WATACHA Posted July 19, 2015 Posted July 19, 2015 Aniu, bo to jest dieta lecznicza, oczyszczająca. Chudnie się niejako przy okazji i każdy inaczej. Na pewno nie jest przyjemna, bo wyłażą różne rzeczy i dlatego właśnie tego roku jeszcze nie dietowałam. Tyle mam na głowie, że jak pomyślę jeszcze o diecie to już mi czarno przed oczami. Bóle głowy podobno wiele osób ma. Ja też miałam. Jeden dzień to koszmarne w ogóle. Jedyne co dobre, to że jeść można ile się chce. No i to 'potem'. :) Aniu, bo to jest dieta lecznicza, oczyszczająca. Chudnie się niejako przy okazji i każdy inaczej. Na pewno nie jest przyjemna, bo wyłażą różne rzeczy i dlatego właśnie tego roku jeszcze nie dietowałam. Tyle mam na głowie, że jak pomyślę jeszcze o diecie to już mi czarno przed oczami. Bóle głowy podobno wiele osób ma. Ja też miałam. Jeden dzień to koszmarne w ogóle. Jedyne co dobre, to że jeść można ile się chce. No i to 'potem'. :) A Ty Ulana czułaś się gorzej w pierwszym, czy w drugim tygodniu? Quote
ulana Posted July 19, 2015 Author Posted July 19, 2015 Najgorzej wspominam pierwsze trzy dni, bo wtedy za każdym razem najbardziej boli mnie głowa i jeszcze w dodatku mocno odczuwam głód i brak cukru. A dalej to w obu przypadkach miałam inaczej. Pierwszy raz drugi tydzień był gorszy w sumie, a drugi raz to tak ciurkiem okropnie było na początku, a w drugim tygodniu już lepiej. Quote
WATACHA Posted July 20, 2015 Posted July 20, 2015 Trochu przerażające :D A jakie budujące.Mój mąż jest taki z siebie dumny, że powiedział "nawet jeśli nie wytrzymam 6 tygodni to i tak dwa będą dla mnie sukcesem".Ja oczywiście też jestem z niego dumna. Quote
ulana Posted July 24, 2015 Author Posted July 24, 2015 Nareszcie doczekałam się upragnionego urlopu i juro wyruszamy. :) Jak zwykle u nas nie obyło się bez przygód. Wczoraj po pracy stwierdziłam, że jestem żółta i wpadłam w panikę wspomniawszy na swoje pooperacyjne 'przygody' sprzed paru lat. Okazało się, że przyczyną jest obżarstwo morelowe. Musiałam nieźle ubawić moją panią doktor, ale okazała wyrozumiałość dla pacjentki po traumatycznych przejściach. ;) Tym bardziej, że pacjentka nigdy nie lubiła moreli, więc ich nie jadła, a w tym roku coś jej odbiło i wpadła w drugą skrajność. Dziś natomiast... Pojechaliśmy do rodziców i po drodze stwierdziliśmy, że w samochodzie straszliwie śmierdzi. Nic nie znaleźliśmy, więc mąż do warsztatu, a ja z Zibim w tramwaj i do domu. Na szczęście po drodze dotarło do mnie, że nie mam kluczy. Wróciłam więc do rodziców na kolacyjkę, ale za to teraz czeka mnie jeszcze - prasowanie i pakowanie pozostałych ciuchów oraz ładowanie do słoiczków pozostałego dżemu z moreli. O sprzątaniu mieszkania już nie myślę, bo i tak zejdzie mi trochę. Czy raczej "trochę". :) A jeśli chodzi o samochód, to była to niestety mysz. Bidulka... Musiała się zaklinować. Najdroższa mysz świata. Ale za to jutro... :) :) :) Quote
ania0112 Posted July 25, 2015 Posted July 25, 2015 Ale przeżycia.. zwłaszcza z tą myszą. ... kurde człowiek może planować swój budżet idealnie A i tak może wydarzyć się taka niespodzianka :( udanego urlopu! Rób fotki koniecznie! Quote
Saththa Posted July 27, 2015 Posted July 27, 2015 Bawcie się dobrze!! Czekamy tutaj na pourlopowe opowieści ;) Quote
ulana Posted August 27, 2015 Author Posted August 27, 2015 Już jesteśmy z powrotem i witamy się powakacyjnie. Za krótki ten wypad był jak dla mnie. Mogłabym jeszcze drugie tyle, albo i trzecie, spędzić na wodzie i z dala od cywilizacji... Wir pracy i kłopotów porwał mnie od razu, ale postaram się nie poddawać. Powolutku będę szykować zdjęcie w wrzucać tutaj dla Was. :) Quote
WATACHA Posted August 27, 2015 Posted August 27, 2015 Już jesteśmy z powrotem i witamy się powakacyjnie. Za krótki ten wypad był jak dla mnie. Mogłabym jeszcze drugie tyle, albo i trzecie, spędzić na wodzie i z dala od cywilizacji... Wir pracy i kłopotów porwał mnie od razu, ale postaram się nie poddawać. Powolutku będę szykować zdjęcie w wrzucać tutaj dla Was. :) Przeczytałam prowokacyjnie :) No czekamy, czekamy na opowieści. Quote
ulana Posted November 6, 2015 Author Posted November 6, 2015 Kochani, nawet nie wiecie jak się cieszę, że ktoś tu zauważył moją nieobecność. :) I że mnie już o to pytano na fb. :) Wiem, że dawno nie zaglądałam, ale... chciałam napisać, że to proza życia mnie wciągnęła, a to nie jest do końca tak. Na początku września Młody trafił do szpitala, więc same rozumiecie, że nie miałam do niczego głowy. A w październiku był przecież Konkurs Chopinowski i również do niczego innego nie miałam głowy. Zanurzyłam się po uszy w tym chopinowskim świecie. Od rana do wieczora tylko fortepian. "I dyskusje po świt". :) To była potężna dawka muzykoterapii. Tak do końca jeszcze nie wróciłam chyba. Potrafię słuchać różnych wykonań tego samego utworu i porównywać sobie na przykład. :). Chodzi mi też po głowie wyjazd na koncert do Krakowa, ale jeszcze nie mam biletów, tak więc zobaczymy. Ogromną energią naładował mnie ten Chopin. Aż dziw, że po tylu latach wciąż go odkrywam na nowo. Na tym pewnie polega jego geniusz. :) No i proszę - nawet tu się o nim rozpisałam. ;) Wracając więc do właściwego - psiego - tematu. Zibi żyje i ma się dobrze. Żarłok z niego dalej okropny i żebrak, więc dzisiejsze fotki będą o... żarciu. O ŻARCIU Wspomnienia z czerwca i imienin mojej kuzynki Małgosi - tej od hodowli westików. Najmłodsza sunia - Galusia - upodobała sobie Młodego. Ale żarłok też z niej niezły, to kiedy tylko nadarzyła się okazja opuściła go i zmieniła obiekt zainteresowania. No jak myślicie, co mnie tak kusi? No, co Wy, jakie mięsko! To najpyszniejszy serniczek na świecie! :) Naprawdę taki dobry? To ja też chce. Daj, daj! Quote
ulana Posted November 6, 2015 Author Posted November 6, 2015 Ale jak zapewne się domyślacie mój pies nie jest serożerny tylko mięsożerny. Idąc tym tropem należałoby przypuszczać, że otrzymanie wspaniałej indyczej kości z kawałami mięcha do obgryzania wprawi go w euforię. Nic bardziej błędnego. Nawet na działce, gdzie pełno miejsc do chowania takich skarbów, Zibi był w rozterce i szybko ze stanu radości wpadł w wielkie przygnębienie. Z wielką kością w pysku i smutkiem w oczach. Co mam teraz robić? No co? Na szczęście znalazł się wybawiciel. :) Zdjęcia będę powoli porządkować, ale jak widzicie zaczęłam od działki, która już była po rejsie. :) Quote
phase Posted November 7, 2015 Posted November 7, 2015 No proszę bardzo ile się u Ciebie dzieje :) ulana napisz mi na PW jak się nazywasz to Cię dodam do znajomych ;) hahah jakie głodomory :D http://images72.fotosik.pl/42/fe538e361da5b027med.jpg Zazdroszczę działeczki! Quote
AnkaG Posted November 7, 2015 Posted November 7, 2015 Moje to by zżarły razem z kością ha ha ślicznotek z Zibiego :) Quote
WATACHA Posted November 8, 2015 Posted November 8, 2015 Dajesz mu kości drobiowe?Jak sobie radzi?Ja ostatnio dałam swoim na spróbowanie ramię z gęsi.Niby w porządku, ale Mentorowi odkrztusiła się tak igiełka z kości i teraz się boje, a szkoda bo fajne to i niedrogie. Quote
ulana Posted November 9, 2015 Author Posted November 9, 2015 Phase nie mogę Ci nic przesłać. Dostają komunikat, że nie możesz odbierać wiadomości. Może masz wypchaną skrzynkę? Zibi - jak widać - nie pożera całych kości. W najlepszym razie wyskubuje mięsko i co nieco pomamle i pomlaszcze. Nie ma szans, żeby coś rozgrzyzł i zjadł. Daję mu do podgryzania tylko duże gości, najczęściej z indyka, z udźca. Małe może by i się zdecydował kiedyś rozgryźć, ale ja się boję tych igiełek właśnie. Wy to normalne psy macie, więc gryzą jak należy, kopią dołki i inne takie, a ja to właściwie nie wiem co to za pies z tego mojego, kiedy mu trzeba pomagać obgryzać kość? Quote
WATACHA Posted November 9, 2015 Posted November 9, 2015 To była duża kość, tylko widocznie jak rozgryzał to się łamała na takie igły. Quote
Saththa Posted November 9, 2015 Posted November 9, 2015 Ohhhh zjadłabym sobie serniczek... na zimno :D Kyrcze to takie ujęcie czy Zibi mniejszy od Westa jest ?:D Watacha, Tazzman i Idefix dostawali szyje indyczą i nigdy nic się nie działo... a z tego co pamietam weszka chyba którymś aleskom/ albo obydwom miotom dawała skrzydełka. Quote
WATACHA Posted November 9, 2015 Posted November 9, 2015 Ja wiem , że dają , ale kurcze boję się, że coś im się stanie :( Quote
ulana Posted November 13, 2015 Author Posted November 13, 2015 Nie jest mniejszy Zibi. Tak wyszło po prostu. :) Westili ciut niższe jeszcze na tych krótkich łapkach. :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.