Jump to content
Dogomania

Ciężki los kotów z dworca PKS w Poznaniu. Jest szansa na pomoc?


miki27

Recommended Posts

[quote name='Nano']hej, powiedzcie mi ile na chwilę obecną jest tam kotów i jak długo mogą tam zostać ?
my jesteśmy w stanie wziac je dopiero po nowym roku, jak postawimy i ocieplimy kociarnie... na razie mozemy (za zgodą) postawić tam styropianowe budki dla kociaków i wspomóc karmą.[/QUOTE]


A my to kto? Jakaś fundacja?

Z tego co pisała tu wcześniej MIki27, to budki już tam są, bo postawiła je Pani Alina.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 255
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='MALWA']A my to kto? Jakaś fundacja?

Z tego co pisała tu wcześniej MIki27, to budki już tam są, bo postawiła je Pani Alina.[/QUOTE]
Tak nowo powstała fundacja Animal-Security. To fajnie, że są. A powiedzcie czy ten teren gdzie koty przebywaja nalezy do miasta czy to jest teren prywatny. Bo nie zaglebiałam sie w watek, ale czytałam na poczatku ze wchodza gdzies gdzie jest furtka i brak dostepu... 13 :crazyeye: czy wszystkie dadzą sie głaskać (złapac)? my obecnie juz na poczatek bedziemy miec z 10 kotów... Czy kotą zagraża tam coś ze strony miasta, remontów itp.?

Link to comment
Share on other sites

Są 4 budki łącznie, 2 postawione przez Panią Alinkę i 2 przez wolontariuszki z PKP, jeszcze z 2 by się przydały. Julii88 te koty w większości są oswojone więc jeżeli byłby tymczas to jest dla nich jedyna szansa na normalne życie. Wolontariuszki wyłapały już 3koty, które są tak miziaste,że mają porobione ogłoszenia i szukają domku. Wiadomo,że kotki, które są bardziej dzikie póki co pozostaną tutaj a później będzie się ewntualnie myśleć gdzie je przesiedlić. Nie wiem kiedy konkretnie mają z tym wszystkim ruszyć, ale trzeba jak najszybciej zacząć coś kombinować bo jak wszystkie wiemy zawsze każda interwencja trochę trwa. Od założenia tego wątku już mija miesiąc. Suchą karmę będę mieć załatwioną 15kg dlatego na chwilę obecną dziękuję, nie będę przecież brać karmy jak mam załatwioną bo to by było nie fair, ale jak macie jakieś puszki to chętnie bo to koty lubią najbardziej a wiadomo,że puszki są drogie.

Link to comment
Share on other sites

A ta kociarnia jak to właściwie wygląda, tak jak schron? Pytam bo nie mam wyobrażenie a schronu unikam jak ognia. Tak one muszą stąd być zabrane bo urząd miasta dał wyraźnie do zrozumienia,że nikogo to nie będzie interesować,że koty tu żyją, teren ma być zrównany z ziemią. Zwłaszcza,że te koty w większości nadają się do adopcji bo są miziaste i lgną do człowieka.

Link to comment
Share on other sites

służymy pomocą :) będziemy miec domek 18m2 [url]http://www.facebook.com/events/322456094439523/#!/events/292354447468638/[/url] taki tylko, że bez tarasu :) kotki będą miały drapaki, legowiska, grzejniczek, zabawki itp. a co najwazniejsze pełne brzuszki :) mysle, ze na poczatku wzielibysmy te bardziej oswojone, badz potrzebujące pomocy... teraz tylko czekamy az domek powstanie...

Link to comment
Share on other sites

Nano to super,że jesteście. Ja znam osobiście Emilię, organizatora tej całej akcji, teraz jak weszłam na fejsa to Ona tam widnieje. Wszelka pomoc na wagę złota. Zdaję sobie sprawę ,że fundacje są zapchane po kokardę, ale to jest poniekąd interwencja bo koty są zagrozone a ludzie nawet nie odpiszą i to nie mówie o czekaniu tydzień na odp bo wiem ile mają roboty, ale żeby przez miesiąc nie napisać choćby że nie mogą. Są jakieś 4 fundacje w Poznaniu z tego co wiem i gdyby każda choćby nawet dwa kotki wzięła to duża pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Kociarnia zanim będzie do użytku to trochę potrwa, najpierw czekamy aż przyjedzie domek :) oby na dniach, później trzeba ocieplić watą, trochę osób zadeklarowało, że nam da więc mam nadzieję że wystarczy, ale trzeba będzie jeszcze dokupić płyty osb, żeby przykryć watę, i wtedy sam domek można zagospodarowywać.

Gorzej z wolierą, bo potrzeba dużo siatki itp.

W najgorszym razie jak będzie nóż na gardle przez jakiś czas kociaki będą musiały przetrzymać na 18 metrach :D, a w międzyczasie dobuduje się wolierę.
Jak możecie udostępniajcie wydarzenie o kociarni gdzie tylko możecie, im szybciej będziemy mieć materiał tym szybciej będzie kociarnia do użytku.

Czytałam o potrzebie budek styropianowych :D a my od października mamy akcję "Koci Deweloper" i budujemy styropianowe domki :D byście się wcześniej zgłosiły to kociaki miałyby wypas chałupki :P.

Karol ma jeszcze trochę materiałów na budki (na 2-3 będzie) u nas są prawie gotowe dwie budki, tylko trzeba pociąć polar :D. No i mamy w piwnicy jakieś materiały może coś z nich wyjdzie jakieś kolejne budki, ale nie wiem, bo mocno zmęczony ten styropian :).

Czy w międzyczasie zanim powstanie kociarnia potrzebujecie jeszcze jakieś budki?
Później najwyżej by się je zabrało do kociarni razem z kotami i stałyby w wolierze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nano']transpotru z warszawy niestety nie mamy... wiec byloby super jakby udalo ci sie skontaktowac z ta osoba i wate odebrac :)[/QUOTE]

A macie jakieś namiary na tę osobę co chce oddać watę? Ja nie bardzo potrafię poruszać się po fb i nie wiem jak złapać kontakt z tą dziewczyną...

Link to comment
Share on other sites

Napisałam na tym drugim forum o tych kotach choych, które dzisiaj widziałyśmy z Malwą i Juli88, ale reakcja jest zerowa, że jak się je podleczy i znowu wypuści to i tak będzie to samo. Dziewczyny, widziałyście same, zwłaszcza tego czarnego chłopczyka w jakim jest stanie. Nikt nie chce pomóc, to co, ma czekać na śmierć? To jest straszne. Kot przytulanka, straszne smarki, mizerny, mokra sierść, i taka reakcja... a raczej jej brak

Link to comment
Share on other sites

mam zdjęcia to najczęściej pomaga! Ale muszę mieć chwilę żeby je zgrać...
Niestety ten czarny kot ma foty po tym jak zjadł więc oblizał ten zielony nos i nie widać jak to wygląda na żywo...

Widziałam i potwierdzam, że dwa koty muszą być zabrane wyleczone i trzeba znaleźć im DS!

Link to comment
Share on other sites

Potwierdzam to co dziewczyny napisały wyżej. Spotkałam się dzisiaj z Miki i Julii przed dworcem PKS i poszłyśmy nakarmić koty. Nie spodziewałam się, że jest ich naprawdę aż tyle, i że mieszkają w takim, mówiąc delikatnie syfie!

Teren, na którym są koty, to zarośniętą część łąki, pola, nieużywanej części od strony PKS. Koty znajdują siew części tzw. rupieciarni, bo sporo tam śmieci, wyrzuconych gratów, typu półki, resztki mebli i odzieży.
Miki widziała tam kiedyś bezdomnego, i pewnie nadal tam przychodzi, bo były jakieś buty i kołdry pod bliżej nieokreślonym meblem? Coś na styl namiotu, ale ten to raczej był z jakieś drzwi, czy czegoś takiego...

Koty chowaja sie gdzie tylko moga, pod starymi kołdrami, w krzakach, oraz z drugiej strony ulicy, w pustyostanei bliżej ul. Przemysłowej. Koty mają postawione budki. Ale pewnie wszystkie siew nich i tak nie pomieszczą.

Chudy czarny kot, który od połowy plecków na brązowa, nieco wypłowiała sierść jest w okropnym stanie, z nosa mu cieknie, trzęsie się, i tak jak napisała wyżej Miki straszna z niego przylepa, lgnie do ludzie, ociera sie, miauczy.

Drugi chory kotek to szaro biały, tez wychudzony, i jemu również pilnie potrzebna jest pomoc weta.

Teoretycznie nie jest problemem zabranie kotów z stamtąd i zawiedzionej do weta, tyle tylko, ze Miki została teraz z tym sama... Być może któraś z fundacji mogłaby sfinansować leczenie zwierzaków i przetrzymanie ich na czas rekonwalescencji u siebie?

Dziewczyny - dziękuję za miłe spotkanie!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...