Jump to content
Dogomania

Mała, lekko zakręcona pekinka - ŚWINKA


szuwar

Recommended Posts

A tak w ogóle to nie jest "moja Amber". Kategorycznie nie. Ona skrada serca błyskawicznie, ale to w głębi duszy jest potwór. Chrumkający, chrapiący i gryzący potwór. A do tego czuje się chyba lepiej bo ma więcej energii, żeby się drapać, lizać i cały czas stękać. Nie mogłam dziś pracować. Jedną rękę cały czas musiałam mieć na niej.
I poczułam też moc jej szczęk na swoim palcu, gdy w ataku paniki przed pewnym facetem, który nas dziś odwiedził rozdawała ciosy na prawo i lewo. W żyłę nie trafiła ;), ale lekkie wrażenie na mnie zrobiła...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 709
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zaczyna do mnie docierać, że ktoś tu chyba miał od początku straszliwy plan na upchnięcie pekina... I nawet jak powiedziałam wprost, że nie ma szans, żebym wzięła pana pekina, bo nie lubię psów to nagle Brązowa zrobiła z niego dziewczynkę. Czarownica jakaś, czy co...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kinga']Paskudnie dwulicowa ta brązowa jest :shake:.[/QUOTE]

nie,nie,nie,mówiłam,że sa niesamowite.

Szuwar przysiegam,że plan był tylko taki,aby sukę odstawić w bezpieczniejsze miejsce, istniał 1% szansy na to, że wyląduje w domowych warunkach, czyli u Ciebie. Ale ten procent zaczął istnieć dopiero, gdy ja zobaczyłam,taką mikroskopijną, bo przedtem,ze zdjęcia miałam w głowie pana pekina około 7-10 kilo.
To, że on okazał sie kobietą,to było faktycznie coś.

Mi to sie juz drugi raz zdarzyło. Rodowodowy stary sheltie był facetem,dopóty nie istniał cien szansy,że jest z hodowli ludzi,zaprzyjaznionych z Millarcą. Tylko oni sie bronili, że z tego miotu chłopaka nie mieli. No to się okazał dziewczynka, a to co robiło za przyrodzenie,to był kołtun.

a ten facet chciał ja pogłaskać,czy na sam widok?

Link to comment
Share on other sites

Info z ostatniej chwili: pekinka wazy 2,600 i swoja dwuipółkilową osobą absorbuje (dezorganizuje) życie całej rodziny - stęka, chrumczy, sapie, wylizuje się.

Zarcia zaczyna bronić już w chwili,gdy poczuje. Moze to byc np: zapach z kuchni.

Dzis te "dwaipółkilo" jedzie na przegląd do behawiorysty.Zło trzeba dusic w zarodku. Czekamy na opinię....
[COLOR=#f0f8ff]Amber badz dzielna i nie daj się![/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Dziś zdecydowanie ma gorszy dzień. Jest mega pobudzona, chodzi non stop po domu, poszczekuje, warczy na jakieś swe wewnętrzne wizje, przegania wszystkiech i wszystko co się rusza. Tylko mnie kocha :lol:. Niestety dzieciaki są poza kręgiem akceptacji:shake:. Mam nadzieję, że to tylko reakcja na odrobaczenie, bo życie wewnętrzne wychodzi z niej garściami. Nie jest w stanie polożyć się na 5 minut odkąd wróciłam do domu. Dobrze jej tylko u mnie na rękach, ale nawet stąd próbuje kontrolować sytuację i cały czas warczy...Mam nadzieję, że serce jej wytrzyma, albo że nie dostanie jakiegoś ataku. Nie znam się zupełnie na pekinowatych zachowaniach, ale to chyba nie do końca normalne. No chyba, że po 2 dniach stwierdziła, że to jest jej królestwo i planuje przejąć władzę absolutną. Dobrze, że ma tylko 2,5 kg ciała i zęby ukryte w plaskatej paszczy.

Link to comment
Share on other sites

Przy okazji mojego dzisiejszego treningu z owczarzycą pokazałam "specjalistom" mój nowy nabytek. Tak w skrócie - mała jest prześliczna, na miłośnikach pekinów zrobiła ogromne wrażenie swym wyglądem ,niestety gorzej z zachowaniem... Jej lekkie ułomności ruchowe tak naprawdę chyba nie są wielkim problemem, natomiast coraz gorzej jest z tematem jedzenia. Wychodzi na to, że to małe stworzonko było przez długi czas głodzone i możliwe, ze musiało ciężko walczyć o swą porcję jedzenia. Kurde, nie kumam, jak można zagłodzić psa, który waży 3 kg... Ona obsesyjnie walczy o swoje. Próbowałam jej dziś dać smaczka z ręki. Bardzo długo sie zastanawiała. Kręciła łebkiem, odwracała się, w końcu sie skusiła i przełamała. Niestety skumałam o co jej chodzi dopiero jak moja córka także zechciała jej coś dać. Wyciągnęła rączkę z kabanosem i reakcja Amber była błyskawiczna - ręka była za blisko JEJ jedzenia. Amber nie dała sobie z tym rady i po prostu musiała ugryźć. Mnie nie ugryzła, choć się wahała, bo jestem teraz jej ukochaną panią. Ale dzieciaka nie darzy już takimi względami... Na treningu kolega próbował ją także przekupić i oberwał nieco konkretniej. Jak dla mnie to przeraźliwie smutne.

Wieczorem dziewczynka siedziała przy swojej pełnej misce i pilnowała jej przez 15 minut, zanim uznała, że nikogo nie ma w pobliżu. Musiałam zgasić TV, zamknąc dzieciaki i koty w pokoju, sama udawać, że mnie nie ma to w końcu zjadłą. Dodam, że od początku Amber dostaje jedzenie w takim materiałowym kojcu, żeby miała spokój. Teraz już ta niewielka izolacja nie wystarcza.

Dziś uderzenia zębami zaliczyło w sumie 5 osób, w tym moja 8 letnia córka. Ja oberwałam rykoszetem. O kotach i owczarzycy nawet nie wspominam. Przed nami dłuuuuga droga. Wiadomo, że takie maleństwo nie stanowi realnego zagrożenia, ale moich dzieciaków mi tak po matczynemu żal, bo nie kumają, czemu piesek ich nie lubi, choć są grzeczne... Póki co uważam, że można próbować szukać domu jedynie bez dzieci i zwierząt. Na razie myślę, że Amber zaakceptowała by nową dorosłą osobę jako swego opiekuna i byłaby dla niej równie wylewna, przytulaśna i rozmerdana jak do mnie. Ale jeśli nie znajdzie się szybko ktoś, kto zechce mieć cudną i słodką suczkę tylko dla siebie to Amber utknie u mnie na długo i czeka mnie masa pracy włożonej w jej socjalizację... Przy moich umiejętnościach, a własciwie ich braku widzę to jakoś kiepsko.

Zdjęcia i filmiki wrzucę niestety dopiero jutro...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brazowa1']a mi sie wydaje,ze za miesiąc - dwa będzie dobrze z jedzeniem z ręki. Chociaz faktycznie,takiego przypadku pilnowania miski nie widziałam.[/QUOTE]Ja mialam to samo z Baby
[*] zaglodzona sunia do konca swoich dni pilnowala michy i kuchni.[IMG]http://i44.tinypic.com/t4urs3.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

szczrze? To oprostu są zachowania pekina. W życiu użarły mnie tylko dwa psy - jden pies to był właśnie skur....ły pekin koleżanki mojej babci - pogryzł mnie bez powodu jak chciałm gnojka pogłaskać - a miałam wtedy z 5 lat. Drugi to był spaniel, innej koleżanki mojej babci. Ale to nie ten wątek ;)
Tak więc dla mnie nie ma nic niezykłego w pekinie, który gryzie wszystkich jak leci.
I wogóle straszny paskud z niej :P

Cieszę się, że znalazłam wątek ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']szczrze? To oprostu są zachowania pekina. W życiu użarły mnie tylko dwa psy - jden pies to był właśnie skur....ły pekin koleżanki mojej babci - pogryzł mnie bez powodu jak chciałm gnojka pogłaskać - a miałam wtedy z 5 lat. Drugi to był spaniel, innej koleżanki mojej babci. Ale to nie ten wątek ;)
Tak więc dla mnie nie ma nic niezykłego w pekinie, który gryzie wszystkich jak leci.
I wogóle straszny paskud z niej :P

Cieszę się, że znalazłam wątek ;)[/QUOTE]

Nie, nie, nie! Gameta, trzymamy się wersji, że ona jest cudna, śliczna, inteligentna i wcale nie jest wredną paskudą tylko rozczulającym, małym stworzonkiem. Ona jest ADOPCYJNA!

Link to comment
Share on other sites

Nakręciłam pseudo-film. Nie mam dojścia do lepszego sprzętu póki co i głupio się kręci samotnie tak małego pieska. Ale widać jak mała się gubi w otoczeniu (przez chwilę nawet ucieszyła się do słupa, pewnie myślac, ze to ja). Na finiszu wrzuciłam ujęcie z kojca przy karmieniu - to i tak nie jest pełen pokaz jej możliwości, bo żal mi było ją bardziej stresować.

[video=youtube;HdZ4YfRMNqg]http://www.youtube.com/watch?v=HdZ4YfRMNqg[/video]

Edited by szuwar
Link to comment
Share on other sites

zachowuje się jak kot

a zęby potrafi wszystkie pokazać?zadrzeć wargi?

Gameto,pekiny nie mogą takie być,inaczej ta rasa zostałaby zduszona w zarodku,bo po co hodowac psa,któremu trzeba usługiwac i który w zamian gryzie? a poza tym,Amber nie gryzie wszystkich,jak leci,prosze tu jej nie stygmatyzować i nie uogólniac. Ona ma tylko mały problem i tyle. Tzn nawet nie ona,tylko szuwar ;)

Link to comment
Share on other sites

Eh, musiałam podmienić filmik, bo wcześniej chciałam zagłuszyć mój beznadziejny głos i nadużyłam praw autorskich...

Jakoś nie pasuje mi do niej imię Amber i roboczo nazywana jest Świnką. W zdrobnieniu Chrumka. Próbuję przyzwyczaić się także do Piggy lub Piguła.

Wczoraj była bardzo grzeczna. Nie zjadła nikogo. Nie wiem czy to ona odpuszcza, czy my nauczyliśmy się wszyscy unikać konfrontacji... Ale tak naprawdę to ona jest strasznie przewidywalna i przed atakiem wysyła milion sygnałów, nawet dzieci to rozumieją. Póki co dziewczynka potrzebuje po prostu ciszy i spokoju.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...