Jump to content
Dogomania

Pechowy kaukaz Leo - znalazł szczęście. I dom!:D


_gos_

Recommended Posts

  • Replies 865
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Rozmawiałam dziś z hotelikiem.

[B]Leo niestety zachowuje się agresywnie[/B]. Jedyną osobą, którą jakkolwiek toleruje (czyli nie rzuca się z zębami) jest p. Grażyna. To ona stawia mu michę i podaje wodę. Niestety, poza nią nikt nawet nie może się zbliżyć do boksu, ponieważ Leo rzuca się na kraty. Rafał zasugerował, że Leo w schronisku otrzymywał środki uspokajające, ponieważ oboje widzieliśmy jak spokojnie wsiadał do samochodu, a wcześniej siedział w boskie. Po tamtym spokojnym psie nie ma śladu.

Link to comment
Share on other sites

kurcze nie wiem co powiedziec:(

Przepraszam że w takim momencie,ale badz co badz kasa i tak potrzebna...Zapraszam część pójdzie na Leo

[url]http://www.dogomania.pl/threads/224199-MIXXX-dla-psa-dla-Ciebie-zapachy-ksi%C4%85%C5%BCki-bi%C5%BCuteria-buty-bielizna%28-do-29.02-Pixi-i-Leo%29?p=18781433#post18781433[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogomaniaczkaa']
[B] Rafał zasugerował, że Leo w schronisku otrzymywał środki uspokajające, ponieważ oboje widzieliśmy jak spokojnie wsiadał do samochodu, a wcześniej siedział w boskie. Po tamtym spokojnym psie nie ma śladu.[/QUOTE]


To jest kompletna bzdura.

Z tego co wiem kaukazy zazwyczaj wybierają sobie jedną osobę, pozostałych członków rodziny jedynie akceptują i pilnują jako członków stada.
Leo jest w hoteliku chyba 2 tygodnie, może Rafał nie bywa tam codziennie i dlatego pies go nie akceptuje ?

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']To jest kompletna bzdura.

Z tego co wiem kaukazy zazwyczaj wybierają sobie jedną osobę, pozostałych członków rodziny jedynie akceptują i pilnują jako cżłonków stada.
Leo jest w hoteliku chyba 2 tygodnie, może Rafał nie bywa tam codziennie i dlatego pies go nie akceptuje ?[/QUOTE]

Pies nie akceptuje nikogo, kto zbliży się do siatki (okazuje to rzucaniem się na ogrodzenie). Jedynie Pani Grażyna podaje Leo jedzenie. Jeśli chodzi o sugestię o lekach, chodzi bardziej o to, że Leo bez problemu wsiadł do samochodu, był wręcz otępiały (dał się przecież niemalże "wepchnąć" do klatki), a od momentu przyjazdu zachowuje się tak, jak się zachowuje.

Edited by sceptiques
Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogomaniaczkaa']Rozmawiałam dziś z hotelikiem.

[B]Leo niestety zachowuje się agresywnie[/B]. Jedyną osobą, którą jakkolwiek toleruje (czyli nie rzuca się z zębami) jest p. Grażyna. To ona stawia mu michę i podaje wodę. Niestety, poza nią nikt nawet nie może się zbliżyć do boksu, ponieważ Leo rzuca się na kraty. Rafał zasugerował, że Leo w schronisku otrzymywał środki uspokajające, ponieważ oboje widzieliśmy jak spokojnie wsiadał do samochodu, a wcześniej siedział w boskie. Po tamtym spokojnym psie nie ma śladu.[/QUOTE]

Wątpię, żeby dostawał jakiekolwiek środki uspokajające.
To, że był opanowany w momencie wyprowadzania ze schroniska o niczym nie świadczy, a już na pewno nie o tym, że ma spokojny charakter.
Miał nadzieję, że wychodzi na wolność. Albo, że ktoś poświęci mu czas. Albo, że bedzie działo się coś ciekawego.
Trafił do kolejnej klatki. Boksu, czy jak zwał.
Nie ma zbyt dużo powodów do radości :shake:
Więc siedzi wkurzony.
Wybrał sobie jedną osobę i to jest zupełnie naturalne. Nie widzę w tym nic nienormalnego. Do pozostałych nie ma zaufania więc nie dość, że ich nie lubi to jeszcze kompletnie ich nie toleruje.

Kaukaz jest psem, który potrzebuje przestrzeni. Nie nadaje się do boksu.
Spacer na zawołanie z człowiekiem nie sprawia mu przyjemności i nie zaspokaja podstawowej potrzeby ruchu.

Link to comment
Share on other sites

podczytuję i szczerze to nie wiem kto się odważy z nim pracować kiedy pokazuje zębiska.

jak go z tego kojca wziąć kiedy rzuca się na człowieka?

obiecałam go wyczesać ale nie sądziłam,że to agresor więc jeśli ktoś[B] miśka [/B]opanuje żeby był bezpieczny dla człowieka to ja chętnie słowa dotrzymam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psi']

obiecałam go wyczesać ale nie sądziłam,że to agresor więc jeśli ktoś[B] miśka [/B]opanuje żeby był bezpieczny dla człowieka to ja chętnie słowa dotrzymam[/QUOTE]

Ula, wiesz, że ja Cię nie do Leo nie puszczę i znasz dokładnie powody takiej a nie innej decyzji.

Rozmawiałam z zoopsychologiem, który zgodził się poobserwować Leo.

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego Wy maniakalnie używacie słowa POPRACOWAĆ ? :roll:

Kaukazy NIE PODLEGAJĄ próbom pracy.
I nie współpracują z człowiekiem, bo do tego przez dziesiątki lat były hodowane i brutalnie selekcjonowane.
Psy, które garneły się do ludzi były zabijane i eliminowane, bo inaczej ktos ukradłby sobie całe stado, którego miały pilnować.

To nie jest puchaty miś.
To nie jest pies, który jak każdy wdzięczny i wierny kundelek będzie chodził za swoim Panem, i patrzył głeboko w oczy, bez względu na to czy pije, bije, głodzi .
To pies, który cały czas ocenia sytuację i jeśli mu coś nie pasuje albo idzie sobie w siną dal poszukać innego miejsca- potem trafia do schroniska za włóczęgostwo i nikt nie wie co z nim zrobić :shake:

albo jak nie ma gdzie się wydostać próbuje wyeliminować tego kto mu stanie na drodze.

Nauczyliśmy się, że możemy psami poniewierać, porzucać, głodzić, zostawiać na mrozie a one dalej będą w nas zapatrzone i wierne.

Na szacunek i zaufanie kaukaza trzeba sobie ciężko zapracować. Konsekwencją, spokojem i sprawiedliwym traktowaniem.
Nie wybaczają zła, agresji, krzyków i próby zmuszania do czegokolwiek
A wrogów pamietają do końca życia.

Dlatego nikt ich nie lubi. Bo są jak krzywe zwierciadło.
Wytykają nasze błędy zamiast skakać i lizać po twarzy bez opamietania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Biafra']Dlaczego Wy maniakalnie używacie słowa POPRACOWAĆ ? :roll:

Kaukazy NIE PODLEGAJĄ próbom pracy.
I nie współpracują z człowiekiem, bo do tego przez dziesiątki lat były hodowane i brutalnie selekcjonowane.
Psy, które garneły się do ludzi były zabijane i eliminowane, bo inaczej ktos ukradłby sobie całe stado, którego miały pilnować.

To nie jest puchaty miś.
To nie jest pies, który jak każdy wdzięczny i wierny kundelek będzie chodził za swoim Panem, i patrzył głeboko w oczy, bez względu na to czy pije, bije, głodzi .
To pies, który cały czas ocenia sytuację i jeśli mu coś nie pasuje albo idzie sobie w siną dal poszukać innego miejsca- potem trafia do schroniska za włóczęgostwo i nikt nie wie co z nim zrobić :shake:

albo jak nie ma gdzie się wydostać próbuje wyeliminować tego kto mu stanie na drodze.

Nauczyliśmy się, że możemy psami poniewierać, porzucać, głodzić, zostawiać na mrozie a one dalej będą w nas zapatrzone i wierne.

Na szacunek i zaufanie kaukaza trzeba sobie ciężko zapracować. Konsekwencją, spokojem i sprawiedliwym traktowaniem.
Nie wybaczają zła, agresji, krzyków i próby zmuszania do czegokolwiek
A wrogów pamietają do końca życia.

Dlatego nikt ich nie lubi. Bo są jak krzywe zwierciadło.
Wytykają nasze błędy zamiast skakać i lizać po twarzy bez opamietania.[/QUOTE]

Każdy na tym wątku chce pomóc Leo i pragnie jego dobra.
Nikt nie oczekuje, że Leo będzie misiem, który będzie lizał po twarzy.
Nie wiem, kto Twoim zdaniem nadużywa słowa "Popracować", jednak myślę, że nie ma nic złego na myśli.

Biafro, wiesz, że dla mnie jesteś ogromnym autorytetem w sprawie kaukazów, dlatego prosiłam Cię o rezerwację miejsca dla Leo. Ufam Ci w tej kwestii, można powiedzieć, że bezgranicznie. Znasz jednak sytuację i myślę, że też mnie rozumiesz, dlaczego piszę to, co piszę i szukam pomocy. Ja czuję się odpowiedzialna za Leo, a przez to trochę bezradna. Jeśli Leo zaatakuje kogoś (tak, jak to było w moim przypadku), to będę czuła się winna. Nie chcę czekać, aż dojdzie do tragedii, dlatego reaguję.

Tak, jak napisałam, Leo będzie obserwowany przez zoopsychologa, który powie coś więcej na temat tego zachowania, może wyjaśni, dlaczego tak się dzieje. Piszecie, że to kaukazia natura, że kaukaz nie nadaje się do boksu. Wcześniej, gdy była opcja domowego DT, padło kilka głosów, że Leo powinien zamieszkać w kojcu... Niestety, mamy takie warunki, jakie mamy. I być może Leo to po prostu 100 % kaukaz, jednak to nie zmienia faktu, że codziennie martwię się, czy nie zaatakuje tego, kto podaje mu michę z jedzeniem. Mam do tego psa szacunek, chcę mu pomóc i staram się zachowywać odpowiedzialnie. Chcę mieć pewność, że zrobiłam naprawdę wszystko, żeby pomóc Leo dbając przy tym o bezpieczeństwo innych.

Link to comment
Share on other sites

Użyłam słowa [B]popracować w przenośni nie dosłownie[/B] ale ewidentnie coś z nim trzeba robić
Nie znam się tak dogłębnie na Kaukazach ale jak dla mnie to nie normalne zachowanie gdy pies rzuca się [B]bez powodu[/B] na człowieka

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam sie w 100 % z tą opinią, miałam kaukazkę zaadoptowaną ze schroniska i zachowywała sie podobnie ja Leo na poczatku "nowego życia" z moją rodziną, jedyną osobą, która akceptowała, byłam ja, mój mąż się jej bał. Paradoksalne było to, że wydawała się bardzo silna, a jednocześnie bała się każdego niezidentyfikowanego hałasu. Po pracy, którą włożyłam w jej przystosowanie się do naszej rodziny, stała się najwierniejszym, najwspanialszym towarzyszem jakiego można sobie wymarzyć. Nie mam jej już od półtora roku, ale nie ma dnia, żebym o niej nie myślała. Mam drugą sunię tej rasy ze schroniska z Celestynowa. Kiedy po nia pojechałam, zdziwiło mnie to, że jako jedyna w schronisku była uwieziona na łańcuchu w boksie, wystraszona nie chciała do nas wyjść i pokazywała zęby opiekunce ze schroniska. Mimo to zdecydowałam się, że ją zabieram i nie żałuję tej decyzji. Dziś jest pogodną suczką, która mimo "średniego wieku" zachowuje się jak szczeniak, a po jej agresywnym zachowaniu nie ma śladu. Nie jestem behawiorystką, ani psim psychologiem, ani żadnym cudotwórcą, po prostu respektuję prawo tych zwierząt do wolności.

[quote name='Biafra']Wątpię, żeby dostawał jakiekolwiek środki uspokajające.
To, że był opanowany w momencie wyprowadzania ze schroniska o niczym nie świadczy, a już na pewno nie o tym, że ma spokojny charakter.
Zgadzami się w 100 % a tą opinia


Miał nadzieję, że wychodzi na wolność. Albo, że ktoś poświęci mu czas. Albo, że bedzie działo się coś ciekawego.
Trafił do kolejnej klatki. Boksu, czy jak zwał.
Nie ma zbyt dużo powodów do radości :shake:
Więc siedzi wkurzony.
Wybrał sobie jedną osobę i to jest zupełnie naturalne. Nie widzę w tym nic nienormalnego. Do pozostałych nie ma zaufania więc nie dość, że ich nie lubi to jeszcze kompletnie ich nie toleruje.

Kaukaz jest psem, który potrzebuje przestrzeni. Nie nadaje się do boksu.
Spacer na zawołanie z człowiekiem nie sprawia mu przyjemności i nie zaspokaja podstawowej potrzeby ruchu.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psi']Użyłam słowa [B]popracować w przenośni nie dosłownie[/B] ale ewidentnie coś z nim trzeba robić
Nie znam się tak dogłębnie na Kaukazach ale jak dla mnie to nie normalne zachowanie gdy pies rzuca się [B]bez powodu[/B] na człowieka[/QUOTE]

On nie rzuca się bez powodu. Jest agresywny wobec osób OBCYCH. To jest poważny powód.
I ma to głęboko w ... czy tam mieszkają czy nie. Nie zna ich i nie zamierza tolerować tego, że blisko podchodzą.
Jest zamkniety w kojcu i czuje się źle.
Jednak żeby nie zwarować do reszty traktuje ten metr wokół siebie jak SWOJE.
I bedzie się rzucał na kraty gdy ktoś się zbliża.

Dlatego gdy ja wydaję kaukaza do adopcji ZAWSZE jadę z psem pokazać go do potencjalnego domu. Mimo tego, że w wiekszości przypadków to strata czasu i paliwa.
Bo jak mam pokazać kaukaza, który żyje u mnie i traktuje to miejsce jak swoje ???
Nawet największa potykająca się o własne nogi kulawa pierdoła, rozdziawi paszczę i bedzie się rzucać na ogrodzenie.

I co ? Mam przekonywać, że to spokojny, zrównoważony i łagodny pies, który kocha dzieci ? Bo takie też mam. Kompletnie uległe. Ale rzucają się na ogrodzenie. I każdy normalny człowiek ucieka i już więcej nie podchodzi.

Ludzie nie rozumieją definicji słów INSTYNKT TERYTORIALNY.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psi']Użyłam słowa [B]popracować w przenośni nie dosłownie[/B] ale ewidentnie coś z nim trzeba robić
Nie znam się tak dogłębnie na Kaukazach ale jak dla mnie to nie normalne zachowanie gdy pies rzuca się [B]bez powodu[/B] na człowieka[/QUOTE]

Ale on miał powód. Jechał 5 czy 6 godzin w ciasnej klatce. Potem spacerował na smyczy tak długo, dopóki mógł chodzić tam gdzie chce. Był z obcą osobą, a kaukazy z natury są nieufne wobec obcych. W końcu się zdenerwował.

Niestety, ale zabrakło nam wszystkim wyobraźni.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...