ania0112 Posted February 18, 2013 Share Posted February 18, 2013 Będzie dobrze, trzymam kciuki:happy1: Rozumiem, ze będziesz jutro jak Pani przyjedzie po Shile? i uda wam się pójść na ten spacerek co chciałyście? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marako Posted February 18, 2013 Share Posted February 18, 2013 Zamieniłam się na dyżury w pracy, będę o 14:30, mam nadzieję, że zdążę przelecieć podłogę po szybkim wyprowadzeniu psów (mają być ok. 15:00). Dziś przycięłam małej pazury, nadal ma długie, choć skracałam wielokrotnie (ale zaczynałam od zakręconych kilkucentymetrowych szponów). Pobiegłam dziś kupić szelki, bo z obroży może im się wymknąć, ma wąską główkę. Lepiej zabezpieczać się na początku podwójnie, a zdaje się, że oni tylko obróżkę zakupili. Pójdziemy na spacerek, niech jeszcze zakosztuje wolności! Kochanie słodkie. A oni niech zobaczą jej szybkość i amok w oczach, jak podejmie trop. (choć ostatnio nawet przybiega, jak wołam, odzyskała chyba słuch, bo wcześniej jakby głucha była). Cyknę pożegnalne foty. A później to chyba cały wieczór ryku będzie. Nawet mój mąż markotny, że rano zobaczy ją ostatni raz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania0112 Posted February 18, 2013 Share Posted February 18, 2013 Współczuje tego uczucia przy oddawaniu - ale dzięki wam Shilla opuściła zimny schron i zaznała ciepła ludzkiego. Możecie być z siebie dumni! Oczywiście fotki chcemy i czekamy. Jak dasz rade w trakcie tego ryku ( w pełni uzasadniony) to napisz jak poszło z nową rodzinką Shili) Jeszcze raz trzymam kciuki za jutro i życze małej cudownego życia!:thumbs::thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elinka Posted February 18, 2013 Share Posted February 18, 2013 (edited) [COLOR=#ffffff].....................[/COLOR] Edited June 24, 2014 by elinka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 [quote name='Nikaragua']Nie łatwe zadanie będzie miał Ds żeby na nowo ja rozkochać. Oby sie udało[/QUOTE] dlatego my wolimy ze schronu brać [quote name='JOAPG']też zawsze się boję że będzie bolało i najbardziej boję się że nie mnie, lecztą psinę będzie bolało, a tu zawsze niespodzianka, mam tymczasowiczów po sąsiedzku albo gdzieś po znajomych poupychanych i troszkę mi czasem przykro, [B]bo dziś mnie znają i pamiętają ale kochają już zupełnie kogoś innego[/B]. Trzymam kciuki za Was obie i za nowy dom też.[/QUOTE] bo psiaki są mądre i wiedzą gdzie ich stały dom Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted February 19, 2013 Author Share Posted February 19, 2013 a to jest nieprawda, że niełatwe zadanie w nowym domu żeby rozkochać, bo pies, który zaznał dobrego w DT o wiele, wiele łatwiej przyjmuje nowych ludzi i nie trwa to tyle co otwieranie się w DT - zawsze tak jest - po tymczasach tęsknię i płaczę a one w nowych domach bawią się na całego albo od razu albo po kilku dniach, to my - ludzie rozpaczamy, psiaki żyją chwilą i jak im dobrze to są zadowolone Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 Malawaszka ma rację.U mnie też dość długo przebywała sunia Kaja,bardzo przeżywałam jej adopcję i co się okazało,Kaja w mig pokochała nowych opiekunów a wydawało się,że będzie ciężko.Mi się tak wydawało,no i pomyliłam się.Wystarczy troskliwa opieka i miłość ze strony adoptujących i pies w mig przyzwyczaja się do nowych warunków i opiekunów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JOAPG Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 [quote name='Anula']Malawaszka ma rację.U mnie też dość długo przebywała sunia Kaja,bardzo przeżywałam jej adopcję i co się okazało,Kaja w mig pokochała nowych opiekunów a wydawało się,że będzie ciężko.Mi się tak wydawało,no i pomyliłam się.Wystarczy troskliwa opieka i miłość ze strony adoptujących i pies w mig przyzwyczaja się do nowych warunków i opiekunów.[/QUOTE] No właśnie, a mam nawet w dorobku, jednego kota, który mnie kocha jak przychodzę do jego domu a jak wychodzę to wieje bo się boi że go zabiorę, bo go 2 razy wyadoptowałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted February 19, 2013 Author Share Posted February 19, 2013 duchem z Wami jestem :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marako Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 I pojechali. Najpierw rozmawialiśmy trochę, głównie o psach, spisaliśmy umowy i poszliśmy na spacer do lasu. Dzieciaki mają fajne, myślałam, że po takiej męczącej podróży będą kaprysiły itp., a tymczasem zachowywały się nieźle. Ludzie otwarci i sympatyczni. Po bliższym poznaniu w zasadzie utwierdziłam się, że dobrze zrobiłam oddając tam Shilę. Ona przywitała ich bardzo ciepło, od razu prosiła o głaski. Myślę, że dadzą radę dobrze się nią opiekować, dzieci już nie są takie absorbujące, jak np. rok temu. Psy były zawsze w ich rodzinach, więc raczej dziwną jest sytuacja bez psa. Moje duże też ich dobrze potraktowały, a one mają wyczucie do ludzi. Trochę smutno teraz. Do kolacji przygotowałam cztery miski, wciąż przyłapuję się, że szukam wzrokiem Shili. Ona jest taka delikatna, subtelna i będzie mi tego brakowało (moje suczydła są raczej bezwzględne, czasem brutalne w okazywaniu uczuć). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 :Rose::Rose::Rose: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NikaEla Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 Znając zycie szybko kolejną biedę sznaucerowatą znajdziesz na dt :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 :calus: :Rose: 3mamy kciuki za szybkie dobre wiesci ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted February 19, 2013 Author Share Posted February 19, 2013 Cieszę się OGROMNIE!!!!! :loveu: marako :Rose: kolejna uratowana sznupkowa duszyczka :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 Wiem i rozumiem co to jest pustka w domu.Dobrze,że Shila tak przywitała Państwa,a jak na dzieci zareagowała? Może jutro będą jakieś wiadomości o Shili aby im nie uciekła bo co dopiero szukałaś Miśki.Opowiadałaś Państwu o Miśce? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnkaG Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 Pojechała do swojego domku :) Dzięki marako za tak cudowną opiekę na Shilką :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marako Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 [quote name='Anula']Dobrze,że Shila tak przywitała Państwa,a jak na dzieci zareagowała? (...)Opowiadałaś Państwu o Miśce?[/QUOTE] Dzieci delikatnie ją głaskały, bardzo miło się odnosiły do niej. Ona też miło do nich. W ogóle dzieciaki mnie zaskoczyły, bo żadnego płaczu, jęków, a przecież parę razy Honda w swojej wesołości zdzieliła ogonem po twarzy małą Olę, kilka razy z mokrymi od śniegu mordami wszystkie naraz pchały się do dzieciaków, a tu zero negatywnej reakcji. O Miście wiedzieli już wcześniej, bo pisałam o poszukiwaniach, a teraz na spacerze poznali możliwości Shili w szybkim oddalaniu się. O szelkach już pisałam, że wczoraj leciałam kupić, żeby mieli na pierwsze dni oprócz obróżki. Pojechała i w obróżce i w szelkach (na wypadek zatrzymywania się na stacji benzynowej itp., żeby się nie wyślizgnęła z obroży). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 Miśka się znalazła? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marako Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 [quote name='wilczy zew']Miśka się znalazła?[/QUOTE] Po 6 dobach, w niedzielę wieczorem. Dzięki szerokiej akcji, oplakatowaniu, ulotkom, przeczesywaniu terenu i bardzo dużej pomocy ludzi z osiedla po którym krążyła (oni ją złapali wabiąc jedzeniem na swojej działce). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 [quote name='marako']Dzieci delikatnie ją głaskały, bardzo miło się odnosiły do niej. Ona też miło do nich. W ogóle dzieciaki mnie zaskoczyły, bo żadnego płaczu, jęków, a przecież parę razy Honda w swojej wesołości zdzieliła ogonem po twarzy małą Olę, kilka razy z mokrymi od śniegu mordami wszystkie naraz pchały się do dzieciaków, a tu zero negatywnej reakcji. O Miście wiedzieli już wcześniej, bo pisałam o poszukiwaniach, a teraz na spacerze poznali możliwości Shili w szybkim oddalaniu się. O szelkach już pisałam, że wczoraj leciałam kupić, żeby mieli na pierwsze dni oprócz obróżki. Pojechała i w obróżce i w szelkach (na wypadek zatrzymywania się na stacji benzynowej itp., żeby się nie wyślizgnęła z obroży).[/QUOTE] To fajnie,że mówiłaś o istotnych sprawach i zaopatrzyłaś Shilę w szeleczki,oby tylko dotarło do Państwa.Panicznie boję się postojów przy dłuższej drodze i zawsze pouczam też,że najpierw niech wezmą smycz w rękę a później dopiero otwierają drzwi w samochodzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 Nie wiem czy gratulować czy składać marako kondolencje.Bo przeżycie okrutne.Współczuję bardzo. [quote name='Anula']Panicznie boję się postojów przy dłuższej drodze i zawsze pouczam też,że najpierw niech wezmą smycz w rękę a później dopiero otwierają drzwi w samochodzie.[/QUOTE] Ja mam dokładnie to samo i też tak pouczam . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lika1771 Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 zepraszam,ale proszę Was - zajrzyjcie, bo takiego horroru nie widziałyście dawno.To się w głowie nie mieści :placz:Bardzo potrzebne wsparcie. [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/240180-Ogromny-KRWAWIĄCY-CIĄGNIĘTY-PO-ZIEMI-GUZ-!-NIE-MOŻE-CHODZIĆ-SIEDZIEĆ-RATUNKU!!!#top[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marako Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 Dojechali szczęśliwie. Mogę iść spać, bo noc miałam ciężką i spałam malutko. Budzik nastawiłam po północy niby na 5:30, a okazało się, jak zadzwonił i zataczając się poszłam do łazienki, że jest pierwsza w nocy dopiero, czyli spałam parę minut. Zamiast wbić 05:30 wbiłam 00:53. Nawet się zdziwiłam, że psy nie drgnęły, jeden tylko ziewnął wymownie, bo zwykle niecierpliwie czekają na wyjście o tej porze. Wiecie jaką poczułam ulgę, że to jeszcze nie do pracy tylko do wyrka (dobrze, że zajrzałam na zegarek)! Ale jak myśli mi zaczęły się kłębić o Shilutku, to koniec spania. Dzięki wszystkim za wspieranie mnie w trudnych momentach. Jak będą foty z nowego domku, oczywiście zamieszczę. Na spacer zapomniałam wziąć aparatu, choć przedtem specjalnie naładowałam baterię, żeby cyknąć fotki z rodzinką Shili jeszcze tu u nas. Jakoś się pogubiłam z tych emocji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted February 19, 2013 Share Posted February 19, 2013 Dobrze ze dojechali :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted February 19, 2013 Author Share Posted February 19, 2013 [quote name='marako']Na spacer zapomniałam wziąć aparatu, choć przedtem specjalnie naładowałam baterię, żeby cyknąć fotki z rodzinką Shili jeszcze tu u nas. Jakoś się pogubiłam z tych emocji.[/QUOTE] heh też tak zawsze mam jak oddaję psa... chyba jeszcze nigdy nie udało mi się zrobić zdjęć w momencie przekazywania psiaka nowym ludziom :shake: dobrze, że już dojechali bezpiecznie :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.