marako Posted December 20, 2012 Share Posted December 20, 2012 [quote name='malawaszka']przeczytałaś maila ode mnie?[/QUOTE] Teraz tak. I odpisałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted December 20, 2012 Share Posted December 20, 2012 Jak Szila ma mleko w sutkach to może się tak zachowywać,trzeba poczekać jak laktacja minie może się ożywi,zacznie normalnie jeść i zachowywać się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted December 20, 2012 Author Share Posted December 20, 2012 tak mi się też wydaje, że to wina ciązy urojonej plus nowe miejsce - dom po 2 latach na wybiegu i w budzie, ma prawo być zagubiona Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marako Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 Ach, to chyba w 99% strach! Silunia żwawo wyruszyła dziś na spacerek, jak wróciłam z pracy. Gdy krzyknęłam na Grace (bo już oddalała się w stronę działki /kompostownika/ sąsiadów, to Szila skuliła się i już chciała wracać do domu. Po chwili jednak przybiegła, bo jednak nie chciała wracać sama. Nie zbliżała się, bo 40 kg Hondy jak zwykle szalało w pobliżu, skakała na 40 kg Grace, żeby też ją op... po mojej reprymendzie. Jednak po chwili już Szilunia z radością, ale też uległością zaczęła podbiegać, gdy ją przywoływałam. Byłam bardzo szczęśliwa, że tak ślicznie przychodzi i trąca mnie noskiem. I nagle TRACH! Kiedy z tego szczęścia podniosłam z ziemi gałąź i chciałam ją rzucić Grace, Szila wpadła w przerażenie i prawie sunąc brzuchem po ziemi, uciekła. Boże, co ona musiała kiedyś przeżyć, że tak okropnie wystraszyła się gałęzi w mojej ręce i podniesionej ręki. Przemówiłam do niej najczulej, jak umiałam, więc po dłuższej chwili przyszła, na ugiętych nogach, biedactwo. Muszę przy niej uważać na ruchy, dźwięki, bo jest bardzo niepewna - nadal, po 10 dniach. Z wielką ulgą przyjęła odwrót do domu, na legowisko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 Jezuuuuuu... Co tez ludzie z nią robili? Moze jak ona w domu lezała na legowisk usiedziała cichutko to dawali jej spokój...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted December 21, 2012 Author Share Posted December 21, 2012 o matko biedna :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnkaG Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 Biedactwo -- mało dobrego zaznała od ludzi :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marako Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 Tulimy ją teraz na zmianę z mężem. Jest weekend, będzie miala więcej wrażeń, samych dobrych. Będzie też więcej ludzi do głaskania. Dobre wieści: kolację zjadła z apetytem całą. Karmiłam ją co prawda, ale brała sama z ręki, nie musiałam wciskać do pyszczka. I UWAGA: [B]pogryzła[/B] kilka kulek (na koniec, po mięsku daję kilkanaście kulek karmy, żeby się przyzwyczajała do suchej, bo w zasadzie to karmię głównie suchą). Dotychczas mamlała i łykała w całości lub wcale nie chciała kulek, ledwie wmuszałam pierś z kurczaka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 To nie dom raczej przyczynił się do strachu Szili przed gałęzią,kijem tylko najprawdopodobniej schron.Nagminnym jest w w Schroniskach walenie drągiem bejzbolowym po kratach aby psy uspokoiły się.Moja tymczasowiczka Kaja do tej pory boi się kijka.Raz rzuciłam jej kija i była taka sama reakcja jak u Szili.Nie ponawiam już więcej,ponieważ nie chcę jej fundować takiego strachu i przerażenia w oczach,zachowania jakie zobaczyłam u niej.Widok był straszny i przygnębiający. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 na legowisku czuje się w miarę bezpieczna ale tam gdzie byla nie było żadnych zasad,w każdej chwili mogła oberwać :angryy: mieliśmy takiego psa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marako Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 Też się dziwiłam, że po 2 latach tak dobrze pamięta poprzedni dom. Może i jest tak, jak piszesz. Nasza Tajga, choć fizycznie mocna suka i jest u nas już 4 lata, to jednak nadal nie można jej wołać, zdecydowanym mocnym głosem, bo wtedy nie przychodzi i widać, że jeszcze w niej jest lęk. Jej trzeba wydawać polecenia wyjątkowo łagodnie, miło i radośnie, chyba, że się rozkręci w zabawie, to już zapomina o strachu (a umie bawić się gdzieś od pół roku dopiero). Tyle trwać może tak naprawdę naprawienie zła i uciszenie lęków u skrzywdzonego psa, a nierzadko i to się nie udaje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 [quote name='Anula']To nie dom raczej przyczynił się do strachu Szili przed gałęzią,kijem tylko najprawdopodobniej schron.Nagminnym jest w w Schroniskach walenie drągiem bejzbolowym po kratach aby psy uspokoiły się.Moja tymczasowiczka Kaja do tej pory boi się kijka.Raz rzuciłam jej kija i była taka sama reakcja jak u Szili.Nie ponawiam już więcej,ponieważ nie chcę jej fundować takiego strachu i przerażenia w oczach,zachowania jakie zobaczyłam u niej.Widok był straszny i przygnębiający.[/QUOTE] nie zgodzę się z Tobą,wątpię aby walenie kijem było to nagminne poza tym nie wywoła takiego strachu,w domu ją katowano Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 [quote name='wilczy zew']nie zgodzę się z Tobą,wątpię aby walenie kijem było to nagminne poza tym nie wywoła takiego strachu,w domu ją katowano[/QUOTE] To sądzisz,że po dwóch latach przebywania w shronie pamięta dom? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnkaG Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 Ja też mam takie biedactwo ze schronu (sznup mini). A była w nim tylko 4 dni. Zabrałam ją jako DT i została. Jest u mnie juz 6 lat. Okazalo się, że to pies z papierami i doszlam u kogo była. I nie oddałam. Bo nie oddam psa do pseudohodowli pomimo, że pod egidą ZK. Zresztą nikt jej nie szukał w schronie.... Moje obserwacje - była bita za robienie w domu i trzymana w klatce. Zero socjalizacji. Nie wiedziała co to spacer, panicznie bała się świata. Nie do końca udalo mi sie te lęki wyleczyć. Ale dzięki cierpliwości jest szczęśliwym psem w naszym stadku :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnkaG Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 Kij pies będzie pamietać zawsze ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted December 21, 2012 Author Share Posted December 21, 2012 [quote name='Anula']To sądzisz,że po dwóch latach przebywania w shronie pamięta dom?[/QUOTE] mój Drops jest z nami już 2 lata a nadal pamięta jak był katowany - boi się wielu rzeczy - np potrafi zaskomleć jak bierze coś do jedzenia z mojej ręki i trafi zębem na palec - ewidentnie musiał być karany za coś takiego i pamięta... ból się wbija w pamięć na długie lata... Szila może nie pamiętać domu, ale pamięta że była bita np kijem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnkaG Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 Ale dobre w tym wszystkim, że nie zareagowała Szila agresją. I, że zaraz wróciła do ciebie. To dobry znak :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 [quote name='Anula']To sądzisz,że po dwóch latach przebywania w shronie pamięta dom?[/QUOTE] z innej beczki: gdyby mój pies zaginął,to nie poznałby mnie po dwóch latach? poznał Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marako Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 Mnie poznała wyżlica, którą miałam na przechowaniu 2 tygodnie, a później nie widziałam około 8-10 lat. Staruszka tak się ucieszyła, że jej rodzina nie mogła uwierzyć, w to, co zobaczyła. Ale to myślę były dla niej 2 wyjątkowe tygodnie - zabawy i spacery po 6-8 godzin dziennie , bo miałam ferie, ogromną chęć zabaw i treningów z psem, a o swoim psie nie miałam co marzyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnkaG Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 Psy są baaardzo mądre :) A jak Szili tylne łapki? Bo nie napisałaś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joana Posted December 21, 2012 Share Posted December 21, 2012 [quote name='marako']Też się dziwiłam, że po 2 latach tak dobrze pamięta poprzedni dom. Może i jest tak, jak piszesz. Nasza Tajga, choć fizycznie mocna suka i jest u nas już 4 lata, to jednak nadal nie można jej wołać, zdecydowanym mocnym głosem, bo wtedy nie przychodzi i widać, że jeszcze w niej jest lęk. Jej trzeba wydawać polecenia wyjątkowo łagodnie, miło i radośnie, chyba, że się rozkręci w zabawie, to już zapomina o strachu (a umie bawić się gdzieś od pół roku dopiero). Tyle trwać może tak naprawdę naprawienie zła i uciszenie lęków u skrzywdzonego psa, a nierzadko i to się nie udaje.[/QUOTE] Moja suka jest z nami ponad 10 lat i nadal w ten sposób reaguje na podniesiony głos. Nie wiem jakie były jej losy zanim się spotkałysmy ale wiem ze nawet te 10 lat nie wymazały z niej lęku. Nigdy też nie nauczyła sie zabawy- szarpaków wszelkich zawsze sie bała, nigdy nie bawiła aię ta jak robia to inne psy. I tak juz chyba zostanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elinka Posted December 22, 2012 Share Posted December 22, 2012 (edited) [COLOR=#ffffff].....................[/COLOR] Edited June 25, 2014 by elinka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted December 22, 2012 Author Share Posted December 22, 2012 jak dla mnie - nie ma opcji wydania suki bez sterylizacji! nie dramatyzuj elinko z tymi ogromnie stresującymi sytuacjami w domu u marako - pies musi się oswajać ze wszystkim, musi to zająć odpowiednio dużo czasu - każda nowa rzeczy to stres - wg tego co piszesz to należałoby ją już teraz oddać do kogoś u kogo byłaby trzymana na zewnątrz bo tam się nie stresuje??? chyba nie chciałabyś żeby była psem podwórzowym :shake: ona się na spokojnie nauczy żyć w domu, z ludźmi - potrzebuje czasu i ten czas dostanie z kijem i złym traktowaniem to ja nie pisałam o schronisku tylko o poprzednim życiu Szili - zanim trafiła do schroniska i wiem, że nie tylko ja pisałam o złym traktowaniu Szili przed schroniskiem, jedynie Anula przytoczyła że w niektórych schroniskach tak robią, ale te miejsca to już trudno nazwać schroniskami... co do tego, że przerażają ją psy - wg mnie to nieprawda... [IMG]http://s1.pokazywarka.pl/i/1555014/845912/zdjecie2407.jpg[/IMG] na tym zdjęciu to bernardynka jest osaczona... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elinka Posted December 22, 2012 Share Posted December 22, 2012 (edited) [COLOR=#ffffff].....................[/COLOR] Edited June 25, 2014 by elinka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted December 22, 2012 Author Share Posted December 22, 2012 no co poradzę jak takie moje subiektywne odczucie po obejrzeniu tego zdjęci i miny bernardynki :niewiem: i po przeczytaniu Twojego posta też... pewne jest jedno - Szila potrzebuje czasu żeby dojść do siebie, niektóre psy potrzebują go więcej, inne mniej - tu nie ma sztywnych reguł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.