Jump to content
Dogomania

Zwierzaki "Zwierzaka" - prosimy o pomoc w adopcjach i utrzymaniu psów i kotów :(


andzia69

Recommended Posts

[quote name='andzia69']Ona jest zaszczepiona i wysterylizowana - jak większość psiaków w schronisku;) A co z Ledusią? Ewa - masz pw[/QUOTE]


Ledunia zasnęła 13 września. Nie miałam siły aby tu o tym pisać. Zresztą wszystko wcześniej napisałam, wszystko wiecie.
Odpisałam na pw.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewa36'](...) pewnych rzeczy się nie zatrzyma. (...)[/QUOTE]
To prawda Ewo, pewnych rzeczy nie ale ludzi czasami tak.


Dziewczyny, zanim zdecydujecie się powierzyć psa Ewie zapoznajcie się z wpisem z cz.kw.:

[quote name='agnieszka32']Zachodniopomorskie, Szczecin.
Zgłaszam raz jeszcze użytkownika o nicku ewa36 - proszę, nie dawajcie jej żadnego psa!
Wzięła malutką 5 miesięczną suczkę na DT, jednak suczka [B]nie dała jej się wyspać[/B], więc następnego dnia oddała ją do schroniska twierdząc, że ją znalazła.
Nie ma żadnych wyrzutów sumienia, bo przecież "człowiek jest ważniejszy".

W szczecińskim schronisku jest parwo, nie wiadomo, czy mała tego nie załapała ...
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/196094-Maja-śliczna-5-miesięczna-sunia-kopana-na-ulicy-potrzebna-pomoc?p=15710391&posted=1#post15710391[/URL][/QUOTE]

Generalnie namawiam nie do bazowania na samym wpisie Agnieszki, bo można go, co nie daj Bóg, uznać za tendencyjny, ale na całości wątku.

Nieocenioną skarbnicą wiedzy o Ewie i Jej trosce o zwierzę jest natomiast wątek Tani:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/131916-Stara-ON-Tania-biega-bez-bólu-za-TM[/URL]

Owszem, długi ale wart przeczytania i chwili na zadumę.

Decyzja oczywiście należy do Was ale nim ją podejmiecie skontaktujcie się jeszcze, proszę, z osobą o nicku czarna anda, która pospieszyła Tani (z wątku powyżej) z pomocą ale... z tą pomocą, niestety, spóźniła się.


Dogo, a przynajmniej jego część, Ewo, nie zapomniało...

Link to comment
Share on other sites

Poczytać warto i przemyśleć warto.

Andzia69, dziewczyny, proszę, przeczytajcie wątki podane przez Majqa, zanim wyślecie psa do Ewy.
Może i kolejna suczka nie da jej się wyspać i będzie biedna Ewa miała zarwaną nockę? A może kolejna będzie sikać i piszczeć? A może będzie kolejnej suczce wygodniej w schronisku, albo w kojcu, gdzieś tam, gdzie diabeł mówi dobranoc?

Nie bazujcie tylko na tym, że Ewa36 jest użytkownikiem dogomanii. Nie czyni to z niej automatycznie dobrego opiekuna dla psa.
Nigdy, przenigdy, żadnego psa bym jej nie dała, nawet na jeden dzień (bo ileż czasu był u niej szczeniak z wątku powyżej?).

Rozważcie to same, we własnym sumieniu, byle tylko z głową ;)

Link to comment
Share on other sites

U Ewy jest ta sunia Basta
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/188996-Poznań-Onka-Basta-i-jej-Pani-potrzebuja-pomocy-WĄTEK-NIEAKTUALNY!/page42"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/188996-Poznań-Onka-Basta-i-jej-Pani-potrzebuja-pomocy-WĄTEK-NIEAKTUALNY!/page42[/URL],

Czy obie sunie bedą Ewa u Ciebie ? w mieszkaniu?? dasz radę z dwoma dużymi owczarkami w sile wieku?? A jak sie nie zaakceptują?

Edited by beka
Link to comment
Share on other sites

[quote name='beka']U Ewy jest ta sunia Basta
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/188996-Poznań-Onka-Basta-i-jej-Pani-potrzebuja-pomocy-WĄTEK-NIEAKTUALNY!/page42[/URL],

Czy obie sunie bedą Ewa u Ciebie ? w mieszkaniu?? dasz radę z dwoma dużymi owczarkami w sile wieku?? A jak sie nie zaakceptują?[/QUOTE]

Obie będą u mnie w domu i myślę że się zaakceptują.
Basta była razem z Ledzią przez ostatnie 18 miesięcy.
I dałam radę ze wszystkim.
Magusia jest taka jak Bastusia - bardzo przyjazna i kocha wszystko.
Dwie duże suki niekoniecznie muszą ze sobą walczyć. Żadna nie ma dominacyjnych zapędów, obie są nadto wysterylizowane, co ukróca zapędy.

Link to comment
Share on other sites

Jakiś czas temu zapoznałyśmy się z historiami psiaków, które były u Ewy36. Staramy się bardzo rozważnie podchodzić do sprawy każdej adopcji naszych psiaków, by znaleźć im jak najlepsze domy. Z racji tego, że prowadzimy schronisko ilość wydawanych przez nas zwierząt jest duża. I zdarza się, że domy, które miały być super oddają (a nawet porzucają) zwierze, zdarza się też, że te co do których mieliśmy wątpliwości, okazywały się być bardzo dobrymi.
Ewa36 deklarowała, że zaadoptuje Magię po odejściu Ledy. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że nie nastąpi to szybko. W tej chwili szefostwo schroniska ma dwie propozycje adopcji Magii. Jaka decyzja zostanie podjęta napiszemy, gdy tylko zapadnie.

Link to comment
Share on other sites

Ewob, dziękuję że mimo wszystko mnie nie skreślacie. Niestety te historie się zdarzyły i teraz są wyciągane przez życzliwe osoby przy każdej okazji. Nawet wówczas, kiedy nie deklarowałam chęci adpcji a tylko opłacenie ogłoszeń. Dlaczego ? Mam nadzieję, że intencje tych osób nie wymagają wykładni. Dodam jedynie, że jest wiele innych wątków - znacznie więcej i bardzo pozytywnych - które mogłyby być wklejone przez te osoby - jednak nie są. Bona, Luka, Brenda, Luna, Cary, Sonia z Zamościa - to tylko niektóre z nich.
Popełniłam błąd ale wyciągnęłam z tego wnioski.
Zrobię wszystko aby Magia była u mnie szczęśliwa.
Basta także bardzo czeka i tęskni za siostrzyczką, toż niemal 2 lata były razem.
A Leduni nie mogłam przedłużać cierpienia. I tak wyprzedziłam śmierć o krok skrócając tylko niepotrzebne cierpienie bo śmierć stała już obok. Wszystko odbyło się bardzo godnie, spokojnie i bez bólu za co jestem wdzięczna Najwyższemu chociaż mnie boli i po ludzku tęsknię. A przy tak niewydolnej wątrobie, gdyby jej nie pomóc ostatnią posługą, mogłoby dojść jedynie do przedłużenia cierpienia w sytuacji beznadziejnej bo po miesiacu walki watroba nie podjęła pracy. A leki nic nie dały. Nie mogłam jej na to narażać. Zbyt ją kocham.
I wypełnię testament Ledy - testament kochnego psa - jej miejsce zajmie kolejne psie w potrzebie, które będzie równie co ona kochane.

Zapraszam do mnie do domu gdzie mam nadzieję będą obie dziewczynki - nie mam nic do ukrycia - i liczę, że tak też uda się zorganizować transport, że ktoś z Was tu przyjedzie razem z Magusią.
Zgadzam się na wizyty przed i poadopcyjne, obie są tak przyjacielskie, że na pewno ucieszą sie z odwiedzin.

Edited by ewa36
Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewab']Jakiś czas temu zapoznałyśmy się z historiami psiaków, które były u Ewy36. Staramy się bardzo rozważnie podchodzić do sprawy każdej adopcji naszych psiaków, by znaleźć im jak najlepsze domy. Z racji tego, że prowadzimy schronisko ilość wydawanych przez nas zwierząt jest duża. [B]I zdarza się, że domy, które miały być super oddają (a nawet porzucają) zwierze, zdarza się też, że te co do których mieliśmy wątpliwości, okazywały się być bardzo dobrymi. [/B]
Ewa36 deklarowała, że zaadoptuje Magię po odejściu Ledy. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że nie nastąpi to szybko. W tej chwili szefostwo schroniska ma dwie propozycje adopcji Magii. Jaka decyzja zostanie podjęta napiszemy, gdy tylko zapadnie.[/QUOTE]

To niestety prawda... bywa, że RAJ w PIEKŁO dla psów się zamienia... z realnym wsparciem i pomocą Ewa36 także.

W życiu jest wiele "pokretnych" sytuacji- nawet domy wyglądające na idealne potrafią oddać psa, a nawet skrzywdzić go! A te co do których były uwagi, okazują się tymi jedynymi. Jednak, skoro podejmuje się decyzje o próbie umieszczenia w nich psiaka, są jakieś konkretne przesłanki ku temu... przesłanki dajace podstawę by przypuszczać, że jednak warto podjąć taką próbę... a ew.uwagi maja znacznie mniejszy "ciężar" niż zaniedbanie, zlekceważenie pogorszenia zdrowia i niesprawności, porzucenie, doprowadzenie do śmierci, brak reakcji na cierpienie, oddanie do schroniska...
... a czy tu te uwagi są właśnie takie- o małym "ciężarze"? Czy znane Wam fakty przemawiają za tą adopcją?
Zrozumiała wydaje mi się adopcja do domu, który na wejściu wygląda idealnie, choć rzeczywiście nie mamy 100% pewności, jak ludzie ludzie będą postępować, niż do domu, który już na wejściu jest obciążony tyloma i takimi " wątpliwościami"... wątpliwościami, które jednoznacznie wynikają z zachowania samego domu(nie jednorazowego), z jego stosunku do psa, a skutkowały ewidentnym zagrożeniem zdrowia i życia psów, a dla jednego tak się chyba skończyły...


A i filozofia życiowa Ewa36
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/223247-Hospicjum-Czarodziejki?p=19584603#post19584603"]#5270[/URL] 28.08.2012[quote name='ewa36']
[B]Dla mnie istotniejsze od traktowania psów jest traktowanie ludzi. [/B]
[/QUOTE]
...potwierdziła sie już wielokrotnie- [B]interes[/B][B][B] człowieka [/B](jaki by on nie był- ważki lub błahy) ponad dobro słabych, starych, schorowanych i cierpiących psów![/B]
Dom, który nie ma najmniejszych oporów by umieszczać stare i chore psy w warunkach i z "opieką" porównywalną do warunków i "opieki" w "starych" Dyminach i określa je jako... RAJ, mimo że psy wegetowały, chorowały i odchodziły w ogromnym cierpieniu(nie tylko Sako)... jaki da Wam procent pewności, że tym razem pies będzie potraktowany inaczej i wtedy gdy nadejdzie taka potrzeba, stanie się ważniejszy niż człowiek?
A takiego domu chyba potrzebuje ta suczka... domu, który w razie potrzeby uzna jej dobro za nadrzędne.
Gwarantem tego nie są niestety warunki materialne, ani egzaltowane, gładkie i okrągłe słówka, lecz gotowość do poświecenia się dla PSA i zapomnienia o sobie... uznania, że w danym momencie to właśnie PIES i jego potrzeby są najważniejsze.
Czy macie najmniejsze realne podstawy, by sądzić, że TU tak będzie? Czy pojawiające się "wątpliwości" są takiego kalibru, że odpowiedzialnie i spokojnie możecie podejmować ryzyko "zaufania"?
Jaką będziecie miały szansę monitorować sytuację suczki?

Co do moich intencji... są jasne i wprost wynikają z powyższego.
W związku z jej stosunkiem do psiaków, nie można posądzić mnie o życzliwość dla Ewa36, jednak ktoś uważnie i bezstronnie czytający powyższe, zauważy, że argumenty służą tylko i wyłącznie naszemu gł. celowi: znalezienia odpowiedzialnego, bezpiecznego i konsekwentnego domu dla Magii na resztę jej życia.
... a co do "wyciągniętych przez Ewę36 wniosków"- powyższy cytat, to wypowiedź z sierpnia tego roku( sprzed ok. 3 tygodni) i jasno obrazuje jakie te wnioski są.

Rozważenie wszystkiego należy teraz jedynie do Was... oby decyzja była tą, która tej suni da dobre życie i której nigdy nie będziecie miały powodów żałować...

Link to comment
Share on other sites

nie chcialam nic pisać...bo wiadomo, więcej jest opcji na "nie" niż na tak...tak bijemy się z myślami i jak to jedna z osób, z którymi rozmawiałam powiedziała, że cieszy się, ze nie jest na naszym miejscu:( i nie musi podejmować tej decyzji...

ale rozważcie inną kwestię - czy ktos z was da gwarancję, ze ta sunia znajdzie dom? kiedy? za jak długo? biorąc pod uwagę ilość psów w tej chwili w schronisku, braku miejsca już nawet dla szczeniaków - no nie, został jeszcze korytarz, piwnice! to co wtedy? czy ktoś z was pomyślal o fakcie, ze umowę z UM ŚTOZ prowadzący schronisko ma do końca roku i będzie jedna wielka niewiadoma? co wtedy z psami? staruszkami, które gniją i nikt ich nie chce, z psami bez oczu - które tu wstawiałam, psami wygladającymi "inaczej"?

Macie swoje racje, jak najbardziej...oczywiście, Ewa36 popełnila wiele błędów...ale Basta jakoś żyje i nic się z nią nie dzieje, więc może nie do końca wszystko jest na "nie"...:(:(:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewa36'](...) Dodam jedynie, że jest wiele innych wątków - znacznie więcej i bardzo pozytywnych - które mogłyby być wklejone przez te osoby - jednak nie są. [B]Bona[/B], Luka, Brenda, Luna, [B]Cary[/B], Sonia z Zamościa - to tylko niektóre z nich. (...)[/QUOTE]
Nie zapędzaj się Ewo.
Bona - temat rzeka, a jako, że nie żyję od wczoraj i wiele wody upłynęło od naszego ostatniego spotkania, a nie był to czas zmarnowany, wiem, że nie mogę się w tym temacie rozpisać. Tak czy owak wiedz proszę, że ja pamiętam nasze rozmowy i ślepa nie byłam.

Cary - doby przykład. Pies z Twojej i taty Stasia (jak określasz Pana hodowcę m.in. na wątku Tani) hodowli. Jasne... Jego losy można prześledzić na wątku. Jednakże... wątek sobie a realia pozawątkowe sobie. Tu da się wyrobić zdanie i mam na myśli zdanie nie moje, bo ja je mam, ale osób, które chcą Ci powierzyć kolejnego psa. Nic prostszego niż zapytać o Carego i Twoją pomoc w tejże materii szefową Pomorskiej Fundacji Rottka, która na zbiórkę, na wspomnianego Carego, na moją prośbę, użyczyć miała li tylko konta. Jak się historia potoczyła i czy, tu aż się uśmiechnęłam, wspomniana fundacja na dźwięk Twojego nicku czy nazwiska kiedykolwiek Ci pomoże (proszę nie mylić tego z ewentualnością pomocy jakiemuś psu pod tytułem "rottweiler") to już inna bajka. Najlepiej bajkę obrócić w rzeczywistość i zasięgnąć informacji u źródła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andzia69'](...) ale rozważcie inną kwestię - czy ktos z was da gwarancję, ze ta sunia znajdzie dom? kiedy? za jak długo? (...) Macie swoje racje, jak najbardziej...oczywiście, Ewa36 popełnila wiele błędów...ale Basta jakoś żyje i nic się z nią nie dzieje, więc może nie do końca wszystko jest na "nie"...:(:(:([/QUOTE]
Taką gwarancję da tylko półgłówek, jak sama wiesz. Traktuję to więc jako pytanie retoryczne, wywołujące temat.

Ale skoro odniosłaś się do tej kwestii tutaj to i ja się odniosę...
Czekam (na podany Ci mail) na zdjęcia i konkrety o suni, by ją (nockami, bo nockami) ogłaszać z mam nadzieję, oby dobrze, zrobionym tekstem.
Nie wyrabiam na zakrętach ale postaram się.

I dalej...
Jeśli ktoś inny zechce pomóc finansowo, a znajdziecie dla suni miejsce inne niż u Ewy, przez najbliższych 6 miesięcy deklaruję 100zł. Czemu przez 6? Nie przez 4, 5, 2 itd... ? Pi razy drzwi jestem w stanie oszacować, co może się zdarzyć przez pół roku i na łbie stanę by tę kasę zdobyć. Niestety w mojej sytuacji nie wiem, co wydarzy się za owe pół roku, a tu muszę myśleć i o swoich zwierzakach.

Edited by majqa
poprawka literówki
Link to comment
Share on other sites

[quote name='andzia69']nie chcialam nic pisać...bo wiadomo, więcej jest opcji na "nie" niż na tak...tak bijemy się z myślami i jak to jedna z osób, z którymi rozmawiałam powiedziała, że cieszy się, ze nie jest na naszym miejscu:( i nie musi podejmować tej decyzji...

ale rozważcie inną kwestię - czy ktos z was da gwarancję, ze ta sunia znajdzie dom? kiedy? za jak długo? biorąc pod uwagę ilość psów w tej chwili w schronisku, braku miejsca już nawet dla szczeniaków - no nie, został jeszcze korytarz, piwnice! to co wtedy? czy ktoś z was pomyślal o fakcie, ze umowę z UM ŚTOZ prowadzący schronisko ma do końca roku i będzie jedna wielka niewiadoma? co wtedy z psami? staruszkami, które gniją i nikt ich nie chce, z psami bez oczu - które tu wstawiałam, psami wygladającymi "inaczej"?

Macie swoje racje, jak najbardziej...oczywiście, Ewa36 popełnila wiele błędów...ale Basta jakoś żyje i nic się z nią nie dzieje, więc może nie do końca wszystko jest na "nie"...:(:(:([/QUOTE]

Ja rozumiem rozterki i uszanują każdą Waszą decyzję.
I niezależnie jaka będzie, będę dalej w miarę możliwości wspierać świetokrzyskie zwierzaki specjalnej troski.
Tylko nie wystawiajcie mi takiego rachunku, jak szefowa Rotki ;)

Swoją deklarację adopcji Magusi podtrzymuję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majqa']Nie zapędzaj się Ewo.
Bona - temat rzeka, a jako, że nie żyję od wczoraj i wiele wody upłynęło od naszego ostatniego spotkania, a nie był to czas zmarnowany, wiem, że nie mogę się w tym temacie rozpisać. [B]Tak czy owak wiedz proszę, że ja pamiętam nasze rozmowy i ślepa nie byłam.
[/B]
Cary - doby przykład. Pies z Twojej i taty Stasia (jak określasz Pana hodowcę m.in. na wątku Tani) hodowli. Jasne... Jego losy można prześledzić na wątku. Jednakże... [B]wątek sobie a realia pozawątkowe sobie[/B]. Tu da się wyrobić zdanie i mam na myśli zdanie nie moje, bo ja je mam, ale osób, które chcą Ci powierzyć kolejnego psa. Nic prostszego niż zapytać o Carego i Twoją pomoc w tejże materii szefową Pomorskiej Fundacji Rottka, która na zbiórkę, na wspomnianego Carego, na moją prośbę, użyczyć miała li tylko konta. Jak się historia potoczyła i czy, tu aż się uśmiechnęłam, wspomniana fundacja na dźwięk Twojego nicku czy nazwiska kiedykolwiek Ci pomoże (proszę nie mylić tego z ewentualnością pomocy jakiemuś psu pod tytułem "rottweiler") to już inna bajka. Najlepiej bajkę obrócić w rzeczywistość i zasięgnąć informacji u źródła.[/QUOTE]

To dlaczego swoje spostrzeżenia na podstawie rozmów ze mną ujawniłaś dopiero przy Tani ? Na co czekałaś ?
Bona - temat rzeka jak mówisz - była psem szczególnie wymagającym opieki i skoroś taka spostrzegawcza - także interwencji - bo była psem z porażeniem - niechodzącym.
A była u mnie w jej stanie niemal 2 lata.

Tak jak Bonie, tak i Tani nikt nie chciał dać domu.
Wiele było gadania i bicia piany i na tym koniec.
Watek piszesz sobie a realia pozawatkowe sobie ? Jakie realia ?
Czyżbyś Ty, taka bez zarzutu, gmatwała się w jakieś pozawątkowe realia ?
To właśnie na watku jasno i wyraźnie pisze się o kwestiach finansowych i je rozlicza - czy nie tak, Majgo ?
Tylko, że ja nie mam z nikim - także z Tobą i Twoimi koleżankami - żadnych pozawatkowych realiów.
Przyjmij to do wiadomości

Edited by ewa36
Link to comment
Share on other sites

[quote name='natalau99']Na facebooku zobaczyłam, że jest tam akcja dla schroniska trzeba tylko oddać głos :smile:
[URL="http://www.rossnet.pl/konkursy/konkurs.aspx?contestId=1237"]http://www.rossnet.pl/konkursy/konku...contestId=1237[/URL][/QUOTE]

Link się nie otwiera.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...