tucha Posted December 14, 2015 Share Posted December 14, 2015 Przez tą moją szkołę mam braki w tematach... a tu takie wieści! :( Dobrze, że oczko nie jest uszkodzone, trzecia powieka w końcu się wyleczy. Musi! Wypadki się zdarzają, równie dobrze Brązik mógłby doznać uszkodzeń w czasie walk na wsi jakby tam został. Ale wtedy mogłaby nie nadejść pomoc na czas. A tu ma wspaniałą Waszą opiekę, dom :) PS. Moi rezydenci także doczekali się w końcu takiego tekturowego domku... Ale Polcia zdążyła już go zjeść :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted December 15, 2015 Share Posted December 15, 2015 Grudniowe leżakowanie; Brąziczek i jego chore oczko (10 grudnia 2015); Miciuś vel Wujek Samo Zło; wczoraj była cotygodniowa kroplówka u weta, a i te szpony już skrócone ;) Oczko Brązia 13 grudnia 2015; Jakby się trochę oczko naprawiło. Brąź krzepnie, zaczepia Miciusia, nie bardzo już chce ustępować innym ;) pięknie się bawi zabawkami! No, ale oko normalnie jeszcze nie wygląda. Zdecydowałam, ze przesuniemy ew. wizytę u okulisty. Jeśli się unormuje (co daj, Boże, amen), to wizyta nie będzie potrzebna, a jeśli nadal 3. powieka nie opadnie całkiem, to konsultacja będzie konieczna. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted December 16, 2015 Share Posted December 16, 2015 Pięknie :) sobie tak leżakują http://i65.tinypic.com/ogrb9.jpg. Miciuś śpiący, ale czujny: http://i66.tinypic.com/2mowj0w.jpg :D. Oczko Brązia wygląda już lepiej http://i63.tinypic.com/eil4s4.jpg. Brązik dzięki Wam spędzi te Święta już w swoim domku pod czułą opieką :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tucha Posted December 17, 2015 Share Posted December 17, 2015 Ale świetnie śpią w tych posłaniach! Moje paskudy za nic nie chcą, oprócz Polci oczywiście. Jedyną rzeczą, którą tolerują, a nawet w sumie bardzo lubią, są gąbkowe obręcze: http://postimg.org/image/6e7o2m62x/ Nawet piwniczaki dostały wersję XXL i bardzo sobie chwalą ;) http://postimg.org/image/k716w3r9l/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 I jak wygląda teraz oczko Brązia ? Mam nadzieję, że jest lepiej :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted December 20, 2015 Share Posted December 20, 2015 I jak wygląda teraz oczko Brązia ? Mam nadzieję, że jest lepiej :). trochę lepiej, ale nie całkiem. Oba oczy się różnią. Zobaczymy - przesunęłam wizytę u okulisty na 5 stycznia, zgodnie z sugestiami innego weta, żeby dać czas oku na zdrowienie, a Brąziowi - na okrzepnięcie. Brąź wesół, bawi się, ale oczko nadal inne. Jeśli nadal inne będzie, to w styczniu do weta, skonsultować specjalistycznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted December 23, 2015 Share Posted December 23, 2015 Dobrych Świąt życzą wszystkim Przyjaciołom Piesek Norek, Pan Kot Miciuś i buruś Brąziś 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted December 23, 2015 Share Posted December 23, 2015 Zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted December 24, 2015 Share Posted December 24, 2015 Wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted January 1, 2016 Share Posted January 1, 2016 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted January 5, 2016 Share Posted January 5, 2016 Po wielu trudach udało mi się odnaleźć Wasz wątek,ale innych , w tym psów, które wspieram finansowo nie mogę ani rusz odszukać. Jotpeg, czy Ty coś rozumiesz z tej nowej dogomanii??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted January 6, 2016 Share Posted January 6, 2016 Witam w Nowym Roku! Dopiero dzisiaj udało mi się wejść na dgm (dotychczas był error...). Okrężną drogą, nie przez własny wątek, jak zazwyczaj. Nic jeszcze nie wiem. Na dodatek na wątku nie ma 90% zdjęć, nie tylko tych pierwszych, z oczywistych względów najważniejszych, ale nawet moich, z zeszłego roku... To po co ja to pracowicie wklejam?! Mam se bloga założyć, czy jak? Szkoda mi Norkowej historii.. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted January 6, 2016 Share Posted January 6, 2016 to jest próbka wklejenia foty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted January 6, 2016 Share Posted January 6, 2016 6 godzin temu, jotpeg napisał: Witam w Nowym Roku! Dopiero dzisiaj udało mi się wejść na dgm (dotychczas był error...). Okrężną drogą, nie przez własny wątek, jak zazwyczaj. Nic jeszcze nie wiem. Na dodatek na wątku nie ma 90% zdjęć, nie tylko tych pierwszych, z oczywistych względów najważniejszych, ale nawet moich, z zeszłego roku... To po co ja to pracowicie wklejam?! Mam se bloga założyć, czy jak? Szkoda mi Norkowej historii.. Znalazłam Was :). Jotpeg, dogomania niedługo może opustoszeje... Pozakładamy blogi, albo się przeniesiemy ;) na FB. U mnie też poginęły zdjęcia. Szkoda naszej pracy. Na innych forach jakoś nic nie ginie. Po banerku nie można znaleźć wątków, bo ... nie ma banerków. Też mi szkoda tych wszystkich zdjęć, bez których żaden wątek nie jest kompletny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted January 16, 2016 Share Posted January 16, 2016 Norek, Miciuś, Brązik, co u Was ? Jotpeg, czy odnajdujesz się na nowym lepszym, ha, ha dogo ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 Norek miał w piątek poważną operację; przepuklina, usuwanie zębów i sanacja paszczy oraz utrata jajek. Teraz jest biedny bardzo, plus stres związany z nieustającymi wizytami u wetów. W nocy nie śpimy wcale, pilnujemy pieska. Prosimy o trzymanie kciuków; on ma 13 lat! A może więcej (mniej?). Stan pieska przed operacją oceniony był na bardzo dobry. Teraz jest słaby bardzo i nieszczęśliwy. Akurat ostatnią osobą, która odwiedziła Norka dzień przed, była Alfa i Zuzia (Halo), czyli dawna opiekunka Norka, która uratowała Norka z azylu. Serdecznie pozdrawiamy! Miciuś - starość (SKS) po staremu, czyli nieznośny, dzielny staruszek. Brąziś - zaliczył wizytę u okulisty. Dr Stefanowicz oglądnął oczka. Okazało się, że oczko z uszkodzoną powieką jest OK, natomiast słabsze jest teoretycznie zdrowe oczko (coś z przeszłości: infekcja/uszkodzenie). Ogólnie Brąź jest w bardzo dobrej formie, bawi się, biega i zadomawia. Nie mam siły do nowego dogo. W ogóle. Jaki sens ma wklejanie zdjęć, skoro po roku znikną? Zniszczono pracę wielu osób ot, tak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 Biedny Norasek. Rozumiem, że operacja była konieczna. Dobrze, że już jest po. Norek wydobrzeje i zapomni o przejściach. Kciuki oczywiście trzymamy całą Muszkieterową ;) ekipą. Mizianki dla całego stadka :). Ja też nie mam siły na nowe dogo. U mnie nadal, nie wiedzieć dlaczego, nie funkcjonuje :( wklejanie zdjęć poprzez dodawanie plików, czy też inne media. Ze swoich obserwowanych wątków nie można się dowiedzieć, co i gdzie zostało dodane, trzeba wejść zawsze najpierw na pierwszą stronę. Emotek i banerków nadal nie ma. Szkoda mi czasu na uzupełnianie zniszczonych przez te zmiany na lepsze :( zdjęć na wątku, biorąc pod uwagę to, że za moment zaserwują nam może następne, równie cudowne zmiany. Ej, dogo, dogo, dokąd zmierzasz ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 Ojej, teraz u Was operacja! Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia Norka. Wiem, co to jest nie móc spać, bo piesek po operacji. Ale na pewno będzie dobrze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tucha Posted January 20, 2016 Share Posted January 20, 2016 Norek, co ty chłopie wyczyniasz? Zdrowe macie być, wszystkie bez wyjątku. Tulę mocno i trzymam kciuki, aby wszystko unormowało się :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted January 26, 2016 Share Posted January 26, 2016 Hej! Co u Was? Jak się Norasek czuje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted January 27, 2016 Share Posted January 27, 2016 O 26.01.2007o23:13, Halo (Alfa i Zuzia) napisał: Nie bez powodu nie pisałam. Już jest lepiej. Wreszcie. Gehenna. To była gehenna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted January 27, 2016 Share Posted January 27, 2016 Nie wiem czemu dgm tak działa, nie mam siły studiować. Teraz o Norku. Operacja się udała (chyba), ale opieka pooperacyjna... Nie polecam Krakvetu!!! 3 rzeczy na raz to dużo dla 13-letniego psa. Przepuklina, zęby - to było koniecznie, ale kastracja? Teraz? Mogli to sobie darować. Piesek słaby bardzo, no ale rozumiem, po tak ciężkiej operacji + narkoza, to normalne. Niby na operację umówiliśmy się z dr. Orłem, ale jak zobaczyliśmy, jaka to fabryka, to mieliśmy ochotę wiać z poczekalni, i żałuję, że tego nie zrobiliśmy. Lekarza operującego nie widzisz na oczy, kto inny zabiera psa, kto inny oddaje, kto inny wizyty kontrolne - na kogo wypadnie. Zły system, obojętny bezduszny. Fabryka. Kilka dni po operacji, piesek je i załatwia się normalnie, ale!!! Norek spuchł, tam gdzie było cięcie. Tak bardzo, że nie mógł się położyć! Tak minęła prawie cała noc, nad ranem pojechaliśmy na nocny dyżur do Krakvetu (tam, gdzie go operowali), dostał furosemid na sikanie. Żeby się odwodnił?? Potem w południe jeszcze jedna wizyta, która nic nie wniosła nowego, oprócz stresu i męki dla psa i dla nas. Wcześniej były wizyty kontrolne pooperacyjne, ale w Krakvecie to jakieś nieporozumienie jest - za każdym razem trafiasz do innego weta, tłumaczysz od nowa, BEZ SENSU!!!! W ciągu tego dnia byliśmy 3 razy (!) u weterynarza, najpierw 2 wizyty w Krakvecie, potem nasz weterynarz. Po tych 2 wizytach w czwartek, 21 stycznia, pies nadal opuchnięty, po południu decydujemy więc, i jedziemy do naszego stałego weta, dr. Szpeyera. Przerażeni. Wet ogląda psa, daje 2 zastrzyki (antybiotyk o długim działaniu i steryd). Z każdą godziną jest lepiej, w piątek, na następny dzień, pies wraca do życia, bardzo powoli, ale wraca. Wylewa się z Norka mnóstwo jakiegoś płynu, chyba osocza, robią się 2 ranki, przez które to wycieka, i tak ma być. Nie śpimy, czuwamy, na noc preparujemy ubranko a'la pacjent psychiatryka. Klosz absolutnie odpada, Norek się w nim nie położy, a dyszy jakby miał atak serca. Kaganiec odpada, Norek zastyga jak posąg, i tak trwa nieruchomo bez życia. Hannibal Lecter z takimi poczciwymi oczkami? Odpada. Pozostaje fifraczek z prześcieradła. Teraz odzyskuje siły, jeszcze zdjęcie szwów, i wygojenie ranek na brzuchu. Pilnowanie cały czas, bo odzyskuje siły i majstruje przy brzuszku. Co to było? Albo taka reakcja na operację i narkozę, albo alergia na szwy chirurgiczne, co się czasem zdarza. Jest ciężko, bo w tle bezustanna starość Miciusia (kroplówki w tym tygodniu w domu, my trzymamy, igłę wkłuwa sąsiadka-fachowiec, Miciek awanturuje się), kłopoty z oczkiem Brązika (już jest dobrze), brak snu, a teraz Noruś - oddajesz na operację kipiącego energią psa (z dobrymi wynikami badań), musisz zaufać lekarzom, a potem dzieje się coś takiego. Wiem, że to się mogło zdarzyć wszędzie, u naszego weta też, ale ten brak wsparcia i opieki, brak informacji, jak postępować... Biorą taką kasę (kwota była drastycznie inna od tej, na którą się umawialiśmy) za zabiegi, i koniec końców zostajesz sam z cierpiącym psem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted January 27, 2016 Share Posted January 27, 2016 O 29.01.2007o21:07, marmar napisał: tak cytuję (na próbę) fotę sprzed lat, z żorskiego azylu. Zobaczyłam Norka na tej focie i przepadłam. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted January 27, 2016 Share Posted January 27, 2016 Ogromnie Wam współczuję tego, co przeżyliście. Ja uciekłam z Krakvetu, masz rację, to fabryka. Po co kastrowali 13-letniego psa?? Chyba dla kasy! Mila sterylizowana przez dr Orła przez 4 dni ledwo żyła, nic nie jadła, a cięcie było na ok. 8 cm! Poza tym nie wiem jak teraz, ale mieli fatalne narkozy, wymioty po nich przez kilkanaście godzin, to standard (nie tylko u mojego pas). Szkoda, że się nie porozumiałyśmy wcześniej. Wspaniała dr Hajnrych z ludzkim podejściem i niesamowitymi umiejętnościami chirurgicznymi i wspaniałą wiedza medyczną, pomogłaby Norkowi na pewno. On sterylizowała Pusię, cięcie miało ok. 1,5 cm, Pusia na drugi dzień już bawiła się z Milą. Mila miała w ostatnim roku dwie ciężkie operacje, a czuła się od razu rewelacyjnie, narkozy jakby wcale nie było. Trzymam kciuki, żeby Norek wrócił szybko do całkowitego zdrowia, a to zdjęcie powyżej rewelacja, można przepaść na amen. U nas też nie wesoło, Miluni zaczyna się pogarszać, dziś zauważyłam trochę krwi w moczu.. To straszne patrzeć na psa i wiedzieć, że to ostatnie wspólne chwile. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted January 28, 2016 Share Posted January 28, 2016 I ja trzymam kciuki za Norka. Podczytuję dogomanie bez logowania się najczęściej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.