Jump to content
Dogomania

Tytus po parwo z intoksykacją znalazł kochający dom


Dżdżowniś

Recommended Posts

Tytus to szczeniak który został zabrany podczas interwencji Pogotowia dla
Zwierząt. Jako 3tyg szczeniak mieszkał w jamie wykopanej przez sukę w
ziemi.Trafił do dt, które po krótkim czasie wątpliwej opieki nie chciało go
dłużej trzymać.Nakazało zabrać szczeniaka w ciągu 2dni, szantażując że wyląduje
na ulicy, więc po telefonie koleżanki z PdZ zdecydowałam się zabrać
malucha do siebie.Nie był szczepiony mimo mijającego 10tyg życia, ani
jak się później okazało odrobaczony,co przyczyniło się również do
jego tragedii.Prosto z dt pojechałam z Tytusem do swojego weta.Dostał na
robaki jedną dawkę z racji przesłania przez dt, jak się później
okazało fałszywej faktury za odrobaczenie. Po jednej dawce robaki się u
niego nie pojawiły wiec 4dni później poszłam go zaszczepić.No i stała
się tragedia.Pies dostał intoksykacji poszczepiennej, bo jednak miał
robale,glisty.3 dni po szczepieniu zwymiotował glistami długości prawie
20cm, co było takim samym szokiem dla mnie jak i dla wetki.Po 4dniach od
podania mu leku na robale nie można było nawet przez brzuszek stwierdzić
czy coś w nim jest ,bo część glist została zabita i strawiona, ale nie
wszystkie, więc wetka nie miała watpliwości co do tego że można
szczeniaka szczepić.Przy tym była faktura za odrobaczenie więc
wątpliwości były rozwiane. Intoksykacja poszczepienna jest podobna do
parwowirozy ale nie wywołuje gorączki, więc była nadzieja że szybko
psa po zatruciu toksynami od robali postawi się na nogi.Niestety w
poniedziałek temperatura skoczyła i to znacznie.Diagnoza, ma parwowirozę
z inoksykacją. Skąd parwo? A stąd że bezmyślne i oszukańcze dt
wyprowadzało nieszczepionego szczeniaka na spacery, mimo świadomości że
może to grozić zachorowaniem.
Tytus był w stanie bardzo ciężkim, bliskim śmierci.Schudł 2kg w ciągu 5dni.Nic nie
jadł i do dziś jest odżywiany przez kroplówki które również robię
mu sama w domu.Załatwiał się i wymiotował krwią.Choroba zniszczyła mu
jelita,naruszyła żołądek i wątrobę. Mimo wszystko na dziś jest
poprawa i jest już w miarę postawiony na nogi.Zaczął interesować się
jedzeniem, ale niestety nawet nie może zjadać większej ilości pokarmu
,bo żołądek odmawia przyjmowania.Na dziś je 1łyżkę stołową puszki
dziennie.Przy większej ilości zwraca.Wetka lecząca tytusa jest super
osobą.Bardzo zaangażowała się w ratowanie mu życia.Tytus w ramach
potrzeb ma 2 wizyty dziennie w gabinecie.Przy zwiększonych kroplówkach
groził mu obrzęk płuc więc musi być pod kontrolą.Załatwiła nawet
niedostępną na rynku surowicę na parwo. Liczy nas dosłownie po
kosztach. Nie płacę za 2-gą wizytę, ale koszt całokształtu leczenia i
tak jest duży.Przy tym Tytus musi dostawać karmę Gastro Intestinal.1
mała puszka kosztuje ok 10zł, ale nie ma innego wyjścia,bo jelita u
niego przy chorobie nie pracują prawidłowo i będą się regenerować ok
2miesięcy.Do tego będą dochodzić leki.Tytus jest moim 2-gim, obecnie przebywającym w domu tymczasowiczem i błaga o wsparcie finansowe leczenia.Ma wielką wolę życia i szanse na kochający domek.

Załączam paragony z lecznicy.
Na dziś
120+131=251 wizyty
60zł za nieszczęsne odrobaczenie+szczepienie+książeczka.Tyle udało mi się zapłacić.
Dług na dziś ok 350zł

[IMG]http://i.imgur.com/gnQtT.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/94Rcr.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/Fx4Z9.jpg[/IMG]

Pierwsze rozpoznanie /gdyby ktoś nie wiedział co to ,to "Gastroenteritis " czyli "Eozynofilowe zapalenie żołądka i jelit" potocznie, ogólnie intoksynacja. Poszczepienna ,bo pojawiła się po szczepieniu i przy robalach, ale nie wykluczamy zarażenia wcześniejszego.Stąd mały tyle czasu jest chory:-(


[IMG]http://i.imgur.com/ZvUCb.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/1owuz.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/5CKp4.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/8gmML.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/DtvFJ.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/JDQ1k.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/1rd9m.jpg[/IMG]

Edited by Dżdżowniś
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 341
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wpłaty za które bardzo ,bardzo dziękuję w imieniu Tytusa.
Monika S. 25 zł
Agnieszka PM 50 zł = } Facebook 85zł
Małgorzata Ś. 10 zł

Karolina M Z 200 zł
Maria K. 10 zł
Agata J. 15 zł
Paulina W. 50 zł
Magdalena S-G 20 zł
stokrotka.af 20zł
---------
400zł
- 250zł spłata części zadłużenia u weta.
----------
150 zł
- 11,96 zł przecierki
- 11,41 vitC w kroplach
- 35,90 sklep zoo karma.Na dwóch paragonach, bo długo zastanawiałam się co mu kupić.
------------
90,73
+ 30,00 Patrycja A Z
----------------
120,73 zł na plusie

177,00 zł dług u wetki
+ 46,96 zł lekarstwa
89,00 zł zamówiona karma.
__________
312,96 zł
- 120,73 zł z zapasu
________________
192,23 zł złote na minusie. Z bazarku wpłynęło 175 zł
= -17,23 zł hmm trzeba będzie jeszcze coś pomyśleć o kasie dla niego.
Asiaczek--20zł Dzięki dziewczyny.
M&S------50zł
_______________
USG------70zł

Tytek na minusie 17,00 zł stan ujemny
Karma ---------- 130,00 zł
Czip------------ 75,00 zł
-----------------------------
-----------------222,00zł
Bazarek--------- 130,00zł
--------------------------------
------------------ 92,00zł in minus



[IMG]http://i.imgur.com/CAk2w.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/7ifwP.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/3upda.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/a9gDn.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/kEaxO.jpg[/IMG]

[IMG]http://i.imgur.com/itEFG.jpg[/IMG]

Edited by Dżdżowniś
Link to comment
Share on other sites

Właśnie wróciliśmy.Nie jest źle ,nie jest dobrze.Porcja zastrzyków, kroplówka do domu.Czekamy na reakcję organizmu.Nie ma mu już jak założyć wenflonu ,bo jest już tak pokłuty że szok.Na karku gule po zastrzykach, tylnie łapy obolałe.Muszę mu zrobić kroplówkę pod skórę, ale dopiero za parę godzin,bo teraz na pewno będzie płakał z bólu.Wczoraj po wyjęciu zatkanego wenflonu wetka nawet próbowała wbić się w pachwinę, ale ma tak zapadnięte żyły że się tylko nacierpiał i nic z tego nie wyszło :( Martwimy się, bo nie chce pić.Brzuch go boli, bolą jelita.Kupa się poprawiła, ale to jeszcze potrwa za nim całkowicie dojdzie do siebie.

Link to comment
Share on other sites

No i nadal stoimy w miejscu z jego stanem.Jest aktywniejszy,ciut więcej je ale waga mu leci w dół.Od wczorajszej wizyty zleciał 300gr.Nie udało się założyć wenflonu. 1/2 godziny męczenia go spełzło na niczym.Tyle tylko że aminokwasy poszły pod skórę i do domu jeszcze NaCl, ale jak Ja mu to podam, jak on tak cierpi, to naprawdę nie wiem. Poczekam aż mój facet wróci do domu i będziemy go trzymać na siłę,bo innego wyjścia nie ma. Jutro będzie pani chirurg i będziemy walczyć żeby mu się podłączyć pod żyłę. Mam go ok 3godzin przed wizytą porządnie nawodnić kroplówką i powinno się udać, więc jutro od rana będzie znowu wył jak połamany. Zmieniony antybiotyk,to już 4.Zaraz wrzucę na pierwszą, opis po wizycie u weta przed stwierdzieniem parwo.Wymiękam.

Link to comment
Share on other sites

Wrzuciłam opis weta na pierwszą.Strasznie dogo zamula,ciężko załadować foty.
Niestety kupa u niego znowu brzydka.Tyle dni minęło od rozpoczęcia leczenia i ciągle jego stan jest różny.Jedzenie zwrócił.Wody zero.Chodzi i gada,piszczy.Brzuch go kręci.Ręce mi opadają, kroplówka zeszła do 1/3 i to na siłę.Stan ogólny dobry, ale bez leków,by się wyłożył.:shake: Wetki zrobiły konsultację co z nim dalej robić.Kontynuujemy dotychczasowe leczenie zmieniając na razie tylko antybiotyk i czekamy na odpowiedz organizmu.Tylko do kiedy? Można by było powtórzyć surowicę, ale nie ma skąd jej wziąć.Żołądek nie przyjmuje pokarmu w takiej jak potrzeba ilości i to jest zagadką.W prawdzie wiadomo że ma dosłownie wszystko podrażnione i/przypalone /jak wetka mówi, ale coś już powinno zaskoczyć.Jego stan na początu zostal określony, porównany do zatrucia jadem kiełbasianym,trupim.No nic, czekamy.

Edited by Dżdżowniś
Link to comment
Share on other sites

Jest skonsultowany z 3.Pani chirurg, która jutro będzie wenflon próbować zakładać w krytycznym dla niego momencie dołożyła mu sulfonamid, podejrzewając atak pierwotniaków przy ogólnej zapaści organizmu.Pomogło w tempie natychmiast. Reszta nie mała nic do wniesienia, więc zostaje pod jej opieką czyli pani Gurnik i pani Kurant.Pani kurant ratował mu życie na początku choroby i załatwiła surowicę.
Żeby nie było jej nazwisko pisze się przez / u/ otwarte.

Edited by Dżdżowniś
Link to comment
Share on other sites

[quote name='M&S']Żeby zaczął pić, bo odwodniony jest pewnie, same kroplówki nie wystarczą....[/QUOTE]
Wyobraź sobie że od 10dni właściwie nie tknął wody.Były momenty że szedł do miski ale co wypił ,to zwracał.Zjada też różnie.Były 3dni kiedy zjadał po 3łyżki intestinala i przyswajał.Był dzień że zjadł 2razy po 3 i było super.Ale najczęściej co zjada to zwraca więc ogólnie mogę napisać że zjada 1dziennie.Dziś od rana znowu wymiotuje.Kroplówka na raty ,bo się drze strasznie.Ma chory brzuszek i nie wiadomo kiedy dojdzie do jakiejś stabilności.Martwi mnie fakt, że ta choroba razem z parwo może upośledzić w jakimś stopniu jego rozwój.Jest szczeniakiem, mixturą dużych ras.Jak do mnie trafił ,to ważył 10kg na 10tyg.Zjechał przez chorobę 2kg.Teraz na aminokwasach waga skoczyła do 8,4- 8,7.Wacha się gdy nie dostanie odpowiednio dużo kroplówki.Tylko że on rośnie, wiec powinien już ważyć z powrotem 10kg.Wetki są dobrej myśli.Jest możliwe że jak z tego wyjdzie to będzie tylko wrażliwcem, ale jest też możliwe że będzie miał jakiś problem który ujawni się później.:-( Płakać mi się chce jak jestem u wetki.Ale nie ma innego wyjścia i trzeba go poniekąd męczyć.

Chiquita&DeeDee witaj na watku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M&S']na zdjęciach widać, że on molosowaty jest, piekny maleńki.
A może na molosowate wątki napisać, powinni coś poradzić/ doradzić.[/QUOTE]

Na molosach zauważyłam że mixtury są gorzej traktowane.Kumpela ogłaszała kilka psów pod moją i swoją opieką ze schroniska i oprócz zbędnego bla,bal nic konkretnego się nie pojawiło.Ogłosiłam też rasową CC i bardzo się rozczarowałam.Mimo wysłania opisu suki do adopcji CC nie było żadnego odzewu i sunia nie była umieszczona na stronie.Dom dla niej znalazłam cudem.


[quote name='Chiquita&DeeDee']Też myślę, że mogliby coś doradzić, biedaczek, to na pewno odbije się na jego rozwoju.. a dajesz mu jakieś probiotyki??[/QUOTE]

On dostaje 8 zastrzyków na dosłownie wszystko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dżdżowniś']Na molosach zauważyłam że mixtury są gorzej traktowane.Kumpela ogłaszała kilka psów pod moją i swoją opieką ze schroniska i oprócz zbędnego bla,bal nic konkretnego się nie pojawiło.Ogłosiłam też rasową CC i bardzo się rozczarowałam.Mimo wysłania opisu suki do adopcji CC nie było żadnego odzewu i sunia nie była umieszczona na stronie.Dom dla niej znalazłam cudem.[/QUOTE]

Oj, to nieładnie.....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...