Jump to content
Dogomania

ZOSIA- 14 lat, nowotwór, zaćma, chore serce...ze mną na zawsze- MA DOM [*]


Recommended Posts

Posted

właśnie umówiłam się z Pauliną i jutro ok. 15 będe na 'widzeniu' u Zosieńki:)
wreszcie:) relacja murowana...:)
oj..ciekawe jak ta moja panienka się miewa, czy mnie pozna ?

Posted

[quote name='MALWA']Pisałam na pw, ze podtrzymuję swoją deklarację stałą 10 zł za miesiąc.

Niestety rzadko tu wchodzę..........[/QUOTE]

bardzo dziękuje cioteczko:)

Posted

Nie będę pisać priv ;), ale napiszę tu oficjalnie na wątku :lol:- nie ma najmniejszego problemu z mojej strony- swoją deklarację dalej podtrzymuję. Wizja, że Zosia będzie miała u Ciebie w przyszłosci domek jest bardzo optymistyczna i uważam, że warto czekać. Jeśli ktoś wcześniej zakocha się w naszej pięknej Zosi to tylko jej szczęście- chociaż ona już miała mnóstwo szczęścia, że trafiła na Ciebie.

Zdaj koniecznie relację jak przebiegło spotkanie :lol:

Posted

[quote name='halszka']Mama nadzieję,że ktoś się zakocha w Zosieńce(ogłoszenia)
kiyoshi wyściskaj,wymiziaj,wycałuj od nas ślicznotkę :)[/QUOTE]

jasne, że wymiziam:0 już się doczekać nie mogę:)

a dziś wpłynęła deklarcja od Dancik-- 20zł! dziękuje kochana cioteczko:D

Posted

kochane cioteczki, zapraszam na " smaczny " bazarek dla 3 starszych schorowanych psiaków [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/247374-w-budowie?p=21344998#post21344998[/URL]

Posted

cioteczki kochane....ślę wszystkim pozdrowienia od Zosi i już pisze co u Pannicy słychać..

Przede wszystkim dziekuje Paulinie za przyjęcie ;)
Bardzo miło było Zosię odwiedzić ale jednocześnie także smutno:(
Zosia wygląda bardzo dobrze, guz który ma na klatce piersiowej praktycznie się nie powiększył, oczka też są ok chociaż nieznacznie zaćma postępuje, dodatkowo wydaje się troszkę bardziej przy kości i ma piękną sierść:)
Trudno powiedzieć czy Zosia mnie poznała- przyszła na kilka sekund się pomiziać, ale dużo bardziej była zajęta bieganiem, skakaniem po drzwiach, drapaniem:( :(
strasznie smutno patrzeć na pieska który jest niczym w jakimś amoku...Zosia nie potrafi się zatrzymać...jest w CIĄGŁYM ruchu...po wyjściu na ogród tak samo...podeszła na kilka sekund, potem Paulina ją przytrzymała do zdjęć, a tak w ciągłym ruchu....

Nie znałam nigdy takich zachowań u pieska:( tak trudno zrozumieć o co jej chodzi...Paulina mówi, że ona tak praktycznie przez cały czas...jakby miała psie ADHD:(

z kolei jej towarzysz Mingo nie pozwolił nawet się pogłaskać:( widać po nim coraz bardziej wiek i w przeciwieństwie do Zosi on potrafi nawet przez kilka minut stać bez ruchu jakby zamarł....
niezła z nich parka;) naprawde:)

Widać, że Zosia bardzo lubi i Paulinę i dzieci i Mingo:) uwielbia też ponad wszystko swój ogródek;)

te wszystkie obserwacje jeszcze bardziej umocniły mnie w przekonaniu, że dla Zosi istnieje jedynie opcja DS jako dom z ogrodem. Ona nie wytrzyma w bloku- za bardzo ją nosi, za dużo ma energii....

a oto jedyne zdjęcia jakie udało mi się zrobić rozbieganej Zosi

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-vGOYQXdUjGA/UkMN_tJsgNI/AAAAAAAAA58/NoatBLQvXuY/w677-h508-no/Zdj%25C4%2599cie1506.jpg[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-JST6O1-KgN4/UkMN_YwQsrI/AAAAAAAAA54/9fmLwFxNj_0/w677-h508-no/Zdj%25C4%2599cie1504.jpg[/img]


smutno mi bardzo, że nadal nie mam warunków by Zosię odebrać, chociaz wiem, że ma bardzo dobrze....

Posted

wiesz cioteczko...Zosia ma spacery, oczywiście, ale to nie są regularne spacery 3 razy dziennie, tylko raczej dodatek do całodziennie bieganiny po ogrodzie.

Paulina mi opowiadała, że jest sporo problemów z sunią...podrapane ściany i drzwi, raz podrapała samochód, wydrapała dziurę w materacu łóżka...podkopywanie ogrodzenia (które dodatkowo jest zabezpieczone cegłówkami!!) i skłonność do ucieczek:( wystarczy otworzyć furtkę a ona próbuje się przeciskać między nogami....trzeba na każdym kroku uważać....
rozmawiałam z Pauliną o możliwości zagrodzenia części ogródka dla Zosi, ale tutaj tez jest ryzyko, że zrobi podkop, bo ponoć kopie doły nawet do pół metra!!

tak trudno mi o tym wszystkim myślęc:( przyznam się Wam, że nawet rozmawiałam z Pauliną o przeniesieniu Zosi do innego hotelu z boksem, bo zniszczenia jakie robi w domu są naprawde duże....
ale Paulina i jej mąż postanowili, że Zosi nie dadzą w takie miejsce, ponieważ zwyczajnie żal im jej...

trudno mi to wszystko przetrawić:( jestem szalenie wdzięczna Paulinie i jej rodzinie za opiekę, ale zastanawiam się, czy np. nie skonsultować sie z behawiorystą, bo coś z Zosią trzeba zrobić, to co ona wyprawia jest po prostu nie do ogarnięcia....

Posted

ciotki...sporo Was tutaj zagląda...
proszę poradźcie- czy znacie jakiś zaufany PDT/hotel z [B]behawiorystą[/B]????????????????????????????????????????????????????????????????????
pytam BARDZO POWAZNIE

lub behawiorytę z którym mogłabym się skonsultować?

Posted

[quote name='kiyoshi']ciotki...sporo Was tutaj zagląda...
proszę poradźcie- czy znacie jakiś zaufany PDT/hotel z [B]behawiorystą[/B]????????????????????????????????????????????????????????????????????
pytam BARDZO POWAZNIE

lub behawiorytę z którym mogłabym się skonsultować?[/QUOTE]
Ja miałam Abrę u Furciaczek. Ona potrafi pracować z trudnymi zwierzakami. Nie wiem tylko jak u niej z miejscem... Hotelik w Ciechocinku.
Nasza Abra była w poprzednim hotelu "złośliwa, wredna, potrafiła nawet ugryżć", generalnie opiekunka się jej bała - sunia miała ok. 14 kg wagi... Mieszkała w kojcu. U Furciaka była w domu, nigdy nie pokazała, że jest zła...

Posted

Na behawioryźmie się kompletnie nie znam, więc nie będę się "wymądrzała", a tylko głośno myślała....Może lepiej najpierw spróbować skontaktować się z kimś, kto się na tym zna, kto mógłby doradzić co zachowanie Zosieńki może oznaczać, jak spróbować jej pomóc, bo zmiana miejsca może niekorzystnie wpłynąć na jej zachowanie i tylko pogłębić to, co się teraz dzieje....

Posted

[quote name='paula_t']Na behawioryźmie się kompletnie nie znam, więc nie będę się "wymądrzała", a tylko głośno myślała....Może lepiej najpierw spróbować skontaktować się z kimś, kto się na tym zna, kto mógłby doradzić co zachowanie Zosieńki może oznaczać, jak spróbować jej pomóc, bo zmiana miejsca może niekorzystnie wpłynąć na jej zachowanie i tylko pogłębić to, co się teraz dzieje....[/QUOTE]

na pewno masz rację Paula. Ja tez uważam, że zmiana miejsca to ostateczność i jeśli już to tylko na takie gdzie napawde byłaby opieka ze strony kogoś, kto zrozumie jej zachowania i będzie mógł pomóc!!
u Pauliny Zosia ma bardzo dobrze- podkreślam to- jedynie chciałabym pomóc, by Zosia się uspokoiła i przestała 'terroryzować' wszystkich.
znasz Paula jakiegoś behawiorystę z którym można by się skonsultować??

Posted

Kiyoshi, niestety nie znam:shake: Popytam wśród znajomych mi osób.
Może spróbuj na sam początek założyć wątek, gdzie dokładnie opiszesz zachowanie Zosieńki w odpowiednim dziale, bo na dogo siedzi sporo osób, które mają nie tylko wiedzę, ale i doświadczenie....

Posted

Załóż Izuś, może ktoś coś mądrego podpowie.
Co do zmiany miejsca to myślę podobnie jak Wy, że nie ma się co spieszyć z takimi decyzjami.
Tu gdzie jest, jest w domu z ludźmi, zamiana na kojec w hotelu (nawet z behawiorystą) jakoś tak mnie odstrasza.
Ale gdyby trafił się taki tymczas jak u Furciaczek gdzie mogłaby też być w domu z ludźmi to co innego.

Posted

Izuś ja już teraz nie pamiętam, ale czy jak Zosia była u Ciebie były z nią takie problemy?
Ja też uważam, że na zmianę miejsca zawsze jest czas... Trzeba wszystko dokładnie przemyśleć, sprawdzić czy nie ma innego powodu, (nie mam pojęcia jakiego), że Zosia troszkę dziwnie się zachowuje jak na sunię, która nie jest już młodym psem a cały czas musi być w ruchu...

Posted

dziękuje cioteczki za obecność i wyrażenie zdania...
nadal to wszystko 'przetrawiam'...u mnie Zosia nie sprawiała żadnych problemów, chociaż przyznaję, że jest psem który potrzebuje stanowczego traktowania- że tak to ujmę...
dla mnie też jest niezrozumiała jej ciągła potrzeba ruchu:( :(

Posted

Jeżeli wiek Zosi został dobrze określony to faktycznie ta jej ciągła potrzeba ruchu bardzo zastanawia ,pisałyśmy już o tym wcześniej.Dziwię się,że przytyła skoro jest w ciągłym ruchu ;)A jak się zachowuje po spacerze i dobrym wybieganiu,bo może w ogrodzie tylko sobie chodzi,albo i wyleguje pod krzaczkiem ;) a brakuje jej takiego intensywnego wybiegania,"wymęczenia" :)
Moje psy w ogrodzie raczej też spacerują a nie biegają,a i chętnie wylegują ;) Żeby je wymęczyć,co by straciły trochę energii,konieczny jest spacerek :)Lubią biegać w ogrodzie za piłką,bawić się ..,ale w naszym towarzystwie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...