Jump to content
Dogomania

Bazyl znów kochany w nowym domku


Eruane

Recommended Posts

dziewczyny -tzn. kalolino.. ustalcie termin przyjazdu Murata do pani marioli , jesli pani mariola chciałaby sama po niego przyjechac - to byłoby idealnie..a jesli nie moze..to widze ,ze sa chetni aby przewieźć Muratka.. a ten amputowany paluszek... to bez przesady--mysle ,ze to nie jest problem.. ani dla psa ani dla pani marioli.. czy on ma swiezo amputowanego tego palucha?????
najwyzej Murata ulokuje sie w hotelu..do czasu paowrotu pani marioli.. i bedziemy zbietrac pieniążki.. to normalny zwyczaj na dogomanii...

i niech z pania mariola rozmawia jedna osoba.. aby nie wprowadzac zamieszania niepotrzebnego.. to potrafi odstraszyc potencjalnego chetnego..

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 911
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Fusica, to chyba naturalne, że osoba, która ma na głowie psy i nie ma pojęcia, co z nimi zrobić, chciałaby wiedzieć, kiedy pies zostanie zabrany. Ja rozumiem, że za 2 tygodnie, ale tydzień temu też byłyśmy informowane, że za 2 tygodnie, dlatego prosiłam o konkretną datę, czy to źle??
Sądzę, że problemy wynikają z tego, że zbyt dużo było pośredników, aczkolwiek i może koleżanka Gosi sie nie spisała, nie wiem, jak rozmawiała. Nie wiem, co masz na myśli, że dużo osób wydzwania do p. Marioli, bo oprócz Ciebie, kaLOliny i koleżanki Gosi, to nikt inny nie dzwonił.
Na tymczas Murata wzięła osoba z TOZ z własnej woli i niczyja to wina, że nagle zmieniła zdanie. Natomiast problem spada na koleżanke Gosi, więc rozumiem, że się niepokoi w takiej sytuacji, bo ma swoje psy i jeszcze jednego na tymczasie, w związku z czym nie ma żadnych możliwości wybrnięcia z sytuacji. Pieniędzy na hotel nie ma. Bazyl będzie musiał z braku innych opcji mieszkać w hotelu, a nie za dużo chętnych do pomocy finansowej, więc skąd wziąć pieniądze na to wszystko. Ja juz się martwię, co będzie, gdy Bazyl trafi do hotelu i okaże się, że nie ma pieniędzy na jego utrzymanie. Pies do uśpienia? Czy wtedy też usłyszymy, że to nasz sprawa? To wszystko nie jest takie proste. Nie bronię koleżanki Gosi, ale wiem, w jakiej się znalazła sytuacji. Ja ją już prosiłam o nie telefonowanie do p. Marioli. Mam tylko nadzieję, że Murat faktycznie ma ten dom, bo jeśli nie, to nie wiem, co będzie.
Co do transportu, to ta koleżanka Gosi powiedziała, że psa zawiezie, więc o co chodzi? Tutaj też o tym pisałam. Nie stać jej na to, ale nie ma wyjścia. Dlatego ujęła to w sposób, w jaki ujęła. Ale o transporcie do Poznania było wiadomo od dawna.
Jest potrzebna tylko jedna rzecz - data odbioru psa. Jeśli za dwa tygodnie, to licząc od którego dnia? Bo osoba, która przetrzymuje Murata, a wcale nie ma na to ochpoty, chce wiedzieć, kiedy pies zostanie zabrany i nei wiadomo nawet, co jej powiedzieć. Jeśli przyszłoby do płacenia za hotel, to też trzeba sie liczyć z ilością dni spędzonych przez Murata w tymże hotelu. Na to potrzebne są pieniądze. Żeby to wszystko jakoś ogarnąć, potrzebne są informacje. Więc bez względu na to, kto ma dzwonić do p. Marioli - bardzo prosiłabym o omówienie tego i w miarę możliwości o ustalenie terminu, żeby nie było kłopotów...które pewnie i tak będą.

Konieczne jest zbieranie pięniędzy na Bazyla, bo jeśli pozbędą się go, natychmiast musi zostać przewieziony do hotelu, gdzie trzeba zapłacić za karmę i weta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elainfo']
i niech z pania mariola rozmawia jedna osoba.. aby nie wprowadzac zamieszania niepotrzebnego.. to potrafi odstraszyc potencjalnego chetnego..[/quote]

Też tak uważam, jeśli oczywiście p. Mariola jest w ogóle zdecydowana. Paluszek Murata amputowny był chyba dawno, ale nie wiem, kiedy dokładnie. Jednak wiadomo, że takie coś może mimo wszystko odstraszyć chętnych. W Kielcach chętnych na psa po amputacji łapy czy choćby palca niestety brak. Defektu urody to nie stanowi, bo sierść maskuje wszystko ładnie, ale ludzie obawiają się, że znowu coś się może z tym palcem dziać.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że zrobiło się niepotrzebne zamieszanie, które psom służy najmniej. Skoro tak, proszę bardzo - podaję odpowiedzi na pytania.
Ludzie w sprawie Murata dzwonili z Krakowa z ogłoszenia w telegazecie chyba. Przypuszczam, że to może sprawka Weszki - jeśli tak głęboki ukłon w jej stronę :p Jednak wszyscy ci ludzie dzwonili przed rozmową z panią Mariolą i przed wycofaniem się osób trzymających Murata u siebie w domu. Ludzie ci dostali odpowiedź, że pies już ma zaklepany dom. Większość z nich nie dzwoniło w sprawie wzięcia Murata do siebie, ale chciało pomóc szukać mu domu. Koleżanka Gosi była przekonana, że nie ma już potrzeby szukać domu psu, mówiła jeszcze tylko o Bazylu. W każdym razie, gdyby coś nie wypaliło z domkiem u p. Marioli, to proszę osobę, która dawała te ogłoszenia o kontynuację i o uwzględnienie w nich Bazyla, bo to jedyne medium, w którym ogłoszenia dały taki odzew. Ogólnie najwięcej telefonów było z Krakowa. I naprawdę bardzo, ale to bardzo dziękuję osobie/osobom, które tam ogłaszają te zwierzaki. W ogóle dziękuję w imieniu psiaków wszyskim, którzy zamieszczają jakiekolwiek ogłoszenia. :p

Dlaczego Murat nie może pozostać tam, gdzie jest na tymczasie... Otóż powody są trzy. Po pierwsze, zniszczył ponoć folię w ogródku. Po drugie, ludzie , którzy go przetrzymują po przemyśleniu sprawy odnośnie jego amputowanego palca, stwierdzili, że nikt go jednak nie będzie chciał i zaczęli się obawiać, że pies u nich zostanie. Po trzecie, zaczęli się też obawiać, że wcale nie mamy domu dla niego, bo nie podajemy konkretnej daty odbioru psa (tydzień temu powiedzieliśmy, że za 2 tygodnie, a teraz okazuje się, że znów za 2). Mam nadzieję, że ciekawość zaspokoiłam. ;)

Rozmawiałam z koleżanką Gosi odnośnie rozmowy z p. Mariolą. Do p. Marioli od nas dzwoniła tylko ona, na pewno kontaktowały się też dziewczyny sprawdzające domek. I tyle. Z Toba Fusica, też nie wiem, kto się kontaktował. O Twojej rozmowie z koleżanka Gosi wiem, ale ani ja (oprócz prośby na priva o namiary na p. Mariolę), ani Erka,a nie nikt inny nie dzwonił. Dodam, że koleżanka Gosi nie jest osobą ,która o adopcji psa rozmawia pierwszy raz. Pamiętam sytuację, gdy próbowała wyciągnąć pewnego ślepego i połamanego biedaka ze schroniska. Przekazałam jej kontakt na panią spod Kalisza i wtedy nie było mowy o wątpliwościach tej pani. Psiak jest w domku, po operacjach i koleżanka Gosi ma stały i bardzo dobry kontakt z jego właścicielką.
Po rozmowie z p. Mariolą powiedziała, że to szalenie miła i wrażliwa osoba. Ale nie była przekonana, czy jest zdecydowana na Murata, ponieważ sama zasugerowała dalsze szukanie mu domku. Nie podała też konkretnej daty odbioru psiaka. Pytała raz jeszcze o problemy zdrowotne Murata - oczywiście słusznie, ale możliwe, że właśnie to mogło być powodem jej wątpliwości. Nie mamy pewności co do tego, ale człowiek ma prawo przemyśleć sobie pewne sprawy i zmienić zdanie, nawet jeśli deklarował wcześniej, że jest pewien co do adopcji. Różnie bywa. W każdym razie koleżanka Gosi odpowiedziała na pytania, wytłumaczyła, jak w tej chwili wygląda sprawa ze zdrowiem Murata. Powiedziała, że wystąpił problem z DT. P. Mariola była przekonana (jak powiedziała - zapewniano ja wcześniej, że takich problemów nie ma), że nie ma trudności w przetrzymaniu Murata. My wcześniej też tak sądziliśmy, choć sytuacja tych psów ogólnie jest bardzo niepewna, a zaraz potem Gosia umarła i zaczęły się schody. A pieniędzy na hotel nie ma wystarczająco nawet dla Bazyla. Była nawet rozmowa na temat możliwego przetrzymania Murata u kogoś w Poznaniu do czasu powrotu p. Marioli, ale obawiała się, że jeśli pies pójdzie do kogoś, to się do niego przywiąże. Tak czy inaczej jest u kogoś, więc tego akurat nie rozumiem i w sumie nikt nie zastanawia się, czy pies się przywiąże, bo nie ma innego wyjścia. Nie ma takiej możliwości, żeby psy zostawiać w DT, bo się przywiązały - sami wiecie, że taka możliwość zdarza się niezwykle rzadko. :shake:

Tak więc, wszystko się pewnie uspokoi, jak będzie wiadomo, kiedy Murat może jechać do nowego domu. Wtedy możliwe, że też znikną problemy z DT. Poprostu potrzebne jest dogranie terminów.

Jednak w tym wszystkim nie zapominajcie proszę o Bazylu! Jego spojrzenie złamało mi serce. Wszyscy teraz skupili się na Muracie, a Bazyl nie ma szans. To dobry pies i życie go nie oszczędzało.
:help1:

Link to comment
Share on other sites

Eruane ogłoszenia w telegazecie, na stronie www TVP Kraków i na zwierzakiwkrakowie to owszem moja sprawka :p Przynajmniej tak staram się pomóc.
Wrzucę też ogłoszenia bidusia Bazyla.
I oby coś z tego wyszło dobrego dla tych dwóch sierotek :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eruane']Bardzo Ci dziękuję, Weszka :loveu: Naprawdę to były jedyne ogłoszenia, które przyniosły taki odzew, więc jestem bardzo wdzięczna.[/quote]

Nie ma za co :oops:
Wysłałam już ogłoszenia w sprawie Bazylka.

Link to comment
Share on other sites

ja obstawiam,ze pani mariola zasugerowała szukanie domu Muratowi .. tylko dlatego ,ze poczuła presje na sobie kiedy powiedziano jej ,że nie ma gdzie go "przechowac " teraz bo DT sie wycofuje.. powiem szczerze ,ze ja bym podjęła tez taka decyzje i powiedziała bym to samo- bo chodzi o dobro psa.. jesli ktos go może na juz przygarnąć to jest to najlepsze rozwiązanie ..i tez bym dla dobra psa zasugerowala takie rozwiązanie ..
ja miałam identyczny układz moim olbrzymem .. miałam chetna na niego ale z berlina- spora bariera odległości.. i układ był jasny.. jesli znajde kogos bliżej to oczewiscie pies zostaje w kraju a jesli nie .. to domek w berlinie czeka otworem.. poprostu tak nakazuje zdrowy rozsądek..obecnie pies jest przeszczesliwy zagranica;-)

niech kalolina ustali z panią mariola konkretny termin "dostawy " psa do niej i bedzie wiadomo co robic..paluch amputowany to jedynie kwestia estetyczna i niewydaje mi sie aby tak wrażliwa osoba , która tak przejeła sie losem murata..miała na względzie walor estetyczny ,który notabene pewnie nie jest zauwazalny na pierwszy rzut oka.. przeciez łapy sa zrośniete i napewno tego tak niewidac. jesli to sprawa stara i zaleczona .. to mysle,że problem z głowy.. chyba ,że paluchy sie paprza i sa niezaleczone..

nikt pewnie nie bedzie wpłacal kaski na hotel dopóki taka decyzja nie padnie ,ze pies jedzie do hotelu.. jesli padnie to sa chetni wspomóc przeciez - oferowało sie juz pare osób.. na wątku, sandrunia juz zrobiła przelew.. jesli Murat trafi do hotelu to ja tez dorzuce troche grosza..i wierze ,ze znajda sie chetni do pomocy finansowej.

przepraszam ,ze zajmuje sie tylko Muratem, mimo ,że bazyl.. tez pomocy potzrebuje.. ale ciezko skupiac sie na wielu psach jednoczesnie .. tym bardziej ,ze szukamy tez domów dla innych bid w warszawie.. a Murat akurat zapadł mi głowie..z sentymentu do olbrzymów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eruane']Problem będzie z pieniędzmi. Licząc na cud, że Murat nie zaliczy hotelu, Bazyl zaliczy go na pewno. Wierzę, że początkowo znajdą się osoby, które będą go sponsorować, ale co będzie później? [/quote]

Podtrzymuję swoją propzycje zakupu karmy Brit dla Bazyla. Z tym, że tak jak wcześniej pisałam raczej nie jestem w stanie dowieźć jej do holetu. (Mimo mojego pytania nadal nie wiem gdzie jest ten hotel). Jeśli moja sytuacja drastycznie sie nie zmieni, to bedę ją kupowała tak długo jak będzie trzeba.

Ponieważ czasem mam problem z dostępem do netu wysyłacie info na PW. Staram się na skrzynke zaglądać. W razie czego tel. do mnie ma elainfo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ludek']Podtrzymuję swoją propzycje zakupu karmy Brit dla Bazyla. Z tym, że tak jak wcześniej pisałam raczej nie jestem w stanie dowieźć jej do holetu. (Mimo mojego pytania nadal nie wiem gdzie jest ten hotel). Jeśli moja sytuacja drastycznie sie nie zmieni, to bedę ją kupowała tak długo jak będzie trzeba.

Ponieważ czasem mam problem z dostępem do netu wysyłacie info na PW. Staram się na skrzynke zaglądać. W razie czego tel. do mnie ma elainfo.[/quote]

Ludek- Bazyli poki co jest wciąz w swoim mieszkaniu...o ile dobrze zrozumialam.. wiec jak trafi do hoteliku.. (ale trzymam kciuki ,żeby trafił do domku a nie do hoteliku) to ja ci dam znac...

Link to comment
Share on other sites

sluchajcie dziewczyny...ja moge sprawdzic ten domek-i napisac-zadzwonic-w dowolny inny sposob przekazac wam moje spostrzezenia...ale prosze nie zjame sie sprawa adopcji-o tej sprawie niewiele wiem, watku nie sledze bo nie mam jak-nie mam stalego dostepu do internetu...do tego mam na glowie psy z poznania obornik i obecnie starachowic... z tego co dogadalam z p.Mariola to termin odbioru nie byl ustalany bo czekacie na nasze weryfikacje tak??
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

moj nr tel 691 750 862, napisze jutro p.marioli maila-bo nie chce jej psuc urlopu-tylko c mam w nim zamiescic?? zeby podala dokladna date dbioru psa?? to po co to cale zamieszanie z wizyta i sprawdzaniem skoro JUZ go wysylacie??? PROSZE PAMIETAJCIE ze my nie mamy jeszcze ustalonego terminu wizyty przedadopcyjnej- ja zaczynam sesje, chodze do pracy, supergoga ma prace i wyklady- to tez musimy zgrac dokladnie z p.Mariola ae po jej powrocie z urlopu- czyli w srodku przyszlego tyg...wiec co mam jej pisac w mailu-ze ma sie okreslic dokladnie co do daty odbioru psiaka-jak tu wizyty jeszcze nie bylo?????

Link to comment
Share on other sites

KaLOlina - czekam więc na ustalenie terminu spotkania z p. Mariolą bo jak rozumiem, jest teraz na urlopie i sprawa musi się przesunąć. Jak wróci - zaraz sie spotkamy i pogadamy.
Mam nadzieję, że Murat wreszcie trafi do domku, a atmosfera zrobi się nieco mniej nerwowa.
Spokojnie - dziewczyny - proszę. W nerwach nic nie zwojujemy.
Wszystko się wyjaśni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='supergoga']KaLOlina - czekam więc na ustalenie terminu spotkania z p. Mariolą bo jak rozumiem, jest teraz na urlopie i sprawa musi się przesunąć. Jak wróci - zaraz sie spotkamy i pogadamy.
Mam nadzieję, że Murat wreszcie trafi do domku, a atmosfera zrobi się nieco mniej nerwowa.
Spokojnie - dziewczyny - proszę. W nerwach nic nie zwojujemy.
Wszystko się wyjaśni.[/quote]
Gosia ma rację. Namieszało się strasznie, ale chyba wszystko zostało już wyjaśnione. Pozostaje więc czekać na weryfikację domku i decyzję pani Marioli.
Gorzej (i to o wiele gorzej) wygląda sytuacja Bazyla.

PS. Gosiu, wysłałem Ci PM, ale nie wiem czy doszedł. Możesz sprawdzić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='supergoga']Doszedł, nawet dwa razy ;) . Postaram się pooglaszać bazyla gdzie można, tylko napiszcie mi gdzie już ma ogłoszenia. Żeby nie dublować.[/quote]
Czyli wszystko działa jak trzeba, bo dwa razy go wysłałem ;)
Dziewczyny, kto ogłaszał Bazyla i gdzie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majaa']Kompletnie nie rozeznaję sie w całym wątku Przyznaję ... :oops: ale nadrobię Tylko tak mi do głowy przyszło, czy weszka wie o sznaucerze?
Gem jak będziesz miał chwilę to odezwij się na gg[/quote]
Odezwę się wieczorem :)

A Murata i Bazyla zapraszam na pierwszą stronę ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majaa']Kompletnie nie rozeznaję sie w całym wątku Przyznaję ... :oops: ale nadrobię Tylko tak mi do głowy przyszło, czy weszka wie o sznaucerze?
Gem jak będziesz miał chwilę to odezwij się na gg[/quote]
Weszka wie wie..;_))

Link to comment
Share on other sites

Opisałam się i mnie rozłączyło, więc ta kw skrócie raz jeszcze.

Ja też mam taka nadzieję, że pani z Murata nie zrezygnuje i że zaproponowała dalsze ogłaszanie go, bo nie wiedziała, co można zrobić innego. Nie powinna obawiać sie, że Murat przywiąże sie do kogoś po drodze, bo on od miesiecy jest ciągle pod opieką obcych ludzi. Nie ma innego wyjścia niestety i teraz też musi na nią czekać u obcych. To, czy się przywiąże niestety nie ma większego znaczenia :shake: :-(

KaLOlina, nie umawiam się z tą panią, żeby zbyt wiele osób nie zawracało jej głowy. Koleżanka Gosi pytała o termin odbioru psa i p. Mariola nie podała żadnego konkretnego (1,5 - 3 tygodnie). W obecnej sytuacji bardzo nam zależy na ustaleniu terminu, więc kiedy będziesz umawiać się na spotkanie, jeśli to nie sprawi Ci kłopotu, proszę ustal z ta panią przybliżony termin, w jakim będzie w stanie odebrać Murata. Koleżanka Gosi na wszelki wypadek nie dzwoni, jak prosiła Fusica, choć nie sądzę, żeby w jakiś sposób zniechęciła panią Mariolę.

Ogłoszenia o Bazylu poszły do Arki, VIVA! rozesłała je w newsletterze do ponoć 30 tys. osób, Karina ma załatwić miejsce dla Bazyla w Moim Psie. Allegro chyba mają, ale można założyć nowe tylko z Bazylem. W razie potrzeby napiszę jakiś tekst, choć jestem w tym kiepska. efekt przyniosły jednak tylko ogłoszenia Murata zamieszczone przez Weszkę w krakowskich mediach.

Myslimy nad szukaniem opiekuna wirtualnego dla Bazyla z racji, że nikt o niego nie pyta. Ludek, pamiętam o Twojej propozycji, ale narazie Bazyl wciąż jest w domu. Pieniążki na niego w zasadzie juz możemy zbierać. Martwię się, jak Bazyl zniesie nowe warunki, wcześniej w ciepłym mieszkaniu - teraz w kojcu. To staruszek i obawiam się o jego zdrowie i psychikę.

Czy ktoś się orientuje, czy TOZ może załatwić sobie wgląd w testament Gosi, jeśli Gosia twierdziła, że powierzyła komuś opiekę nad psami w zamian za mieszkanie? czy jest tu jakiś prawnik? Może udałoby sie wyciągnąć choć kasę na utrzymanie Bazyla?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...