Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Ja swojego spaniela spuszczam ze smyczy ale tylko tam gdzie wiem ze pies moze swobodnie biegac i zaden oszalaly pies nagle nie wyskoczy z krzakow.Linki nie uzywam z prostego powodu-spaniele to szperacze i nie wyobrazam sobie jak ta linka zaplatuje sie we wszystkie chaszcze,galezie,drzewa.trawy a ja latam ciagle za psem i go odplatuje:shake:
Pozatym jakos sobie nie wyobrazam wybieganego spaniela na lince:cool1:

Posted

Po pierwsze - Baaj został nauczony komendy omiń i nie trzeba go odplątywać. Po drugie linka zawsze może ciągnąć się po ziemii - ma to zaletę w postaci możliwości przydepnięcia linki czy jej chwycenia w chwili, gdy jest to potrzebne.

Posted

[quote name='Cockermaniaczka']Ja swojego spaniela spuszczam ze smyczy ale tylko tam gdzie wiem ze pies moze swobodnie biegac i zaden oszalaly pies nagle nie wyskoczy z krzakow.Linki nie uzywam z prostego powodu-spaniele to szperacze i nie wyobrazam sobie jak ta linka zaplatuje sie we wszystkie chaszcze,galezie,drzewa.trawy a ja latam ciagle za psem i go odplatuje:shake:
Pozatym jakos sobie nie wyobrazam wybieganego spaniela na lince:cool1:[/quote]
linka jest dobra w parkach, przyczepianie linki w lesie byłoby lekką przesadą :eviltong: mój pies na początku chodził z nią, jakby na końcu była kotwica, ale przyzwyczaił się, a ja nie muszę za nim latać na smyczy.

Posted

Ja przyznam, że nie czułabym się komfortowo spuszczając Baaja w lesie - nawet z linką. Myśliwi nie widzą obroży na psie, a co dopiero linki ciągnącej się po ziemii. Baaj biega bez dodatków tylko tam, gdzie wiem, że jest to bezpieczne dla niego i otoczenia.

Posted

:angryy::mad: to na dzień dobry....
Byliśmy rano u weta; dla rozładowania emocji weszliśmy na krótki spacerek do pobliskiego parku; park średnio o tej porze zaludniony/zapsiony, psy na smyczach, grzeczne mijanki... do czasu:angryy:
Trasa dookoła stawu, alejka jedna; widzę dwóch Panów stojących na środku tejże alejki, w niedużej od nich odległości biega sobie jamnikopodobne coś. Jago pełzaków nie trawi - przystanęłam, pies do lewej, siad i czekam aż ktoś to małe odwoła, przypnie na smycz może... czekam... czekam... Panowie patrzą na mnie... dalej czekam... zero reakcji... no qrczę, przejść MUSZĘ.Dobra, idziemy. Jamol czymś w trawie zaabsorbowany; mijamy Panów i nagle jeden do małego: 'popatrz,popatrz, piesek idzie!':angryy: jamol oczywiście do nas... ojjjjjjjj:mad: Mówię: 'będzie źle', zero reakcji... odblokowałam flexi:diabloti: nie będzie mój pies się miotał na smyczy, jak go małe obskakuje! o NIE! jamnik się 'postawił', Jago mu zębami nad głową kłapnął, jamnik zwiał. Panowie dalej stoją i gadają, mają psa w d•pie. Idziemy dalej.
Konkluzja: NIE LUBIĘ MAŁYCH PSÓW. Szczekających, jęczących, warczących, zaczepiających i zwiewających z piskiem. Bedę mojemu smycz luzować, niech się od nich ogania! Czy pies duży, czy mały właściciel MA obowiązek nad nim panować. A jak nie, to pióra będą lecieć:angryy:

Posted

Konkluzja niepełna - powinno być, że nie lubisz nieodpowiedzialnych właścicieli małych psów, a reszta tak samo ;) Ja mam podejście, że jak coś małego podlatuje i samo się prosi, to dostaje to po co przyszło. Jak nie od Baaja, to ja mogę szybko pieska przeszkolić w lataniu. Mi się szybko skończyła cierpliwość.

Posted

[QUOTE]Konkluzja: NIE LUBIĘ MAŁYCH PSÓW. Szczekających, jęczących, warczących, zaczepiających i zwiewających z piskiem. Bedę mojemu smycz luzować, niech się od nich ogania! Czy pies duży, czy mały właściciel MA obowiązek nad nim panować. A jak nie, to pióra będą lecieć:angryy: [/QUOTE]
slowa swiete. tez mam uczulenie na male jazgoty ktorym wszystko wolno

Posted

:loveu: oj, jak to dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam takie podejście!
Zgodzę się, oczywiście - właściciel winny, nie pies... ale niestety to właśnie pies będzie brał w d•pę... nawet już mi nie jest przykro.
Jak sobie pomyślę ile godzin spędziłam 'znieczulając' mojego DONa, na to 'nieszkodliwe, bo małe', 'jemu wolno, bo mały', 'on się chce tylko pobawić', 'zobacz!piesek!' i że ciągle wracam do punktu wyjścia, to mnie krew zalewa strumieniami i empatii we mnie z dnia na dzień coraz mniej:angryy:

Posted

Ja znów mam problem z dużymi psami, a właściwiej to z niewychowanymi dużymi psami nad którymi właściciel ma małą kontrole bądź jej nie ma wcale :angryy:
moja suka waży ok 5kg, do tego nie lubi psich zabaw, ale oczywiście ludzie widząc takiego pieseczka "słodkiego" bawiącego się ze swoją panią w parku, rzucanie patyków, wykonywanie poleceń itp. zawsze, zawsze muszą podejść ze swoim 20kg lub więcej psem :angryy: ja się bawię z psem bez smyczy ale jak widzę że jakiś kolejny właściciel wpadł na pomysł że moja 5 pobawi się z jego 20 wydaje komendę i zapinam psa na smycz (raz tylko nie zapięłam jej tylko odwołałam do nogi i prawie została nieprzyciśnięta przez otyłego labradora:mad:) wracając zapinam psa i czekam aż uprzejmy właściciel zabierze du*e i pójdzie, ale nie zawsze ktoś podjedzie i stwierdzi że jego piesek się chciał pobawić, a piesek cały najeżony i się uśmiecha ząbkami :shake: Ludzie tak chcą z bliska zobaczyć Moli że zawsze podchodzą, z tym że jak to mały pies to jest ok bo ona lubi małe, ale boi sie średnich i dużych psów, bo te ją zazwyczaj traktują jak śniadanie, albo jak maskotkę i chcą w zabawie nią podrzucać i przyciskać ją do podłoża :shake:

Posted

[quote name='martita']A czy wrecz odwrotnie, nie zaczynaja sie drzec na Ciebie, ze masz agresora???[/QUOTE]

uprzedzałam? Uprzedzałam. Su na smyczy, blisko mnie, jak do kogoś pretensje to do siebie:evilbat: Po za tym część reaguje 'ojj jak ładnie się bawią'/'taki słodki maluszek tititi'. Najbardziej mi podobają się sytuacje radosnych właścicieli których pies dostaje wpierdziel i leży do góry kołami i nawet nie drgnie, a Su stoi nad jego gardłem:evil_lol: A ja wywewnętrzniam się na właściciela.

Ostatnio interweniowała policja kiedy oburzony pan postanowił mi i koleżance powiedzieć w jakim zawodzie pracujemy i kim jesteśmy:angryy:

Posted

[quote name='martita']a ja nie lubie flexi:evil_lol:[/quote]

Ja nie lubię flexi bo durni ludzie wypuszczają swoje dziamdziaki na całą dlugość.
Przez takiego dziamdziaka Sabra (*) by wpadła kiedyś pod auto- podleciał z tyłu do niej z warkotem.
Ona nie lubiła takich akcji.

niektorzy sobie myślą że jak mają psa na flexi to mogą wszystko.....
Tacy ludzie powinni się wcześniej nauczyć obsługi smyczy i powinni potrafić odwołać swojego psa.

za miesiąc odbieram szczeniaka - będę bardzo chamska w stosunku do podbiegających psów bez względu na wielkość.
Bokser który w listopadzie zeszłego roku poturbował Sabre przyczynił się - tzn. przyspieszył jej odejście.......

mój psiak będzie sie tylko bawił z psami wtedy kiedy ja pozwole i z psami które znam.
A reszta won bo :mad:.........

Posted

aaa no to ja powiem, że nie lubię ludzi, którzy lubią flexi :evil_lol:
bo to, że pies jest na flexi, oznacza, że można podłazić, wołać, cmokać, puszczać swojego psa do zabawy i wszystko inne?:roll:
szokujące pozytywnie zachowania pt. zapięcie swojego psa i przejście obok siebie z psami na smyczach spotkały mnie chyba tylko w sytuacji, gdy miałam psa na zwykłej, krótkiej smyczy.
na flexi - róbta co chceta:roll:

Posted

:loveu:ja Was dziś uczuciami wielkimi za te posty zarzucę:evil_lol:
A my na flexi właśnie chodzimy i baaardzo sobie chwalę! Pies ma większą swobodę niż na zwykłej smyczy (z linką treningową chodziliśmy krótko, u nas się nie da... g•wno na g•wnie a w g•wnie linka:angryy:) dym się robi ostatnio, jak szczekacze małe podlatują, ja już linki nie stopuję i takie małe się w linkę plącze; nie mój problem. Ja dbam, żeby mój pies nie podbiegał do innych(raz się zdarzyło, to mało kobiety po nogach nie całowałam w ramach poddańczych przeprosin), to niech się każdy weźmie za swojego psa i problmu niet:angryy:

Duże - nieobliczalne z racji rozmiarów i potencjalnie większego zagrożenia.
Małe - wqrzające.

A dla mnie wsio ryba rozmiar! Jak się mijanka zbliża, to psy na smycz niezależnie od rozmiarów/płci/wieku/dobrych czy złych zamiarów czterołapa. A psie zabawy? jak najbardziej! za zgodą każdej ze stron! co mnie obchodzi, że ktoś ma psa 'on kocha cały świat'?! mój już nie kocha i wpierdziel spuści!
I naprawdę od dziś: jeśli ocenię, że mój pies sobie z 'podlatywaczem' poradzi - nie będę interweniować:angryy: niech się ludzie uczą na swojej głupocie!:mad:

edit: nie rodzaj smyczy ma znaczenie, a to czy zwierz wychowany, a właściciel ma(lub nie) trochę wyobraźni chociaż...

Posted

jak wasze psy reagują na waszą złość skierowaną do drugiego właściciela? Boję się raczej wydzierać na słup wołający swojego psa, jeśli jest jeszcze obok mojego. Wyczuje moją złość i zaatakuje...? jest odwoływalny jeśli chodzi o ataki na psy, ale najchętniej nawrzeszczałabym na tamtego właściciela, a po prostu boję się o tego durnego psa który podleciał...

Posted

[quote name='an1a']jak wasze psy reagują na waszą złość skierowaną do drugiego właściciela? Boję się raczej wydzierać na słup wołający swojego psa, jeśli jest jeszcze obok mojego. Wyczuje moją złość i zaatakuje...? jest odwoływalny jeśli chodzi o ataki na psy, ale najchętniej nawrzeszczałabym na tamtego właściciela, a po prostu boję się o tego durnego psa który podleciał...[/quote]

ja mogę powiedzieć tyle - mój pies reaguje agresją do psów samowyprowadzających się.
nie potrafię, mimo starań, nie gotować się na widok po raz setny takiego psa [łazi sam od rana do nocy, przełazi przez ruchliwe ulice, robi co chce, właściciel zadbał o to, by się nie pożywiał - bryka w kagańcu]. i mój pies reaguje już tak samo - agresją :roll:
zdarza mu się też powarczeć na psa, o którego odwołanie "proszę" właściciela. i wtedy wychodzi na to, że mój pies to wielki krwiożerczy agresor bo się rzuca na takie pimpusie "co nic nie zrobią" :angryy:

Posted

[quote name='Apbt_sól']lepsza flexi od samopasu.. przy najmniej po drugiej stornie linki wiadomo ze ktos jest...[/QUOTE]

i widać tego kogoś i można opitolić:diabloti:

Mnie drazni puszczanie na całą długość flexi, kiedy właściciel widzi że ja sukę równam do nogi i sobą zasłaniam. Rozdeptałam ostatnio takiego podbiegającego - przypadkiem, ja robiłam krok a to to rzuciło się do sucza witać/zjeść nie wiem bo ykhm uciekło jak nadepnelam:oops:

an1a nawet jak wystartuje to mi to wsio ryba - ja mogę ją zatrzymać, jest na smyczy, niech martwi się właściciel tamtego pieseczka. Jak zagryzie to tez legalnie - na smyczy, pod kontrolą.

Pare razy zdarzyło się że pies obcy wypadł mi nie wiem skąd, więc nie zdążyłam zapiąc suki, ale zatrzymałam, zawarowałam coś uciekało, a właściciel nigdy nie przyszedł z pretensjami - widać biorą poprawkę na to że nie każdy pies jest miły i uroczy,albo mają totalnie w doopie swoje zwierzęta.

Posted

Jeśli idę z psem i widzę że idzie jakiś miły opiekun z którym da się porozmawiać to rozmawiam a jeśli widzę że nie jest nastawiony na rozmowy to nie. A co do psa to moja Viki dużych psów się boi a małych lubi :cool3:

Posted

A mnie coraz bardziej irytują psy bez smyczy przy ulicy :angryy:
Sytuacja z dziś, idę z Bzem jedną stroną ulicy (wąskiej, dość mały ruch ale jest) a z drugiej 2 panie z małym kundelkiem. Kundelek widząc moje futro pakuje się na ulice. Samochód jechał 100 metrów dalej. Piesek na środku ulicy, pani wooooła. W końcu pies o dziwo zawraca... Ogólnie był z takich potulnych baraniątek trzymających się pańci ale ja wolę nie myśleć co by było gdyby samochód był bliżej i jechał szybciej a pies zastanawiał się czy wrócić czy nie, 2 sekundy dłużej... :roll:

Zasugerowałam pani, że 'może przydałaby się smycz dla pieska, chyba, że chce go pani wkrótce zeskrobywać z ulicy' :roll: Nie zareagowała... :roll:

Taka sytuacja na moim osiedlu zdarza się już któryś raz, już wielu osobom sugerowałam smycz dla ich stworzonek...

Posted

Nie obrazajac nikogo ale takie male psy to zaczynaja mnie wkurzac juz poprostu...
Ide sobie dzisiaj z Negrem spokojnie na smyczy,z 15 m przedemna widze malego psa.Mysle sobie pewnie przejda grzecznie obok siebie...
Nagle slysze wolanie "czy to pies" ja wielkie oczy:crazyeye: bo konia przeciez na smyczy nie mam...Nie wiem moze tej pani chodzilo o to czy mam sucze,ale co to ma wspolnego?Co pies na oko widzi ze to dziewczyna:cool1:Patrze a to male cos z zebami na mojego,szczeka,rzuca sie:shake:Pies doslownie z 10 cm nad ziemia:cool1:
Nie wiem ale coraz czesciej widuje zle socjalizowane male psy,rzucajace sie jak opetale lub biegajace gdzie popadnie:angryy:

Posted

Skutek nadmiernej ochrony i traktowania jak pluszaka a nie psa... Zawsze na widok mojego psa te maluchy są w pośpiechu podnoszone na ręce, oczywiście ego takiemu rośnie, nagle zrobił się wielki i się rozdziera. Brak kontaktów z psami i pieszczotliwe "och jakiś ty dzielny" podbudowuje pieska.
Z drugiej strony częściowo mogę zrozumieć nadmierną troskę i strach o przygniecienie takiego malca przez niedelikatnego psa.
U mnie na osiedlu jak zobaczyli, że ten pies wcale nie jest taką krwiożerczą bestią i nie zjada małych piesków, nie uciekają już w popłochu... Grzecznie się przywitamy, lub olejemy i idziemy dalej.

Posted

Strach strachem ale przeciez nawet maly pies jest PSEM.
Teraz chyba w Mp bylo wlasnie o socjalizacji malych psow.
Najgorzej to mnie denerwuja stare babcie z zapyzialym kundelkiem rzucajacym sie doslownie jak jakis oszolom a babcia jeszcze powie"cicho mikus,albo dobry piesek..."
Albo inna sytuacja.
Ide spokojnie na spacer,widze jamnika na smyczy.Pan wlascicel psa podwiesza tak na smyczy ze ten ledwo co oddycha.Mowie zeby go puscil bo nic mu zrobi ani moj pies ani jego pies mojemu psu.Co sie okazalo mialam racje,jamnik chcial sie poprostu zwyczajnie przywitac...
Mina tego pana byla bezcenna:evil_lol:
Ja moze i nie mam duzego psa ale pozwalam na zabawe z wiekszymi psami o ile widac ze te psy sa w miare przyjazne i wychowane.Wg mnie pies psu krzywdy nie zrobi;)

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...