Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='diabelkowa']Pan z bialym szpicem bez smyczy o Loganie:
- (tu jakies imie) nie bedziesz sie bawil z tym psem bo jest za brzydki dla ciebie
Szkoda ze na mnie nie trafil tylko na moja mame...[/quote]

No to się kwalifikuje tylko i wyłącznie do braku kultury... :angryy: Ja bym na pewno coś temu panu powiedziała, bo na takie chamstwo trzeba reagować. Z pewnością owy pan jest "wielkim miłośnikiem psów"... Biedny ten szpic :shake:

Link to comment
Share on other sites

Już myślałam że mnie tylko denerwują luzem biegające, dla mnie w tym wypadku bezpańskie psy (choć wiem że właściciela mają, tylko kto by z psem na spacer wychodził, sam się wybiega najlepiej! Ludzka ignorancja i bezczelność nie zna granic!:angryy: ). Już nie mówić co się dzieje, gdy któraś suczka ma cieczkę, bo oczywiście pokutuje wciąż przekonanie że sterylizacja/kastracja to krzywda wyrządzona psu! Brak słów na ludzką ciemnotę:-( Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maciaszek']I o takich przypadkach. Niby znasz swojego psa, a jednak w stresującej sytuacji potrafił się rzucić... A gdyby tamten nie uciekał, tylko się odgryzł?? :(
A facet niepoważny :angryy: Kaganiec, kaganiec i jeszcze raz kaganiec dla spuszczanych psów.[/quote]

Zgadzam się z tym ale jest jedno ale
Na mojego psa w kagańcu rzucił się pies w typie asta / może ast :angryy:
Moja pogryziona bo tamten właściciel nie miał zamiaru swojego psa odwołać. Dopiero ruszył dupe jak jego pies mojej zdarł kaganiec z pyska.
Poszedł w siną dal zanim straż miejska raczyła przyjechać :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marmara_19']co do dlugich smyczy.. mnie denerwuja neiswiadomi ludkowie prowadzacy psy na flexi... aleje mamy szerokie.. i idzie taki gosc gada przez tel.. jedna strona.. a peis nagle przebiega na druga strone alei.. zastawiajac przejscie smycza.. po alei ejzdza rowerzysci.. chodza matki z dziemi w wozkach;/ i robi sie zcasem malo bezpiecznie;/[/quote]

Oj tak najgorzej jest jak właściciel wypuszcza psa na całą długość gdy jego pies się gotuje....
A równiez wkurza mnie jak osoba bez pytania wypuszcza swojego psa do mojego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataSabra']Zgadzam się z tym ale jest jedno ale
Na mojego psa w kagańcu rzucił się pies w typie asta / może ast :angryy:
Moja pogryziona bo tamten właściciel nie miał zamiaru swojego psa odwołać. Dopiero ruszył dupe jak jego pies mojej zdarł kaganiec z pyska.
Poszedł w siną dal zanim straż miejska raczyła przyjechać :angryy:[/QUOTE]
No i właśnie o to chodzi... Przecież napisałam dośc wyraźnie (sama mnie zacytowałaś ;) ) "kaganiec, kaganiec i jeszcze raz kaganiec dla [B]szpuszczanych[/B] psów". I wtedy nie byłoby takiej sytuacji jak opisałaś.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maciaszek'] "kaganiec, kaganiec i jeszcze raz kaganiec dla [B]szpuszczanych[/B] psów". I wtedy nie byłoby takiej sytuacji jak opisałaś.[/quote]
I nie spuszczanie psów na osiedlach itp. Bo co mi z tego, że podbiegnie do mnie pies w kagańcu, jak mój go pogryzie i będzie na mnie...

Link to comment
Share on other sites

Tyż prawda... Ale jeśli w Twoim mieście przepis nie mówi, że pies ma chodzić na smyczy i w kagańcu, tylko daje wybór i Ty wybierasz smycz, to jeśli podbiega do Was jakiś pies, Twój atakuje, to nie Ty jesteś winna, a właściciel, który nie upilnował swojego czworonoga...
A jeśli wiesz, że Twój pies może w takiej sytuacji się rzucić, to powiem jedno: kaganiec... :evil_lol: Wiem, że jestem upierdliwa, ale ja np. właśnie z takiego powodu "ubieram" Bazyla w kaganiec. Bo wiem, że jeśli podbiegnie do nas jakiś samiec i niekoniecznie się rzuci, ale będzie "dominujący", to Bazyl postanowi z nim zrobić (za pomoca zębow :shake: ) porządek...

Link to comment
Share on other sites

Problem jest również w tym, że ludzie wołają cudzego psa, albo pchają łapska bo taki ładny piesek. Do mojego psa znienacka podbiegło dziecko i buch go patykiem, matka nie zareagowała, dopiero jak się rozdarłam na nią, to zabrała dziecko. A potem czytamy "pies pogryzł dziecko".... Niedalej jak kilka dni temu z dala od przechodniów rzucałam mojemu psu piłkę, oprócz tej piłki nie widział świata, ale z oddali Pani postanowiła go wołać bo taki ładny!!
Co do kagańców to nie jestem ich zwolennikiem (chyba że pies wykazuje odznaki agresji i sytuacja tego wymaga), a napewno jestem zagorzałym wrogiem kolczatek! Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Xtrasweet Candy']Co do kagańców to nie jestem ich zwolennikiem (chyba że pies wykazuje odznaki agresji i sytuacja tego wymaga), a napewno jestem zagorzałym wrogiem kolczatek! Pozdr.[/QUOTE]
Pies nie musi wykazywać oznak agresji. Wyobraź sobie taką sytuację. Twój pies (bez kagańca) podbiega do jakiegoś innego - dużego, tamten (w kagańcu) się rzuca, próbuje Twojego zdominować. Twój ma 3 wyjścia (no może więcej, ale chodzi mi o najważniejsze):
1. kładzie się brzuchem do góry, poddaje (co nie na każdego psa działa... :-( )
2. ucieka
3. zaatakowany odgryza się (a nie ma kagańca...)
Jeśli miejsce ma to 3 wyjście, to kto jest bardziej poszkodowany???
Niestety nikt z nas nie może powiedzieć, że jest na 100% pewien, że jego pies w takiej sytuacji się nie odgryzie. Może być tak, że 30 razy np. ucieknie a za 31 skoczy do walki...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maciaszek']No i właśnie o to chodzi... Przecież napisałam dośc wyraźnie (sama mnie zacytowałaś ;) ) "kaganiec, kaganiec i jeszcze raz kaganiec dla [B][COLOR=darkolivegreen]spuszczanych[/COLOR][/B] psów". I wtedy nie byłoby takiej sytuacji jak opisałaś.[/quote]

To powiedz to tym którzy chodzą z psami bez kagańca i mają w dupie inne osoby. Koło mnie jest masa pseudo astów, pseudo pitów i mixów tych pseudo ras.
Cierpią na tym rasowe psy.
A ja widząc takiego stleniam się na drugą stronę. Wtedy nie miałam szansy tamten agresor leżał za ławką jak zauważyłam było za późno siedział na karku mojej suni.
I miał kaganiec [SIZE=3][COLOR=red]ale dyndał mu się na szyi zamiast być na pysku.[/COLOR][/SIZE]

Od teraz jestem b. niemiła jak zbliża się do mojego psa lub do mnie pies którego nie znam. Bez względu na wielkość

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Xtrasweet Candy']Problem jest również w tym, że ludzie wołają cudzego psa, albo pchają łapska bo taki ładny piesek. Do mojego psa znienacka podbiegło dziecko i buch go patykiem, matka nie zareagowała, dopiero jak się rozdarłam na nią, to zabrała dziecko. A potem czytamy "pies pogryzł dziecko".... Niedalej jak kilka dni temu z dala od przechodniów rzucałam mojemu psu piłkę, oprócz tej piłki nie widział świata, ale z oddali Pani postanowiła go wołać bo taki ładny!!
Co do kagańców to nie jestem ich zwolennikiem (chyba że pies wykazuje odznaki agresji i sytuacja tego wymaga), a napewno jestem zagorzałym wrogiem kolczatek! Pozdr.[/quote]

Ja miałam kiedyś taką sytuację szłam z Sabrą w kagańcu przy nodze z naprzeciwka nadeszła jakaś baba z dzieckiem w wózku- dziecko miało w ręce coś dużego chyba balon lub piłke jak sie pani z nami zrównała bachor z całej siły walnął Sabre tą zabawką.
Jaka była reakcja mamuśki ?
Mamuśka się bardzo ucieszyła i zaśmiała :diabloti:
bardzo żałuje że mnie wtedy zatkało. I nic nie byłam wstanie odpowiedzieć
Co by było jakby trafiła na innego psa ?
Na psa bez kagańca ?
Moja Sabra w tej sytuacji nie zareagowała chwała jej za to ale miałaby do tego powód :angryy:
I co potem ?
Gwałtu rety pies chce zjeść dziecko:mad:

Link to comment
Share on other sites

Mnie denerwują babcie u mojej babci na osiedlu. Ich yorkowate, jamnikowate i inne psiaki latają bez smyczy i nie są kontrolowane. Ja mam niemałą (ok. 25 kg) suńkę, która jest bardzo uległa wobec psów (jedzenia tylko broni przed psiakami). Kiedyś te szczekacze były odwoływane jak tylko miały zamiar do Hexy podlecieć, bo ona duża (?) i czarna. Po tym jak zobaczyły, że Hexiasta łagodna to parę razy została pogoniona przez te maluchy ku radości wielu osób :shake: . Ona przed yorkiem do góry brzuchem się kładzie. Mnie denerwują osoby, które zamiast odwołać atakującego (mimo że dużo mniejszego) śmieją się z mojej strachliwej suni. Ona potrafi zębów użyć kiedy już naprawdę wyjścia nie widzi i grozi jej zgniecienie na przykład, albo zjedzenie (np. przez rottka :angryy: ).
Miałam parę takich sytuacji kiedy prosiłam właściciela rottki żeby ją wziął bo ona się rzuca na Hexę, ale on stwierdził że się tylko bawią :angryy: . Dobrze że tamta zatuczona, to Hexa zwinnie mogła sobie przed nią zwiewać. Właściciel nie zrozumiał mimo że ewidentnie się gryzły, więc omijałyśmy pana zawsze twierdząc że czasu brak na zabawy.

Link to comment
Share on other sites

[B]BeataSabra,[/B] rozumiem Cię, bo mam ten sam problem i dlatego tak wałkuję temat kagańców. Gdyby wszyscy stosowali się do tych zasad byłoby super :) Ale niestety jest pełno takich debili, o jakich wspomniałaś sama...
I jeszcze raz powtórzę (bo mam wrażenie, że czujesz się atakowana) - chodziło mi tylko o to, że gdyby tamten pies miał kaganiec [B]na pysku[/B] to nie byłoby problemu...

Też w takich sytuacjach zmieniam trasę, ale ponieważ boję się, że może być sytuacja, w której nie zdążę się zmyć, to noszę ze sobą gaz i nie będę się wahała zaserwować psu potężnej dawki w mordę :( Żal mi takiego psa, ale zdrowie i życie mojego jest dla mnie ważniejsze. Tamten od gazu nie umrze, trochę pokicha i połzawi, a właściciel może się czegoś nauczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maciaszek']Tyż prawda... Ale jeśli w Twoim mieście przepis nie mówi, że pies ma chodzić na smyczy i w kagańcu, tylko daje wybór i Ty wybierasz smycz, to jeśli podbiega do Was jakiś pies, Twój atakuje, to nie Ty jesteś winna, a właściciel, który nie upilnował swojego czworonoga...
A jeśli wiesz, że Twój pies może w takiej sytuacji się rzucić, to powiem jedno: kaganiec... :evil_lol: Wiem, że jestem upierdliwa, ale ja np. właśnie z takiego powodu "ubieram" Bazyla w kaganiec. Bo wiem, że jeśli podbiegnie do nas jakiś samiec i niekoniecznie się rzuci, ale będzie "dominujący", to Bazyl postanowi z nim zrobić (za pomoca zębow :shake: ) porządek...[/quote]
Zgadzam się. Naszczęście u mnie duże psy luzem nie biegają, a Spot małych nie ruszy.

[quote name='Xtrasweet Candy']Problem jest również w tym, że ludzie wołają cudzego psa, albo pchają łapska bo taki ładny piesek. Do mojego psa znienacka podbiegło dziecko i buch go patykiem, matka nie zareagowała, dopiero jak się rozdarłam na nią, to zabrała dziecko. A potem czytamy "pies pogryzł dziecko".... Niedalej jak kilka dni temu z dala od przechodniów rzucałam mojemu psu piłkę, oprócz tej piłki nie widział świata, ale z oddali Pani postanowiła go wołać bo taki ładny!!
[/quote]
Ja miałam takich kilka sytuacji z moim małym psem (mix bolończyka) idą ludzie, widzą Topsa "Oooo, jaki śliczny piesek!" I łapy wyciągają. Na to Tops z zębami i warkotem, a oni dalej... no i czasami się kończy...ciapnięciem. Jak się mnie ktoś pyta czy może pieska pogłaskać to mówie, że dużego, bo mały gryzie. A Spota (dużego) znam i wiem, że w życiu by dziecka nie ugryzł.


[quote name='maciaszek']Pies nie musi wykazywać oznak agresji. Wyobraź sobie taką sytuację. Twój pies (bez kagańca) podbiega do jakiegoś innego - dużego, tamten (w kagańcu) się rzuca, próbuje Twojego zdominować. Twój ma 3 wyjścia (no może więcej, ale chodzi mi o najważniejsze):
1. kładzie się brzuchem do góry, poddaje (co nie na każdego psa działa... :-( )
2. ucieka
3. zaatakowany odgryza się (a nie ma kagańca...)
Jeśli miejsce ma to 3 wyjście, to kto jest bardziej poszkodowany???
Niestety nikt z nas nie może powiedzieć, że jest na 100% pewien, że jego pies w takiej sytuacji się nie odgryzie. Może być tak, że 30 razy np. ucieknie a za 31 skoczy do walki...[/quote]
I znowu się zgadzam:evil_lol: ;) Nigdy nie można być 100% pewnym zachowania psa. Zawsze musi być ten pierwszy raz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*'] Mnie denerwują osoby, które zamiast odwołać atakującego (mimo że dużo mniejszego) śmieją się z mojej strachliwej suni..[/quote]
Jak mi Tops uciekł i gonił po łąkach goldena, to ja z wrzaskiem "Tops zostaw go!" biegałam za nim. Musiał to być komiczny widok. Golden z podkulonym ogonem goniony przez małego pyrtka, a za nimi pańcia z dużym psem na smyczy wyma****ąca rękoma:evil_lol: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kiłi']I znowu się zgadzam:evil_lol: ;) Nigdy nie można być 100% pewnym zachowania psa. Zawsze musi być ten pierwszy raz.[/QUOTE]

Oczywiście, że tak, dlatego wyciągając ręce do obcego psa wypadałoby zapytać, czy można i czy właściciel sobie w ogóle życzy, żeby ktoś obcy dotykał jego pupila. Czy ja pcham łapska do każdego napotkanego dzidziusia co mi się spodoba! Oczywiście, że nie! Ale dużo ludzi traktuje niestety psa jak rzecz, czasem ładną, więc fajnie by dotknąć! pozdr.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Xtrasweet Candy']Problem jest również w tym, że ludzie wołają cudzego psa, albo pchają łapska bo taki ładny piesek. Do mojego psa znienacka podbiegło dziecko i buch go patykiem, matka nie zareagowała, dopiero jak się rozdarłam na nią, to zabrała dziecko. A potem czytamy "pies pogryzł dziecko".... Niedalej jak kilka dni temu z dala od przechodniów rzucałam mojemu psu piłkę, oprócz tej piłki nie widział świata, ale z oddali Pani postanowiła go wołać bo taki ładny!!
Co do kagańców to nie jestem ich zwolennikiem (chyba że pies wykazuje odznaki agresji i sytuacja tego wymaga), a napewno jestem zagorzałym wrogiem kolczatek! Pozdr.[/quote]


Dokladnie! Wkurza mnie to jak ktos cisnie lapy do mojego psa cmoka wola itd... jeszcze moj pies do kazdego chce isc jak go wola jak ktos cisnie mu lapska to sie raczej odsowa no ale straszny jest tekst : Jaki ladny piesek cmok cmok .....

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jak mi Tops uciekł i gonił po łąkach goldena, to ja z wrzaskiem "Tops zostaw go!" biegałam za nim. Musiał to być komiczny widok. Golden z podkulonym ogonem goniony przez małego pyrtka, a za nimi pańcia z dużym psem na smyczy wyma****ąca rękoma[/QUOTE]
:lol: :lol: Śmiesznie musiało to wyglądać. Małe psiaki są bardzo bojowe.
[QUOTE]Dokladnie! Wkurza mnie to jak ktos cisnie lapy do mojego psa cmoka wola itd... [/QUOTE]
Mnie to raczej nie denerwowało, ale moją suńkę zaczęło w pewnym wieku wkurzać. No i już wybiera sobie teraz znajomych zarówno wśród ludzi jak i wśród psów- niektórych psiaków się poprostu boi i nie bawi się z nimi tylko ucieka, chociaż po oswojeniu z sytuacją i psiakiem zaczyna się bawić przeważnie.

Link to comment
Share on other sites

strasznie mnie denerwuja wszystkie wiesniaki z mojego osiedla, ktorzy maja swoje Pimpusie i Pikusie, wychodza z nimi tak dla zasady, i kiedy rano wychodze z Rasta majac 3 minuty czasu na wysikanie jej ida sobie powolnym kroczkiem z pieskiem oczywiscie bez smyczy. piesek do nas podbiega, ja sie cofam. znowu. znowu. wtedy wlasciciel refleks- 'pimpus!pimpus! chodz'. pimpus oczywiscie ma swoja szanowna wlascicielke w nosie, wiec ta postanawia zaniechac wolania swojego pupilka i zostawia mnie z nim sam na sam, walczaca z tym psem, zeby dal sie mojej sucz wysikac i wrocic do domu.
albo ludzie ktorzy widza ze rasta sie cieszy do ich psa i cali zadowoleni biegna do nas z tymze :diabloti: uprzejmie prosze aby nie podchodzili, na co robia oczy wieksze niz pólmiski i z takim zdziwkiem na twarzy odchodza.
sa tez wlasciciele ktorzy 'nie chcom ale muszom' :diabloti: szczegolnie utkwila mi w pamieci kobieta z mlodym, moze 7-8 mcznym labradorem, na kolczatce jakze by inaczej, ktora na widok Rasty tylko westchnela, bo zaraz zostala do nas przyciagnieta po krzakach i trawnikach przez swojego zadnego przyjaciol labka :razz:

no i mnie nastroiliscie negatywnie no :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maciaszek'][B]BeataSabra,[/B] rozumiem Cię, bo mam ten sam problem i dlatego tak wałkuję temat kagańców. Gdyby wszyscy stosowali się do tych zasad byłoby super :) Ale niestety jest pełno takich debili, o jakich wspomniałaś sama...
I jeszcze raz powtórzę (bo mam wrażenie, że czujesz się atakowana) - chodziło mi tylko o to, że gdyby tamten pies miał kaganiec [B]na pysku[/B] to nie byłoby problemu...

Też w takich sytuacjach zmieniam trasę, ale ponieważ boję się, że może być sytuacja, w której nie zdążę się zmyć, to noszę ze sobą gaz i nie będę się wahała zaserwować psu potężnej dawki w mordę :( Żal mi takiego psa, ale zdrowie i życie mojego jest dla mnie ważniejsze. Tamten od gazu nie umrze, trochę pokicha i połzawi, a właściciel może się czegoś nauczy.[/quote]

Nie czuje się atakowana.
Trudno zmienić trase jak mieszka sie w "zagłebiu astowym"
Ale jakoś sobie radze
Już nie będe miała skrupułów poczęstować takiego psa smyczą czy czyms innym .

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]sa tez wlasciciele ktorzy 'nie chcom ale muszom' :diabloti: szczegolnie utkwila mi w pamieci kobieta z mlodym, moze 7-8 mcznym labradorem, na kolczatce jakze by inaczej, ktora na widok Rasty tylko westchnela, bo zaraz zostala do nas przyciagnieta po krzakach i trawnikach przez swojego zadnego przyjaciol labka [/QUOTE]
:lol: Moja sąsiadka kiedyś przez krzaki przeleciała. To był dopiero widok :evil_lol: . Hexa wtedy cieczkę miała i chodziłam specjalnie daleko od bloku i psów, ale tamten ją wypatrzył i się wyrwał w naszą stronę. Właścicielka została zgubiona w krzakach a pies dobiegł do nas (dosyć daleko byłyśmy). Dobrze że Hexa się kładzie odrazu jak pies podlatuje, bo bym miała problem z odciągnięciem tamtego od niej.

Link to comment
Share on other sites

to ja kiedyś z Busterem wyszłam na spacer i widzę faceta z takim psem, który się z moim nie lubi, więc się cofnęłam kawałek i czekam, aż oni przejdą. facet idzie bardzo powoli i co chwilę sie zatrzymuje i nawala psa smyczą. idzie kawałek dalej, jego pies rzucił się w naszą stronę i tak pociągnął właściciela, że wpadł na słup, a pies z drugiej strony, ja stoję i tylko myślę, żeby nie puścił smyczy, bo by sie pożarły psy od razu. na szczęście facet utrzymał swojego psa, wstał, chciałam się zapytać, czy nic sie nie stało, ale on zaczął nawalać psa, więc nic nie powiedziałam :P

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...