Jump to content
Dogomania

Pies na polu ze zlamaną noga w snopku siana w potrzebie!miejsce!Świderki


karmik

Recommended Posts

Ja po prostu opisuję z doświadczenia. Psy owszem są na łańcuchach, ale tu trzeba brać pod uwagę, że to zdziczały pies, który przy nagłym złapaniu zapewne próbowałby się uwolnić. To jest po prostu panika. Dodatkowo bez pętli (chwytaka) nie dałoby się podejść, a i z pętlą mogłoby być ciężko. Jak kiedyś próbowałyśmy zabrać agresywnego, zdziczałego psa z łańcucha (chwilę wcześniej ktoś go zapiął, potem nie pozwolił podejść) to mimo kilku dawek usypiacza mało nam rąk nie odgryzł. To jest pies, który myśli, że walczy o życie.
Oczywiście mam nadzieję, że się okaże, że ten pies jest tylko przerażony i po złapaniu nie będzie agresywny, ale trzeba zawsze uważać.
Klatka jest trudniejsza w obsłudze, ale to jedyne chyba wyjście.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 136
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Macia']...Klatka jest trudniejsza w obsłudze, ale to jedyne chyba wyjście.[/QUOTE]

Sytuacja zależy od psa. Są takie, które wygłodzone wchodzą bez zastanowienia, ale są i takie, które kombinują jak by to zjeść, bez wchodzenia do środka.
Czy macie możliwość wypożyczyć klatke-łapke ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Macia']Gdzieś na początku była informacja, że chyba ktoś może pożyczyć klatkę. Dobrze by było.[/QUOTE]

Cioteczki, nawiążcie może kontakt z osobą, która proponowała klatkę. To naprawdę warto spróbować. Myślę, że psiak nie ma zbyt wiele czasu, tylko on sam o tym nie wie. Mrozy będą coraz większe i nie wiadomo co mu jest w tą nogę. Jeśli zrobi się zakażenie, to może to być śmiertelna rana, choćby nie była duża. Żałuję, że jestem zbyt daleko na to żebym mogła pomóc osobiście.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karmik']Prawdopodobnie to nie jest pies Kaliny niestety.Ja dzwonilam do Pana ze strazy ochrony zwierzat(nie mylic z lubelska -ci szkoda gadac) i powiedzial ze najlepszym rozwiazaniem jest podanie zelu usypiajacego z jedzeniem bo jesli jest bardzo nieufny to nie wejdzie do klatki itd.Wczoraj mialam zalatwioną klatkę ze schroniska ale zrezygnowalam z tej akcji po rozmowie z nim bo nie jestem doswiadczona w tej kwestii i mogloby pojsc cos nie tak.Pan z ktorym rozmawialam ,,wylapuje "tez dzikie zwierzęta więc ma doświadczenie.Ma porozmawiać z kimś z Łukowa żeby zobaczył jak ten pies się zachowuje.Wczoraj piesek był jeszcze dalej ode mnie niż pierwszego dnia- ucieka na jakies 300 metrów ,srasznie szczeka bidulek.Pytalam pzrechodzącego Pana czy coś wie na temat psa w sianie ale nie za bardzo cos wiedzial.[/QUOTE]

Tutaj cytat o klatce.
Dobrze też elik mówi jeśli chodzi o łapę. Mam na "tymczasie" psa, który pół roku żył dziko aż po wypadku złamał łapę. Złamanie było otwarte wdało się zakażenie. Stracił łapę, ale przeżył, jeszcze kilka dni i byłoby po nim. Czas się liczy.

Link to comment
Share on other sites

Boże ale to wszystko trudne.tak wtedy miałam możliwość pożyczyć klatkę przez znajomą ,nie wiem czy teraz będę mogła ,Iza,która była u psa przedwczoraj coś wspominała o klatce.Pies jest średniej wielkości, z daleka i po ciemku troche ciezko ocenić.Moze jutro motyleqq by się udało tam dostać w ciągu dnia i zobaczyć jakiej jest wielkości?.Ja mogę dostać się tam z Lublina w ciągu tygodnia z borysow po 17tej.. a wtedy jest już ciemno. Będę pytać o klatkę jutro.Zastanawiam się też czy to dobry pomysł by pies nie dostał nic do jedzenia od środy(wczoraj rano kalina dała mu karmę),moze jedak poprosze borysow i pojedziemy jutro wieczorem

Link to comment
Share on other sites

Pan Zdzisław z SOZ pozyczy klatkę:multi: która jest bardzo duża i pies jakby co spokojnie się zmieści.Problem polega na tym ,ze klatka moze nie dojechać na ten weekend(teraz jest w Radomiu).Potem jest weekend przedświąteczny(dla mnie to nie problem,moge łapać psiaka ,nie wiem jak dla innych).Co myslicie o kolejnym tygodniu spedzonym na polu przez psiaka?Oczywiscie pojade do niego w weekend tak czy siak ale martwie sie bardzo o niego,tyle niebezpieczenst czyha ,od wtorku nikt u niego nie był...

Link to comment
Share on other sites

fakt że długo, ale jak nie ma wyjscia to co zrobic, jak do tej pory dał rade to da i tydzien dlużej da rade, trzeba się tylko zatroszczyć o jedzenie żeby miał energię, a jak będzie miał jedzenie i ciepłą norke to nie będzie się daleko ruszac, i trzeba wykorzystac ten czas na lekkie oswojenie

super by było zdobyć jakiś pojemnik druciany i wkladać tam jedzenie żeby później nie miał problemu z klatką
tylko skad taki pojemnik?? jakies pomysły?? albo chociaz stary kosz wiklinowy albo duzy karton polozony bokiem tak zeby psiak sie nauczyl wkladania glowy do pojemnika po jedzenie

Link to comment
Share on other sites

Sluchajcie-u naszego psiaka była Iza z mamą(wielkie dzięki im) psiak dostał świeże jedzenie
Zasięgnęły języków u znajomych ,którzy w pobliżu mieszkają i faktycznie ludzie na polu widują psa, okazało się że to nie złamanie -on nie ma tylnej nogi...nie wiadomo skąd się tam pojawił ,od jakiegoś czasu tam po prostu jest,zdarza się (pewnie jak głód jest już nie do wytrzymania) ,ze podchodzi do zabudowań.

Link to comment
Share on other sites

tzn ze klatka jest już dostępna w radomu? kurde to tylko 100 km może ktoś się znajdzie?
i trzeba podzwonić po lublinie w koncu to nie taka mała wiocha tez powinna być klatka i to niejedna!!
jak ja zaczolem szukac to niewiedzialem ze coś takiego istnieje a po kilku godzinach miałem już namiary na 10 i to tylo w okolicy warszawy a wszystko w niedzielę

Link to comment
Share on other sites

W Animalsie maja klatkę tylko na koty ,dzwoniłam w wiele miejsc ale jeszcze borysw będzie próbowała podzwonić.Pani z Animaslu powiedziała ze udziela psu bezpłatnej opieki medycznej jeśli będzie takiej potrzebował.Mi może ktoś przywieźć klatkę w piątek ale w piątek od rana chcemy już z Izą łapać pieska,żeby zdązyć przed świętami.Iza boi się ,że wiadoma Pani ze schroniska łukowskiego może nas uprzedzić a to będzie koniec dla psa ,więc nie możemy na to pozwolic!Klatki nie chce moze nikt pozczyc bo podobno koszt klatki to 700zł...Pan Zdzisław pozyczy ale nie ma jak po nią pojechać do Radomia.To jakas duża klatka długa na 1,50 metra...

Link to comment
Share on other sites

przerobienie kaltki raczej nie wchodzi w grę bo to muszą być drzwiczki z boku otwierane do góry itd, nie będzie to takie łatwe.
a dobra klatka kosztuje nawet ponad 1500 zł , jak pozyczałem klatki to musiałem zostawić zastaw 200-500 zł

a czy już coś wiecej wiecie na temat wielkosci psa? bo moze wystarczy klatka srednia? albo moze łatwiej bedzie kaltkę pozyczyc z warszawy? teraz na swieta powinno sporo osob jechac na trasie wawa lublin??

i nie bardzo rozumiem obawę z tym schroniskiem w łukowie?? tzn ze oni łapią psy i od razu usypiają? nie można odebrac tego psa od razu po zlapaniu? powinni sie chyba cieszyć z szybkiej adopcji?

Link to comment
Share on other sites

To właściwie nie wiem po co oni mają klatkę jak jest problem z pożyczeniem.
My dogomaniacy jak składaliśmy sie na klatkę, to kosztowała 1500zł.Jest pożyczana po całej Polsce.
Wysyłana kurierem bo składa sie ją i jest wtedy płaska jak walizka, ma też rączkę do niesienia, wówczas łatwa do przeniesienia, gorzej jak jest juz z psem.
Z tego co mi wiadomo nikt żadnego zastawo nie bierze.
W tej chwili jest chyba w Wielkopolsce u Pauliny02.Skontaktujcie sie z nią jeśli nie łapie niech odeśle kurierem do kogoś kto zajmie się łapaniem.
Do niej klatka tez dotarla kurierem, potem kolejni. kolejni itd.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...