Jump to content
Dogomania

ON-ek REX odszedł za Tęczowy Most. Pomoc przyszła za późno. Przepraszam piesku.


cavani

Recommended Posts

nikt się nie oburza. Czarno na białym widać na tych wynikach jakie to bakterie, na co wrażliwe i na co oporne. Pies dostaje antybiotyk najbardziej optymalny pod kątem antybiogramu, nic więcej się tu nie wymyśli. Ale oczywiście konsultacje nie zaszkodzą ..chociaż czasem bywa z tymi wieloma konsultacjami tak, jak w przypadku przysłowiowych kucharek ....

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 663
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='veterinarius']tu z tego co wiem było kilka u kilku lekarzy ...no ale jak za mało to można jeszcze. Tylko żeby nie było, że każdy konsultujący mądry na odległość .. bo i tak się często zdarza.[/QUOTE]

Ja wiem, że to już histeria... Ale zróbmy coś jeszcze póki jest czas... Jak dziewczyny chcą komuś pokazać wyniki - niech pokażą... :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bejotka']Ja wiem, że to już histeria... Ale zróbmy coś jeszcze póki jest czas... Jak dziewczyny chcą komuś pokazać wyniki - niech pokażą... :([/QUOTE]

nie histeria, determinacja

bez niej żadne leczenie nie ma sensu, czy to człowieka, czy zwierzaka

poza tym, przypomina mi się historia Brajlusia, owczarka z wydłubanymi oczkami, spiłowanymi zębami, męczonego przez krwotoki nieznanego pochodzenia. Pies był wszechstronnie diagnozowany, lekarze wymiękli, a właścicielka się nie poddała. Między innymi dzięki lekom homeopatycznym żył u niej kilka lat. Znałam go osobiście i widziałam, jak się cieszy z życia, z każdej pieszczoty, z każdego smakołyku, z każdego spaceru. Wiem też, że wielu wetów nie dałoby mu szansy na te miesiące dobrego życia. Bo wbrew logice itd

Link to comment
Share on other sites

Podczytuję od jakiegoś czasu wątek Rexa w milczeniu
Nie mam wiedzy ani doświadczenia w kwestii jego choroby, więc tu nie potrafię pomóc :shake:
Wierzę jednak, że nie wolno się poddawać, trzeba być otwartym na wszelkie możliwości, pukać do każdych drzwi... Dopóki pies nie cierpi, na eutanazję zawsze jest czas
Co z tą konsultacją u homeopaty?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='DONnka']Podczytuję od jakiegoś czasu wątek Rexa w milczeniu
Nie mam wiedzy ani doświadczenia w kwestii jego choroby, więc tu nie potrafię pomóc :shake:
Wierzę jednak, że nie wolno się poddawać, trzeba być otwartym na wszelkie możliwości, pukać do każdych drzwi... Dopóki pies nie cierpi, na eutanazję zawsze jest czas
Co z tą konsultacją u homeopaty?[/QUOTE]

napisałam do osoby z dogo, która nam pomagała i w chorobach Brajlusia i poprosiła o dokładne dane, pozwoliłam sobie przekazać jej pw bezpośrednio do cavani.

Link to comment
Share on other sites

Ja też poproszę zeskanowane wyniki. Jakoś nie umiem uznać, że nic się nie da zrobić..... Na kopanie dołu jeszcze przyjdzie czas, a na razie można rzeczywiście spróbować w innym miejscu.
Lepiej spróbować i żałować niż żałować że się nie spróbowało....

TZmestudio

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mestudio']Ja też poproszę zeskanowane wyniki. Jakoś nie umiem uznać, że nic się nie da zrobić..... Na kopanie dołu jeszcze przyjdzie czas, a na razie można rzeczywiście spróbować w innym miejscu.
Lepiej spróbować i żałować niż żałować że się nie spróbowało....

TZmestudio[/QUOTE]

kilka osób prosi o te wyniki już od dłuzszego czasu i nic. Niepojęte dla mnie są powody takiego milczenia. Tak bardzo mi szkoda tego owczarka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='egradska']Odnoszę smutne wrażenie, że założycielka wątku uznała, że już po sprawie, po psie, znaczy. Następny wpis będzie, ze piesek już w innej rzeczywistosci[/QUOTE]
:shake:




[quote name='mestudio']Lepiej spróbować i żałować niż żałować że się nie spróbowało....

TZmestudio[/QUOTE]
Wysłałam wyniki do wszystkich, którzy podali mi maila, bo widzą jakąś możliwość pomocy Rexowi.

Link to comment
Share on other sites

ja dostałem. Jak coś będę wiedział to się odezwę.

Bulwersuje mnie takie podejście jakie prezentuje [B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/135132-veterinarius"]veterinarius[/URL]. [/B]Jego tok myślenia jest taki: skoro lekarze w Lublinie wydali mu w zasadzie wyrok śmierci jedynie odroczony w czasie to nie należy nic robić w celu znalezienia nadziei. To tak jak ludzie którzy dowiadują się nic im już nic nie pomoże - powinni przyjąć wyrok z pokorą i się poddać i co najwyżej kupić sobie smakołyki? Czy walka o istnienie jest taka zła? Czy jest większym przestępstwem niż powątpiewanie w umiejętność wielkich auterytetów medycyny?
Jeśli miałbym psa to wolałbym aby nie dotrwał do końca mojej walki niż miałbym patrzeć na jego powolną agonie z założonymi rękoma.

Ale ja tu mam głos doradczy. Mam nadzieję, że w innym miejscu ktoś będzie miał pomysł na leczenie.
To się nazywa NADZIEJA

TZmestudio

Link to comment
Share on other sites

W Anglii była kiedyś taka sprawa - autentyczna, znalazła finał w sądzie. Lekarze zapodali facetowi, że ma raka i góra pół roku życia przed sobą.No to gość postanowił to, co mu zostało, rozrywkowo przeżyć - sprzedał wszystko, co miał i przebalował. Tymczasem minęło pół roku, mija więcej, a on żyje i jakby lepiej się czuł. Poszedł się zbadać i okazało się, że remisja. Więc on tych, co wydali na niego ten "wyrok" podał do sądu i wygrał sprawę!

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000cd][SIZE=4] [/SIZE][/COLOR][COLOR=#0000cd][SIZE=4] [/SIZE][/COLOR][INDENT][SIZE=4] dziś ostatni dzień głosowania w krakvecie. bezdomne psy z szydłowca mogą wygrać karmę ale potrzebne są głosy, bo [COLOR=#ff0000]przegrywają[/COLOR] ze "zbieraczką" kotów :-(
[FONT=Arial]
[/FONT][COLOR=#0000cd]proszę, zagłosuj na szydłowiec![/COLOR][U][URL="http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=15498"][COLOR=#0000cd] [/COLOR][/URL][COLOR=#0000cd][URL]http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=15498[/URL][/COLOR][/U][COLOR=#0000cd] [/COLOR][/SIZE][/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arabiansaneta']W Anglii była kiedyś taka sprawa - autentyczna, znalazła finał w sądzie. Lekarze zapodali facetowi, że ma raka i góra pół roku życia przed sobą.No to gość postanowił to, co mu zostało, rozrywkowo przeżyć - sprzedał wszystko, co miał i przebalował. Tymczasem minęło pół roku, mija więcej, a on żyje i jakby lepiej się czuł. Poszedł się zbadać i okazało się, że remisja. Więc on tych, co wydali na niego ten "wyrok" podał do sądu i wygrał sprawę![/QUOTE]

Tylko że Anglia to strasznie daleko od nas.....

TZmestudio

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mestudio']ja dostałem. Jak coś będę wiedział to się odezwę.

Bulwersuje mnie takie podejście jakie prezentuje [B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/135132-veterinarius"]veterinarius[/URL]. [/B]Jego tok myślenia jest taki: skoro lekarze w Lublinie wydali mu w zasadzie wyrok śmierci jedynie odroczony w czasie to nie należy nic robić w celu znalezienia nadziei. To tak jak ludzie którzy dowiadują się nic im już nic nie pomoże - powinni przyjąć wyrok z pokorą i się poddać i co najwyżej kupić sobie smakołyki? Czy walka o istnienie jest taka zła? Czy jest większym przestępstwem niż powątpiewanie w umiejętność wielkich auterytetów medycyny?
Jeśli miałbym psa to wolałbym aby nie dotrwał do końca mojej walki niż miałbym patrzeć na jego powolną agonie z założonymi rękoma.

Ale ja tu mam głos doradczy. Mam nadzieję, że w innym miejscu ktoś będzie miał pomysł na leczenie.
To się nazywa NADZIEJA

TZmestudio[/QUOTE]

a mnie dziwi podejście kilku osób, które zasiadają wieczorową porą przed komputerami i prezentują swoje mądrości wyczytane w "Przyjaciółce" lub innych na podobnym poziomie czasopismach i uważają się za specjalistów w swojej dziedzinie, nie mając jednocześnie pojęcia o weterynarii, medycynie i przede wszystkim o konkretach dotyczących tego przypadku ... a "miłość do zwierzątek" nie wystarczy żeby podejmować słuszne i merytoryczne decyzje , a często jest powodem właśnie cierpienia zwierząt...
ja w przeciwieństwie do większości bijących pianę tutejszych forumowiczów widziałem Rexa na żywo, badałem go, widziałem jego wyniki badań, oglądałem zdjęcie RTG i konsultowałem go z innymi lekarzami .... ale przecież to nic nie znaczy bo niektórzy tu już mają swoją diagnozę bo przecież się na tym znają najlepiej.....
trzeba być lekarzem, żeby mieć świadomość jak czasem wygląda leczenie zwierzęcia konsultowanego u miliona "specjalistów" ... ale widzę, że niektórzy tutaj czerpią przyjemność i poczucie spełnienie jak mogą dorzucić coś bezwartościowego na forum ... super i powodzenia!!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...