docha Posted July 2, 2015 Author Share Posted July 2, 2015 Gratuluję Wam obojgu,ze koszmarek maturalny macie już za sobą :) Dorotko,czy ty aby przypadkiem nie zamieniłaś Orlisia na innego piesia?Bo to być nie może,że to te same piesy... Dziękuję Bogusiu, a jest za co :) dla mnie to był koszmar, teraz to już wnukom będę kibicowała:) Orluś, wygląda słodziutko i w dotyku jest jedwabisty. Wszyscy do niego ciamkamy i zrobił się z niego paciumok ;) kooocham tego psa i Dosieńkę. Cieszę się, że zdążyłam go opitolić przed upałami. Sam to doceni :) Z łapką jest znacznie lepiej. na spacerach biega jak pędziwiatr, tylko uszy mu powiewają i kita. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted July 2, 2015 Share Posted July 2, 2015 Dobrze,że już z łapką lepiej więc chyba ten "zagadkowy" zastrzyk,jednak pomógł :) Orlenek jest ślicznym psem czy z długą,czy krótką sierścią.Teraz na lato bardzo ma fajną fryzurkę i na pewno będzie lepiej znosił upały Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 2, 2015 Share Posted July 2, 2015 Orliś jest śliczny, bo podobny z fryzurki do Dolarka I dobrze,że łapka zdrowa. A mówiłam ,że szalone matki niepotrzebnie wariują z powodu matury. Ja taka silna w gadaniu jestem. Jak moje córy zdawały , to też przeżywałam.Bo swojej kompletnie nie przeżywałam. Śmiałam się . Męża czyli wtedy jeszcze chłopaka też nie przeżywałam.On zresztą był prymusem. Fajnie ,że chłopak dobrze zdał.Teraz pewnie czeka Was ,a właściwie jego, wybór studiów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted July 2, 2015 Author Share Posted July 2, 2015 Dokładnie Poker, gdy odbierałam Orlenka od groomerki, to pierwsze co mi przyszło do głowy to Dolarek, tylko Ty ładniejszą fryzurkę zrobiłaś swojemu. Stres jaki Orlen przechodzi przy strzyżeniu to jest masakra. On jest mało cierpliwy i trudno mu ustać godzinę w jednym miejscu, poza tym myślę że go stawy mogą boleć od tego stania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted July 6, 2015 Author Share Posted July 6, 2015 W moim dzikim ogrodzie sypie się lipa zaczął się sezon jabłkowy coś szczególnego było w krzakach Dosia w pogoni za trójłapką i cała ona, piękna jest :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted July 6, 2015 Author Share Posted July 6, 2015 dlaczego nie wychodzi mi ryż zapiekany z jabłkami??? taka prosta potrawa i mnie przerasta. za każdym razem wychodzi za sucha. dzisiaj zalałam śmietanką w dużej ilości, która zważyła się :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 8, 2015 Share Posted July 8, 2015 Bo ryż musi się rozgotować ,a nie ugotować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted July 9, 2015 Share Posted July 9, 2015 Dorotko,na spód naczynia dajesz plasterki masła i na wierzch ryżu też masło? Jeżeli nie dasz masła,ryż będzie suchy i jałowy,tak mnie uczyła mama.Starte jabłuszka posyp cukrem,cynamonem,puszczą soczek,jednym słowem pychotka. Jak ryż się rozgotuje to wyjdzie papaja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 9, 2015 Share Posted July 9, 2015 Papaja też jest smaczna.Szczególnie kandyzowana. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted July 10, 2015 Author Share Posted July 10, 2015 No właśnie wychodzi suchy i jałowy, nie do zjedzenia. faktycznie nie dałam masła :) spróbuję jeszcze raz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted July 12, 2015 Author Share Posted July 12, 2015 kk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted July 12, 2015 Share Posted July 12, 2015 Dorotko,czy dodzwoniłaś sie do Anuli? Co z Dosią? Pisz.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 12, 2015 Share Posted July 12, 2015 A co się stało ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted July 12, 2015 Share Posted July 12, 2015 Dorotko,masz zapchaną skrzynkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted July 12, 2015 Author Share Posted July 12, 2015 skrzynkę na dogo? pisałam Aniu sms do Ciebie z prośbą o tel do Baryluk. Bardzo pilnie ją potrzebowałam. Nie reagowała na mój sms z prośbą o kontakt, dlatego pomyślałam że może masz jeszcze dodatkowy nr do niej. z Dosia jest coś nie tak. W zasadzie udało mi się skontaktować z wet Joanna Waldeck, która skontaktowała mnie z wet 24h w Lubinie. Potrzebny był nam pilnie rtg cyfrowy, ale w ostateczności postanowiłyśmy przeczekać do rana i podałam Dosi /2 pyralginy. Oby to było ponownie zapalenie ucha wewn, bo może być odkleszczowe zapalenie opon mózgowych i nie daj boże powtórka z kręgami szyjnym- tego już chyba nie przeżyję ponownie. Teraz psica spokojnie śpi pod kołderką, ale było nieciekawie. W Legnicy w niedzielę nie uświadczysz weta na dyżurze. Ci co odbierają telefony są poza miastem i zapraszają od następnego dnia, pozostali nie odbierają telefonów. Wreszcie zareagowała moja wetka na mój sms z prośbą. To jest masakra. W weekend jesteśmy bezradni. Oczywiście we Wrocławiu nie ma problemu, już miałam pakować Dośkę w samochód, ale pojawił się Lubin z pełnym sprzętem - bliżej i wychowanek Niedzielskiego. On też potwierdził aby poczekać do rana. Bogusiu, dziękuję za telefon do Ani. Kontakt mi przepadł w starym telefonie. W sobotę zabrałam psiaki na wycieczkę za Legnicę. Jak zwykle Orlusiowi jest za ciepło w aucie, więc pootwierałam okna. Może przewiało Dosię? ma sztywny kark, w pozycji siedzącej głowę wyciąga do przodu jak żuraw i tak bez przerwy siedziała, od czasu do czasu dysząc. Poruszając się ze sztywnym karkiem piszczała. Ciągle mam nadzieję, że to okaże się ucho. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted July 12, 2015 Share Posted July 12, 2015 skrzynkę na dogo? Tak nie mogę do Ciebie wysłać wiadomości odnośnie bazarku.Może tu napiszę.Tomek przekaże rzeczy,jak będzie w Legnicy,skontaktuje się z Tobą telefonicznie.W rozliczeniu bazarku napisałam odbiór osobisty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted July 13, 2015 Author Share Posted July 13, 2015 Aniu już zrobiłam miejsce. napisz kwotę i nr konta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted July 13, 2015 Author Share Posted July 13, 2015 Wróciliśmy od wetki :) :), tj. ja i moje pieski. Dosia przewiane ucho, ale narobiła mi wczoraj strachu. albo jest taką panikarą albo to ją tak bardzo bolało, że siedziała nieruchomo z wyciągniętą do przodu głową jak żuraw, dysząc. Po przedstawieniu objawów każdy wet dawał swoją telefoniczną, dalekosiężną diagnozę i żadna nie była optymistyczna. Dopiero rozsądnie rozmawiając z wetką Waldeck, która wspomniała coś o swoim pacjencie z wbitym kłosem w uchu, zaskoczyłam, że dzień wcześniej wiozłam psy przy otwartych tylnych oknach. Uff, dobrze że to uszy, a nie sprawy neurologiczne. Orlen uszka ma czyściutkie w środku. Wlazł do gabinetu i nasiusiał pod stołem, wyżarł kocią karmę dopominając sie otworzenia mu drzwi na zaplecze. Wylizał doktorkę po buzi i był b. zazdrosny o badanie Dosi. Miałam z nimi sajgon. Orlen ciągnie do gabinetu jak większość zwierzaków tam, a Dosia w przeciwnym kierunku :) Zapomniałam ich zważyć :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted July 13, 2015 Share Posted July 13, 2015 Dorotko,ale mi wczoraj napędziłaś strachu.Ufff...Na szczęście to tylko przewiane ucho.A z opisu wyglądało to naprawdę nie ciekawie i nie dziwie się,że chciałaś jak najprędzej pokazać Dosię wetowi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted July 13, 2015 Share Posted July 13, 2015 A nam jak napędziła strachu Dorota.Napisała sms coś w tym stylu,że prosi o pilny kontakt z Baryluk.TZ rano dzisiaj z duszą na ramieniu dzwonił do Baryluk.Byliśmy przekonani,że chodzi o nasze psiaki.Dorotko my jesteśmy prostymi ludziskami i trzeba pisać prostymi słowami,podaj mi nr.tel.do Baryluk. Dosia dostała jakiś lek na uszy? Uszy trzeba porządnie wyleczyć,ponieważ mogą być nawroty choroby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted July 13, 2015 Author Share Posted July 13, 2015 :) a wiesz Aniu w jakim ja byłam wczoraj amoku? ;) totalny chaos w głowie. W desperacji nie wiedziałam co mówię i piszę. To jest już trzeci albo czwarty raz problem uszu u Dośki i za każdym razem eskalacja objawów jest silniejsza. Miesiąc temu również miała sztywny chód, przekrzywioną głowę i piskała, ale od razu wiedziałam że to uszy. Teraz z jej zachowania trudno było coś konkretnego wywnioskować. Pojawiały się coraz to lepsze sugestie od wetów, np. skręt żołądka, przepona, woda w płucach, zapalenie odkleszczowe opon mózgowych, wypadnięcie dysku kręgowego, jakieś neurologiczne uciski , kłos w uchu i to wszystko mogło być, tylko nie miałam możliwości zdiagnozowania w lecznicy i to jest chore. Wydzwoniłam do 12 wetów, w tym 2 z Wrocka i 1 z Lubina. Baryluk i Ostrowscy nie oddzwonili do mnie. W zasadzie każdy dla ostrożności polecał podać pyralginę lub polopirynę. Sorry Anulka, że Was wystraszyłam. Dosi kupiłam krople do uszu dla profilaktyki. Dzisiaj na wieczór miałam jej podać ponownie pół pyralginy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted July 13, 2015 Author Share Posted July 13, 2015 parę zdjęć z sobotniej wycieczki. Tu byliśmy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
docha Posted July 13, 2015 Author Share Posted July 13, 2015 a to jest moja nowa podopieczna obrączkowana błękitna Pipidulka potrącona przez samochód z uszkodzoną nóżką przetransportowana przeze mnie w tortownicy ;) którą miałam w bagażniku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 15, 2015 Share Posted July 15, 2015 No napędziła Dosia strachu.Wcale się nie dziwię. My jesteśmy z lekka stuknięte, to fakt.Traktujemy psy jak małe dzieci. Ala w sumie tak ma być. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted July 15, 2015 Share Posted July 15, 2015 Dorotko,zajmij się porządnie uszami Dosi,widzisz,sama piszesz,że kilka razy miała chore uszy.Wylecz je porządnie raz a dobrze i będzie spokój.Może poproś o wymaz i autobiogram czym je wyleczyć skutecznie.Warto to zrobić,ponieważ wydasz więcej na wetów kilkakrotnie a Dosia będzie cierpieć.Uszy bardzo bolą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.