martasekret Posted January 19, 2012 Author Posted January 19, 2012 no właśnie nie...telefon milczy... nie chcę Pani Lidii nękać telefonami, bo wiem, że to ludzi zniechęca i potem nie chcą "współpracować", ale jutro chyba przedzwonię, bo zaczynam się trochę denerwować.... Quote
Sarunia-Niunia Posted January 19, 2012 Posted January 19, 2012 [quote name='martasekret']no właśnie nie...telefon milczy... nie chcę Pani Lidii nękać telefonami, bo wiem, że to ludzi zniechęca i potem nie chcą "współpracować", ale jutro chyba przedzwonię, bo zaczynam się trochę denerwować....[/QUOTE] Wiesz Martuś, a ja bym zadzwoniła. To już 10 dni od Waszej wizyty i może Pani myśli, że na początku było wielkie halo, a teraz wszyscy zapomnieli o Dziaduniu i o dobrej Pani, która okazała Mu serce... Może Pani się nie odzywa, bo myśli, że to wszystko to "pic na wodę". Ja myślę, że jak zadzwonisz to Pani Lidia na pewno się ucieszy:) I pozdrów Ją od nas i powiedz koniecznie, że interesuje nas los Dziadzia... Quote
martasekret Posted January 19, 2012 Author Posted January 19, 2012 umawiałyśmy się na telefon na początku tygodnia...P. Lidia miała iść do weta (jak się żegnałyśmy, to powiedziała, że pójdzie w pon-wt) i po tej wizycie do mnie zadzwonić. Mamy czwartek i cisza... wiesz, ostatnio umawiałam się z jedną babką, która zaadoptowała mojego podopiecznego, na telefon. Pytałam, czy mogę zadzwonić, wyraziła zgodę. Niestety nigdy nie odebrała ode mnie telefonu, tylko wyzwała od nawiedzonych wariatek....do tej pory nie wiem, jak pies się u niej zaklimatyzował...:( dlatego staram się nie dzwonić do ludzi zbyt często...ale dzisiaj nie wytrzymam i zadzwonię Quote
natalia_aa Posted January 19, 2012 Posted January 19, 2012 [quote name='martasekret']umawiałyśmy się na telefon na początku tygodnia...P. Lidia miała iść do weta (jak się żegnałyśmy, to powiedziała, że pójdzie w pon-wt) i po tej wizycie do mnie zadzwonić. Mamy czwartek i cisza... wiesz, ostatnio umawiałam się z jedną babką, która zaadoptowała mojego podopiecznego, na telefon. Pytałam, czy mogę zadzwonić, wyraziła zgodę. Niestety nigdy nie odebrała ode mnie telefonu, tylko wyzwała od nawiedzonych wariatek....do tej pory nie wiem, jak pies się u niej zaklimatyzował...:( dlatego staram się nie dzwonić do ludzi zbyt często...ale dzisiaj nie wytrzymam i zadzwonię[/QUOTE] Marta może warto więc podjechać do Pani, które wyadoptowałaś psa i sprawdzić warunki po adopcji. Umówmy się, iż normalnym nie jest takie zachowanie i może (choć nie musi) świadczyć o tym, że stało się coś nie dobrego. Adres do tej osoby masz, nie wiem, jakie masz zapisy na umowie - ale myślę, że prawo do odwiedzin po adopcji jest tam wpisane... A do p. Lidii myślę, że warto zadzwonić, skoro na telefon się umawiałyście, a jest cisza - masz prawo się nie pokoić. Quote
andegawenka Posted January 19, 2012 Posted January 19, 2012 Trzeba mówić takim osobom, że nic ma za darmo . Ludzie wykładają ostatni grosz na pomoc psiakowi to chcą wiedzeć co się dzieje z ich podopiecznym;) Ja zawsze w bardzo podobny sposób tłumacze się w trakcie wizyty p/a Quote
martasekret Posted January 20, 2012 Author Posted January 20, 2012 No więc tak: Pani nie dzwoniła, bo nie była jeszcze z nim u weta. Mówiła, że mąż na dniach powinien dostać wypłatę i wtedy pójdzie, bo teraz nie ma po prostu pieniędzy. A Adaś vel Bingo czuje się dobrze. Pani opowiadała, że jest bardzo mądry, nauczyła go dawać łapkę;) z uwagi na to, że popuszcza, zamykała go na noc w kuchni, ale ponoć tak strasznie wył i domagał się wpuszczenia na salony, że w końcu mu uległa. A potem, jak nachylila się nad nim i wytłumaczyła mu, co i jak ("nie możesz tutaj spać, bo masz problem"), on jakby wszystko zrozumiał i teraz noce spokojnie spędza w kuchni. Zaprzyjaźnił się z jakimś małym kociakiem i z nim śpi:) Pani Lidia twierdzi, że bardzo się do nich przywiązał. Wierzę jej...;) Powiedziała, że brak odzewu z jej strony znaczy, że wszystko jest ok. Umówiłyśmy się, że gdyby cokolwiek się działo, ma dać znać. No i obiecała zadzwonić po wizycie u weta. Czekamy zatem:) Quote
martasekret Posted January 25, 2012 Author Posted January 25, 2012 Nowe wieści od Adasia: Adaś jest po wizycie u weta i nie jest z nim najgorzej. Nie ma przerzutów, ale nie ma też jednego jajka ;) albo się taki urodził albo gdzieś się zapodziało...serduszko ok. Kastracja zostanie przeprowadzona po 8. lutego, ponieważ wówczas wet wróci z urlopu. Pani Lidia mówi, że trochę przybrał na wadze i generalnie zrobił się nieco żywszy. Mocz nie jest już mętny tylko klarowny. Wetka wyczyściła mu uszy (gratis:)). Jeśli chodzi o koszta: 50 zł poniedziałkowa (a może wtorkowa?) wizyta 250 zł kastracja 32 zł badanie krwi, które trzeba zrobić przed kastracją 50 zł usuwanie kamienia na zębach - podobno zęby są w nieciekawym stanie, śmierdzi mu z paszczy, a skoro i tak będzie już pod narkozą, to wyczyszczą mu od razu zęby RAZEM: 382 zł Umówiłam się z Panią Lidią, że pokryjemy 300 zł. Proszę o datki, nawet drobne. Z mojej strony 50 złotych. Osobiście podrzucę Pani Lidii pieniądze, przy okazji zobaczę, jak miewa się nas bohater. W związku z tym, proszę wszystkich, którzy chcą wspomóc Adasia, o wysyłanie pieniędzy na moje konto, z dopiskiem ADAŚ. Dane konta podam na priv. Myślę, że jemu tam dobrze...Pani Lidia dużo i fajnei o nim opowiada, naprawdę przypadł mu do gustu. Wnuczki Pani Lidii bardzo się cieszą z nowego przyjaciela, a to urocze i grzeczne dziewczynki. Quote
rudakacha Posted January 25, 2012 Posted January 25, 2012 No dziecko, jestem z Ciebie dumna... mamuśka Quote
martasekret Posted January 25, 2012 Author Posted January 25, 2012 mamuśka, daj spokój....czym ja się tutaj wykazałam...? największe podziękowania należą się: Pani Mariannie Panu Profesorowi oraz Pani Lidii :loveu::loveu::loveu: Quote
martasekret Posted January 27, 2012 Author Posted January 27, 2012 hop, hop, cioteczki! gdzie się podziali wszyscy kibice Adasia....? jak przyszło do płacenia, to nikogo nie ma........? :cool3::razz: kto się dołoży do leczenia? Quote
Sarunia-Niunia Posted January 27, 2012 Posted January 27, 2012 A ja mówiłam od początku, żeby coś zbierać, tylko wtedy wszyscy na mnie się oburzali... Wtedy była większa szansa na uzbieranie czegoś, psiak był w potrzebie, a teraz jak ma już dom, kogo to obchodzi??? Martuś, a może by jakiś bazarek? Bo tu potrzeba niemało pieniążków i myślę, że nie będzie łatwo zebrać... niestety.... Choć, jakby każda z cioteczek, które tu były rzuciała choć po dyszce, to by sie uzbierało.... Quote
martasekret Posted January 27, 2012 Author Posted January 27, 2012 dziewczyny, połowa kwoty już jest. na bazarek niestety nie mam czasu ani fantów :oops: pies jest bezpieczny, owszem, ale Pani Lidia nie należy do osób zamożnych. Dała dom staremu i choremu psu - chyba należy się jej wsparcie....? proszę każdego, komu nie jest obojętny los Adasia o przesłanie nawet 10 złotych. na priv podam dane do przelewu. Quote
Sarunia-Niunia Posted January 27, 2012 Posted January 27, 2012 [quote name='martasekret']dziewczyny, połowa kwoty już jest. na bazarek niestety nie mam czasu ani fantów :oops: pies jest bezpieczny, owszem, ale Pani Lidia nie należy do osób zamożnych. Dała dom staremu i choremu psu - chyba należy się jej wsparcie....? proszę każdego, komu nie jest obojętny los Adasia o przesłanie nawet 10 złotych. na priv podam dane do przelewu.[/QUOTE] Piszesz Martuś dokładnie to, co ja pisałam wcześniej, wtedy,jak jeszcze było nas dużo na wątku Adasia.... Szkoda, że wtedy nie wykorzystało się tego, że byli ludzie... Teraz wygląda na to, że zostałyśmy we dwie... Ja oczywiście wyślę mały grosz dla Adasia, bo od początku bardzo wzruszył mnie Jego los... Tylko jak teraz zmobilizować innych??? Gdzie Ich szukać??? Quote
martasekret Posted January 27, 2012 Author Posted January 27, 2012 ja daję 50 zł moja mama 50 zł ania z vivy też coś da, ale nie mam jeszcze info, ile betbet deklaruje 50 zł sarunia-niunia coś dorzuci zgłosił się do mnie Wojtek - 50 zł (dzięki!) jest ponad 200 złotych! damy radę! ;) Quote
elkate Posted January 28, 2012 Posted January 28, 2012 prosze o konto też dam 50,00 na maluszka Quote
martasekret Posted January 29, 2012 Author Posted January 29, 2012 :loveu::loveu::loveu:bardzo dziękuję!:loveu::loveu::loveu: w przelewie proszę dopisać swój nick Quote
elkate Posted January 29, 2012 Posted January 29, 2012 przelew wyjdzie po północy z mbanku- trzymam kciuki za małego Quote
Betbet Posted January 29, 2012 Posted January 29, 2012 marta, wyslij mi proszę na maila podanego w podpisie numer konta, bo ja nie ogarnę jak nie dostanę w czasie rpacy, gdzie szybko zrobię przelewik Quote
martasekret Posted January 29, 2012 Author Posted January 29, 2012 [quote name='Betbet']marta, wyslij mi proszę na maila podanego w podpisie numer konta, bo ja nie ogarnę jak nie dostanę w czasie rpacy, gdzie szybko zrobię przelewik[/QUOTE] jasne, wysyłam. dziękuję! Quote
martasekret Posted January 29, 2012 Author Posted January 29, 2012 jak wszyscy przeleją, to zrobię podsumowanie. wizyta, badanie krwi i ustalenie terminu zabiegu odbędzie się po 8. lutego - wówczas wet wraca z urlopu. Po zabiegu osobiście przekażę Pani Lidii pieniądze. Quote
martasekret Posted January 29, 2012 Author Posted January 29, 2012 zapraszam na bazarek dla czarusia, który jest BDT u Amnezji: [url]http://www.dogomania.pl/threads/222003-Nie-bez-kozery-powiem-suuuper-do-09.02.2012r?p=18506023#post18506023[/url] Quote
martasekret Posted January 30, 2012 Author Posted January 30, 2012 (edited) doszło 50 złotych od elkate. doszło 50 złotych od Betbet. doszło 20 złotych od Sarunia-Niunia. doszło 60 złotych od Voytas. doszło 37 złotych od pikola DZIĘKUJĘ! :loveu: :multi: Edited February 16, 2012 by martasekret Quote
martasekret Posted February 2, 2012 Author Posted February 2, 2012 Czy ktoś jeszcze ma ochotę wspomóc leczenie staruszka...? Quote
azalia Posted February 4, 2012 Posted February 4, 2012 Czy kastracja piesia jest konieczna?zawsze to ryzyko w tym wieku. Czy ona będzie pomocna w leczeniu raka? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.