Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='ania0112']no właśnie tan brak ogrodzenia :evil_lol:
A moja mama dostała!:diabloti: hahaha i zeby nie bylo bo wtedy Moniki nie znała i przechodziła normalną procedurę :)[/QUOTE]

A Wy nie mieszacie w mieszkaniu :evil_lol:?

Posted

mieszkamy! o ogrodzenie to chodziło mi o monike :)
No Monika pewnie z ciężkim sercem oddawała Brokata do mieszkania ale nikt z ogródkiem nie chciał chorowitego psa :diabloti:

Posted

mysle ze ciutkę robi... pewnie wolałby ogródek no ale trudno... ostatnio wszedł jakiemus gościowy do ogródka, wszedł za bramę i gupok nie potrafił wyjsc i piszczał mu do drzwi bramy :evil_lol: ( brama otwiera się do środka i on wszedł za skrzydło i nie chciał się wrócic tylko isc do przodu)Facet go znał wiec się nad nim zlitował, zabrał na ręce i oddał mamie :lol:

Posted

Kurcze chyba Mondy ma problem skórny - ze schroniska dostałam info jak go brałam, że ma nawracające zapalania skóry - niby w wypisie jest, że był leczony, ale tam częściej był leczony po pogryzieniach niż na to - a jak miał skórny problem to dostawał od razu wszystko - steryd, antybiotyk, ketokonazol na grzyba i imaverol :mdleje: więc nie wiadomo co to bylo... muszę go wziąć do weta - zrobimy badanie krwi, tarczycę, jutro to pooglądam dokładniej bo dziś za późno zauważyłam, że coś się robi mu... :splat:

Posted

no ma takie miejsce zaczerwieniione przy ogonie i mamla - przemyłam mu to, do weta nie dotarłam bo dziś byłam z Luną i Zgredkiem
zrobiłam im badanie krwi - i Luna i Zgredek mają fosfatazę zasadową ponad 1700 :placz: u Zgredka jesteśmy na równi pochyłej, nie ma już kontroli nad Cushingiem i nie ma nic co mogłoby tą kontrolę przywrócić :( u Luny... nie wiem... w dodatku okazuje się, że to co usunęliśmy prawdopodobnie było przerzutem, a zasadniczy guz jest na tarczycy - dziś go wymacała Pani dr, a czemu nie wymacali go we Wro ani w Czechach - nie wiem ... skupialiśmy się wszyscy na tym co jej utrudniało oddychanie, a pokazywałam im to co ma w okolicy tarczycy, ale macali to i że tłuszczak, ale głebiej już palucha nikt nie wetknął, dopiero dzisiaj... już nic nie wiem qrw

Posted

ja już nic nie wiem... jeśli by się potwierdziło, że Luna ma guza na tarczycy to trzeba go usunąć, ale czy ma to trzeba sprawdzić bo to nic pewnego no i nie jestem już pewna czy to jednak nie było sprawdzane :mdleje:

Posted

Bryza i Pyza :) pisałam już, że kilka dni temu minął rok Bryzy u nas?

[IMG]https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/10440985_791496177548659_5198560096209916986_n.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='malawaszka'] u Luny... nie wiem... w dodatku okazuje się, że to co usunęliśmy prawdopodobnie było przerzutem, a zasadniczy guz jest na tarczycy - dziś go wymacała Pani dr, a czemu nie wymacali go we Wro ani w Czechach - nie wiem ... skupialiśmy się wszyscy na tym co jej utrudniało oddychanie, a pokazywałam im to co ma w okolicy tarczycy, ale macali to i że tłuszczak, ale głebiej już palucha nikt nie wetknął, dopiero dzisiaj... już nic nie wiem qrw[/QUOTE]

O ile pamiętam, w rozpoznaniu napisali o raku tarczycy (tak chyba pisałaś w Galerii), więc coś na ten temat wiedzieli. A tarczycę (czy jej część) się da wyciąć?
No najgorsze jest to, że nie wiadomo jak dalej postępować z tym dziadostwem.

Posted

[quote name='marako']O ile pamiętam, w rozpoznaniu napisali o raku tarczycy (tak chyba pisałaś w Galerii), więc coś na ten temat wiedzieli. A tarczycę (czy jej część) się da wyciąć?
No najgorsze jest to, że nie wiadomo jak dalej postępować z tym dziadostwem.[/QUOTE]

tak, tylko to było nie w miejscu samej tarczycy a wyżej - tam też jest możliwy rak tarczycy z tego co wyczytałam wczoraj
postępowanie jest dostępne tylko jedno - agresywna chemia, a tego nie zrobię; najlepsze efekty przy raku tarczycy ma radioterapia, ale nie jest dostępna dla zwierząt

Posted

[quote name='malawaszka']tak, tylko to było nie w miejscu samej tarczycy a wyżej - tam też jest możliwy rak tarczycy z tego co wyczytałam wczoraj
postępowanie jest dostępne tylko jedno - agresywna chemia, a tego nie zrobię; najlepsze efekty przy raku tarczycy ma radioterapia, ale nie jest dostępna dla zwierząt[/QUOTE]
Mi ostatnio Kasia (jak jej wspomniałam o Lunce) mówiła, że u nas (na klinikach? nie zapamiętałam) jest radioterapia dostępna dla zwierząt (od bardzo niedawna). I że efekty niepożądane wychodzą tak późno, że nie liczą się wobec krótkości życia zwierząt. A jest to metoda skuteczna w leczeniu raka. Dowiem się w pracy - myślałam, że to też rozważałaś i odrzuciłaś.

Nie wiem, na ile ta informacja jest sprawdzona, ale Kasia sporo na te tematy wie, bo zajmuje się mocno zwierzakami w Ekostraży i nie tylko.

Posted

o kurcze nie - nie rozważałam bo nie sądziłam że jest - nie wiem w sumie nic na ten temat :( artykuł który czytałam był sprzed kilku lat więc pewnie wtedy ejszcze nie było

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...