Jump to content
Dogomania

Luna dostała na święta prezent - własny domek :) Bądź szczęśliwa dobeczko nasza :)


Akrum

Recommended Posts

Oj, długo mnie nie było - a tu łzy szczęścia, łzy rozpaczy, wszystko na raz! Saruniu, odwaliłaś kawał dobrej roboty!!! Ale się Lunie poszczęściło - gratulacje :)
Kochani, dla wszystkich, i tych dwu i czworonożnych: niech ten Nowy Rok będzie piękniejszy, zdrowszy, spokojniejszy, niech jak najwięcej zwierzaków znajdzie pomoc, niech jak najmniej jej potrzebuje, niech będzie jak najwięcej ludzi o dobrych sercach, mądrych głowach i dużych możliwościach, a przede wszystkim o niezmieżalnych chęciach.. Szczęśliwego, szczęśliwszego, najszczęśliwszego :)

Link to comment
Share on other sites

też przyszłam dopytać jak Lunka po sylwestrowych szaleństwach się czuje :)

A przy okazji chciałam Was cioteczki i wujkowie zaprosić do chorego sznaucerka z tego samego przytuliska co była Luna,jutro zabieramy chłopaka pod naszą opiekę:
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/220234-Chory-stary-wi%C4%99c-mo%C5%BCna-wyrzuci%C4%87-...-ma%C5%82y-sznaucerek-w-schronisku-nie-prze%C5%BCyje.[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Heloł w Nowym Roku !
Wszyskiego dobrego i jak najmniej zwierzaczków do ratowania !!!
Sylwestrową noc przeżyliśmy bezproblemowo.
Paks troszkę świrował, tzn. szczekał na odgłosy petard, a Luna parę razy mu wtórowała ale wiejskie ognie sztuczne najwyraźniej ją nudzą więc poszła spać.
Oczywiście toast wznieśliśmy wszyscy razem, pieski wypiły brudzia i od tamtej pory jest tak:

[IMG]http://4.bp.blogspot.com/-Epb6p0S7lbo/TwIpb-P8jII/AAAAAAAAAyA/-pgepBHXH1c/s1600/2012-01-02-10.59.58.jpg[/IMG]

Pozdrowienia dla wszystkich !

Link to comment
Share on other sites

wow, panienka ma coraz dłuższe te łapiny :)
I jak ślicznie się z Paksem zakumplowała :) cudownie :)

Ja wiem, że macie jeszcze troszkę czasu, ale czy rozmawialiście już z Waszym wetem na temat sterylizacji Lunki?
Już jakiś termin ustalony?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Irek']Si, jesteśmy umówieni w połowie miesiąca choć doktór trochę niepocieszony bo to strasznie młode i chude. Ale umowa to umowa ![/QUOTE]

spokojnie da radę, już teraz jest w o wiele lepszej kondycji niż na samym początku, wtedy to nie było mowy o sterylizacji, teraz jest już odkarmiona, nabrała masy,energii i odporności - będzie dobrze :)

A przynajmniej im wcześniej teraz zimą, tym wcześniej na wiosnę będzie mogła skakać znów jak młoda kózka :) Ja przerabiałam ze swoją sunią kiedyś na wiosnę sterylkę i to był koszmar - ciepłe wiosenne dni nastały, ona chciała biegać, chciała skakać, a ja musiałam ją cały czas stopować, na smyczy prowadzać, by sobie niczego nie pozrywała przez pierwszy miesiąc. Dlatego wolę, gdy sterylki są zimą robione, gdy zimno na dworze i psiaki wolą w domku grzać dupki :)

Będziemy trzymać w dzień sterylki mocno wszyscy kciuki i będzie wszystko w porządku, z taką ekipą kciukaczy - musi być dobrze :)

Link to comment
Share on other sites

Ekipa kciukarzy, hahah, dobre ;) Dziękuję bardzo !
Przy okazji sterylki będzie też sesja zdjęciowa - prześwietlimy bioderka. Przy pierwszej wizycie wet pozaglądał, wymacał, powyginał i powiedział, że na 99,9 % nie jest to dysplazja. Jak się wyraził: albo ktoś zasadził jej solidnego kopa, albo lekko potrącił ją samochód na tyle żeby nie zrobić krzywdy, a jedynie solidne stłuczenie. A takie cóś goi się tygodniami - wiem z autopsji. Miałem za młodu tak silne stłuczenie, że noga poszła do gipsu i o mały włos nie straciłem jej nad kolanem... Leczenie prawie miesiąc, rehabilitacja kolejne 2.
Lunka chodzi już dużo lepiej, tzn. nie zaciąga już tak nóżką. Jak jesteśmy na spacerku to w ogóle nie widać "dziwnego chodu" tylko w domu na śliskim jeszcze nieco "kuleje".
Będzie GIT !

Link to comment
Share on other sites

Będzie zdrowa panienka, będzie wszystko dobrze :)
Najważniejsze, że to nie jest właśnie dysplazja.
To jest to, że gdy pies jest odławiany z ulicy, to nigdy nie znamy jego historii, nie wiadomo co się w jego życiu dokładnie działo.

Link to comment
Share on other sites

No tak, ale Lunia jest cudownie plastyczna jeżeli chodzi o psychikę. Może nieco skryta i zbyt uległa, jednak z wielką wiarą i zaufaniem w człowieka!!!
Dokładnie tak samo mieliśmy ustalone, fotki tuż przed sterylką w jednym znieczuleniu.
A my wykorzystując pierwszy z dwóch terminów (5 i 12.01), który był zarezerwowany dla Luni na sterylkę, w czwartek 5 stycznia o 11-tej "odjajczamy" Nerusia...
Mam nadzieję, że będziecie kibicować chłopaczkowi i trzymać za Niego kciuki?!
W końcu to taki Wielki Przyjaciel Lunusi... Bądźcie z nami wtedy...
Przesyłam mnóstwo mizianek dla Luni i mocno przytulam Ją do serca!!!

Link to comment
Share on other sites

A ja bardzo żałuje że Lunka nie została u Saruni :( Nie to że teraz ma źle czy dobrze... Żałuje że nikt nie dał więcej czasu Saruni, Korci i Lunce... Wiem jedno że Sarunia bardzo kocha Lunkę i Lunia traktowana była nie jak pies tylko jak człowiek w jej domu, jak jej dziecko....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='romenka']A ja bardzo żałuje że Lunka nie została u Saruni :( Nie to że teraz ma źle czy dobrze... Żałuje że nikt nie dał więcej czasu Saruni, Korci i Lunce... Wiem jedno że Sarunia bardzo kocha Lunkę i Lunia traktowana była nie jak pies tylko jak człowiek w jej domu, jak jej dziecko....[/QUOTE]

Moje panny są już ze sobą prawie dwa lata (będzie w kwietniu), Roksia kupiona, a Iga adoptowana - obie szorstkowłose pannice i nie ma miedzy nimi miłości całkiem, Roksia parę razy próbowała, ale Iga nie chce, na dodatek Iga przy każdym tymczasowiczu zaczyna gryźć materacyki, koce itp., jest wówczas bardzo zestresowana, pomimo że przecież w niczym jej tymczasowicz nie zagraża, nawet dostaje wówczas lepsze jedzonko, bo to w większości chudzinki, a moje grubasy ciągle na diecie odchudzającej.

jest zazdrosna o głaskanie tymczasowiczów, o kawałek materaca, o łózko, a że jest psem po dużych przejściach, który dopiero niedawno zaczął się otwierać zawsze mam mega wyrzuty sumienia jak przyjmę na chatę jakiegoś psa...

Link to comment
Share on other sites

Ech, a ja się chyba wyleczyłam... za dużo emocji mnie to kosztuje...
Tym bardziej, że brałam Lunię na DT z opcją DS, a decyzja miała zależeć od Jej akceptacji z moim stadem... i dlatego pewnie zupełnie inaczej to przeżywam...
Chciałam dać Luni dom, a zawiodłam Ją... W efekcie wszystkiego okazałam się kolejnym człowiekiem, któremu zaufała, i to zaufanie zostało zawiedzione....

Teraz jestem już niemal pewna, że Kora będzie miała problem z każdą suczką... natomiast Nero z chłopakiem... I tak koło się zamyka....

Link to comment
Share on other sites

ja kiedyś miałam tymczasa większego od mojej Pestki...
Pestka od samego początku się go bała, wycofała się, chodziła po ścianach, nie chciała w ogóle przesiadywać w pokoju razem z nami, ciągle sama, ciągle w kącie.
Do dzisiaj mam jej zdjęcie, gdy przerażona siedziała wciśnięta w kąt.
Po dwóch tygodniach (pomijając fakt że tymczasowicz otwarł sobie drzwi do pokoju gdzie był mój stary chory kot, który nie zdążył uciec i tymczasowicz go pogryzł - na szczęście kocura odratowaliśmy) poddałam się i tymczasowicz zmienił miejsce pobytu. Nie byłam w stanie patrzeć jak moja sunia się wycofała, jaka jest nieszczęśliwa.
Zawsze powtarzam, pomagać pomagać i pomagać, ale nie kosztem naszych psich i kocich rezydentów.

Dlatego ja wiem, że decyzja o oddaniu Luny była trudna, ale tak namawiałam Sarunie na oddanie Lunki, bo wiem jak musiała się czuć Korcia, wycofana, bojąca się Luny... to nie jest miły widok. Ja bym podjęła taką samą decyzję jak Sarunia.
Czy czas by tu coś pomógł? Może tak, może nie - jedna wielka niewiadoma.
Możliwe że gdyby Sarunia miała Lunkę przez kolejne dwa miesiące - może by się Luna z Korcią dogadały, a może nie i co wtedy? Po kolejnych dwóch miesiącach Luna zupełnie przywiązałaby się do Saruni i dopiero wtedy byłaby tragedia dla Luny, gdyby musiała opuścić dom, w którym czuła się taka bezpieczna i kochana.

I Saruniu - nie zawiodłaś Lunki, dałaś jej to czego ona wtedy tak bardzo potrzebowała, dałaś jej bezpieczeństwo, miłość i obecność człowieka koło niej. Dałaś jej szansę na lepsze życie. To dzięki Tobie Luna teraz jest szczęśliwa. Umożliwiłaś jej start w lepsze życie :)

Link to comment
Share on other sites

[B]zgadzam się z Tobą Akrum, [/B]

Saruniu, to było jedyne wyjście i nie powinnaś mieć żadnych wyrzutów sumienia, dużo gorzej by było gdybyś próbowała nadal z tym walczyć, a każda chwila dłużej przywiązywałaby Cie do psa

Cały czas myślę, czy decyzja o adopcji Igi, gdy miałam Roksię była słuszna i czy Iga nie byłaby szczęśliwsza gdyby była jedynym psem w domu, pomimo że ona ma w sobie zero agresji. Co prawda gdy ją adoptowałam nie było z nią kontaktu, nie reagowała ani na człowieka ani na inne psy, ale teraz wiem że byłaby znacznie szczęśliwsza gdyby była sama, a najbardziej ze starszą, samotną osobą, która poświęcałaby jej cały swój czas.

Niestety biorąc psiaka na tymczas, jeszcze w dodatku wycofanego nie mamy takich informacji, psy po dużych przejściach potrzebują czasami kilka miesięcy, Iga potrzebowała przeszło roku...

Link to comment
Share on other sites

Na pewno nie ułatwiło decyzji Saruni to, że cała akcja wydarzyła się dość szybko... Tak naprawdę nikt nie wie, co by było, gdyby Luna została... No ale stało się. Pozostaje myśleć, że jest dobrze i nie gdybać, że może Korcia i Luna by się pogodziły... chociaż i tak całym serduchem jestem z Sarunią i Nerem.. obydwoje leczą swoje złamane serca po Lunce. Dla mnie Saruniu jesteś wielka! za to, co robisz dla potrzebujących czterołapków ale i za to, że w tym wszystkim jesteś wspaniała i dla ludzi :)

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny mam odczucie, że rozdrapujemy tutaj zasuszone rany i nawracamy cały czas do tego samego.
Stało sie to czego chyba wszyscy pragnęliśmy - dobrego domu dla Luny.
Saruniu- dzięki Tobie Lunka wyszła na prostą- jeszcze raz wielkie dzięki.
[B]Luneczko bądź szczęśliwa w swoim domu.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Zaglądam do Lunusi... i proszę Lunię, żeby jutro "trzymała łapki" za swojego Przyjaciela...
Nerunio o 11-tej będzie kastrowany...
Mam nadzieję, że Ala i Irek, a także Ciocie bywające na wątku Luneczki i znające Nercia ze zdjęć, będą choć troszkę duchowo z nami i będą trzymać a Nerusia kciukasy... prosimy!!!
A na dowód, że Nerunio to 100% Facet (jeszcze) taka sobie foteczka:)... i druga z Przyjaciółką Lunią:)

[IMG]http://images38.fotosik.pl/1283/ebae5a732f4e08efgen.jpg[/IMG] [IMG]http://images46.fotosik.pl/1228/3560eb1e3afb6d5cgen.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...