Jump to content
Dogomania

Sznupoksiąg, czyli z brodaczem dzień po dniu...


ulana

Recommended Posts

buuahaha wymarzona teściowa :v hahahaha ale się ubawiłam :D

Teściowa to ja chyba będę strasznie zołzowata. ;)

 

gratulacje dla młodego za zdobycie wymarzonego miejsca w szkole 

Dzięki. :)

 

Kurcze a może za zimną woda go polaliście :)

Dla niego każda za zimna. :)

 

Ale to nie tak. Inka też nie lubi być polewana i wtedy ucieka ale jeziorko czy rzeczka są jak najbardziej ok! A to Zibi tak boi się wody kiedy on przecież żeglarz jest nie? Jak na łódkę jedziecie to też tak stroni od wody?

Zibi nie lubi żadnej wody. Do chlapania, oczywiście. Kąpanie toleruje, ale i tak najlepiej stałby się niewidzialnym, żeby go uniknąć. Do rzeki, morza czy jeziora nie wejdzie nawet za piłką, że o Chinach nie wspomnę. ;) Tak już ma. Nie przeżył żadnego nieprzyjemnego wodnego wypadku. Pisałam kiedyś na wątku, jak go usiławaliśmy zachęcić do kąpania. To było tu: http://www.dogomania.com/forum/topic/122464-sznupoksi%C4%85g-czyli-z-brodaczem-dzie%C5%84-po-dniu/page-8

Żeglowanie mu nie przeszkadza, bo przecież żaglówka to suchy ląd, a ta okropna woda tylko dookoła. Za to przeżywa, kiedy my się kąpiemy, bo to przecież nie do pomyślenia, żeby tam wchodzić grupowo, chlapać się, znikać pod wodą i jeszcze się śmiać. :) Na szczęście nie skacze nam na ratunek, jak to robiła Kajka. :)

Link to comment
Share on other sites

E tam, wcale nie zawsze odnajduję co chcę. Czasem tylko. No, bo wykonałam pewną pracę i niektóre rzeczy mam spisane gdzie są - numer posta i stronę. Tak sobie kiedyś wymyśliłam, że na początku galerii będzie taki mały spis treści. Tylko, że też nie wszystko tam jest, bo z czasem przestałam uzupełniać... No i teraz to w ogóle nie wiem jak na konkretną stronę wejść w swojej galerii na przykład. Na starej dogo było coś takiego "idź do strony" czy "idź do posta", już nie pamiętam, a tu nic nie widzę takiego...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Ufff. Młody już na obozie, mama po zabiegu w domu. Może trochę zacznę oddychać spokojniej? Bo na razie to żyję siłą rozpędu i nawyki mnie prowadzą - nie myślę.

Tak dla małego relaksu wrzucę parę fotek sprzed prawie dwóch tygodni.

 

Portowo - kaczkowo

 

Pojechaliśmy sobie na jeden dzień do portu. Nawet nie wypłynęliśmy, ale fajnie tak posiedzieć nad wodą. :)

 

Już idę, już idę.

5d25a9419fbbf126.jpg

 

Tylko gdzie Ty jesteś?

59529bad1c1c483a.jpg

 

No. W końcu Cię znalazłem. :)

16e6ad1c2d7e2a15.jpg

 

Teraz się mogę spokojnie porozglądać...

0fa6eeccb482ae69.jpg

 

...i pójść z Tobą na łódeczkę. No wchodź wreszcie, a nie latasz w kółko z tym aparatem, a ja muszę Cię pilnować.

21ee64bc475f3b18.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Nie pamiętam, na którym wątku była mowa o kwiatach cukinii... Mam takie fotki.

Tuż po zakupach w rolnym sklepiku.

d325010b24db1320.jpg

 

Ułożone do zapieczenia na startej młodej cukinii i przyprawioną ricottą w środku kwiatów. :)

42f32d7149163f86.jpg

 

002e19e3671db3ef.jpg

 

Po upieczeniu nie zdążyłam zrobić zdjęcia, bo migiem zniknęły. :)

Link to comment
Share on other sites

To akurat podałam jako lekki obiad, bo startej młodej cukinii było całkiem sporo i do tego ser. Były też dla chętnych grzanki czosnkowe z patelni i sos czosnkowy. Jakoś żaden z panów nie narzekał chociaż zazwyczaj kręcą nosem na czosnek. :)

 

 

A gdzie masz rolny sklep?

Tak mówimy w rodzince na sklep Majlertów, bo rolnicy przecież. Mają raczej takie rzeczy, o które ciężko na zwykłym bazarze. Często drożej, ale za to prosto od producenta. A są tu - http://www.majlert.pl/kontakt.php

 

Kaczuszki zachowały filozoficzny spokój i oddaliły się z godnością. :)

 

Lubię ten port, chociaż nie przekonałam się jakoś do samego Zalewu. Za duży tu ruch jak dla mnie i nie mogę się do końca zrelaksować. Za blisko cywilizacja chyba. :)

Link to comment
Share on other sites

Na jakiej diecie jesteś? Jakaś specjalna? Może i ja się powinnam zmobilizować jeszcze przed urlopem...

No pisałam gdzieś, że od poniedziałku Dąbrowskiej :P i że nawet Bartek się dołączył.Tylko nie wiem czy to był dobry pomysł bo marudzi przeokropnie.

Link to comment
Share on other sites

To dopiero tydzień, ale pewne rzeczy można zaobserwować.Oczywiście mój mąż niedowiarek próbuje tłumaczyć wszystko na swój sposób.

Na razie "wychodzą" nam dolegliwości przede wszystkim kostno-stawowe.Ja raczej nie, ale mąż schudł 5 kilo, albo mu jakieś obrzęki zeszły czy coś.

Obydwoje mamy podobne rzeczy, ale też inne.Bolała nas też głowa.

Link to comment
Share on other sites

No takie skutki uboczne.Z tym, że ja nie robię tego dla schudnięcia, raczej leczniczo.Bardziej mój mąż chyba patrzy od tej strony.Ja jakbym chciała schudnąć wybrałabym metodę mniej drastyczną.Schudłam już kiedyś 17 kg także mam praktykę tylko pewien nałóg mnie gubi.

Link to comment
Share on other sites

Aniu, bo to jest dieta lecznicza, oczyszczająca. Chudnie się niejako przy okazji  i każdy inaczej. Na pewno nie jest przyjemna, bo wyłażą różne rzeczy i dlatego właśnie tego roku jeszcze nie dietowałam. Tyle mam na głowie, że jak pomyślę jeszcze o diecie to już mi czarno przed oczami.

Bóle głowy podobno wiele osób ma. Ja też miałam. Jeden dzień to koszmarne w ogóle.

Jedyne co dobre, to że jeść można ile się chce. No i to 'potem'. :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...