Jump to content
Dogomania

Piess Tess już po sterylce


dzurga

Recommended Posts

  • Replies 309
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dzięki carragan za otuchę.

Jednak martwiłam sie bardzo tym i pojechałam do weta. Okazało sie ze ma stan zapalny i do tego gorączkę. :( Wet obejrzał dokładnie ranę i okazało się ,że jest to krew z ropą. :cry:

Taką sytuację - chodzi o psy puszczane luzem :evil: mam od rana - na każdym spacerze. Jedni właścicele przepraszają , natomiast są i tacy którzy w cale się tym nie przejmują. Ale gdy straszę ich ,że będą łożyć na leczenia psa szybko swoje psy łapią na smycz.

Emma dostała dodatkowe leki i zobaczymy jak prześpi noc. Jutro idziemy z rana do weta na dalszą konsultację. :cry:

Link to comment
Share on other sites

WIKA czy już gorączka Emmie ustąpiła? Bossowi się dobrze goi ale ja mu kilka razy dziennie przemywałam ranę po kastracji teraz jest ze mną w pracy i cały czas chodzi w majtkach i podpasce wczoraj zapomniałam mu ściągnąć majtek i się posikał w gacie. Ale dziwi mnie że Emma tak długo spała po tym znieczuleniu ja BOssa odebrałam zupełnie wybudzonego bo znieczulenie okołooponowe nie usypia, przecież zabieg robiłyśmy u tego samego weta, Boss miał jeszcze 1 godz. pozabiegu znieczulone tylne nogi i był trochę oszołomiony.

Bossa kastrowali :chainsaw: 7dni temu o godz 20 a ja miałam takie nerwy że nie usiedziałam wlecznicy poszłam gdzieś na Wrocław :scared: i te drogi takie podobne że się zgubiłam ale udało mi się wreszcie jakoś wrucić jakoś na czas.

W czoraj dostał ostatnią dawkę antybiotyku ale ranę mu nadal przemywam i pryskam ACEDERMEM.

Link to comment
Share on other sites

Baśka a co ty robisz na tym forum. :D :lol: Cieszę się ,ze twój boss wraca do zdrowia. :P Moja emka była dzisiaj u weta- u p. Marka. P. Marek powiedział mi dzisiaj ,że p.Sławek był bardzo mile zaskoczony zachowaniem sie emmy. Że taka grzeczna :o Ma zmieniony antybiotyk i mamy nadzieję ,że uporamy się z tym wyciegiem to końca tygodnia. Nagorzej ,że gorączkuje :( :wink: :( A jeżeli chodzi o zabieg we Wrocławiu . to specjalnie zostawił ją w takim stanie aby spokojnie przeleżała całą podróż. - tak mi powiedział :o Tutejsi weci powiedzieli ,że drugi raz spotkali się taką sytuacją - chodzi o wycieg, i to u psa po zabiegu we Wrocławiu. :evil:

Boss będzie oglądał się za dziewczynami , bo robił to całe życie. :P Trudno ,żeby się przestawił po zabiegu na inne rzeczy, osobniki. : :D

Link to comment
Share on other sites

Byłam zBossem na ściągnięciu szwów przed wczoraj , pytałam się Marka jak Emma ale nie wiedział bo on teraz był w drugiej lecznicy i sam bardzo Emmą jest przejęty :hmmmm: i wszystko ma się dowiedzieć od SłaWKA :agrue: {TEGO DRUGIEGO} a Boss znów miał morfologie i badanie krwi na chemię wszystko prawie w porządku a on ciągle pije i sika już nikt nie wie co mu jest ani Marek ani w Kamiennej. Jeszcze jak się to będzie utrzymywać to jezcze jedno badanie no i znów do Wrocławia :scared:

Pozdrawiam, ja i mój :Dog_run:

Link to comment
Share on other sites

U emmy dalej jest wyciek z rany po zabiegu. :cry: Jestem tym załamana . Antyboityki tylko ją osłabiają Przemywam jej rane rivanolem , nawet jej wstrzykuję w otwór , który został po zabiegu, i to nic nie pomaga. :( Dzisiaj zmusiłam aby wet. , który ją operaował we Wrocławiu przedzwonił do mojego weterynarza. :evilbat: i omówił całą tą sprawę. Wszyscy nawet tutaj dogomaniacy mówią /piszą/ ,że jest to prosty zabieg , a u mojej dziewczynki to wygląda całkiem inaczej.

Nigdy bym nie przypuszczała i nawet nie martwiłam sie o sam zabieg. Przez czały czas martwiłam się raczej z tego powodu ,że ma padaczkę i może mi sie juz nie obudzić. :o A tu okazuje,sie ,że taki prosty zabieg nie jest prostym zabiegiem . Juz w tym wszystkim się poplątałam.

Wzięłam dwa tygodnie urlopu aby być przy suni , a okaże się jest będzie tego zamało. Dzisiaj czekam na telefon od mojego weta i podjętą decyzję . Być może będę musiała z dziewczynką jechać do Wrocławia aby ja tam dokładnie przebadano.

Dzięki Basiu ,że myślisz o nas o Emmie i o mnie cześć.

Link to comment
Share on other sites

A BOSS bez jajek dalej szaleje za pannami :calus:

U nas minęło już prawie 5 miesięcy od kastracji i Leon jak na razie nie zaczął się rozglądać za chłopakami :P

Niedawno po raz pierwszy miałam okazję go przetestować - spotkaliśmy suczkę z cieczką - i zakochał się od pierwszego kopa :iloveyou:.

Wprawnym ruchem nagarnął ją pod siebie i prawie posiadł :oops:

To mocno siedzi w głowie i w życzliwej pamięci, ale z czasem będzie słabło (mam nadzieję :D ).

Link to comment
Share on other sites

Dzieki MOKKA - trzymanie kciuków bedzie mi/ raczej Emmie bardzo poczebne/

Mam wielką prośbę do wszystkich tutaj wypowiawiających się na temat sterylizacji u swoich suń. :cry: Kiedy na 100% wasze sunie były całkowice wyleczone- zdrowe po zabiegu - ile dni po zabiegu. Kiedy mogły iść na długi spacer - czy biegać do woli , bez obawy na ranę po zabiegu.

Dziękuję .

Link to comment
Share on other sites

Na temat mojej nic Ci nie powiem, bo była taka "od nowości" (schroniskowiec), ale może zajrzy tu Patiszon. Jej Kenia brykała na treningu agility 2 tygodnie po operacji, Kobra goiła się troszkę dłużej, bo też jej coś ciekło, ale nic strasznego się nie działo.

Jeśli Pati zajrzy osobiście, to powie Ci dokładniej.

Link to comment
Share on other sites

Wcale nie uważam, że to coś złego - nie panikujesz tylko przejmujesz się zdrowiem swojej suni. :wink: To się chwali. A każdy organizm indywidualnie reaguje na pewne sytuacje. Może jej choroba też nie jest bez winy? Uszy do góry, dbaj o psicę, a na pewno będzie dobrze. :D

Link to comment
Share on other sites

wiktoriaa, bardzo mi szkoda Twojej suni :( Nie pamiętam dokładnie kiedy, ale wydaje mi się ze na dłuższym spacerku byłam z Salmą już 5 dnia po zabiegu (jeszcze bez szaleństw), ale napewno jeszcze przed zdjęciem szwów szalała z psami :oops: Po prostu widać było po niej, że coś takiego nie jest w stanie jej zaszkodzić.

Trzymam kciuki za sunię :wink:

Link to comment
Share on other sites

Wróciłam właśnie od weta z sunią. Był juz po rozmowie z wetem z Wrocławia . Mój wet wykonał mojej suni sondę i wyobraźcie sobie weszła cała pomiędzy skórą a mięśniami / szyciem wewnętrznym/ :cry: . Pełno ropy z krwią wyciekło . :o Wlał w tą przestrzeń antybiotyk na całą długość i antybiotyk pod skórę. :cry: Jutro będzie miała dwa razy wykonaną sondę i zobaczymy z jakim wynikiem.

Wet z Wrocławia :evil: powiedział ,że jeżeli nić nie pomoże , będzie trzeba otworzyć brzuszek i wszystko wytrzyścić. :hmmmm: :o

Link to comment
Share on other sites

Wiktoriaa,

Wazne, ze poszlas z sunia do weta. Nic sie nie martw, bedzie dobrze. Najwyrazniej wdala sie jakas infekcja po operacji (zdaza sie). Nie bardzo moge Ci pomoc.

Powiem tylko jak bylo z Kobra.

Goila sie zdecydowanie gorzej niz Kenia (krojone byly w tym samym czasie). Troche jej cieklo i z ranki i ze sromu.

Wlasciwie zagojenie calkowite, takie z zejsciem obrzeku i zaczerwienienia nastapilo u Kobry dopiero po miesiacu.

Generalnie jest w tym troche mojej winy, bo pomylilam daty i zamiast przyjsc z dziewczynami na antybiotyk 24 h po zabiegu przyszlam o jeszcze jeden dzien pozniej :oops: czyli jakby ciaglosc podawania antybiotyku zostala przerwana. Poza tym Kobra wiekszosc dnia spedza na dworzu, kladzie sie w piachu, co tez moglo sie przyczynic do gorszego gojenia.

Jak mowie, do calkowitego zagojenia doszlo po ok. miesiacu (u Kenii juz po dwoch tyg. nie bylo sladu po szyciu).

Widac Twoja sunia reaguje slabiej na antybiotyk i i stad te wycieki.

Badzmy dobrej mysli, moze wet zostawi w srodku dren, poda silniejszy antybiotyk i wszystko bedzie dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki PATISZON za odzew :fadein: Wczoraj przedzwoniłam do weta do Wrocławia po godzinie 9 i jeszcze raz opisałam całe wczorajsze wydarzenie . Ten wet i mój z Jeleniej Góry przekazali mi ,żeby kontynuować taką samą kurację jak wczoraj :cry: Staram sie być dobrej myśli :wink: . Może jest podobna sytuacja jak u Ciebie Patiszon z Kobrą. Twoja Kobra wyszła z tego cało i jest teraz zdrowwa :lol: . Mam taką samą nadzieję ,że będzie podobnie z Emmą :wink:

Dzięki jeszcze raz za odzew. :P

Link to comment
Share on other sites

Tak- dopiero mineło 12 dni od zabiegu / zabieg miała wykonany 13.03.04/

Wróciłam teraz od weterynarza , trudno jeszcze cokolwiek powiedzieć . :cry: . Co dziennie dwa razy na dzień będzę emmę męczyła tymi zabiegami aż do niedzieli włącznie . Wtedy okaże się czy jesteśmy na dobrej drodze. :roll: .

Sama rana po zdjęciu szwów nawet ładnie się goi. Problem jest taki ,że jest mały otwór po szwach do sporej wolnej przestrzeni :cry: , pomiędzy szwami byłymi zewnętrznymi a wewnętrznymi, gdzie gromadzi się ropa.

I tą przeszteń dwa razy na dzień opróżnia się sondą z krwi a potem wstrzykuję sie antybiotyk.Oprócz tego dostaje cały zestaw w zastrzykach preparaty osłonowe, wzmacniające organizm.

Mam nadzieje ,że będzie wyraźna poprawa i emma szybko wróci do zdrowia. :wink:

Dzięki jeszcze raz Patiszon :D

Link to comment
Share on other sites

Witam po dłuższej nieobecności,przede wszystkim Wiktorię i Emmę.Rzeczywiście problemowe to wasze gojenie ,tylko współczuć,ale trzymajcie się teraz to już chyba na lepsze idzie.U nas po dwóch tygodniach już nie pamiętaliśmy o całej zadymie ,/tylko ostrożnie na spacerach/teraz mamy trzy tygodnie skaleczoną łapę /po zerwaniu szwów i rozrażaniu do krwi codziennie/już stwierdziliśmy że sprawiło nam to więcej kłopotu niż sterylka.Taka mała rana a goi się paskudnie natomiast bliznę po cięciu już futerko zasłoniło ,samopoczucie Nuśki super tylko nie wybiegana przez łapkę i chyba trochę przytyła mimio diety przez ten brak ruchu juz drugi miesiąc, pozdrawiamy .

Link to comment
Share on other sites

Cześć . Muszę wam niestety podać smutna informację .

:cry: W sobotę pojechałam do Wrocławia i okazało się ,że Emma ma stan zapalny /lekarz oficjalnie powiedział ,że ma brak tolerancji na nić rozpuszczalną / W to nie wierzę bo była już w swoim życiu tyle operowana , że bym wiedziała juz wcześniej.

Jestem w tej chwlili na samym początku jak byłam dwa tygodnie temu. :(

Emma w tej chwili czuje sie dobrze i niestety została sama w domu . Musiałam wracać do pracy . Dwa tygodnie urlopu tak na prawdę poszło na marne :evil: . :drinking:

Dziewczyny trzymajcie za Emmę kciuki .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...