Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Mam bardzo optymistyczne wiadomości z domku Roco (dawnego Rexa). Mam też zdjęcia, ale mogę je wgrać dopiero z domu wieczorem. Narazie poczytajcie kochane:-)

Witam!
Zbliżając się święta, więc jako mini prezent przesyłam zdjęcia Rico. Robione wczoraj na śniegu, który jest jego ulubioną zabawą :)

Ogólnie strasznie urósł, waży już ponad 16 kg! Apetyt ma niesamowity, ale staramy się dawać mu tyko karmę, ale cwaniak już sam dostaje do blatów w kuchni i czasami coś ukradnie. Jaki jest wtedy szczęśliwy :)
Nauczył się jeszcze otwierać drzwi do pokoju i kuchni, więc musimy je zamykać, jak zostaje sam w domku.

Ogólnie słucha troszkę bardziej, szkoli się powoli, bo pomimo,że wszystko łapie w mig, to niekoniecznie chce wykonywać polecenia. Ale mamy do niego cierpliwość. Na święta wyjeżdża z nami do moich rodziców, będzie miał podwórko i goldena. Może tym razem się zaprzyjaźnia, bo z innymi pieskami dogaduje się super!\

Posted

[quote name='Ewa Marta']Mam bardzo optymistyczne wiadomości z domku Roco (dawnego Rexa). Mam też zdjęcia, ale mogę je wgrać dopiero z domu wieczorem. Narazie poczytajcie kochane:-)

Witam!
Zbliżając się święta, więc jako mini prezent przesyłam zdjęcia Rico. Robione wczoraj na śniegu, który jest jego ulubioną zabawą :)

Ogólnie strasznie urósł, waży już ponad 16 kg! Apetyt ma niesamowity, ale staramy się dawać mu tyko karmę, ale cwaniak już sam dostaje do blatów w kuchni i czasami coś ukradnie. Jaki jest wtedy szczęśliwy :)
Nauczył się jeszcze otwierać drzwi do pokoju i kuchni, więc musimy je zamykać, jak zostaje sam w domku.

Ogólnie słucha troszkę bardziej, szkoli się powoli, bo pomimo,że wszystko łapie w mig, to niekoniecznie chce wykonywać polecenia. Ale mamy do niego cierpliwość. Na święta wyjeżdża z nami do moich rodziców, będzie miał podwórko i goldena. Może tym razem się zaprzyjaźnia, bo z innymi pieskami dogaduje się super!\[/QUOTE]

Wieści wspaniałe - piękny prezent gwiazdkowy:)

Posted

W ślad za wieściami, wrzucam zdjęcia Rico. Robi się coraz podobniejszy do mamy. Waży tyle samo, co Berta w tej chwili!

[img]http://www.iv.pl/images/96363761384340762871.jpg[/img]

[img]http://www.iv.pl/images/36861205881995675999.jpg[/img]

[img]http://www.iv.pl/images/84584357138235889101.jpg[/img]

[img]http://www.iv.pl/images/44507148598112245784.jpg[/img]

[img]http://www.iv.pl/images/53956645582178542739.jpg[/img]

Posted

Zawiozłam dzisiaj dla Kuli 20 kg suchej karmy, 10 kg makaronu z warzywami i mięsem, do tego 6 puszek karmy mokrej, którą wcześniej sprezentowała Kuli Ellig:-) Powinno jej wystarczyć na 2 miesiące. Powitała mnie dzisiaj biegająca, roześmiana i szczęśliwa Kulka. Jak nas usłyszała, sforsowała płot i wpadła na mnie szczekając radośnie. Widać, że dobrze się czuje, że jest najedzona i spanie z ludźmi w środku kontenera jej służy.

Ponieważ dwie osoby, które wcześniej się stamtąd wyniosły, wrócily kilka dni temu z powrotem i w czasie tych mrozów żyją z Krzysztofem zgodnie, bo tylko razem mogą przetrwać, zawiozłam tez dla nich cały karton jedzenia. Miałam jeszcze kilka puszek pasztetu, makaron i 3 słoiki obiadów z wielkiej paczki, którą dla Krzysztofa jakiś czas temu zamówiła Elunia.
Do tego wczoraj moja sąsiadka Rita dokupiła im wielką torbę gołąbków, pulpetów, flaków, kapusty i innych dań. Ciężko było podnieść to wszystko:-)

Poprosili mnie dzisiaj o kołdrę i koc. Mam jeszcze jedną kołdrę z powłoczkami i koc w piwnicy. Miały pójść dla psiaków, pójdą dla nich. Dokupię do tego jeszcze dzisiaj jakąś kiełbasę, pasztet, warzywa i co mi tam w oko wpadnie i jutro na porannym spacerze jeszcze doniosę.
Krzysiek nie wychodzi praktycznie na zewnątrz. Czuje się słabo, więc mu nawet nie proponowałam pojechania do Fundacji Prószyński po dodatkowe dary. Dostali dzisiaj w sumie dużo jedzenia, dadzą radę.


Byłam rano na szczepieniu moich psiaków. Barsa i Semik dostali szczepionkę combo (wścieklizna z wirusówkami), Perełka same wirusówki, bo wściekliznę miała szczepioną w czerwcu. Sprawdziliśy też jej oczka i nie poprawiły się prawie wcale mimo zakrapiania kropelek:-( Dostała jeszcze jedną dawkę 2 rodzajów kropelek, powalczymy jeszcze na wyjeździe, ale wszystko wskazuje na to, że będziemy musieli wyciąć jej grudki pod narkozą, żeby jej nie bolały oczka. Nie jest to nic na cito, ale na wiosnę pewnie to zrobimy.
Maleńki Skarb był bardzo grzeczny, a po szczepionce, kiedy kucnęłam koło niej, wskoczyla mi łapkami na kolana i dostałam buziaka:-) Barsa i Semik przyszły dopiero na ciasteczko wątrobowe - przekupne bestyjki;-) Perusz przychodzi z czystej miłości!!!

Posted

[quote name='Ziutka']Cześć Kochane dziewczynki :) melduje się po małej nieobecności, lece poczytać co tu się działo ;)[/QUOTE]

Hej, hej, witamy Mamuśkę:)

Posted

[quote name='Ziutka']Cześć Kochane dziewczynki :) melduje się po małej nieobecności, lece poczytać co tu się działo ;)[/QUOTE]

No właśnie! Gratulacje Mamusiu!!!

Ściskam Was mocno z cudownego miejsca w Rostkach! Psiaki szaleją w zaspach. Peruszka od południa chodzi na smyczy, bo na porannym spacerze urwała nam się biegnąc za tropem. Najadłam się strachu, wysłałam Jacka i Ritę do dojmu z naszymi psami, a sama zostałam w lesie wołając malucha. Kiedy przybiegła, była lodowata. Zdjęłam jej lód z brzuszka i schowałam pod kurtkę i tak wracałyśmy do dojmu. Po dłuższej chwili przestała się trząść. Nie spodziewałam się, że tak silnie zareaguje na nowe miejsce. Od teraz tylko na działce może ganiać. Spacery po lesie tylko na smyczy...

Posted

Emocje leśne przełożyły się u mnie na konkretną chorobę z gorączką 38,7... Perusz urwała się, kiedy już wracaliśmy, bo wszystkim było zimno. Kiedy namówiłam Jacka i Ritę na powrót z naszymi pozostałymi psami do domu i zostałam w lesie, emocje powodowały, że pociłam się ze strachu i nie czułam zimna. Potem jeszcze maszerowałam z zziębniętym maluchem pod kurtką i w wigilię rozłożyłam się na całego. W pierwszy dzień świąt pojechaliśmy do Ełku do dwóch szpitali, a po godzinie czekania w drugim lekarz nagle wyszedł z gabinetu i powiedział, że jedzie na 3 wizyty w tym jedna poza Ełkiem. Szlag mne trafil na miejscu, próbowaliśmy coś załatwić z Dyrektorem szpitala, który miał dyżur anestezjologiczny, ale nie dało rady. Pojechaliśmy do apteki dyżurnej po różne leki, ale życie uratowala mi wspaniała Pani Ewa, u której jesteśmy. Dostałam 3-dniowy antybiotyk i dzisiaj już prawie dobrze się czuję, choć ze spacerów jestem zwolniona niestety:-(

Peruszka nadrabia wszystkie zaległości w czułościach. Przechodzi z rąk do rąk, tuli się do nas i zasypia w naszych ramionach. Na spacerach szaleje z psami i poza działką mimo, że na smyczy, gania w wysokich zaspach jak szalona. Kiedy wraca, wpada na moje łóżko, wtula się we mnie i zasypia szczęśliwa:-) Robię zdjęcia wszystkim psiakom tutaj, ale Peruszka ma ich chyba ze 300:-) Jak je w końcu zgram z aparatu, wrzucę Wam szczęśliwy pycholek:-)

Narazie uciekam poleżeć, ściskam wszystkich i zdrowia życzę!!!

Posted

[quote name='Ewa Marta']Emocje leśne przełożyły się u mnie na konkretną chorobę z gorączką 38,7... Perusz urwała się, kiedy już wracaliśmy, bo wszystkim było zimno. Kiedy namówiłam Jacka i Ritę na powrót z naszymi pozostałymi psami do domu i zostałam w lesie, emocje powodowały, że pociłam się ze strachu i nie czułam zimna. Potem jeszcze maszerowałam z zziębniętym maluchem pod kurtką i w wigilię rozłożyłam się na całego. W pierwszy dzień świąt pojechaliśmy do Ełku do dwóch szpitali, a po godzinie czekania w drugim lekarz nagle wyszedł z gabinetu i powiedział, że jedzie na 3 wizyty w tym jedna poza Ełkiem. Szlag mne trafil na miejscu, próbowaliśmy coś załatwić z Dyrektorem szpitala, który miał dyżur anestezjologiczny, ale nie dało rady. Pojechaliśmy do apteki dyżurnej po różne leki, ale życie uratowala mi wspaniała Pani Ewa, u której jesteśmy. Dostałam 3-dniowy antybiotyk i dzisiaj już prawie dobrze się czuję, choć ze spacerów jestem zwolniona niestety:-(

Peruszka nadrabia wszystkie zaległości w czułościach. Przechodzi z rąk do rąk, tuli się do nas i zasypia w naszych ramionach. Na spacerach szaleje z psami i poza działką mimo, że na smyczy, gania w wysokich zaspach jak szalona. Kiedy wraca, wpada na moje łóżko, wtula się we mnie i zasypia szczęśliwa:-) Robię zdjęcia wszystkim psiakom tutaj, ale Peruszka ma ich chyba ze 300:-) Jak je w końcu zgram z aparatu, wrzucę Wam szczęśliwy pycholek:-)

Narazie uciekam poleżeć, ściskam wszystkich i zdrowia życzę!!![/QUOTE]

Na pocieszenie dodam, że wokół same choróbska:(
U nas tez szpital (dzięki Panu B. bez kretyna lekarza).
Święta w pościeli, gorączkowe ... szkoda słów.
Gdyby nie Ovka leżałabym jak betka - na spacer jednak muszę wyjść, bo kto? kiedy Olga jest wyręcza mnie, ale ona w domu bywa;)
Zdrówka, Kochana życzymy.

Posted

[quote name='obraczus87']Współczuję choroby... ale ja też chora. Ehh generalnie całą ciążę jestem prawie non stop chora :roll:

[/QUOTE]
Bo ciągle tylko gdzieś latasz...a miałaś o siebie dbać, ale Ty tak samo zawzięta i uparta jak ja ;)

Posted

[quote name='Ziutka']Bo ciągle tylko gdzieś latasz...a miałaś o siebie dbać, ale Ty tak samo zawzięta i uparta jak ja ;)[/QUOTE]

Wyobrażasz sobie co to by było, gdybym wszystkie sprawy powierzyła TZ-towi?? :evil_lol:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...