Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Wpadłam na moment, żeby napisać kilka słów na temat poszukiwania rozwiązania dla Atosa.
Z uwagi na jego nieokrzesanie, przed oddaniem go do adopcji musi się trochę zmienić. Biorąc pod uwagę, że znając dobrze Anię, nieoczekiwanie coś go spłoszyło, przestraszyło, nie wiem... cokolwiek to było, zareagował niezbyt fajnie, bo złapał ją za łydkę, konieczne wydawało nam się nauczenie go słuchania człowieka.
Atos widząc człowieka cieszy się jak opętany, skacze, cieszy się bardzo. To kochany psiak, ale wymaga pracy. U Pani Małgosi w Mokrym Nosku potrafił wskoczyć bez zastanowienia na stół w ogrodzie, bo zawsze wskakiwał na swoją skrzynię a później budę, żeby coś zobaczyć. Nad tym trzeba popracować.

Miałam kilka telefonów w jego sprawie, Najczęściej nie potrafiłam odpowiedzieć na zadawane pytania, bo tak naprawdę nie znam jego stosunku do kotów, nie wiem, czy boi się wszystkich ludzi, czy tylko facetów w kapturach i Ani z aparatem w ręku. Nie mam pojęcia, jak będzie chodzil na smyczy przy ulicy. Nie wiem też, jak go uczyć posłuszeństwa, bo on przy człowieku zachowuje się jak piłeczka pingpongowa.

Szukałam mu DT domowego. W jednym było nawet miejsce, ale Pani powiedziała, że nie przyjmie do domu psa, który może kogoś złapać za łydkę, bo poza prowadzeniem DT ma też szkołę językową, do której przychodzą ludzie. Gdyby go odizolować od ludzi, wtedy Atos zacznie szczekać, a to też przeszkadza. Jednym słowem nic nie wskórałam.

Pytałam Ronję, do której mam 100% zaufania w kwestii opieki nad psami. Niestety Marta nie miała miejsca, poza tym ma w tej chwili maleńkiego Filipka i ograniczony czas dla psiaków.

Uważam, że Jamor poradzi sobie doskonale z wychowaniem Atosa. Dodatkowo przyszłemu DS udzieli fachowej informacji na temat postępowania z Atosem. Wiem, bo jakiś czas temu był tam Rufus, którego razem z Anią z dogo odławiałyśmy koło Reala na Ursynowie. To był pies, który chciał mnie zjeść żywcem. Nie działał na niego sedalin i cudem udało się go zapakować do samochodu i przewieźć na SGGW. Rufus od dawna ma swoją Rodzinę i duża w tym zasługa Jamora, który zawiózł go na miejsce i przekazał uwagi jak z nim postępować.

Wierzymy z Elą, że to była dobra decyzja.

Posted

Atos rozpoczął naukę:

[IMG]http://images10.fotosik.pl/3374/13e8b368dd9e1c1bgen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images10.fotosik.pl/3374/f3fbe911ff8c468cgen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images10.fotosik.pl/3374/ffbd406e8390d6d0gen.jpg[/IMG]

Posted (edited)

[SIZE=1]Przepraszam za "wstawkę".

Bardzo pilnie szukam osoby, która mogłaby zrobić wizytę przedadopcyjną w Warszawie na Mokotowie. Chodzi o DT dla 4 szczeniąt, które w tej chwili przebywają w Toruniu u osób bezdomnych. W baraku jest bardzo ciemno i maluchy mogą zostać przypadkiem zdeptane. Dlatego DT jest dla nich ogromną szansą. Proszę o pomoc.

tel. do mnie 783 542 630

edycja: wizyta juz umówiona:)[/SIZE]

Edited by AgnieszkaO
Posted

Z wielką radoscia donosze ,ze mala 4 miesieczna sunia znalazla dom i zeby bylo jeszcze ciekawiej to u moich Przyjaciol:)
Nie znalam namiarow na domek, Madzia pojechala na wizyte przed adopcyjna i okazalo sie ,ze to moi "Sasiedzi" i Przyjaciele chca adoptowac malutka sunie:) HURAAAAA!!!!


[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-akRZN3kqUNY/UQl6c4iWWUI/AAAAAAAAKOc/U6uepqr-8Gk/s640/550166_523355141038479_1626513701_n.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='Ellig']Atos rozpoczął naukę:

[IMG]http://images10.fotosik.pl/3374/13e8b368dd9e1c1bgen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images10.fotosik.pl/3374/f3fbe911ff8c468cgen.jpg[/IMG][/QUOTE]



Jak dziś otrzymałam zdjęcia, to po zobaczeniu Atosa sobie pomyślałam: "Ale podobny do Atosa", a tu się okazuje, że to on i do tego bawi się z "moim" Ciapulem :lol:.

Posted

[quote name='AgnieszkaO'][SIZE=1]Przepraszam za "wstawkę".

Bardzo pilnie szukam osoby, która mogłaby zrobić wizytę przedadopcyjną w Warszawie na Mokotowie. Chodzi o DT dla 4 szczeniąt, które w tej chwili przebywają w Toruniu u osób bezdomnych. W baraku jest bardzo ciemno i maluchy mogą zostać przypadkiem zdeptane. Dlatego DT jest dla nich ogromną szansą. Proszę o pomoc.

tel. do mnie 783 542 630

edycja: wizyta juz umówiona:)[/SIZE][/QUOTE]

Powodzenia!:)

Posted

Dzisiaj raniutko byla u mnie Ania i ogladala zdjecia Berty z DS, Ania byla bardzo wzruszona, prosila ,zebym podziekowala Panstwu Ani i Jackowi za wspanialy dom jaki dali Bercie, co niniejszym czynie tu na watku:)

Posted

[quote name='Morska']Jak dziś otrzymałam zdjęcia, to po zobaczeniu Atosa sobie pomyślałam: "Ale podobny do Atosa", a tu się okazuje, że to on i do tego bawi się z "moim" Ciapulem :lol:.[/QUOTE]

Nie wiedziałam, że masz tam psiaka:-)

Posted

...co ciekawe pożegnaliśmy sie już bez awarii, wygłaskałam Atosa i już nic do mnie nie miał (nie miałam aparatu?). Do Jamora również od razu Atos zaczął sie tulić. On sam stwierdził, że to zwyczajne zachowanie psa łańcuchowego i najważniejsze to znaleźć dom, który będzie zdawał sobie sprawe z takich zachowań. Fakt faktem, porządna socjalizacja uliczna bardzo mu pomoże, trzymam kciuki za okiełznanie charakterku :)

Posted

Zapraszam do mojej nowej podopiecznej - Fraszki. Jednej z sunieczek, o których była mowa również na tym wątku: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/239795-Fraszka-psi-idea%C5%82-szuka-r%C3%B3wnie-idealnego-domu?p=20425265#post20425265[/url]

Posted (edited)

Mamy pierwsze wiadomości na temat Atosa... Nie są może powalające, ale ja wierzę, że Atos w końcu zrozumie o co chodzi w jego nowym życiu. Jamor napisał, że Atos po wypuszczeniu z boksu pierwsze 10 minut przeznacza dla siebie. Potem dopiero dobiega do innych psów i biega z nimi. Zawołany przez Jamora raz podleci, skoczy przednimi łapkami aby go potarmosić a innym razem udaje głuchego.
Wystartował raz z zębami do żony Jamora:-( Po tym żona ma dziurę w spodniach na łydce i udzie. Było to 15 sekund od wypuszczenia z boksu. Jamor tego nie widział, a Atos do żony podbiegł od tyłu. Nie wiadomo o czy to z radości czy ze złośliwości.
Jamor nie widział tego ataku i nie wie, czy to nawet można nazwać atakiem, bo pies tych gabarytów jakby chciał zrobić krzywdę to by zrobił a nie tylko podziurawił spodnie. Do Jamora i do innych psów zero agresji.
Zdaniem Jamora, z którym bardzo się liczę, jeśli psiak długo wisiał na łancuchu to trzeba trochę czasu aby zapomniał że go już nie ma.

Jest więc trochę dobrze i trochę źle, ale wierzę w Atosa, bo to naprawdę super pies!


Zobaczcie, jaki jest piękny i zadowolony:-)

[img]http://www.iv.pl/images/38248789754339910300.jpg[/img]

[img]http://www.iv.pl/images/87911839448379456560.jpg[/img]

[img]http://www.iv.pl/images/74127189589937048313.jpg[/img]

[img]http://www.iv.pl/images/16658105369479071481.jpg[/img]

Edited by Ewa Marta
Posted

Pewnie, że dobrze. Mam nadzieję, że teraz nauka pójdzie jak burza:-)


Zapomniałam Wam chyba napisać, że od jakiegoś czasu Kula czeka na nas codziennie na ścieżce, na której kiedyś czekała Perełka... Dzisiaj leżała sobie i wypatrywala nas. jak juz zobaczyła, że idziemy, ruszyła merdając ogonkiem i skoczyła na mnie witając się radośnie. Potem podskoczyła do Semcia liżąc mu pyszczek, a za moment biegła do Barsy nie mając żadnych złych zamiarów. Mimo to nasz ochroniarz - Peruszka skoczyla na nią jak lew i pomrukując złowrogo podeszła razem z nia do Barsy. Widać było, że czeka tylko na to, co zrobi Kula. Gdyby pokazała zęby Barsie, jestem pewna, że Peruszka dałaby jej wycisk. Co najśmieszniejsze Kula boi się Perełki i jest bardzo posłuszna. Od razu się kuli i łypie przestraszona oczkami na mnie. Przywołałam Perełkę i nie pozwoliłam jej na to, bo uczymy ją w tej chwili, że jest zwolniona z chronienia stada. Szybko podeszła do mnie i już była spokojna.
Kulka dostała smaczki, wygłaskałam ją, wytuliłam i zaprowadziłam za ogrodzenie, za którym grzecznie została. Pokasłuje coś panienka i narazie 3 razy dziennie dostaje Rutinoscorbin i mieszka prawie cały czas w środku z ludźmi. Na łańcuchu praktycznie nie stoi. Jeśli nadal będzie kasłać, zabiorę ją do weta, bo może potrzebny będzie antybiotyk.


Zapomnialam też napisać, że moje ukochane psiury oszalały prawie, kiedy wróciłam do domu po 2 dniach. Lizaniu, skakaniu na ramiona nie było końca. Kiedy w końcu po 1,5 godzinnym spacerze, wygłaskaniu chciałam sie położyć, Perusz wskoczyła na łóżko i wtuliła się we mnie całym maleńkim ciałkiem:-) Zasnęłam mając taka kulkę przy twarzy i nagle budzi mnie delikatne lizanie po twarzy:-) To Peruszka moja kochana:-) Ona chyba najbardziej ucieszyła się z mojego powrotu. Podobno były smutne i na każdy dźwięk na klatce, leciały do przedpokoju. Ech, dobrze, że już jestem z powrotem, bo tęskniłam za nimi bardzo:-)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...