AnkaG Posted June 20, 2014 Posted June 20, 2014 Agentos w domku - zaciesz wielki :) A za podejście do Viki ukłony. :) Quote
JankaBezZiemii Posted June 20, 2014 Posted June 20, 2014 brawo Agent! żyj dobrze i bądź grzeczny :loveu: strasznie się cieszę z postępów Viki :) Quote
ania0112 Posted June 20, 2014 Posted June 20, 2014 oooo Brokat też miał zrosty w sumie dalej ma ... wąsko straszne ale na razie nie miał żadnych infekcji tfu tfu( jedną w tm roku ale inka tez miała a ona ma normalne uszy) i tez nam się czasem zdaje ze nie słyszy a potem okazuje sie ze po prostu nas olewa bo na ciche otwieranie lodówki leci pierwszy :lol: Ile Fado ma lat? czekam na fotki chłopaka :loveu: Quote
Pysia Posted June 21, 2014 Posted June 21, 2014 A moja mama dzisiaj się źle czuje. Przelezała od rana na kanapie. A Pepsi....obok niej. I to pod kocykiem :) Ona ukochała moją mamę ponad wszystko i dostosowuje się do niej kompletnie. A mama szczęśliwa że ma obok siebie ją. I tak patrzę na nie dwie pasujące do siebie jak dwie połówki i.... Gdyby tylko przestała się ciepać na TZta :( Gdyby przestała sie go bać i go zaakceptowała to moze wredy on by zaakceptował ją? To ciężka sprawa.... Ale naprawdę jest to pierwszy pies który tak idealnie pasuje do mamy i do mojej Zdziry. Tylko że wtedy koniec z tymczasami. I jak zyć? Ale mnie dręczą myśli... Quote
ania0112 Posted June 22, 2014 Posted June 22, 2014 Pysia nie poddawaj się w tymczasowaniu... jak była laleczka a wcześniej cherusia to tez opowiadałas jak pokochała mame, jak świetnie pasuje itp :) zawsze będzie tak ze sporo psów będzie pasowało :) a ta się rzuca na TZ - no musi mieć chłop trochę życia w swoim domu.... moze następny go polubi ;) Quote
ania0112 Posted June 22, 2014 Posted June 22, 2014 Widziałam zdjęcia Fado na fb... ale cudny!!!! ślicznie mu ta sierść zarasta!!!!! a on w koncu został wykastrowany czy to jeszcze przed nim? Rozumiem ze z Hondom fałszywy alarm i jeszcze cieczki nie dostała? Ale świetnie się bawią! honda jak zwykle cudowna sunia i zajęła się tymczasem :loveu: Quote
malawaszka Posted June 22, 2014 Author Posted June 22, 2014 jeszcze przed nim kastracja bo za dużo było bakterii na skórze, Marako o cieczce nie pisze to chyba jeszcze nie ma Quote
marako Posted June 22, 2014 Posted June 22, 2014 Nie ma cieczki, co mnie nawet dziwi, bo to już dziewiąty miesiąc. W tym tygodniu jeszcze nie będzie kastracji, bo mam w pracy obłęd zakończeniowy, a i leczenie niech jeszcze potrwa. Ale za około tydzień się umówię na odjajczenie (i może jeden kanał albo i dwa, a może nie, nie wiem, zobaczymy). Ale co gorsza, coś się z Hondą dzieje i muszę do weta z nią, a jutro nie zdążę, więc dopiero we wtorek. Od paru (parunastu) dni szczeka coraz wyższym głosem, jakimś nie swoim. I to postępuje, głos jest coraz wyższy i coraz to ma jakiś taki chrypiący ton w sobie. Myślałam najpierw, że mi się zdaje, albo, że ona tak moduluje głos z emocji. Ale teraz jestem pewna, ze coś jej przeszkadza w wydaniu normalnego szczeku. Quote
malawaszka Posted June 22, 2014 Author Posted June 22, 2014 [quote name='marako']Ale co gorsza, coś się z Hondą dzieje i muszę do weta z nią, a jutro nie zdążę, więc dopiero we wtorek. Od paru (parunastu) dni szczeka coraz wyższym głosem, jakimś nie swoim. I to postępuje, głos jest coraz wyższy i coraz to ma jakiś taki chrypiący ton w sobie. Myślałam najpierw, że mi się zdaje, albo, że ona tak moduluje głos z emocji. Ale teraz jestem pewna, ze coś jej przeszkadza w wydaniu normalnego szczeku.[/QUOTE] o matko :mdleje: mam nadzieję, że to jakaś drobnostka!!!! mnie się pochorował Dropsik :( dziś już spanikowałam bo kurcze jakaś plaga na te moje psy spadła czy co... wczoraj mi zwymiotował jakieś ścierwo - chyba mysie jakieś resztki, albo zwymiotował to kot, a Drops popróbował - nie wiem bo przyłapałam go jak stał nad tym... i potem już był taki osowiały, kolacji nie zjadł, dziś śniadania nie zjadł, a jak mu się przyjrzalam to panika bo aż mu trzecia powieka tak spuchła i naszła na oko, no i rozpalony cały, więc od weta pędem, kroplówek na razie nie dostał, ale zastrzyki i trochę mu się poprawiło, nawet obiad zjadł, ale dalej jest nieswój, leży, nie szczeka :shake: Quote
Margi Posted June 22, 2014 Posted June 22, 2014 Biedny Dropsik.:shake: Miejmy nadzieję,że jednak nie najadł się jakiegoś świństwa. Marako,mam nadzieję,że to jakieś zapalenie strun i szybko przejdzie.:kciuki: Quote
Saththa Posted June 22, 2014 Posted June 22, 2014 Osz się podzieło znowu. Mam andzieję, że Honda to jakas infekcja moze zapalenie krtani? nie wiem , jak u ludzi jest to sie głos zmienia bardzo moze u psów też... Wasia a co mówili o Dropsiku? Quote
malawaszka Posted June 22, 2014 Author Posted June 22, 2014 No jakaś infekcja jest, jeśli to była mysz to w myszach są jakieś bakterie ponoć, z którymi psy sobie nie muszą poradzić, a ja zebrałam dziś coś niedużego rozjechanego z drogi i to wyglądało podobnie jak to co było nawymiotowane :shock: i jeszcze na tarasie też zebrałam jakieś resztki myszowe... okropność i mam dzisiaj nerwa na koty bo znoszą tego dziadostwa mnóstwo :shake: uroki wsiowe Teraz byliśmy na spacerku to Dropsiul już lepszy więc mam nadzieję, że będzie ok, jeszcze mam zastrzyki na jutro i pojutrze, jak będzie dalej mu źle to pojadę na badania jakieś większe. Niestety muszę w końcu dopuścić do siebie myśl, że Drops już też nie jest młodzikiem :( Quote
WATACHA Posted June 22, 2014 Posted June 22, 2014 Mój ulubieniec pochorowany :(?Mam nadzieję, że już lepiej .A Dropsik to w jakim wieku mniej więcej? Quote
marako Posted June 22, 2014 Posted June 22, 2014 Dobrze, że Drops już chciał pospacerować. Będzie dobrze. Najgorzej, że czasem myszy nafaszerowane trutką mogą być. Quote
malawaszka Posted June 22, 2014 Author Posted June 22, 2014 [quote name='marako'] Najgorzej, że czasem myszy nafaszerowane trutką mogą być.[/QUOTE] też się tego obawiałam, ale tutaj raczej nie powinno się trafić trutkowanie bo tu wszyscy mają koty i naturalnie się pozbywają myszy... ale 100% pewności nigdy nie ma Quote
malawaszka Posted June 22, 2014 Author Posted June 22, 2014 jestem w szoku!!! pierwszy raz takie coś - Viki była na tarasie, drzwi były otwarte, ale nie całkiem - takie w 1/4 - zaczęłam teraz sypać psom do misek kolację - Vika usłyszala na tarasie i SAMA weszła do domu, przeleciała prawie prosto przez pokój i przyszła do kuchni :mdleje: aaaaaaa :loveu: to jest MEGA wyczyn! Quote
azalia Posted June 22, 2014 Posted June 22, 2014 Dopiero przeczytałam z opóźnieniem .Dziwi mnie,że Bryzunia tak dużo tego euthyroxu bierze. Mój Bono ważył 44 kg i brał rano 2 tabl.i wieczorem 2 euthyroxu 200. Często badałam mu parametry tarczycy i zawsze było o.k. Quote
malawaszka Posted June 22, 2014 Author Posted June 22, 2014 [quote name='azalia']Dopiero przeczytałam z opóźnieniem .Dziwi mnie,że Bryzunia tak dużo tego euthyroxu bierze. Mój Bono ważył 44 kg i brał rano 2 tabl.i wieczorem 2 euthyroxu 200. Często badałam mu parametry tarczycy i zawsze było o.k.[/QUOTE] wielkość dawki może też zależy od stopnia niedoczynności - nie wiem nie ja dobierałam dawkę tylko nasza Pani dr - ja niedługo będę jej robiła badanie kontrolne i zobaczymy co wyjdzie Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.