Jump to content
Dogomania

Swinka-makabra,czyli Klub Pomocy Świnkoosobom.SZUKAMY DT dla swinek,w calej Polsce!


brazowa1

Recommended Posts

  • Replies 8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Evelin']
I może ponapisujcie co u Waszych świń.. [/quote]
dziś postanowiłam skrócić włos Don Kichotowi- bo po co mu taki długi, jak jest ogrzewanie. Skracałam mu tak, żeby miał tylko troszkę powyżej podłoża. Postawiłam go na klatce, pospinałam mu włosy klamerkami i strzygłam. Długo.
Don Kichot chyba przyznał mi rację, bo stał bardzo spokonie i nie protestował.
Filip przyznał mi rację i drzemał w klatce. :loveu:

Link to comment
Share on other sites

To może ja powiem kilka zdań co u moich świń: Zyt i Zygmunt żyją w zgodzie. Prawie niezmaconej, bo czasem im szajba odbija i sie tłuką jak opętani. Na szczęście mija to szybko. Jak tak patrzę na Zygmunta, to twierdzę, że spasł sienieprzyzwoicie. Nie wiem jak temu zaradzić. Uwielbiam je karmić, a on zre i żre........
Raz w tygodniu wsadzam je do klatki duzej 120stki..wtedy jej mieszkańcy oczywisćie są poprzesadzani do mniejszych, nie chcę jatki.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

A my powiemy co u Antoniego..
Zauważyliśmy trzepanie główką.Bardzo...Powędrowaliśmy do naszego weta.Mamy swoją opinię o jego stosunku co do psów,ale jeśli chodzi o Antonia to jest ok.Musiał dokładnie przyjrzeć się i czyścił mu to ucho.Dostaliśmy ochrzan,bo podobno już wcześniej musiał trząść główką.
Po powrocie Antoni bardzo się denerwował.Dygotał.Dziś już nie trzepie łebkiem.
Antoni to już spora świnka.Jak mówi wet,,to dorosły samiec,,;)
Tak do końca to nam nie zaufał i widać,że zachowuje ostrożność.
Kochamy go.
waldi481

Link to comment
Share on other sites

Ja przyzwyczaiłam świnkę do psa- psa do świnki. Zrobiły się 2 przyjaciółki (mówię o śwince i psie :eviltong: ).
Poza tym chyba będzie mnie czekać niemiła wizyta w Jankach. Mój brat cioteczny kupił sobie świnkę. Nie było mowy o adopcji. Trafił na przepiękną świnkę gładkowłosą. No ale jak mnie szlag nie trafił jak dzisiaj byłam u weta z tą świnią. Okazało się że ma świerzbowca. I leczenie :angryy: Powiedziałam już wszystkim- 'jak jesteście tacy mądrzy to kupujcie chore świnki w zoologicznym'. I zakończyłam rozmowę z rodzicami brata.
Ale rozmowa będzie mnie czekać. Mówili że dostali świnkę która mało co im królików nie pozjadała. Ale się uśmiałam. Świnka może być dominująca ale nie jest mięsożerna i królików nie jada! :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Evelin']no własnie,dawaj fotki Donka ( Kichota nie Tuska:diabloti:) przed i po fryzjerze...[/quote]
nie mam aparatu i fotek nie ma :roll: ale prosiaki są piekne i przynawały mi rację, naprawdę..

tak sobie czytam i troche mi żal tego świniaka od Waldiego i Eli. Musiał się bardzo do ludzi zrazić biedak w tym laboratorium. Trudno mu sie dziwić. A może on zaprzyjaźniłby się z młodym, mniejszym samcem? :roll:
Miał szczęście ten Antoś że trafił do takich ludzi.

Moje osoby mieszkają teraz razem, w takiej klatce 96/55 cm mniej wiecej. Czasem się pokłócą, poganiają robią y y y y y i łi łi łiii, ale w sumie na dobre im to wychodzi - mają trochę ruchu. Kiedyś miały dwie małe klatki, kiedy je łączyłam w małej klatce, to strasznie się tłukły. Wystarczyło im dać dużą i jest ok.
Nie hałasują w nocy. Tylko poidła im zabieram bo sobie chyba urządają zawody pt. kto-mocniej - tłucze-w nocy-poidłem-wygrywa oraz kto-szybciej-wkurzy-dużą-wygrywa:shake:

Hala - dobowa dawka paszy treściwej dla królika to tyle co na dnie filiżanki - czyli mniej więcej płaska łyżka stołowa. Dla świnki połowa tego wystarczy. Bo zrobią się tuczniki w kształcie gruszki :evil_lol: Siano do woli.

Pozdrowienia ode mnie i od 2 osób.

Link to comment
Share on other sites

Waldi fajnie ,że sie odezwaliście..:lol: Tak z ciekawości zapytam co Wam wet powiedział? Czym było to spowodowane-stanem zapalnym ucha czy jakims ciałem obcym???Wystarczyło czyszczenie ucha czy swinek dostał antybiotyk?
Z tym zaufaniem świnek to jest tak..przynajmniej z moich obserwacji..
Najwieksze pieszczoszki lubiące głaski to u mnie: Pajunia z zoologa (! też leczona prawie 2 m-ce z powodu świerzbowca) ,Bonuś z allegro i Honoriusz z laboratorium..natomiast najbardziej dzikie (przynajmniej przy łapaniu) sa świnki urodzone u mnie -Gwidon i Selma...mimo tego,że nie doświadczyli za wiele steresu w swoim zyciu..
Moim zdaniem to kwestia charakteru swinki..jedna bardziej lubi głaski,druga mniej...
Hala moje świnki tez spasione..np Wolfi-1380g..pytałam o wagę swinek na forum hodowców (były 2 odpowiedzi-jedna niestety wykasowana),ale waga swinek ok 1kg jest ok..dorosły duży samiec tez moze tyle ważyc co Wolfi..
Karolajna,ja nie umiem przyzwyczaić psów do swinek..Psy (mojej siostry)uważają,że swinki to puchate,fajne,piszczące i ruszające sie zabawki..tylko nie rozumieja,dlaczego te zabawki są w klatce...tak by sie fajnie było pobawić..
No dobrze,część osób juz sie wyspowiadała co w świńskim biznesie słychać,a gdzie reszta?????
Piszcie..

Link to comment
Share on other sites

Dorosła świnka-samiec peruwiańska czy sheltie może ważyć nawet do 2 kg (średnio 1,5- 1,7 kg). Mój waży około 1,6 kg i nie jest otyły, to po prostu duża świnka. Filip to zwykły rozetek, mniejszy od peru o 1/4 mniej więcej, i gdyby ważył 1,7 kg, to nie mógłby się pewnie ruszać.
To co powiedział wet dotyczyło z pewnością najczęściej spotykanych świnek w zoologicznych, czyli takich Filipów, które jako dorosłe ważą do 1-1,2 kg.

To tak jak np. z psami. owczarek niemiecki w kondycji wystawowej może wazyć 35 kg i może ważyć 40 kg - zależy od budowy.

Evelin, to ciekawe co napisałaś - że są takie dzikie te świnki urodzone u Ciebie.
Czyli wiele zależy od genów..

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Nie hałasują w nocy. Tylko poidła im zabieram bo sobie chyba urządają zawody pt. kto-mocniej - tłucze-w nocy-poidłem-wygrywa oraz kto-szybciej-wkurzy-dużą-wygrywa:shake:[/QUOTE]

nie narzekaj ....

mój tymczasowy Gagatek, w nocy dla rozrywki prętami sie tłucze ... :mad:...

w pierwsza noc podziałało posmarowanie prętów cytryną :evil_lol: ...niestety ...przestało działać :roll: ..

tak więc :

przysypiam... ..Gagtek to wyczuwa i .... wali zębami o klatkę (DRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDRDR!!!!!!!!!!!!!!!:mad:) ...

Mika zrywa się z łózka , przebiegając mi po głowie:angryy:, ... bo jej "dziecko :"się tłucze ... czasem jeszcze Zołza przybiegnie pod drzwi :" WHou whou" - ps ZOłza nie szczeka jak normalny pies ) - kot stwierdza , ze skooooorooo nie sipię to moze jak pomarudzi pod drzwiami razem z Zołza to go wpuszczę [SIZE=1](a nie wpuszczę bo mi sika nad ranem na pólke jedna :roll: )[/SIZE] , wiec dovchodzi miaaaaauuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

moje prywatne swnie słytyszac zamiszanie zaczynają gwizdac :p

i to wszystko kilka razy w nocy :placz::angryy::mad::roll::placz:

Link to comment
Share on other sites

Tak mi się wydaje,że geny to podstawa....Krysia (ich matka),tez niezbyt lubi głaski..Siostra Gwidona i Selmy jest u Pucki.To Zyta-Mietka i zachowuje się podobnie..
Z tego co wiem,to najwiekszą pieszczoszka u Pucki jest Wikta (uciekła z wiadra gdzie niesiono gryzonie dla węży,tydzień waletowała miedzy klatkami,nie zjadła trutki na gryzonie).Grzyba tyko miała,pewnie ze stresu.Ale to świnka najbardziej socjalna.bardzo lubi głaski.Wiem bo sama głaskałam...:)

Link to comment
Share on other sites

Ja miałem cyrk z prętami jak jeszcze Harald mieszkał osobno. Szarpali wszyscy trzej (jw. pan H., Bercik i Boluś), dołączała też czasem pozostała dwójka. Teraz, odkąd Harald mieszka z kolegami, jest cisza.
A za braniem na ręce cała piątka nie przepada. O ile większość siedzi sobie i poddaje głaskaniu, to Bercik się szarpie i gryzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Evelin']Agamika,Ty się chyba nie nudzisz - takie atrakcje nocne zdecydowanie ubarwiaja życie...:diabloti:[/quote]
ojjj...na nude na pewno o nie mogę narzekać :evil_lol: ...


wczoraj Gagatka próbowałam "unieszkodliwić wieszając podkoszulek na prętach które gryzie ...poskutkowało, ale tylko chwile :shake:..

dzis muszę unieruchomić jakos materiał, zeby nie mógł go przesunąć :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Agamiko, współczuję z powodu tych prętów. No zwierzęta są potworne - wiem. Dziś np. zauważyłam że świnie obgryzły materiał, który leży na klatce, na nim stoi klatka z papugami. Materiał ma chronić osoby przed zasypywaniem łuskami z prosa:shake:
moja znajoma nauczyła samca-osobę grania na prętach i za to dostawał rolsika-takie granulatowe kółko. no ale on nie przesadzał z graniem w nocy..
[quote name='basia']A czy wasze świnki reagują np. na swoje imiona?
;)[/quote]
nie za bardzo, że tak powiem eufemistycznie...

ale reagują na mnie łaskawie jak wracam wieczorem (bo dostają granulat), na worek szeleszczący, szczególnie w sezonie trawnym i na ogórka -zawsze.
Z siedzeniem na rękach jest umiarkowanie. Ani ja za tym nie przepadam żeby je łapać i trzymać na kolanach, ani one za siedzeniem na kolanach. Tak że w tej kwestii jesteśmy zgodni. Właściwie to ja je łapię tylko w soboty - po to zeby wywalić z klatki do przedpokoju, bo wymieniam ściółkę. One sobie wtedy idą do innego pokoju i tam siedzą za fotelem albo pod stołem. Kotów się nie boją, psa też nie. Czasem lezą do kuchni. Sikają i robią bobki. Co za świnie. Kot Maciej patrzy na nie z obrzydzeniem , kotka z ciekawością i "zagrzebuje" za nimi bobki. Pies jak znajdzie bobka - to zje (też obrzydliwe zwierzę).
Jak mi coś do głowy strzeli, żeby je połapać, to one uciekają dla zasady, ale jak już złapię do siedzą na kolanach, nie gryzą.

Tak że kontakt z moimi osobami mam minimalny. Trzymam je po to, żeby mi przyznawały rację. Za to dostają wikt i opierunek:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Miałam w życiu tylko jedną świnkę i to kilkanaście lat temu ale ona była bardzo towarzyska (może dlatego, że była sama jedna). Reagowała na imię, przychodziła jak ją wołałam kiedy biegała po pokoju. Uwielbiała być głaskana, zawsze tak błogo przymykała oczka i często oglądała ze mna TV, siedząc mi na kolanach. A jak wracałam ze szkoły do domu to już z daleka ją wołałam (pokój miałam na końcu domu) a ona odpowiadała mi gromkim łiiłiiłiii.... :loveu:
Eh.. to były czasy.. :shake: :p
Świnka była potomstwem szkolnej pupilki.

Link to comment
Share on other sites

A jak prawidłowo powinno się trzymać/wyciągać prosiaka z klatki? Ja podkładałam dłoń pod brzuszek tak, aby nóżki dyndały.
Moja nie reagowała jakoś gwałtownie na wyciąganie i wkładanie do akwarium. Chyba jej to było obojętne :roll:
Moja świnka też tak fajnie podskakiwała, wyrzucając tylne nóżki i podrzucając kuper do góry :lol:

Link to comment
Share on other sites

ja też podkładam rękę pod brzuch i wyciągam Filipa, bo on mały jest, Donka muszę podtrzymać, bo to tucznik wielki. Jak je wywracam na kolanach do góry nogami Don leży spokonie, a Filip się wywija. Filip tak pięknie śpi! Wyciąga się na boku i stopy do tyłu. Uroczy widok:loveu:

Ja swoją pierwszą świnkę miałam w 1 klasie, ze szkolnej świetlicy. Była beżowo-biało-ruda, miała rubinowe oczka i przychodziła na wołanie. Chodziła sobie po działce luzem i się pasła.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...