Jump to content
Dogomania

Bombat umarł, Gryzia-mizia zostaje.


Dżdżowniś

Recommended Posts

  • Replies 466
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Wilczur ((:
Twoja wilczur moja znowu panna " sikam z emocji" Zauważyłam nową reakcję . Jak się za bardzo wkręci w demolowanie zabawek to też się zdoi. Dopiero / i to na moich oczach, zabrała gumowego misia do wygryzienia na " swój" narożnik po czym się zdoiła obok i oczywiście dała w tempie natychmiast dyla. Pracuję nad opanowaniem jej.Wołam skuliła się w kuchni i bała się podejść bo wiadomo była mega tłuczona. Teraz pierwszy raz jak kucnełam i ją zawołałam jak nigdy podeszła i w odległości 30cm usiadła skruszona. a więc jest postęp, zaufała. Już jakiś czas przecież jest u mnie i jak do tąd nie podeszła po takiej sytuacji ani na metr nawet. Jak zakuma że nie ma się czego bać nawet jak się zleje to koło jej emocjonalnych reakcj i przewidywań się przerwie.Zrobi się wyluzowana i zacznie się bardziej komunikować informując swoje potrzeby. Teraz chce siku kręci się, boi się przy tym bo za zlanie były straszne baty a sam fakt myślenia o batach powoduje zsikiwanie się. Wystarczy że na nią w takiej sytuacji krzywo spojrze już sika. Wczoraj mi się tak zsikała.A już się ubierałam na spacerek i była w szelkach. Rozpracowałam Gryzeldę teraz terapia relaksacyjna i nauka normalnego języka i powino być dobrze( (:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='inka33']To takie smutne, z czym ta biedna mała się musi zmagać... :-( - a Ty Dżdżowniś razem z nią...[/QUOTE]

Przykre że to taka mała sunia a tak zmaltretowana.
Ale wczoraj kolejny postęp. Skończyło się zlaniem ale była reakcja. Mianowicie wróciłam do domu a nianiek mówi że krzyknął na bombe bo ten opętaniec zaczął szaleć, a Gryzia się przestraszyłą wskoczyłą na łóżko i oczywiście centralnie kałuża. Jak weszłam to psy mnie witały tylko Gryzia siedziała na narożniku skruszona. Od razu było widać że nabroiła. I to moje drogie nazywam sukcesem bo do tej pory sikała i jak wchodziłam do mieszkania to nie czuła się winna. Niestety jak tylko się do niej odezwałam/ no i co zdoiłaś sie, to się zdoiła na narożniku i oczywiście zwiała sie schować ((:ale najważniejsze to to że reaguje, myśli już o swoim zachowaniu. Po trochu małymi kroczkami i przestanie sikać pod siebie.
U koleżanki jest pies który pojechał do adopcji jako szczeniak i tak go " rodzinka " bestialsko potraktowała , zwłaszcza "pan " domu się nad nim znęcał że jak go zabrano to jak tylko z daleka widział faceta to sikał tam gdzie stał.Pierwsze 3miesiące miała z nim masakrę bo malutki nie jest. Nikt takiego psiaka z tak zapadniętą psychiką nie chciał więc został u niej na stałe.Tym bardziej że masę pracy włożyła żeby mu psychikę choć trochę naprawić. Jak miała jakąś uroczystość w domu to Max na kilka godzin wylądował u mnie. Nawet był grzeczny. Jak tylko wszedł Andrzej to pies dostał takiej korby że musiałam go trzymać i uspokajać. Chciał się wydostać z mieszkania. Andrzej go uspokajał siadając bokiem i lekko go gładząc. Strasznie się biedactwo zsikał i kupe zrobił. Ten pies może być tylko z nią i z jej bliźniaczkami. Z jedną jest tak związany że jak pojechała na wakacje na tydzień to wył.Teraz jest z nim całkiem dobrze na spacerach zrobił się pewniejszy siebie. Nie reaguje już tak emocjonalnie na facetów. ale w pomieszczeniach nie u siebie jest czujny i nieufny.i nie ma co do końca życia ten pies będzie chory psychicznie.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie b-b psu można tylko w czasie pokazywać że już mu nic nie grozi i w ten sposób wyciągać go z traumy i dziwnych zachowań.


[quote name='inka33']Tu - i do Maxa, i do Gryzi - pewnie behawior by się przydał... ale to i kasa, i nie wiadomo na kogo się trafi... :shake:[/QUOTE]

Wiesz ja już tyle czasu z różnymi psami w domu siedzę że sobie daje sama radę. Zresztą muszę bo jak dobrze zauważyłaś: kasa no i w tym fachu jest tylu oszustów, niedouków że nie wiesz na kogo trafisz.Maxa powinien behawior zobaczyć ale dziewczyna też bez kasy z 2-ką dzieci. Wiesz jak jest. Znam też przypadki że po sesjach z takimi ludzmi z psami było jeszcze gorzej niż przed. Przyjechała kiedyś do schroniska kobieta szukajc starszego spokojnego psiaka. Zaczełam z nią rozmawiać szukając kandydata i ta mi opowiedziała że ma w domu psa którego kupiła z hodowli i rodzice tacy spokojni a on szaleniec do kwadratu. Ostatnio wygryzł okno! Płaciła za sesje z behawiorystami po 200zł bo szukała takich renomowanych. Nic to nie pomogło. Jedna baba stwierdziła że jest nie do ułożenia bo jest chory psychicznie i nie można z nim pracować więc przepisała mu psychotropy. Babka sie załamała, pies niszczył, wył nic nie pomagało. Któregoś dnia zauważyła że on nie ma problemu z psami, a po sąsiedzku bardzo polubił się z psim dziadkiem i przy nim na spacerach zachowuje się dość porządnie. Popytała , poczytała i wyciągnełą słuszny wniosek że może doadoptować dla niego drugiego spokojnego starszego psa który faktycznie będzie miał działanie terapeutyczne i mu wytłumaczy, jak pies psu, że niepotrzebnie się tak denerwuje demolując przy tym mieszkanie. Zabrała ze schronu dziadunia i to był strzał w 20-tkę. Dzwoniła że psy nie dość że się dogadują to dziadzio rządzi i ma wyraźny wpływ na szaleńca. No skoro żaden człowiek nie może zwierzęciu czegoś przekazać to już tylko pies może i szkoda że behawiorzy o tym nie pamietają, a raczej nie biorą pod uwagę takiej terapii.

Link to comment
Share on other sites

Beka-bulwa z pseudo -sikala gdzie popadnie i kiedy popadnie,zalozylam,ze skoro mieszkala w kojcu to sika w mieszkaniu ,bo traktuje je jak kojec i wychodzilam co 1/2 godz na dwor,nagradzalam za kazde zalatwienie sie na dworze,potem gdy zdarzylo sie jej nasikac ze strachu-nie zwracalismy na nia uwagi ,nie krzyczelismy....az przestala sikac....potem bylo sikanie z powodu zapalenia pecherza ....teraz od grudnia jest spokoj ,aczkolwiek jak wychodzimy i wracamy to widac ,ze Beka boi sie ,ze bedziemy krzyczec albo nawet dostanie lanie ,bo przypada do ziemi.....wtedy nie witamy sie ,nie zwracamy na nia uwagi dopoki wszystkie 3 sunie nie podejda razem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lula2010']Beka-bulwa z pseudo -sikala gdzie popadnie i kiedy popadnie,zalozylam,ze skoro mieszkala w kojcu to sika w mieszkaniu ,bo traktuje je jak kojec i wychodzilam co 1/2 godz na dwor,nagradzalam za kazde zalatwienie sie na dworze,potem gdy zdarzylo sie jej nasikac ze strachu-nie zwracalismy na nia uwagi ,nie krzyczelismy....az przestala sikac....potem bylo sikanie z powodu zapalenia pecherza ....teraz od grudnia jest spokoj ,aczkolwiek jak wychodzimy i wracamy to widac ,ze Beka boi sie ,ze bedziemy krzyczec albo nawet dostanie lanie ,bo przypada do ziemi.....wtedy nie witamy sie ,nie zwracamy na nia uwagi dopoki wszystkie 3 sunie nie podejda razem...[/QUOTE]

Kurcze a przeciez ona już tyle czasu jest z wami :/
Ja będę też ignorować takie zachowania a następnym razem jak będzie taka skruszona siedzieć na narożniku to szybko wezmę ją na ręce i pognam przed blok.Uniknę dodatkowej kałuży no i powinno to na Gryźke wpłynąć pozytywnie.Ona bardzo lubi wychodzić.

Link to comment
Share on other sites

Super będzie na skafander dla Gryziuchy ((: z bazarku wtatary chyba że mnie ktoś na ostatku przebije. No i następne sukcesy od prawie 2dni zero kałuż w mieszkaniu. Wczoraj wprawdzie brykneła samopas jak nianiek drzwi otwierał i nasikała na wycieraczkę przy drzwiach wyjściowych z klatki, ale to się nie liczy :grins:
Masakra jak ja się z nią rozstanę :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dżdżowniś']Gryziak była otępiała. U wetki nie protestowała przy zakładaniu wenflonu za to zaraz po założeniu się zsikała co nawet wetkę ucieszyło.mocz o prawidłowym kolorze i zapachu. Zero krwi czyli nerek nie poraziło czy innego organu. Ogólnie to wetki mega zdziwione że to na bank mleko kozie i długo sobie rozmawiałyśmy wykluczając inne mozliwości. Kurde gdyby to było cos innego to by juz dawno wyszło. Chemia do mycia podłogi, rośliny czy nabiał krowi wykluczone. No i oczywiście obudzony owad bo fakt Gryzia wygladała jak by ją pszczoły pokąsały.Kozie mleko mniej uczulające ? Ja osobiście chrzanie te lekarskie "przesądy " o uczulaniu czegoś.Widać reguły nie ma za to / u mnie / prawie atak serca. Może to być też kwestia jednej reakcji. Czyli następnym razem jak zje to nic nie będzie ale nie będę ryzykować. I nie kumam czemu wetka nie napisała w ksiażeczce Gryzki ze to po mleku kozim skoro to na 100%/ dla niej nie było to do końca takie oczywiste a tylko dlatego ze sama ma alergie i czasem puchnie / nie wiadomo od czego.Gryziek dziś jeszcze jest spuchnięta i ma wole na szyi. W nocy miała gorączke ale teraz już znacznie lepiej. Kurde zawsze coś . Nie może tak być żeby kilka dni spokoju się pojawiło.[/QUOTE]
A jesteś pewna, że ona od momentu napicia się tego mleka do czasu Twojego przyjścia do pokoju nic nie zjadła, nic nie powąchała, nic ja nie ugryzło...?

Suke mojej koleżanki ugryzł nieduzy pajączek. Serio. I też wyladowały na pogotowiu z odczynem alergicznym...

pzdr.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asiaczek']A jesteś pewna, że ona od momentu napicia się tego mleka do czasu Twojego przyjścia do pokoju nic nie zjadła, nic nie powąchała, nic ja nie ugryzło...?

Suke mojej koleżanki ugryzł nieduzy pajączek. Serio. I też wyladowały na pogotowiu z odczynem alergicznym...

pzdr.[/QUOTE]

Tak jestem pewna na 100% że przyczyną mega opuchnięcia było kozie mleko. U mnie w domu jest kot który nie przegapi żadnego robaczka ja nie posiadam iX m2 i u mnie jak coś wejdzie na jesień to od razu jest łapane. A poza tym mam mieszkanie spryskane anty karaluchem więc u mnie wszystko co robakowe umiera. Zaraz jak się napiła poszła się położyć, a jak wiesz odczyn pojawia się prawie natychmiast po spożyciu. Tu nie ma żadnych watpliwości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='b-b']Muszę przyznać, że wygląda znacznie lepiej bez tej opuchlizny i mam nadzieję, że już więcej nie będzie miała takich niemiłych niespodzianek :)[/QUOTE]

Teraz to nawet papierki po kozim serku pakuję w osobny worek i natychmiast wynoszę.Andrzej się tak przestraszył że nawet bał się jej dać zwykły krowi twarożek. ale już wyluzował bo przecież ona jadła przed spuchnięciem twarogi i jogurty. Na fotach zabawnie siedzi i to jest jej naturalny siad (:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...