jostel5 Posted July 16, 2012 Share Posted July 16, 2012 Poda,na pewno poda...:) Dzisiaj tu pewnie wejdzie!Cavani, tak samo jak wszyscy tutaj, bardzo przeżywa sytuację Rexa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anett Posted July 16, 2012 Share Posted July 16, 2012 [quote name='egradska']dziewczynki, możecie wysłać Darii z OWCZARKA skan wyników na maila? komu wysłac jej adres mailowy?[/QUOTE] ja również poproszę na [email][email protected][/email] także zdjęcia RTG jeżeli jest taka możliwość Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sybillas Posted July 17, 2012 Share Posted July 17, 2012 [quote name='arabiansaneta']"To" zrobić się zawsze zdąży, ale kto wskaże lepszego specjalistę od Prof. Silmanowicza i dr Szpondera? Może ktoś podałby jakieś nazwiska? A jeżeli każda z n osób, które coś wpłaciły, będzie miała inne zdanie, to wrócimy do punktu wyjścia.[/QUOTE] Jestem lek.wet. po lubelskiej uczelni. Co prawda nie praktykuję, ale dyplom mam, więc i pojęcie niejakie.I prof. Silmanowicza i dr Szpondera znam. Co do ich fachowości zastrzeżeń mieć nie powinnam, ale... Są oni chirurgami i nie zapominajmy, że pracownicy uczelni i klinik wet. są ściśle ograniczeni do swojej dziedziny. Zgadzam się w zupełności, że lekarz (zaznaczam DOBRY) ,z dużą praktyką , mógłby mieć inny pogląd na stan psa. Nie znam lecznic lubelskich, bo od kilkunastu lat mieszkam gdzie indziej, ale myślę, że warto spróbować skonsultować sie z kimś jeszcze. I jeszcze jedno. Kiedyś Lublin był w czołówce , teraz niestety już nie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
egradska Posted July 18, 2012 Share Posted July 18, 2012 halo, cavani, gdzie jestes Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
egradska Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 halooo, ludzie czekają na wyniki, stan pieska sam z siebie się chyba nie poprawi, niestety... a tak przy okazji poszukiwań pomocy dla innego onka, wpadłam na taki blog: [URL]http://dog-natural.blog.onet.pl/[/URL] czy ktoś miał do czynienia z opisywanym sposobem leczenia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosenka Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 Ja miałam z bioenergoterapią, dość dobry specjalista pomógł pudelce pomimo rozlicznych guzów nowotworowych (z listwy mlecznej przerzuty do płuc) i ogólnie słabego zdrowia (niewydolność trzustki) dożyć prawie do 15lat. Był to specjalista ludzki, psem zajmował się niestety po znajomości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
veterinarius Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 Przeglądam czasami to forum i niestety muszę przyznać, że niektóre wypowiedzi są wręcz absurdalne.Rozumiem ,że wszystkim tu na sercu leży dobro Rexa, ale nie można popadać w skrajności. Rex miał wykonane wszelkie możliwe badania które jednoznaczne wykazały przyczynę jego dolegliwości- infekcja najprawdopodobniej pourazowa, która zniszczyła kość i następnie zaatakowała organizm. Bakteria jest zidentyfikowana, leczenie jest niestety trudne. Mimo, że jest wrażliwa na część antybiotyków istnieje problem z penetracją (dotarciem) tych antybiotyków do miejsc w których toczy się infekcja (szczególnie chodzi o kość) i niestety wszelkie próby leczenia zawiodły. Nic nie dadzą nawet miliony innych konsultacji, nic nie da bioenergoterapia choćby robił ją sam Kaszpirowski, nie pomoże homeopatia....Musicie zrozumieć , że niektóre choroby są po prostu nieuleczalne. Teraz najważniejsze jest uśmierzanie bólu i zapewnienie mu jak najlepszych warunków życia. Musicie sobie uświadomić ,że zwierzęta nie myślą "przyszłościowo" , żyją dniem dzisiejszym .... jeśli czują się dobrze to są zadowolone, jeśli coś ich boli- ich życie zamienia się w koszmar. A podtrzymywanie przy życiu cierpiącego zwierzęcia nie jest wyrazem miłości do niego ale skrajnego egoizmu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 [quote name='veterinarius'](...)podtrzymywanie przy życiu cierpiącego zwierzęcia nie jest wyrazem miłości do niego ale skrajnego egoizmu.[/QUOTE] Z tym akurat się zgadzam, natomiast mam wątpliwości odnośnie fragmentu wypowiedzi, traktującego o nieuchronności tegoż. Nie ma bowiem pewności, czy dotychczasowe metody leczenia były trafione. Każdy, nawet najlepszy specjalista może się mylić, począwszy od zakresu wykonanych badań, poprzez ich interpretację (postawienia diagnozy), na wdrożonym leczeniu skończywszy. Wystarczy aby jeden z tych elementów zawiódł, a choroba staje się "nieuleczalną". O tym, że nie ma lekarzy nieomylnych, przekonałem się na własnej skórze, przez co już do końca życia będę mieć problemy z sercem. Nie ma nic gorszego jak usłyszeć od kolejnego lekarza cyt. "szkoda, że nie trafił Pan do mnie wcześniej"... Nie od dziś też wiadomo, że to co nieuleczalne np. w Polsce (o krajach 3-go świata nie wspomnę), z powodzeniem leczone jest np. za oceanem. Moim zdaniem, dopóki psiak nie wykazuje oznak cierpienia, jest jeszcze czas na kolejne konsultacje i podejmowanie prób wyleczenia, czy choćby spowolnienia zachodzących procesów chorobowych. W razie niepowodzenia w odwodzie pozostaje opieka paliatywna. Można oczywiście uznać, że ze względu na znikomą szansę wyleczenia, w ogólnym rozrachunku jest to "nieopłacalne", ale to już kwestia sumienia każdego z nas. Żeby była jasność - nie jestem zwolennikiem "cudownych" specyfików z zakresu medycyny niekonwencjonalnej, ale za rzetelnym przeanalizowaniem dotychczasowego toku leczenia i w razie konieczności zmodyfikowania go. Wszystkim zaś lekarzom zalecam mniej rutyny, a więcej pokory... Na koniec mała dygresja odnośnie zdarzających się cudów uzdrowieniowych... Chyba coś w tym musi być, skoro nawet prezes ZUS wierzy w nie głęboko, tłumacząc w ten sposób przyznanie świadczenia rentowego zaledwie na 1 rok, osobie ewidentnie niepełnosprawnej i nieuleczalnie chorej... :roll:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejotka Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 [quote name='gallegro']Chyba coś w tym musi być, skoro nawet prezes ZUS wierzy w nie głęboko, tłumacząc w ten sposób przyznanie świadczenia rentowego zaledwie na 1 rok, osobie ewidentnie niepełnosprawnej i nieuleczalnie chorej... :roll:.[/QUOTE] Oj, taaak... U nas ZUS nawet orzekł, że jak się ma amputowaną prawą rękę to można pracować lewą!! :angryy: Ja też uważam, że dodatkowe konsultacje nie zaszkodzą - póki pies ma się w miarę dobrze, trzeba robić co można a nie siedzieć z założonymi rękoma i czekać aż zacznie cierpieć naprawdę. Ania na pewno wyśle te wyniki proszącym... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
egradska Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 [quote name='gallegro']Z tym akurat się zgadzam, natomiast mam wątpliwości odnośnie fragmentu wypowiedzi, traktującego o nieuchronności tegoż. Nie ma bowiem pewności, czy dotychczasowe metody leczenia były trafione. Każdy, nawet najlepszy specjalista może się mylić, począwszy od zakresu wykonanych badań, poprzez ich interpretację (postawienia diagnozy), na wdrożonym leczeniu skończywszy. Wystarczy aby jeden z tych elementów zawiódł, a choroba staje się "nieuleczalną". O tym, że nie ma lekarzy nieomylnych, przekonałem się na własnej skórze, przez co już do końca życia będę mieć problemy z sercem. Nie ma nic gorszego jak usłyszeć od kolejnego lekarza cyt. "szkoda, że nie trafił Pan do mnie wcześniej"... Nie od dziś też wiadomo, że to co nieuleczalne np. w Polsce (o krajach 3-go świata nie wspomnę), z powodzeniem leczone jest np. za oceanem. Moim zdaniem, dopóki psiak nie wykazuje oznak cierpienia, jest jeszcze czas na kolejne konsultacje i podejmowanie prób wyleczenia, czy choćby spowolnienia zachodzących procesów chorobowych. W razie niepowodzenia w odwodzie pozostaje opieka paliatywna. Można oczywiście uznać, że ze względu na znikomą szansę wyleczenia, w ogólnym rozrachunku jest to "nieopłacalne", ale to już kwestia sumienia każdego z nas. Żeby była jasność - nie jestem zwolennikiem "cudownych" specyfików z zakresu medycyny niekonwencjonalnej, ale za rzetelnym przeanalizowaniem dotychczasowego toku leczenia i w razie konieczności zmodyfikowania go. Wszystkim zaś lekarzom zalecam mniej rutyny, a więcej pokory... Na koniec mała dygresja odnośnie zdarzających się cudów uzdrowieniowych... Chyba coś w tym musi być, skoro nawet prezes ZUS wierzy w nie głęboko, tłumacząc w ten sposób przyznanie świadczenia rentowego zaledwie na 1 rok, osobie ewidentnie niepełnosprawnej i nieuleczalnie chorej... :roll:.[/QUOTE] amen! plus info, że gdyby nie metody niekonwencjonalne pewnie bym już była w innej rzeczywistości, o ile takowa istnieje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arabiansaneta Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 ZUS to w ogóle inna bajka, raczej z tych koszmarnych... O ile wiem, Ania ma kłopoty z dostępem do skanera z powodu okresu wakacyjnego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosenka Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 Reksiu w górę piesku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
egradska Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 [quote name='arabiansaneta']ZUS to w ogóle inna bajka, raczej z tych koszmarnych... O ile wiem, Ania ma kłopoty z dostępem do skanera z powodu okresu wakacyjnego.[/QUOTE] ale jeśli ma przed sobą papierową wersję, to może przepisać wyniki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosenka Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 W numerze 11/09 Magazynu Weterynaryjnego jest interesujący artykuł:[h=2]"Pourazowe bakteryjne zapalenie kości u psów"[/h][COLOR=#000000][FONT=Verdana]Autorzy: lek. wet. Piotr Trębacz, dr hab. Marek Galanty prof. SGGW Może by wniósł coś do sprawy?[/FONT][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arabiansaneta Posted July 21, 2012 Share Posted July 21, 2012 Najważniejsze w tym wszystkim jest chyba to, żeby miał komfort życia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejotka Posted July 21, 2012 Share Posted July 21, 2012 [quote name='arabiansaneta']Najważniejsze w tym wszystkim jest chyba to, żeby miał komfort życia.[/QUOTE] No i żeby wyzdrowiał... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arabiansaneta Posted July 21, 2012 Share Posted July 21, 2012 Ba, to byłoby najlepsze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arabiansaneta Posted July 22, 2012 Share Posted July 22, 2012 ... tylko musiałby też przestać zarażać - czy to jest realne? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted July 22, 2012 Author Share Posted July 22, 2012 [quote name='veterinarius']Musicie zrozumieć , że niektóre choroby są po prostu nieuleczalne. Teraz najważniejsze jest uśmierzanie bólu i zapewnienie mu jak najlepszych warunków życia. Musicie sobie uświadomić ,że zwierzęta nie myślą "przyszłościowo" , żyją dniem dzisiejszym .... jeśli czują się dobrze to są zadowolone, jeśli coś ich boli- ich życie zamienia się w koszmar. A podtrzymywanie przy życiu cierpiącego zwierzęcia nie jest wyrazem miłości do niego ale skrajnego egoizmu.[/QUOTE] Też jestem tego zdania. Bardzo bym chciała, żeby jeszcze dało się pomóc Rexowi, ale obawiam się, że jednyne co można dla niego zrobić, to sprawić, aby to jego "dziś" było jak najlepsze. Ale jeśli ktoś ma więcej wiary ode mnie, to niech próbuje. [B]Anett [/B]- zaraz prześlę Ci przeskanowane wyniki na podany adres. Czy jeszcze komuś? Proszę o podanie adresu mailowego. [B]Veterinarius[/B], cieszę się, że jesteś na wątku Rexa. Niestety nie umiem odpowiedzieć na niektóre pytania osób, które robią co mogą, żeby jeszcze spróbować pomóc Rexowi. Mogę napisać tylko tyle, ile dowiem się od lekarza i ile z tego zrozumiem. Nie posiadam wiedzy medycznej. Mam nadzieję, że jako lekarz, który zna Rexa, zechcesz pomóc w tej kwestii. [quote name='arabiansaneta']... tylko musiałby też przestać zarażać - czy to jest realne?[/QUOTE] To bardzo ważne pytanie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
veterinarius Posted July 22, 2012 Share Posted July 22, 2012 Oczywiście pomogę, jeśli tylko będę mógł, chętnie też odpowiem na wszelkie pytania. Obawiam się jednak, że górę niestety biorą emocje a nie fakty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
egradska Posted July 22, 2012 Share Posted July 22, 2012 [quote name='veterinarius']Oczywiście pomogę, jeśli tylko będę mógł, chętnie też odpowiem na wszelkie pytania. Obawiam się jednak, że górę niestety biorą emocje a nie fakty.[/QUOTE] życie to emocje fakty nie raz okazywały się przekłamane szkoda nam psa, tak po prostu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
veterinarius Posted July 22, 2012 Share Posted July 22, 2012 tylko, żeby ocenić fakty trzeba je po prostu znać, mieć o nich informację , a nie z góry stwierdzać , że na pewno są nieprawdziwe ...bo to właśnie jest źródłem przekłamań Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
egradska Posted July 22, 2012 Share Posted July 22, 2012 [quote name='veterinarius']tylko, żeby ocenić fakty trzeba je po prostu znać, mieć o nich informację , a nie z góry stwierdzać , że na pewno są nieprawdziwe ...bo to właśnie jest źródłem przekłamań[/QUOTE] nikt tego z góry nie stwierdza, przeciwnie, wszyscy domagają się wyników Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
veterinarius Posted July 22, 2012 Share Posted July 22, 2012 wyniki, z tego co wiem i widziałem na forum, zostały przedstawione Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejotka Posted July 23, 2012 Share Posted July 23, 2012 [quote name='veterinarius']wyniki, z tego co wiem i widziałem na forum, zostały przedstawione[/QUOTE] Chodzi o czytelne dokumenty, żeby można je pokazać jeszcze komuś, skonsultować. Czy coś w tym złego, żeby zasięgnąć opinii innych lekarzy? Czy to psu zaszkodzi? Nie ma co się tak oburzać :) Ja też bym chętnie zaniosła do wglądu mojej super wetce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.