :multi: no i ogolnie dosc dobrze nam idzie :cool3:

Posted

ech współczuję.... Drops bardzo długo załatwiał się w domu jak zostawali sami - i to nie że sam zostawał, z resztą psów, ale ona tak przeżywał, że zawsze było nafajdane :shock: w końcu mu przeszło

Posted

i jak posiedzenie w boksie? zrobił czy nie? no to dość pechowe z tym załatwianiem się ale może mu przejdziea jak nie to szkołateż się kiedyś kończy;) Trzymamy kciuki za postęp nie kupowy i za Felixowe postępy resocjalizacyjne :)

Posted

Dziewuszki, dzisiaj zostawilam go jeszcze luzem, bo chcialam sprawdzic czy dalej tak wyje. Zostawilam w wiatrolapie gdzie go zamykam lapka z wlaczonym Skype i TZ siedzial i sluchal czy nie wyje a jak wyje, to ile. To tak, troche poszczekal jak wyszlismy ale nie dlugo i juz bylo cicho - narobic tez nie narobil ale poszatkowal pol poduszki :angryy: A tyle gryzakow mu zostawilam :roll:
Z Felixem coraz lepiej juz wiemy co on ma z tym szczekaniem - Felix ma poprostu syndrom przymusowej kontroli - wszystko i wszystkich. On szczeka jak przyjezdzamy, bo musi do kazdego podejsc i "sie przywitac" jak sie nie przywita, to ciagnie i drze klape - z tym problemu nie ma, bo niby wszystko duze psy ale mlode jeszcze. Do tego jest 5 suczek (w tym jedna agresywna Amstawka ale ona w kagancu i dosc dobrze separowana) i jeden mlody owcarek - tak ze spoko. Jak cwiczymy, to Felix jest spokojny ... szczekanina zaczyna sie na przerwie, jak wszyscy rozchodza sie w rozne strony, zeby psy sie zalatwily - no i on sie nerwowy robi. No to na dzisiaj zaprosil trener, taka starsza goldenka ktora przygotowuje do dogoterapi - ona jest bardzo suwerenna i dosc dobrze inne psy prowadzi za soba. I jak juz skonczylismy zajecia, to poprosil zeby Amstawka pojechala juz do domu ale reszta psow zostala 15 minut dluzej i kazal nam psy spuscic ze smyczy. Oczywiscie zaczela sie zabawa, to Felix wpadl w role zaganiacza, co jakies dwa zaczynalo sie bawic i odbiegalo dalej, to ten wpadal w furie i ze szczekiem zaganial spowrotem do kupy. A jak zaczely wszystkie ganiac w tabunie po calym placu - Goldenka prowadzila wszystkie psy za soba, to przebil sie przez caly tabun przed Goldenke i zaczal ja co chwile blokowac - tak zeby wszystkie musialy wyhamowywac. Tak ze Felix ma dosc mocno rozwinienta potrzebe kontroli i przez to jest "nieobecny" na zewnatrz ... on poprostu koncentruje sie na kontrolowaniu otoczenia i nie ma juz miejsca na nic innego.

Posted

W jakims stopniu da sie to ograniczyc. Ja to wiedzialam od poczatku, bo on ciagle chodzi za mna ale nie chodzi tak jak Oskar z ciekawosci, tylko po to zeby miec mnie na oku. Jak schodze na dol, to psy leca za mna ... ale Oskar interesuje sie tym co robie, przesadza ze mna kwiatki, zabiera mi kubki, wpycha pychol pod pache a Felix stoi i sie patrzy ... jak jestesmy na tarasie, to Oskar potrafi sie lupnac na bok i drzemac, Felix ciagle siedzi i nie wyluzowuje - dlatego juz pewne kroki podjelam wczesciej - naprzyklad to, ze przenioslam jego legowisko z przedpokoju do wiatrolapu, tak zeby nie mial mnie ciagle na oku. Jak schodze na dol do przyziemia tylko cos przyniesc, to zamykam drzwi za soba, zeby nie mogl za mna isc. Od paru dni jak juz ide spac, to zamykam drzwi do wiatrolapu, bo wychodzi z legowiska, kladzie sie pod schodami rano i czeka az nie zejde.
To wszystko, to jest mi znane ... tyle, ze nie wiedzialam, ze ta jego potrzeba kontroli moze miec wlasnie cos wspolnego z tym, ze nie kontaktuje na zewnatrz i nie mozna sie z nim "polaczyc" :cool3:

Posted

Wlasnie nie tak normalnie :shake: on potrafi naprzyklad pare razy wstac i przyjsc do pokoju zobaczyc czy siedze na kanapie albo czy jestem w kuchni. Oskar sobie pospi czy odpocznie i jak przychodzi, to po to zeby byc blisko - zebym go poglaskala albo walnie sie pod kanape albo w plamie slonca - Felix zaglada co jakis czas i wraca na legowisko.

Posted

[quote name='Pink']Wlasnie nie tak normalnie :shake: on potrafi naprzyklad pare razy wstac i przyjsc do pokoju zobaczyc czy siedze na kanapie albo czy jestem w kuchni. Oskar sobie pospi czy odpocznie i jak przychodzi, to po to zeby byc blisko - zebym go poglaskala albo walnie sie pod kanape albo w plamie slonca - Felix zaglada co jakis czas i wraca na legowisko.[/QUOTE]

kontrola na maksa

Posted

Nie wiadomo jaka konfiguracja byla miedzy nim a tym jego bezdomnym czlowiekiem - moze akurat mial takie zadanie albo wzial odpowiedzialnosc kontrolowania na siebie. Chociaz to tez mi nie pasuje, bo na spacerach trzymal by sie blisko a tak nie jest. Czyli u niego istnieje kontrola srodowiska ogolnie a nie konkretnej osoby.
Kupilam dzisiaj chlopakom po uchu swinskim - Felix palaszowal az mu sie [I]uszyska[/I] trzesly, Oskar nie wiedzial co z tym fantem zrobic i jakos zainteresowany tym przysmakiem nie jest. Ale kong mu bardzo podpasowal - tez im kupilam przy okazji, teraz siedzi i pilnuje :evil_lol: co sie Felix do jego konga zblizy, to ten robi wrrrr, co nie przeszkadzalo mu zobaczyc czy Felixa kong juz pusty.

Posted

Waszku kupilam takie prasowane zwacze z formie chrupek, to zmieszalam z bialym twarozkiem i napakowalam do srodka :evil_lol:

[quote name='zerduszko']Pink - chłopaki to Twoje drugie psy?[/QUOTE]

nie liczac dziecienco-mlodzienczych psow w domu rodzinnym, to moje osobiste drugie-trzecie :loveu: a dlaczego pytasz? cos nie tak robie?

Posted

[quote name='Pink']
cos nie tak robie?[/QUOTE]

chyba wręcz przeciwnie - ja czytam z rozdziawioną japą i pogrążam się w swej niewiedzy i niecierplistwu :mdleje: wysle Ci paczkę z moim stadkiem - wychowasz ich troszkie??? :bigok:

Posted

[quote name='malawaszka']chyba wręcz przeciwnie - ja czytam z rozdziawioną japą i pogrążam się w swej niewiedzy i niecierplistwu :mdleje: [/QUOTE]
No dokładnie :lol:

Zastanawiam się czy taką masz dobrą rękę czy po prostu lata praktyki :) Czyli jednak nie ma dla mnie nadziei :lol:

Posted

Dziewuszki, to tez nie tak, ze czlek wie wszystko ot tak z siebie :cool3: Z Floydem spedzilam troche czasu (od psiego przedszkola, przez wszystkie szczeble nauki hihi) w policyjnym klubie sportowym, ktory proponowal tez zajecia dla "szaraczkow" a w ktorym byl super trener. Trener z olbrzymia wiedza i teoretyczna i praktyczna i co bylo najwazniesze, to to, ze chcial i umial ta wiedze przekazac.
Do tego namietnie wyprowadzalam schroniskowe psiaki z roznymi "przypadlosciami" i tak czlek sie troche napatrzyl.
ps a moja cierpliwosc bierze sie przez to, ze ja poprostu mialam juz psa "marzenie" - ulozonego, grzecznego i slodkiego i teraz z tego juz nie zrezygnuje .... no do dobrego czlek sie szybko przyzwyczaja :evil_lol: czyli co, czyli trzeba pracowac hihi

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...