Jump to content
Dogomania

OBSZCZEKIWANIE... jakie są konsekwencje?


socurek

Recommended Posts

  • Replies 174
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Bywa i tak, że osoby które nie potrafią rozładować swojego napięcia i wyładowują swoją frustrację na psie, przez co pies staje się zalękniony, a potem próbuje się bronić jedyną metodą jaką zna. Kto jest za to obwiniany? Albo kolejny właściciel psa, który robi wszystko żeby wyprostować psychikę psa, albo, co jeszcze gorsze- pies. Założę się, że mimo wszystkich swoich wad mój pies jest bardziej karny niż twój.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='socurek']Po drugie, nie jest nieodwoływalny, bo jego uwagę bardzo łatwo mi skupić na sobie.[/quote]

To z nim pracuj. Jeśli potrafisz psa odwolać, będzie Ci latwiej, nie marnuj czasu na utrwalanie zlych nawyków. Nie masz w tej chwili funduszy na szkolenie, zajrzyj do dzialu tresura, pczytaj coś na ten temat, byly takie topiki.

[quote]Po szóste... gdyby to był jamnik nikt by się nie czepiał. nieodwołalne i nikt właścicielom nie zwraca uwagi.[/quote]

I tu się mylisz. Swój poprzedni post napisalam po spotkaniu malego jazgoczącego pieska. Moje szly na smyczy, a gówniarz luzem. Nie atakowal, ale sie popisywal (mocny, bo przy pańci, a moje psiaki na uwięzi). Reakcji wlaścicielki - brak. Po ok. minucie mialam tego dość pani zostala "pouczona", że takie zachowania należy korygować, inaczej może mi wypaść "niechcący" z ręki smycz, lub też machnę równie "niechcący" nogą :diabloti: A niestety trasy spacerowej nie zamierzam zmieniać, żeby "kajtusia" nie denerwować :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Widzisz napisałam, że mój pies jest dobrze wychowany, bo w parku jestem tylko ja i on. Czyli jesteśmy zajęci sobą. Ja się staram, żeby miał jak najwięcej ruchu, a on się stara sprostać moim wymaganiom. Natomiast nie mam w zwyczju opie*dalać właścicieli tych wszystkich kundli, które się szwendają bez zajęcia za swoimi pogrążonymi w myślach właścicielami, skaczą na mnie brudnymi, mokrymi łapami, przyczepiają się do mojego psa i łażą mu za tyłkiem, bądź także wyskakują ze szczekaniem. Widzę, że czasem nawet nie reagują na wołanie swoich właścicieli. Często łazi za mną taki spaniel, którego pańcia z połowy parku nie może się dowołać. Ale ja sobie zdaję sprawę z tego, że z psami jest jak z ludźmi- żaden nie jest doskonały. Pies to nie robot. Sąsiadom zapewniam bezpieczeństwo. Uważam się za odpowiedzialną. Pies zawsze nosi kaganiec. Krzywdy nikomu nigdy nie zrobił. A sąsiedzi, coż, to w większości aktorzy bądź histerycy. Nie wierzę, że mój pies już samym spojrzeniem przesyła sygnał, że chce kogoś zabić, a często wystarczy, że się do nich odwróci i popatrzy, a oni już uciekają z krzykiem, że się na nich rzucił. Ponadto nawymyślali sobie, że całymi tygodniami zostawiam go samego bez jedzenia i picia... Brak słów do takich ludzi. Ciekawe skąd się u psa wzięła nadwaga :cool3: Owadek ty się zastanów co mówisz, bo swoimi słowami przekreślasz psy ze schroniska. Uważasz, że im się nie powinno dać szansy? Czy może uważasz, że przy najmniejszym problemie wychowawczym powinno się je ładować do schronu albo od razu usypiać? Bo nie do końca rozumiem co insynuujesz. Poza tym życzę ci sąsiadów, którzy będą cię rozliczać o której wychodzisz z domu i o której wracasz, oraz spekulować na temat twojego zawodu. Ciekawe czy wtedy też będziesz taki wyrozumiały dla znudzonych swoim życiem, pasjonujących się we wzbudzaniu sensacji w cudzym, starszych i nieporadnych osób.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz gdybym tak postępowała mogłabym tym psem bez problemu załatwić wszystkie problemy z sąsiadami. A jednak dalej jak oka w głowie pilnuję ich bezpieczeństwa przestrzegając zasad smyczy i kagańca, unikając konfrontacji psa z nimi, czy szukając pomocy. Robię wszystko, co mogę i czuję się usprawiedliwiona.

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam wszystko i mimo wielu głosów potępienia, ja Socurka przynajmniej po części rozumiem. Sama mam sukę, która miała problemy z agresją lękową i właśnie w taki sposób czasem reagowała na ludzi. Jednak w przeciwieństwie do Northona, moj pies reagował tak tylko puszczony luzem (w kagańcu oczywiście), na smyczy był zupełnie spokojny i żadne rzucanie się nie wchodziło w grę. Ja doraźnie rozwiązałam problem puszczając psa luzem tylko na łąkach, gdzie nadchodzących ludzi i psy widać było z odległości około 100 metrów, więc miałam masę czasu na wzięcie psa na smycz czy po prostu odejście w inną stronę. Teraz takich reakcji juz praktycznie u niej nie spotykam, ale z moich obserwacji wynika, że takie zachowanie ustało nie tylko z powodu odwracania jej uwagi od przechodniów, ale przede wszystkim po mojej pracy nad relacja z psem ogólnie.

Tylko co ma począć Socurek, jeżeli aż tak odludnych terenów w okolicy nie ma, a pies MUSI się wybiegać? Uważam, że dobry byłby pomysł z linką, ale to raczej jeśli chodzi o większą kontrolę nad zachowaniem psa, a nie oduczenie go takiego zachowania. Doberman jest inteligentny i szybko zorientuje się, kiedy jest na lince, a kiedy nie, i prawdopodobnie po takich ćwiczeniach będzie zachowywał się wzorowo na lince, a bez niej - jak wcześniej.
Myślę, że rozwiązanie problemu tkwi nie tylko w samym odczuleniu psa na takie sytuacje (choć to tez istotne), ale w ogólnych relacjach z opiekunem. I tu chyba najlepszym wyjściem będzie odpowiednie szkolenie u DOBREGO fachowca, bo wspomniane wczesniej slowa pana trenera o "wielkim sercu i małym rozumku" nie wystawiają najlepszej opinii o jego fachowości :p

Moim zdaniem pies po przejściach, niepewny siebie, a w dodatku jak to zwykle doberman - z zakodowaną odpowiednią porcją agresji obronnej i dość"miękką" psychiką, powinien mieć właściciela bardzo pewnego siebie, który wyraźnie podkreśla każdego dnia swoją pozycję w stadzie. To daje psu większe poczucie bezpieczeństwa i zdejmuje z jego barków świadomość, że jest bez przerwy odpowiedzialny za bezpieczeństwo właścicielki. Wiem, że teoria dominacji i jej wpływ na relacje z psem jest ostatnio często krytykowany, ale wydaje mi się że w tej sytuacji Socurkowi poleciłabym własnie poczytać coś na ten temat (aczkolwiek z wyłączeniem źródeł zalecających jakiekolwiek brutalne zachowanie wobec psa).

Zgodzę się z przedmówcami, że jeżeli doberman (nawet w kagańcu) podbiega do ludzi i szczeka na nich, to coś jest nie tak. Doskonale rozumiem że ktoś ma prawo się przestraszyć a nawet wezwać SM, bo cokolwiek bądź jest to zachowanie agresywne. Moja babcia, którą 2 razy poważnie pogryzł pies, chyba dostałaby zawału w takiej sytuacji, i ja osobiście conajmniej zwróciłabym uwagę właścicielowi takiego psa. Ale nie rozumiem tej nagonki na Socurka. Każdy powiedział już co wiedział, dziewczyna jest świadoma co robi i co ją albo jej psa może przez to spotkać (kontakty z policją, uszkodzenie psa, konflikty z przechodniami) i... chyba wystarczy? Zdania zostały wyrażone, Socurek przeczytała i myślę że przyjęła do wiadomości, i co niby dalej? Nikt z Was jej do niczego nie zmusi. Może lepiej byłoby zająć się bardziej konstruktywnymi radami? W końcu mało kto zdobyłby się na przywiezienie z daleka psa ze schroniska i w dodatku zawzięte walczenie z problemami jakie sprawia (niemałymi jak widać). Może więc zamiast atakować uda się wykazać trochę cierpliwości i jakieś konkretniejsze rady..? Bo chyba nie jesteśmy na tym forum po to aby się kłócić.

A co do uzytkownika Owadek to mam takie przeczucie że jest to zbanowany niedawno za chamstwo uzytkownik Kwiecień. Po czym się zorientowałam? Po krótkich, napastliwych i pozbawionych głębszego sensu wypowiedziach :cool3:

Link to comment
Share on other sites

A szkoda Owadek, bo na "ko" jest coś interesującego na Twój temat :)
Odwracasz kota ogonem Owadku drogi, to ty sugerujesz, że Socurek jest tutaj "tą groźną z psem" ona jedynie tłumaczy, że gdyby chciała to by była, ale nie jest i zapewnia swoim sąsiadom bezpieczeństwo.
Oczywiście sąsiedzi są poniekąd poszkodowani gdy obszczekuje ich pies, ale jeżeli tam gdzie mieszka Socurek jest zgoda na trzymanie psów to teoretycznie ona nie ma powodów aby się kogoś pytać czy też może sobie danego psa sprowadzić do domu, może ma jeszcze każdemu z osobna go przedstawić? Na tej samej zasadzie powinniśmy się każdego pytać o puszczanie muzyki (w godzinach gdy jest to dozwolone) czy też wracanie późno do domu (można kogoś obudzić chodząc po klatce schodowej). Może powinna przeprowadzić ankietę? Zabawne.
Socurek ma prawo robić ze swoim psem co chce, jeżeli postąpi niewłaściwie sąsiedzi mają prawo wezwać policję czy SM, zarówno w przypadku psa jak i w każdym innym przypadku.

Szacunek do drugiego człowieka wymaga tego aby Socurek starała się nie sprawiać im swoim psem kłopotu, ale nie dlatego, że oni są tak dobrzy i go akceptują, tylko dlatego, że jest osobą normalną, myślącą o ludziach, który psów mogą nie lubić lub bać się. Ponieważ z psem nie jest tak jak z radiem, nie można go wyłączyć lub wyrzucić, a psie zachowania nie są nigdy w 100% przewidywalne, to ZAWSZE w przypadku KAŻDEGO psa może wyniknąć sytuacja, która w jakiś sposób urazi sąsiadów, postawi ich na miejscu poszkodowanych i wtedy i tylko wtedy mogą mieć do niej pretensje, mogą pociągnąć ją do odpowiedzialności.

Ich komentarze są zupełnie zbędne i przede wszystkim niegrzeczne i o to nam tutaj chodzi.
A to co Socurek ma robić, aby sytuacji gdzie pies wykazuje agresję było jak najmniej to zupełnie inna sprawa, która zeszła tutaj na drugi plan. Więcej mówi się o tym kto jest winny.

Link to comment
Share on other sites

Martens... ja sama nie wiem co mam robić, bo widzisz mój pies ma odwrotnie. Zazwyczaj jego lęk nasila się, kiedy przypięty jest do smyczy. Wtedy czuje się chyba w jakiś sposób bardziej zagrożony i każdy to dla niego wróg, czy większy pies, czy mniejszy pies, czy człowiek... Wtedy takie ataki zdarzają się naprawdę często, a wygląda to sto razy groźniej jak pies się miota na smyczy ze szczekaniem, niż jak podbiega, obszczekuje, traci zainteresowanie i odchodzi, czy odbiega odwołany. Dlatego oddycham z ulgą jak pokonujemy chodnik na smyczy, spuszczam go w zatłoczonym parku i zaczynamy się bawić. Wtedy nic nie jest w stanie odwrócić jego uwagi. Mija spokojnie zajęty gonitwą za kamyczkami, patyczkami czy czym tam jeszcze co w rękę wpadnie. Tak, że w parku wogóle problem nie istnieje. Jeśli spuszczony kogoś obszczekuje, to tak jak pisałam wcześniej- podbiega i szczeka kilka razy z odległości i wraca do mnie lub mija osobnika po łuku i idzie w swoją stronę. Nie wygląda jakby chciał kogoś pożreć. Ja wiem, że ludzie mają się prawo bać. Ja też się nie czuję komfortowo w takich sytuacjach i nie jestem dumna z takiego zachowania, nie lata mi to koło kręgosłupa. Notrhon będąc na smyczy strasznie długo się wycisza :-( Naprawdę dałabym wszystko, żeby to był spokojny piesek, taki, którego wszyscy mogą pogłaskać.
Jak sobie spacerujemy i Northon nie ma zajęcia, to jest zazwyczaj tak, że jak widzi z daleka ze ktoś się zbliża jest spokój. Ale jak ktoś się wyłania z nienacka w zasięgu jego wzroku to znów podnosi raban... W domu to wcielenie łagodności i naprawdę zrównoważony pies. Jest bardzo inteligentny. Gdyby nie ten problem, że lubi sobie poszczekać to byłby pies idealny...
Próbowałam metody Fennel, ale wtedy robi się apatyczny. Moim zdaniem świetnie się z psem rozumiemy i pod każdym innym względem jest posłuszny, czasem nawet ubiega komendy. Może naiwna jestem, ale wydaje mi się, że sporo rozumie. Nie wiem jak pies się zapatruje na nasze układy :lol:
Nie jestem pewna czy szkolenie odniesie pożądane rezultaty. Siad, waruj, zostań... to już potrafi- ale jak się to ma do naszego problemu? Czy nauka tych komend wniesie coś do naszego problemu? Bo chyba tak wygląda szkolenie...

Link to comment
Share on other sites

Socurek, przecież Ty jesteś z Krakowa - masz p. Mrzewińską w tym samym mieście! Jest zalogowana też tutaj, na dogo - napisz do niej!

Ja oduczyłam jednego ze swoich gnojków obszczekiwania (zachowywał się tak na początku), ale:
1. to był 3 miesięczny szczeniak, a "oduczanie" trwalo ok. 2 m-cy zanim całkowicie przestał obszczekiwać ludzi i psy;
2. nie był to pies po przejściach (raczej rozpuszczony przez hodowców);
3. z racji swoich mikrych gabarytów bardziej wzbudzał złość niż strach (a niektórzy masochiści się nawet rozczulali, że tak pięknie "dziamie").

U nas było tak - wpierw pies poznał komendę "fe". Jak widziałam, że się przymierza do szczekania zaczynałam szeleścić torebką foliową ze smakołykami, którą wtedy nosiłam w kieszeni. Jak zaczynał szczekać było "fe" i lekkie naciągnięcie smyczy odpowiadające skarceniu psa. Jak nie szczekał - była nagroda i pochwały. Oduczył się - teraz nie obszekuje wcale. [B]Ale tego sposobu Ci nie polecam - przynajmniej na dziś dzień.[/B]

Komendy się przydają, np. jeśli pies respektuje komendę "siad" mozna "iść za ciosem" i nauczyć go, by siedział minutę w miejscu przy jednoczesnym rozpraszaniu jego uwagi. Można nauczyć psa komendy "równaj", czyli chodzenia na smyczy przy nodze... przy jednoczesnym rozpraszaniu jego uwagi ;) A stamtąd juz droga niedaleka :) Tylko musisz z nim 2x częściej i wytrwalej pracować ze względu na jego przeszłość. Najważniejsze - pies MUSI mieć do Ciebie zaufanie.

Napisz do p. Mrzewińskiej ;)

Link to comment
Share on other sites

Sugarr, oczywiście że właścicielka narusza prawo, nei pamietam paragrafu kodeksu wykroczeń, ale na pewno jest taki który mówi ze "kto krzykiem, alarmem ..........zakłóca spokój". ludzie po prostu nie potrafią iść na policję i ich przycisnąć żeby wystąpiła o ukaranie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='socurek']Zazwyczaj jego lęk nasila się, kiedy przypięty jest do smyczy. Wtedy czuje się chyba w jakiś sposób bardziej zagrożony i każdy to dla niego wróg, czy większy pies, czy mniejszy pies, czy człowiek... (...)

Próbowałam metody Fennel, ale wtedy robi się apatyczny. Moim zdaniem świetnie się z psem rozumiemy i pod każdym innym względem jest posłuszny, czasem nawet ubiega komendy. Może naiwna jestem, ale wydaje mi się, że sporo rozumie. Nie wiem jak pies się zapatruje na nasze układy :lol:

Nie jestem pewna czy szkolenie odniesie pożądane rezultaty. Siad, waruj, zostań... to już potrafi- ale jak się to ma do naszego problemu? Czy nauka tych komend wniesie coś do naszego problemu? Bo chyba tak wygląda szkolenie...[/QUOTE]

Po pierwsze - teraz przyszło mi do głowy - czy to nie jest tak, że pies usiłuje bronić Ciebie? Kiedy jest na smyczy, może wyczuwać twoją obawe o to, że np. zaraz zacznie szczekać (możliwe że nieświadomie "spinasz" się w sytuacji, gdy widzisz nielubianych sąsiadów czy spodziewasz się jego agresywnych zachowań) i źle to interpretować. Pies może po prostu myśleć, że wyczuwasz zagrożenie i reaguje na otoczenie agresją, próbuje Cię bronić. Doberman to przecież pies obronny, a skoro jest po przejściach, na pewno nie uważa świata za jakies cudowne miejsce i może miec na punkcie tej obrony lekką paranoję. Może to mieć związek z hierarchią, z tym że pies czuje się odpowiedzialny za swoje stado, ale moim zdaniem w tym wypadku neikoniecznie. Inna możliwość to że pies był kiedyś na łańcuchu. Jak wiadomo łańcuch strasznie nakręca zachowania obronne - pies na uwięzi uczy się że w razie zagrożenie pozostaje mu obrona w postaci agresji - ucieczka jest niemożliwa. To straszliwie wypacza psychikę psa, niestety. Smycz może mu sie kojarzyć z byciem na uwięzi ogólnie, i brakiem możliwości ucieczki. pozostaje atak.

Co do metody Fennel - co rozumiesz przez to, że pies był apatyczny? Był po prostu o wiele spokojniejszy i bardziej wyciszony niz zwykle? Jeśli chodzi o hierarchię w stadzie mogę polecić Ci kilka wskazówek do przetestowania - w teorii dominacji moim zdaniem nie chodzi o to żeby psa siłą podporządkowywać czy ignorować na okrągło. Ale możesz spróbować np.:
- nauczyć psa schodzenia z łóżek, foteli na komendę
- nauczyć go by przepuszczał cię pierwszą w drzwiach, czy nawet przed przejsciem przez drzwi kazac psu usiasc, przejsc i dopiero go zwolnic i zawolac
- w momencie kiedy ktos puka do drzwi a pies szczeka, gdy ty podchodzisz do drzwi powinien wyraznie sie uspokajac i puszczac cie przodem - jezeli tego nie robi mozesz wtedy kazac mu isc na miejsce lub polozyc sie czy usiasc za toba
- nie karmic psa przy swoim jedzeniu, najlepiej odeslac go na miejsce w tym czasie
- często cwiczyc polecenie "lezec" - jest to naklonienie psa do postawy uleglej w pokojowy sposob co utrwala taki nawyk wobec wlasciciela.
To jest tylko kilka wskazówek - nie śmiem nawet twierdzić że rozwiąże to całkowicie problemy z twoim psem, ale jezeli problem tkwi w nadmiernych aspiracjach do obrony i jest wywolany hierarchią, to stosowanie tych wskazówek przez kilka dni/tygodni moze sprawic, ze pies bedzie latwiejszy do opanowania w tych konfliktowych sytuacjach, a conajmniej zasugeruje (jesli pies postawi opór) że problem tkwi własnie tu, a nie gdzie indziej. Wszystkie te zasady sa w 100% pokojowe wiec zastosowanie sie do nich nie powinno narazic cie na pogryzienie itp. zwlaszcza jesli pies jest posluszny. Moge tylko zgadywac - niestety nie widzialam psa na zywo ani jak wygladaja wasze relacje dzien po dniu i dlatego sa to wlasciwie rady w ciemno. Mysle ze to akurat psu nie zaszkodzi. Pies może miec miękka psychike, byc lękliwy, a jednocześnie mogą być problemy z hierarchią - pies może miec większe aspiracje do rządzenia niż znosi to jego psychika, albo właściciel przez swoje błędy i codzienne zachowania daje psu do zrozumienia, że oczekuje od niego zachowań lidera (obrona stada w tym wypadku). Pies po przejściach, lękliwy sobie z tym nie radzi, a skoro świat napawa go przerażeniem, rodzi się agresja ze strachu. To jednak w tym wypadku zgadywanka - ciężko postawić diagnozę przez internet :p

Po trzecie - szkolenie w grupie głównie tak będzie wyglądało, choć treser może zauważyć indywidualne błędy i udzielić wskazówek. Najlepsze byłoby oprócz kursu wziac 1-2 lekcje indywidualne - tak by trener mógł zaobserwować zachowanie psa w domu i podczas nieszczesnych spacerów, przejsc klatką schodową itp. Wtedy może łatwiej dostrzeże istotę problemu. Tylko to musi być dobry treser... Próbowałaś w Alteri? Mają swoją stronkę w internecie. A pomysł spotkania z panią Zofią Mrzewińską uważam za bardzo dobry, może warto poprosić? W końcu to samo miasto..

Link to comment
Share on other sites

Pies schodzi z łóżka, kanapy czy nawet swojego posłania na najmniejszy mój przejaw takiego postanowienia. Nigdy nie bronił swojej miski, czy swoich zabawek. Co do drzwi, faktycznie jest pobudzony, gdy słyszy, że ktoś stoi pod naszymi drzwiami i próbuje za wszelką cenę zobaczyć kto przyszedł. Nigdy mnie nie próbował ogryźć, choć zdarzają nam się zabawy, kiedy sie zapomni i troszkę mocniej chwyci za rękę, ale nie do krwi, i nie po to, żeby zrobić krzywdę, tylko mocniejsze ugryzienie- on nie ma wyczucia swojej objętości, masy i siły, czasem sie pcha na kolana, czasem zdarza mu się w coś uderzyć- zupełnie jakby nie wiedział gdzie się kończy a gdzie zaczyna. Zauważyłam też dziwne zachowanie w stosunku do gości... najpierw zaczyna napastliwie ich lizać, potem podgryzać jak swoje zabawki... ale tez bez agresji a raczej tak jak swoją kostkę, delikatnie ściska... Podejrzewam, że z nauką przepuszczania mnie w drzwiach nie będzie problemu. Staram się być konsekwentna- raczej mnie słucha. Wiem, że trafił do schroniska znaleziony na ulicy, trudno powiedzieć czy był na łańcuchu...:shake: w stosunku do mnie nigdy nie przejawiał agresji, więc nie boję się pogryzienia...

Link to comment
Share on other sites

W takim razie myślę że jesli chodzi o hierarchię, to wszystko jest w porządku. Mam natomiast pytanie - czy kiedy pies wykazuje agresje będąc na smyczy, usiłuje bronić konkretnie Ciebie, tzn. usiłuje stanąć pomiędzy Tobą a obiektem agresji? Jeżeli tak to pomóc moga ćwiczenia, które pokażą mu, że to Ty odpowiadasz za obronę a nie on, i Ty decydujesz jaka ma być reakcja w razie zagrożenia. Na przykład to o czym pisałam wcześniej - nauczenie psa, by kiedy ktoś zapuka do drzwi, przepuszczał Cię na komendę gdy idziesz otworzyć, i w trakcie wpuszczania gościa/załatwiania sprawy na komendę siedział lub leżał ZA Tobą. Podobnie przy mijaniu na klatce schodowej (tylko nie wiem czy to wykonalne, bo pisałaś ze jest wąsko) - zanim ktoś z sąsiadów Was minie, kazać psu leżeć (oczywiście Ty między psem a mijana osobą) plus solidna pochwała za spokojne zachowanie. I bardzo ważne jest Twoje zachowanie i nastawienie do sytuacji. Jeżeli będziesz mówić cały czas do psa spokojnym, wręcz wesołym tonem to po iluśtam ćwiczeniach może uda Ci się przekonać go, że w takich sytuacjach naprawdę nie dzieje się nic złego. Na ewentualne zaczepki sąsiadów w takich sytuacjach nie warto reagować, bo psu natychmiast udzieli się Twoje zdenerwowanie i będzie się nakręcał - za to brakiem reakcji dasz psu dobry przykład ;)

A jak pies reaguje na Twoje komendy w momencie, gdy jest na smyczy i wykazuje agresję? To bardzo ważne. Jeżeli mimo zdenerwowania jest posłuszny, to łatwiej byłoby go wtedy uspokoić właśnie za pomocą komend. Natomiast jeśli jego posłuszeństwo w takiej sytuacji pozostawia conieco do życzenia, to warto w takich momentach ćwiczyć jak najwięcej. I przede wszystkim po wydaniu komendy nie ustępować - na początku pies zareaguje pewnie dopiero gdy sie uspokoi, ale jeśli będziesz ćwiczyć, to na pewno będą postępy. Bardzo ważne jest by pies reagował na komendy nawet w chwili zdenerwowania, strachu, agresji - to się bardzo przydaje w tego typu sytuacjach.

Co do obszczekiwania ludzi kiedy jest luzem, moim zdaniem 100%-owy sukces jest mało prawdopodobny:shake: . Moja suka miała podobny problem i po długiej pracy nad naszymi układami i odwracaniu uwagi, na 99% ludzi reaguje jak powietrze. Ale kiedy z osiedlowego śmietnika nagle wyskakuje wrzeszczący, zataczający się żul - owszem, obszczekałaby go z pewnej odległości. Pies po przejściach, lękliwy tak będzie reagował w sytuacji gdy zostanie nagle przestraszony. Jedyne co możesz zrobić to pracować nad posłuszeństwem, by móc wtedy nad psem błyskawicznie zapanować, ew. mieć go na długiej lince lub na widok nadchodzących ludzi odchodzić w drugą stronę wołając psa (wesołym tonem, by nie miał odczucia że uciekacie przed zagrożeniem).

Wracając do tytułu wątku - konsekwencje moim zdaniem zależą od subiektywnych spostrzeżeń obszczekanych ludzi lub (odpukać) wezwanych służb. U mnie przepisy mówią, że psy można wyprowadzać na smyczy LUB w kagańcu, z tym że to drugie rozwiązanie ma prawo bytu tylko w miejscach mało uczęszczanych i gdy właściciel ma kontrolę nad psem. Psy z listy oraz wszystkie wykazujące agresję mają być na smyczy I w kagańcu. No i teraz kwestia jak zakwalifikować oszczekiwanie kogoś z pewnej odległości. Dla jednych może to być normalne zachowanie (każdy pies szczeka w sumie:) ) a dla innych będzie to przejaw agresji kwalifikujący psa do wyprowadzania na smyczy i w kagańcu, co może się skończyć mandatem. Na nadmiar sympatii bym na Twoim miejscu nie liczyła, bo doberman wygląda jak wygląda i ma taką a nie inną opinię niestety. Wiem że to niesprawiedliwe, ale cóż, jesteśmy w Polsce... W kwestii kultury leży dbałość o bezpieczeństwo i dobre samopoczucie innych ludzi, ale jak Ty się o to troszczysz to w sumie Twoja sprawa bo ewentualne konsekwencje poniesiesz przede wszystkim Ty i pies. Jeżeli jakaś staruszka miałaby ze strachu dostać wylewu, bo obszczekałby ja Twój pies, no to sory, ale coś by było bardzo nie w porządku.. Ale wierzę że nie dopuszczasz do takich sytuacji.

No i w ogóle gratuluję wyprowadzenia psiaka na prostą - podziwiam że włożyłaś w niego duzo pracy i, co tu kryć, widać że pies znalazł wspaniały domek i jest kochany jak pewnie mało który schroniskowiec kiedykolwiek będzie ;)

Link to comment
Share on other sites

A my od dawna (pisałam tu posty jak problem się zaczął) walczymy z obszczekiwaniem rowerów, rolek itd i nie umiem go tego oduczyć :(
Niektórych ludzi również, nadal obszczekuje.
Na spacerach ze mną dzieje się to zdecydowanie nie tak często, jak na spacerach z moją mamą.
Nie wiem czy kiedykolwiek będę mogła puścić go w miejscu gdzie jeżdżą rowery, biegają ludzie i mieć pewność, że pies nie zacznie ich gonić i szczekać...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Jeśli pozwolicie, to się podłaczę.
Ja mam inny problem : moj 10 miesięczny chłopczyk zaczął dojrzewac, a wraz z dojrzewaniem pojawił się problem tego typu, że psiak szczeka na ludzi po zmroku. Generalnie jest najweselszym, najbardziej kochającym ludzi i w ogole wszelkie stworzenie psem pod słońcem, zreszta z wzajemnością (to York), ale kiedy wychodze z nim po zmroku, wystarczy że idzie jakiś rosły posturą pan i psisko się wydziera, ale nie jazgotliwie jak to robią ze strachu pinczerki, tylko stara się tak zaczepnie, groźnie, z powarkiwaniem. Gryżć nawet nie próbuje, zreszta nie miałby jak bo jest na smyczy ( nocą nie widać czy zrobił kupę jak wlezie w krzaczory, wiec musi byc zapiety :lol:), ale mnie jest wstyd, bo potwierdza się opinia o małych pieskach ze to wrzaskuny...na razie szczekanie jest jeszcze niewielkie, ale obawiam się z autopsji ze bedzie coraz gorzej - moj poprzedni York miał identycznie jak zaczął stawac się dorosłym psem. Tyle że u Szoguna mogło to być lękowe, on w ogole był nieufny i raczej bojaźliwy i nie był u mnie od szczenięcia. Loki natomiast jest od 7 tyg zycia ze mna i zawsze był bardzo kontaktowym, odwaznym i ciekawskim psiakiem i nadal jest. Nie wiem, czy to specyfika tej rasy ze jak dojrzewają robią się czujne? Czy on mnie próbuje po zmroku bronic? A moze czuje się ze mna tak bezpieczny ze liczy że on naszczeka a ja obronię :diabloti: A moze gorzej widzi po prostu? Bo w dzień takiego samego człowieka zalizałby na śmierc, a w nocy to najgorszy wróg... Najgorsze jest to ze nie reaguje wtedy na moje protesty, nawet jak go odciagnę czy stanowczo kazę się zamknąć, to i tak bulgota przez zamknięty pyszczek.

Link to comment
Share on other sites

Na widok osoby, którą spodziewasz się że psiak oszczeka, odwracaj jego uwagę. Smakołyk, zabawa.. Mało który pies będzie zawracał sobie głowę szczekaniem kiedy pani wyciąga ukochaną piłeczkę i zaczyna zabawę :lol: Ważne żeby robić to zanim psiak zacznie jazgotać - żeby nie odebrał tego jako nagrodę za takie zachowanie.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz co...własciwie to mi nie zalezy zeby on przestał szczekac - zawsze to jakies ostrzezenie w ciemnej ulicy w nocy, a i jak ktos ma złe zamiary to szczekajacy pies go ostudzi bo zwraca uwagę...ja bym tylko chciała żeby on przestawał jak go o to poproszę, zeby się nie nakręcał..ale zdaję sobie sprawę ze pewnie bez gruntownego szkolenia to nie ma co o tym marzyc.

Link to comment
Share on other sites

Mozesz się pokusić o nauczenie komendy "cicho". Kiedy psiak szczeka, na poczatku w domu, przy mało absorbującym bodźcu, wydajesz komendę i pokazujesz zabawkę - jeśli zwrócisz uwagę psa odpowiednio, przestanie szczekać i popatrzy np. na tę zabawkę. I tu wieeelka pochwała. :loveu: Z tym że ćwiczenie będziesz musiała powtarzać bardzo wiele razy, zanim załapie. I w momencie gdy będzie podenerwowany nadchodzącym w ciemnej uliczce obcym, wcale nie musi to zadziałać :roll: Ale wiadomo, bez pracy nie ma kołaczy, zwłaszcza gdy jest to praca z psem, więc mogę tylko zyczyć ci powodzenia i wytrwałości ;)
I jeszcze jedno - nadmierne wrzaski i energiczne wypowiadanie tej komendy działa odwrotnie - pies myśli że "szczekamy" razem z nim i sie nakręca. Ja nauczyłam moja suńkę tej komendy w formie przyłożenia palca do ust i cichego "ciiiiiii...". Na ogół działa ;)
No i masz rację - bez gruntownego szkolenia będzie trudniej. Pies który zna juz jakies polecenia łatwiej załapuje, że chcemy go czegoś nowego nauczyć. Więc może zacznij przykładowo od dopracowania 'siad' i 'lezeć' - później pójdzie łatwiej.

Link to comment
Share on other sites

Hmmm..mam to szczęscie że moj psiak jest niesamowicie inteligentny ( naprawdę mogę napisac z czystym sumieniem że rozumie jak dwuletni dzieciak!), ale on ma to nieszczęscie że ja jego nie zawsze rozumiem.
Z "siad" i "podaj łapę" nie było żadnego problemu, nauczył się nawet nie wiem jak i kiedy :-o po prostu za ktoryms tam "podaj" podał :) Z "zostan" bywa ciezko, zostaje tylko na chwile i tylko jak jest spokojny. "Lezec" go nie umiem za chiny nauczyc, nie wiem nawet jak sie zabrac do tego.
Glos daje, ale tak jakby się bał szczeknąc, tak szczeka "półgębkiem", co mnie bardzo dziwi, bo zawsze wymagałam zeby szczekal na żądanie glosno i wyraznie, w zabawie tez go ze szczekaniem absolutnie nie ograniczam, jak lubi to niech szczeka i sczeka jak wariat :)

Link to comment
Share on other sites

Przy małych pieskach najprościej nauczyć leżenia ze smakołykiem. Piesek siedzi, bierzesz smakołyk, schowany w dłoni podtykasz pod mordkę i powolutku opuszczasz w dół. Piesek opuszcza za nim głowę - jak dojedziesz do ziemi, przesuwasz go do przodu - tak jakbys kreśliła literkę L. Jeśli się wierci możesz go drugą ręką przytrzymać lekko za grzbiet. Lepiej zabierać się do tego gdy będzie zmęczony i w miarę spokojny :diabloti: Jeśli w trakcie wstaje, spróbuj opuszczać smakołyk jeszcze wolniej. To wszystko z komendą - kiedy się położy pochwała i otwierasz rękę ze smakołykiem.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black]W watku "Już Nigdy, Nikomu Cię Nie Oddam, Northonku …"
([URL="http://dogomania.pl/forum/showthread.php?t=39073&page=9"][COLOR=#800080]http://dogomania.pl/forum/showthread.php?t=39073&page=9[/COLOR][/URL] )
Socurek pisze:[/COLOR]

[COLOR=black]cyt[/COLOR]
[COLOR=black]„Czasem też znęca się nad niewinnymi przechodniami Teraz będziemy się szkolic To pomimo pewnych problemów, które sprawia, cudowny pies.”[/COLOR]

[COLOR=black]cyt[/COLOR]
[COLOR=black]„Przyznam się szczerze, że mój pies jest postrachem osiedla Ostatnio nie miałam go z kim zostawić, więc zabrałam go ze sobą na imprezę-domówkę…”[/COLOR]



Troche czasu minęło i nie mamy wieści jak idą postępy w pracy?


Ja zanim wzielam psa to przeczytalam na temat rasy wszystko co tylko było dostępne na rynku .

Tak na marginesie, jeśli spaprałas jakas komende , zapomnij o niej i zacznij od nowa z inna komenda, to dziala, ja tak w ten sposób naprawilam skopsany aport i teraz jest regulaminowy.

Pozdrowionka

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...