lula2010 Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 o matko....czytam i nie wierze w to co czytam..... Quote
malawaszka Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 [quote name='agaga21']sieropsiniec to nick?[/QUOTE] tak - pod którym pisał niby miłosz Quote
nescca Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 agagaga......ja już sama nie wiem.... chyba tak :) Quote
malawaszka Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 a macie jakiś kontakt z Łatkiem? którego adoptowała[URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/137534-MakeLoveWork"] [/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/137534-MakeLoveWork"][B]MakeLoveWork[/B][/URL] rzekomo siostra "zmarłej" kofeiny? [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/117622-OTOZ-Animals-Inspektorat-w-Lubli%C5%84cu-porzucone-chore-odebrane-interwencyjnie?p=19621364#post19621364[/url] jezu to całe kłamstwo trwa już tak długo?????????? Quote
Marinka Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 Ja widziałam "Wiokę" o wielu imionach i umiejętnościach modułowaniaa głosu na początku jej rzekomej ciąży...cóż trudno wówczas było stwierdzić, czy to brzuszek kobiety ciężarnej czy otyłej. Zawoziłam wówczas ogromną paczkę od wspaniałej dziewczyny z Niemiec, (która ofiarowała mu jedzonko, zabawki, obrożę i smycz automatyczną, leżanki i kocyk) dla mojego podopiecznego, który u tej osoby był wówczas na tymczasie. W nocy z 25/26.06. opuścił Rzeszów i obecnie przebywa w Częstochowie. [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/209231-Rudzik-Pies-ktory-dostał-od-życia-kopa-Ma-cudowny-DOM!!!"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/209231-Rudzik-Pies-ktory-dostał-od-życia-kopa-Ma-cudowny-DOM!!! [/URL] Quote
nescca Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 Nie ma ŁAtka...wiemy że był w Rzeszowie u jakiegoś pijaczka.... potem mu Go odebrała..... szlag by... Quote
Marinka Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 Dodam, że żadna z tych rzeczy (pomijając oczywiście jedzenie) z Rudzikiem nie trafiła do Częstochowy... Quote
handzia Posted June 27, 2013 Author Posted June 27, 2013 To wszystko to dla mnie jakiś horror....Czytam teraz te inne wątki i ciarki mnie przechodzą, nie umiem w to uwierzyć, w mojej głowie się to nie mieści.....Jeszcze jakieś dwa tygodnie temu boleśnie przeżywałam śmierć Kofeiny (wcześniej o niej nie słyszałam), bo pisała mi o niej na fb "Wiolka". Pamiętam, że pół nocy nie mogłam zasnąć, bo przeżywałam, że biedne bliźnięta bez matki zostały....:shake: Cieszyłam się jak głupia, że Dasza tak dobrze trafiła, Hilton i te sprawy.... ja pie...le!!!! 6-go czerwca Wiolka dzwoniła do mnie z płaczem, że Danka jej już nie kocha i poszła z Martą do hotelu.....A, ja idiotka tak się cieszyłam, że taka wspaniała dziewczyna zechciała zaadoptować naszą sunię :-( Nie wiem, jakie Wiolka miała plany, ale zdążyła jeszcze napisać, że "Marta" ma zamiar zaadoptować jeszcze jednego psa....Domyślam się, ze chciała przeprowadzić przez Most Tęczowy jeszcze jakiegoś psa, tylko już nie zdążyła.... Quote
Energy Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 (edited) Nie potrafiłam uwierzyć w to co działo się w okresie zabrania Daszki od Michelle, w opis sytuacji przedstawiony przez "Wiolkę" na wątku. Ani w to co dotyczyło Michelle ani też Giselle. Tym bardziej, że u Michelle mamy psiaka, który w tym okresie po prostu zmienił się nie do poznania, odżył właśnie u Michelle, a Gisselle na dogo znam kilka lat. To co dzisiaj przeczytałam przerosło moją wyobraźnię:( nie jestem w stanie tego pojąć, szok:(w najgorszych snach takiej sytuacji bym nie przewidziała:( Nie wiem czy ktoś słyszał o tym, że można urodzić ponad 3 kg dziecko w 7 miesiącu. Ja nie:shake: Po co to ? Tego się nie da zrozumieć:( Edited June 27, 2013 by Energy Quote
Marinka Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 (edited) Ona w ogóle zamierzała przepoczwarzyć się chyba w kolejną osobę....odnoszę wrażenie, że tak właśnie było, ponieważ od pewnego czasu pisała mi na pw, że odchodzi od Miłosza i zamieszka z jakimś Mariuszem, który samodzielnie wychowuje 4 letnią córkę. A wiecie, że Tobi nigdy jej nie pogryzł? To rzekome pogryzienie Wioli ( o którym na wątku Tobiego powiadamia nas - o ironio - Kofeina) miało na celu uwiarygodnienie nieistniejącej ( chyba, że pod postacią Katarzyny) cudownej i bezinteresownej behawiorystki Gosi. Edited June 27, 2013 by Marinka Quote
Marinka Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 Energy, do gisell mam żal o to, że nie ustosunkowała się do tego co pisała ta oszustka. Zamiast tego udawała, że jej to nie dotyczy. Być może prędzej wówczas doszłybyśmy do tego co teraz powoli z małych cegiełek układamy w całość :( Quote
Energy Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 (edited) Marinka tu była taka nagonka, że sama nic na wątku nie napisałam wtedy:shake:naprawdę nie wiem czy się dziwię, raczej nie. Edited June 27, 2013 by Energy Quote
Marinka Posted June 27, 2013 Posted June 27, 2013 [quote name='Energy']Marinka tu była taka nagonka, że sama nic tu na wątku nie napisałam wtedy:shake:naprawdę nie wiem czy się dziwię.[/QUOTE] Mimo wszystko gisell też dla mnie jakby nie istnieje....właśnie przez tą swoją lakoniczność... Quote
handzia Posted June 27, 2013 Author Posted June 27, 2013 (edited) [quote name='Energy']Nie potrafiłam uwierzyć w to co działo się w okresie zabrania Daszki od Michelle, w opis sytuacji przedstawiony przez "Wiolkę" na wątku. Ani w to co dotyczyło Michelle ani też Giselle. Tym bardziej, że u Michelle mamy psiaka, który w tym okresie po prostu zmienił się nie do poznania, odżył właśnie u Michelle, a Gisselle na dogo znam kilka lat. To co dzisiaj przeczytałam przerosło moją wyobraźnię:( nie jestem w stanie tego pojąć, szok:(w najgorszych snach takiej sytuacji bym nie przewidziała:( Nie wiem czy ktoś słyszał o tym, że można urodzić ponad 3 kg dziecko w 7 miesiącu. Ja nie:shake: Po co to ? Tego się nie da zrozumieć:([/QUOTE] Tutaj właśnie mam żal do nich. Dlaczego nie napisały nic??? Dlaczego milczały? Gdyby zaczęły z nami współpracować, pisać jak było naprawdę???? Może Dasza naprawdę miała dobrze u Michelle, ale ona po przeczytaniu tego co napisała Wiolka, nie ustosunkowała się do tego...Wzięłyśmy to za przyznanie się do winy i sposób na "przeczekanie burzy". Może Dasza żyłaby dzisiaj, chociaż wet mówi, że sunia była ciężko chora.... Nie podaruję sobie tego nigdy.:( Ps. Zresztą, pw napisane do "Wiolki" przez giselle też nie świadczy o niej dobrze. Nie znała przecież Wiolki, nie wiedziała, że tej ciąży nie ma, jednak życzyła jej to co każdy już wie. W dzisiejszych czasach liczy się tylko KASA i ku...wa nic więcej! Nie uwierzę już nigdy żadnemu płatnemu dt. Koniec, skończyło się. Edited June 28, 2013 by handzia Quote
Marinka Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 Handziu, wetowi też nie bardzo ufam w tej sytuacji...brzmi to jak ochrona własnego tyłka....kurcze, być może popadam w jakąś paranoję ale w nic już nie wierzę... Quote
handzia Posted June 28, 2013 Author Posted June 28, 2013 Ja też, ale szukam po omacku jakiegoś kawałeczka człowieczeństwa...... Quote
Marinka Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 [quote name='handzia']Ja też, ale szukam po omacku jakiegoś kawałeczka człowieczeństwa......[/QUOTE] znajdujesz? - bo ja nie, niestety...może kiedyś, kiedy skończy się ten okropny film w którym tkwię od dwóch dni...tylko czy kiedykolwiek tak będzie... Quote
handzia Posted June 28, 2013 Author Posted June 28, 2013 Ni cholery nie znajduję...:shake: Idę już spać, choć nie wiem czy zasnę.... W moich oczach stoi Dasza z tym nieszczęsnym łańcuchem na szyi. Nie zdołałyśmy jej pomóc, pomimo najszczerszych chęci :( Quote
LILUtosi Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 A jak wpadłyscie na to że to rozne wcielenia oszustki? Quote
mari23 Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 [quote name='handzia']Funia jest w tak złym stanie psychicznym, że dzisiaj nie da rady już nic napisać.....od wczoraj żyjemy w jakimś odrętwieniu, nie umiem tego nazwać....Nie mogę normalnie funkcjonować, nie mogłam pracować.... Jedno wiem już na pewno: NIE UWIERZĘ JUŻ NIDGY NIKOMU.....[/QUOTE] i trudno się funi dziwić... z całego serca współczuję i funi, i Tobie, handziu, i wszystkim, którzy powierzyli tej osobie losy psiaków..... "Wiola" z Miloszem nocowali u mnie, ona była " w ciąży" - uwierzcie mi - naiwna naprawdę w to nie zwątpiłam ( była gruba), wtedy jeszcze do "porodu" daleko było (wiozła Daszę do hoteliku, z którego ją potem odebrała) ryczałam, kiedy opowiadała mi o Kofeinie.... jedno mnie zastanawia - naprawdę mogła mnie okraść, oszukać.... nie tylko tego nie zrobiła, ale jeszcze przysłała mi leki i wpłaciła 5 czerwca 50 złotych dla chorego Łatusia ( jako Sieropsiniec, wpłacająca: Wioleta Praszmut z Wrocławia) Quote
funia Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 Nikt tak jak i wy, nie jest w stanie uwierzyć w to w co trzeba uwierzyć bo fakty i prawda niestety takie są . Ja niby wierzę ,ale podświadomie usuwam z głowy te fakty bo mój umysł tego nie ogarnia . Po pierwsze co do giselle . Nie zmienia tu za wiele bo Danavas widziała Dasze w ten sam dzień co została zabrana i to potwierdza . PO drugie ja nie dogadałabym się z michelle ani giselle . Po trzecie faktury (nie do przejścia ) . Po czwarte zyczenia dla matki w ciązy (gissele nie wiedziała o tym ,ze ciązy nie ma .Wystarczy sam fakt I odrzuca ze wstrętem na całe zycie ) Zostałysmy wszystkie oszukane ,łacznie z dziewczynami od Goldenów .Zapewne wejdą i napiszą . Rozmawiałam z wetem ,który leczył i w ostatnim czasie uspił Fenka i Daszeńke. Facet był w wielkim szoku ,ze osoba podająca się za Klaudie jest Wiolettą .Opowiadał o wielu pozytywnych akcjach i ratowaniu psiaków z jej strony . Pozostał dług w lecznicy gdyż ona jednymi pieniedezmi pokrywała inne zobowiązania .Tak jak ostatnio 205 zł wysłane na chipa,paszport ,szczepienia poszło na konto (jak się okazało ) właścicielki wynajmowanego mieszkania w Rzeszowie ,gdzie sa długi za wynajm. Nie mogę otrząsnąć się z tego ,ze na watku pisała a co dzień do mnie dzwoniła o cudownej adopcji Daszki i jej dobrym samopoczuciu ....a lekarzowi wmawiała ,ze Dasza robi pod siebie non stop ,ze leci z wagi i i ma krwawienia ....tym samym tworzac wersje ,ze jest żle i jednocześnie szykując sobie drogę do bezproblemowego uśpienia . Jak się okazuje Fenek nigdy nie pojechał do P.Małgosi tylko był cały czas z Wiolką w Rzeszowie !!Cudowna resocjalizacja odbywała się u niej . Rozmawiałam godzinami z Miłoszem ,wetem ,Danavas i wszyatko po woli układa się w całośc [B].W cholerną ,całośc !!! Ona musi mieć rozdwojenie jażni .To według mnie bardzo nieszczęsliwa od dziecka osoba .Nikt normalny nie tworzyłby tylu watków i sytuacji bo utopił by się w bagnie swoich kłamstw !!!![/B] Quote
Martika&Aischa Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 Pozostawię[B] wszystko [/B]bez komentarza .......Śpij spokojnie kochana Daszeńko [*] Quote
funia Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 [quote name='LILUtosi']A jak wpadłyscie na to że to rozne wcielenia oszustki?[/QUOTE] Po pierwsze tel .Pani Małgosi milczał jak zaklety od tego samego czasu co Wiolki ! Po drugie Zadzwoniłam do Ośrodka szkolenia psiej psychologii Savant (gdzie rzekomo miała pracować Gosia ,)Nikt tam jej nie znał !!nigdy nikt tam taki8 nie pracował !!! Po trzecie zadzwoiniłam do Conceptu, firmy której wizytówkę dała mi Wiolka mówiąc ,ze tam pracuje . Sprawdziłam rozmawiając z szefem .Nigdy taka tam nie pracowała ! Danavas sprawdziła weta rzekomego męża niezyjącej kofeiny .Zona weta zyje i ma się dobrze !! Pózniej dziewczyny analizując wątki zauwazyły (ja dopiero wczoraj )ze nikt na watku nie znał jej w realu .Wszyscy wirtualnie .WIęc stworzyła sobie wątek i pieprzyła farmazony ! Ale chora sytuacja. Quote
andegawenka Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 Przepraszam Daszeńko, śpij spokojnie ['] [IMG]http://img827.imageshack.us/img827/7977/pb168303.jpg[/IMG] Quote
Martika&Aischa Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 wątek Parysa ...dziewczyny wciąż czekają na wieści ....kolejna ciekawa lektura. [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/210978-Jestem-Parys-czekamy-na-wie%C5%9Bci-z-nowego-domu/page9[/url] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.