Jump to content
Dogomania

Manifestacja przeciwko FABRYCE PSÓW w WOJTYSZKACH 09.11.2011 Sieradz


Potter

Recommended Posts

Wszyscy, którzy znają A.i P.J. czują się zaszczyceni tą znajomością.Należą oni do nielicznej juz dziś grupy wspaniałych, bezinteresownych działaczy.Chyba pokuszę się o założenie wątku, aby przyblizyć to wspaniałe małżenstwo.Ich ciężka prace, oddanie bezdomnym pieskom.





c

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katarzyna_1'][quote name='Alison']Jeżeli tak jak twierdzisz Katarzyno _1 pogardzam jakimiś ludźmi to tylko takimi jak ty.Co do mijej wizyty w Wojtyszkach mogę cie zapewnić ze byłam bo koszmary mam do tej pory.Szczegóły rozmieszczenia poszczególnych podmiotów z tego co pamiętam to jak wchodziłam przez bramę główną po lewej bodajże stronie były jak mnie poinformowano wtedy tzw .boksy adopcyjne a dokładnie były tam po dwa ,trzy psiaki które (cud jakiś)posiadały budy.Dalej w górę o ile mnie pamięć nie myli jakieś zwierzęta typu żubry ,kangury ,ptaki egzotyczne coś w rodzaju mimi zoo czy zwał jak zwał,w pamięci utkwił mi również domek z wybiegiem i białymi wilkami,trwały też jakieś prace dotyczące budowy wybiegu dla jakiegoś gada(może chodziło o właścicieka),dalej były pojedyncze boksy z budami.Następnie z tego co pamiętm widziałam kociarnię ,potem kompleks jak ja to nazwałam mieszkalno -biurowo -weterynaryjno więzienny (mam na myśli kwaterki dla zakapiorów)to na dużym nazwijmy to podwórzu,dalej idąc płot z wejściami do tego raju zbiorowego dla psów a więc duży plac zwany wybiegiem na którym oprócz nieszczęsnych zwierzaków ,drewniane podesty z zadaszeniem a po drugiej stronie takie coś w rodzaju drewnianej szopy w której to na moje zapytanie miały się chronić wszystkie zwierzaki.Za domem zwróciłam uwagę na stajnie (przelotnie)były duże konie i kuce chyba jak mnie pamić nie myli też.Należy dodać że zwierzęta na tych placach były podzielone tzn na duże ,psy ,średnie ,suki małe itd.Z tego co mnie poinformowano jedzenie wykładane jest na podestach drewnianych i widząc moją nieciekawą minę pan tłumaczył że to naprawdę zdaje egzamin (nistety mam inne zdanie chciała bym żeby sam wpieprzał jedzenie np z podłogi wtowarzystwie 80 głodnych facetów).Przerażona byłam brakiem bud a przede wszystkim ilością stłoczonych na jednej (choć dużej powierzchni )psów.Usiłowałam jakoś doradzać czy nie można by np podzielić zwierząt na mniejsze grupy,wstawić dla każdego budę itp.ale moje uwagi zostały zupełnie zignorowane ,ponieważ żadne innowacje nie wchodzą tam raczej w grę .Wytyczne właściciela oraz jego ideologia (kłania się Korea Północna) nie podlegają dyskusji a jeśli ktoś twierdzi inaczej to wyłacznie są to pozory.Nie będę ukrywać że moim marzeniem było uciec stamtąd jak najszybciej ale widok tak jak pisałam wcześniej prześladuje mnie do dziś.Kiedy leje deszcz, skwar na dworze lub mróz ciarki mnie przechodzą na myśl o tych zwierzakach.I jeszcze jedno nie ma takiej możliwości żeby ktoś przekonał mnie że to co widziałam jest normalne bo nie jest i nie będę nazywała szmba perfumerią.


Dzięki "Alison", przekonałaś mnie, że nigdy w Wojtyszkach nie byłaś. To, co opisujesz, to kiepsko zapamiętane migawki z materiałów TV. Kociarni w Wojtyszkach wcale nie ma - koty są jedynie na Kosodrzewiny w Łodzi. Ale może masz szklaną kule, w której czytasz przyszłośc: kociarnia będzie w Wojtyszkach taka, że usiądziesz z wrażenia a to co masz u siebie nigdy nawet nie będzie mogło byc z tą kociarnią porównane. Jeśli chodzi o sugestie, to z tego co wiem, każda mądra i sensowna wprowadzana jest natychmiast w czyn. Podam Ci moją: wysyłanie do gmin zdjęc wszystkich psów, żeby mogły byc umieszczane na stronach urzędu. Podam Ci kolejną: wszystkich opluwaczy podac do sądu (karnego, wiesz o czym mówie?) - też już wprowadzone w czyn. Może popracuj nad sugestiami, jeśli będą miały jakikolwiek sens, w Wojtyszkach z nich z pewnościa skorzystają! Ale jeśli ktoś, kto ma kilkadziesiąt lat doświadczenia w opiece nad zwierzętami, miałby słuchac kogoś, kto nie ma o tym zielonego pojęcia, to chyba musiałby rozum stracic. Jeśli były takie sensowne, jak Twoja opinia na mój temat, którą wyrażasz zupełnie mnie nie znając, to chyba sama rozumiesz, że nikt nie zamierza z Twoich mądrości korzystac. No chyba, że się znamy a Ty jesteś kolejnym wcieleniem Barrego7 lub Barrego6. Sprawdzimy. Tez nie pisze pozdrawiam ale do widzenia, bo z pewnością niedługo się spotkamy[/QUOTE]


Przestań straszyć sądami jak twoja koleżanka Moruska 22 bo te sądy jeszcze ci bokiem wyjdą.A jak myślisz że kasą ludziom usta pozamykasz to się bardzo mylisz.Nie będę udowadniać po raz kolejny że byłam w tym ,,raju dla zwierząt'' Wojtyszkach bo nie ma komu a nie sorry, czemu.

Link to comment
Share on other sites

Co z tym [B]jachtem?[/B] Był czy nie??

I nie odpowiadaj" A u was to Murzynów zabijają...."

[quote name='moruska22']Wszyscy, którzy znają A.i P.J. czują się zaszczyceni tą znajomością.Należą oni do nielicznej juz dziś grupy wspaniałych, bezinteresownych działaczy.Chyba pokuszę się o założenie wątku, aby przyblizyć to wspaniałe małżenstwo.Ich ciężka prace, oddanie bezdomnym pieskom.





c[/QUOTE]

Edited by Kama202
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alison']Brawo Kama 202 !!! Jesteś wielka napisałaś samą p r a w d ę o o byłej prezes ŁTOnZ.Wielu chciało to zrobić wcześniej ale albo byli zastraszani ,albo dali sobie spokój z tym czymś. Sprawiedliwość nadchodzi i każde bezprawie ma kres.[/QUOTE]
Droga Morusko22 przekonałaś mnie .Mam pomysł a nawet dwa.Po pierwsze zmiana nazwy ul Polnej na A i P.J bohaterów narodowych,po drugie pomnik przedstawiający tą cudną, zasłużoną dla zwierząt parę.Myślę że już czas aby rozpisać konkurs.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kama202']Boycio
Czemu bronisz Wojtyszek i Azylu, skoro NIE BYŁAŚ W TYCH MIEJSCACH! Bo do Azylu też Cię nie wpuszczono! Dano Ci psa SPRZED DOMU!!![/QUOTE]

Kama, poniżej opisałam moje własne doświadczenia pochodzące z czasu przygotowywania się do adopcji psa:
neutralne – rozmowę telefoniczną z Marmurową
negatywne - rozmowę telefoniczną z Medorem
pozytywne – rozmowę z Azylem i szczegółowy przebieg adopcji Boya.
Ty widzisz państwa J. i panią Andrzejewską z innej perspektywy i też masz do tego powody. Tylko postacie z papieru są albo jednoznacznie czarne albo jednoznacznie biale. W jednym ze swoich wcześniejszych postów Lizzy napisała, że tylko ten, kto nic nie robi, nie popełnia błędów i ma w tym absolutną rację. To ostatnie to bylo też do Psa Wolnego, jeśli to czyta. Mnie już przeszło, a tobie? Wyciągam rękę na zgodę. Wszystko Dla Psów!

PS. Zauważyliście, że Adam Wajrak zaczął obserwować stronę Wojtyszek na Fb? Dla mnie on jest autorytetem, od lat zajmuje się wilkami. Rut Kurkiewicz z FaunaPlanet TV właśnie była w Wojtyszkach, jestem bardzo ciekawa jej opinii i filmu.


[SIZE="1"]Dwa lata temu syn wymusił na nas wzięcie do domu psa. Zdecydowaliśmy, że będzie to pies bezdomny z Polski. Trzeba było dobrze przygotować tę adopcję, bo przyjazd do Łodzi był zaplanowany na Święta Bożego Narodzenia a czasu między Wigilią a Nowym Rokiem niewiele. Chodziłam po stronach internetowych (przede wszystkim Marmurowej i Medora), czytałam porady. Psów mnóstwo a opisy skąpe. A ja potrzebowałam więcej informacji i możliwości dłuższego kontaktu z wybranym psem, bo nie wyobrażałam sobie, że wyciągniemy zwierzaka z prosto z boksu, wsadzimy do samochodu i wyruszymy z nim w 14-godzinną podróż do Niemiec. To mogłoby się skończyć katastrofą. Trzeba było ustalić, że będziemy mogli najpierw zabrać psa na kilka spacerów i poobserwować.
Zadzwoniłam na Marmurową, spytałam o konkretnego psa . Młody człowiek po drugiej stronie był podejrzliwy, paniusia z Niemiec pieska chce. Najpierw trzeba przyjechać, osobiście wybrać, potem poczekać aż wykastrują i dopiero zabrać ze schroniska, a do Niemiec, o to dużo formalności, kłopoty z dokumentami. Od kogo dowiem się więcej o psie, czy możliwy jest kontakt z pielęgniarzem, który zajmuje się tym boksem? Niestety, pielęgniarze się zmieniają, o poszczególnych psach nic nie potrafią powiedzieć, może będę miała szczęście, że trafię na wolontariusza, który zna psa. Próbny spacer z psem? No tak, ale trzeba się parę dni wcześniej umówić. A w ogóle między Świętami a Nowym Rokiem to niemożliwe. Generalnie musiałam przyznać chłopakowi rację.
Telefon do Medora. Miła panienka w telefonie. Chyba tak, między Świętami a Nowym Rokiem pewno będzie można przyjść, ale lepiej najpierw zadzwonić. Dobrze. Kilkakrotny spacer z psem? Tak, oczywiście. Pytanie o konkretnego psa, charakter itd. – zero informacji poza tym, że milutki. Czy mogliby go zarezerwować i zatrzymać do czasu naszego przyjazdu? No nie, zima idzie, pieski marzną, jak się zgłosi domek to lepiej szybko wydać. Absolutna racja. I nagle propozycja: Ale jeśli pani by się na psa od razu zdecydowała, to my możemy psa do Niemiec przesłać. Co, psa przesłać, jak paczkę pocztą??? No tak, możemy zorganizować transport do Niemiec. Naprawdę taki kawał drogi? Tak, da radę. Ale przecież ja będę w Łodzi, chcę psa poznać, na spacery z nim pochodzić i sama do Niemiec zabrać. Zaczęłam się wycofywać, powiedziałam, że zadzwonię, jak już będę w Łodzi. Wyszło na to, że to ja nie jestem zdecydowana na adopcję. Owszem, taką “przesyłkową” to na pewno nie.
Dalej chodziłam po stronach schronisk i oglądałam zdjęcia psów. Syn i mąż chcieli dużego, ja małego itd. Tydzień czy dwa póżniej w pod jedną z wizytówek psa do adopcji na stronie Medora znalazłam wpis „zarezerwowany do Niemiec“, potem jeszcze jeden czy dwa takie wpisy. Za jakiś czas wpisy pod paroma zdjęciami „pojechał do Niemiec“. To oznaczało, że są jednak ludzie, którzy decydują się na zamówienie psa przez internet jakby to był artykuł przemysłowy. I kupujący też ma gwarancję zwrotu??? Psa, jak nie pasuje z powrotem się odsyła??? Medor tak adopcje przeprowadza??? Według mnie adopcja na odległość zawsze jest wielkim ryzykiem. Nawet jeżeli pies trafia od razu do domu stałego. Pies nieznany, schroniskowy, straumatyzowany wielogodzinną podróżą, wystawiony na ciągłe zmiany otoczenia może zareagować w sposób nieprzewidywalny. Większość z adoptujących nie ma doświadczenia jak postępować z takimi psami. Może im zabraknąć cierpliwości.To ja jakaś tam pańcia z Niemiec zdaję sobie z tego sprawę, a pani z Medora nie?
Z Azylem pierwszy kontakt podjęła moja siostra i umówiła nas na telefon, gdy już będziemy w Łodzi. Gdy się zgłosiliśmy natychmiast mogliśmy na obejrzeć kilku kandydatów. Rzeczywiście psy wyprowadzano nam przed posesję, ale nie widziałam potrzeby, aby wchodzić nieznanym mi ludziom na ich prywatny teren, bo zwłaszcza w Święta Bożego Narodzenia czułabym się jak intruz.
Jeszcze raz wypytano nas szczegółowo o nasze preferencje i warunki, a potem pokazano nam z dziesięć psów i pozwolono zabrać wybrane trzy na spacer, każdy z nas prowadził na smyczy własnego zwierzaka. Jeden z tych trzech psów jeden właściwie nie wchodził w rachubę, bo za duży i za włochaty (ja upierałam się przy średnim psie i krótkowłosym). Zabraliśy go na spacer tylko dlatego że stał taki smutny, a J. bardzo go zachwalali. Następnego dnia (były Święta!) wyszliśmy ponownie na próbny spacer dobierając innych kandydatów ale w rezultacie zdecydowaliśmy się na tego za dużego i za włochatego. Kiedy już dokonaliśmy wyboru pies został w Azylu a my jedynie go odwiedzaliśmy. Dopiero w samego Sylwestra (!) czyli w przeddzień podróży powrotnej do Niemiec zabraliśmy psa do siostry. Na wszystkie te nasze „wymagania“ J. przystawali bez szemrania, bo fakt, ze jestesmy zdecydowani wziąć do domu jednego z ich psów był dla nich najważniejszy. Opisuję wszystko tak szczegółowo, bo doświadczenie i dobra wola państwa J. wzbudziły mój szacunek. Jedyny kontakt, jaki z nimi obecnie utrzymuję polega na tym, że co kilka miesięcy wysyłam im trochę zdjęć Boya i piszę, co u niego słychać.
Mam nadzieję, że Medor obecnie staranniej przygotowuje adopcje i nie wysyła już psów do Niemiec, nawet prosto do domu stałego. Pies to nie pozycja katalogowa. Nie chcę dociekać i jątrzyć, ale pani Andrzejewska sama nie zawsze była taka niezkazitelna.[/SIZE]

To są moje własne doświadczenia. Ty masz zupełnie inne i rozumiem twoją gorycz, bo ratowanie Kazia wymagało wiele serca, wysiłku i czasu no i pieniędzy, a te ostatnie potrafią ludzi strasznie poróżnić.
Mimo to trzeba rzeczy wyjaśniać, rozmawiać i szukać jakieś płaszczyzny porozumienia, jak się pozagryzamy nawzajem, to bezdomnym psom nic z tego nie przyjdzie. Nasze kłótnie nie posuwają sprawy naprzód.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Boyciu, bardzo dziekuję za te wszystkie miłe słowa. Dla nas najważniejsze jest, ze nasz psiak trafił do takiego domu, jak Wasz. Mam nadzieje, że inne nasze psiaki też będą miały tyle szczęścia. Jeśli chodzi o adopcję Kazia przez Kame202, to opiszę Ci całą historie dotyczącą tej nieszczęsnej adopcji i historii finansowej z tym związanej w wiadomości prywatnej, bo sprawa przeciw tej osobie nadal toczy sie w prokuraturze i nie chciałabym publicznie zdradzac zbyt wielu szczegółów. Niestety cała historia spowodowała, że po raz kolejny zrewidowałam moja ufnośc w dobre intencje ludzi i ich uczciwośc.

Na nazywanie mnie "czymś" nie zamierzam reagowac, bo tego typu wypowiedzi świadczą chyba najlepiej o samym autorze. Szkoda mi na to czasu. W koło jest tyle do zrobienia. Uściski dla Boycia i całej rodzinki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='azyllodz']Boyciu, bardzo dziekuję za te wszystkie miłe słowa. Dla nas najważniejsze jest, ze nasz psiak trafił do takiego domu, jak Wasz. Mam nadzieje, że inne nasze psiaki też będą miały tyle szczęścia. Jeśli chodzi o adopcję Kazia przez Kame202, to opiszę Ci całą historie dotyczącą tej nieszczęsnej adopcji i historii finansowej z tym związanej w wiadomości prywatnej, bo sprawa przeciw tej osobie nadal toczy sie w prokuraturze i nie chciałabym publicznie zdradzac zbyt wielu szczegółów. Niestety cała historia spowodowała, że po raz kolejny zrewidowałam moja ufnośc w dobre intencje ludzi i ich uczciwośc.

Na nazywanie mnie "czymś" nie zamierzam reagowac, bo tego typu wypowiedzi świadczą chyba najlepiej o samym autorze. Szkoda mi na to czasu. W koło jest tyle do zrobienia. Uściski dla Boycia i całej rodzinki.[/QUOTE]
Lepiej kup porządne budy kobieto dla tych nieszczęsnych zwierząt które, trzymasz w tym swoim przybytku a choć raz coś mądrego zrobisz.

Link to comment
Share on other sites

To jest wątek Wojtyszek, tylko , że pewne osoby tak mają, że gdziekolwiek pojawią sie na wątkach,zaczynają od wylania wiadra pomyj na wspaniałych ludzi. Jeszcze raz. To jest wątek Wojtyszek, tutaj osoby, które są zainteresowane tym tematem mogą uzyskać pewne informacje o tym schronisku. Radzę nie dawać się sprowokować wpisami na poziomie magla, ignorować te wpisy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='azyllodz']Boyciu, bardzo dziekuję za te wszystkie miłe słowa. Dla nas najważniejsze jest, ze nasz psiak trafił do takiego domu, jak Wasz. Mam nadzieje, że inne nasze psiaki też będą miały tyle szczęścia. Jeśli chodzi o adopcję Kazia przez Kame202, to opiszę Ci całą historie dotyczącą tej nieszczęsnej adopcji i historii finansowej z tym związanej w wiadomości prywatnej, bo sprawa przeciw tej osobie nadal toczy sie w prokuraturze i nie chciałabym publicznie zdradzac zbyt wielu szczegółów. Niestety cała historia spowodowała, że po raz kolejny zrewidowałam moja ufnośc w dobre intencje ludzi i ich uczciwośc.

Na nazywanie mnie "czymś" nie zamierzam reagowac, bo tego typu wypowiedzi świadczą chyba najlepiej o samym autorze. Szkoda mi na to czasu. W koło jest tyle do zrobienia. Uściski dla Boycia i całej rodzinki.[/QUOTE]
Aniu
Żle zrobiliscie , ze od razu nie odebraliście tego cudownego psiaka , mówię o Kaziu. Nie wiem doprawdy czy kierowanie sie myślami, a może faktycznie ta osoba pomimo, że (.....) zaopiekuje sie jednak w sposób odpowiedzialny tym psem, jest słuszne.Tak to w życiu nie działa. W życiu ,albo prezentuje się pewien poziom odpowiedzialności we wszystkich dziedzinach, albo w żadnej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moruska22']To jest wątek Wojtyszek, tylko , że pewne osoby tak mają, że gdziekolwiek pojawią sie na wątkach,zaczynają od wylania wiadra pomyj na wspaniałych ludzi. Jeszcze raz. To jest wątek Wojtyszek, tutaj osoby, które są zainteresowane tym tematem mogą uzyskać pewne informacje o tym schronisku. Radzę nie dawać się sprowokować wpisami na poziomie magla, ignorować te wpisy.[/QUOTE]
No cóż jak się nie ma sensownych argumentów i temat jest niewygodny a prawda w oczy kole to się opowiada że to prowokacja, poziom magla itp.Trzeba mieć odwagę aby wziąć udział w merytorycznej dyskusji ,w której liczą się fakty,a nie powtarzać jak mantrę bzdury w które nikt nie wierzy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alison']No cóż jak się nie ma sensownych argumentów i temat jest niewygodny a prawda w oczy kole to się opowiada że to prowokacja, poziom magla itp.Trzeba mieć odwagę aby wziąć udział w merytorycznej dyskusji ,w której liczą się fakty,a nie powtarzać jak mantrę bzdury w które nikt nie wierzy.[/QUOTE]

Napiszę tylko raz, reszta w innym trybie.
Zeby wziąc udział w merytorycznej dyskusji takowa musiałaby się toczyc a tu, poza kilkoma osobami, które faktycznie mają coś do powiedzenia, niestety nie znajduję zbyt wielu dyskutantów. O faktach juz zupełnie nie mówmy, bo wiekszośc z "dyskutujacych" ich nie zna, zatem ich wypowiedzi trudno traktowac poważnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='azyllodz']Napiszę tylko raz, reszta w innym trybie.
Zeby wziąc udział w merytorycznej dyskusji takowa musiałaby się toczyc a tu, poza kilkoma osobami, które faktycznie mają coś do powiedzenia, niestety nie znajduję zbyt wielu dyskutantów. O faktach juz zupełnie nie mówmy, bo wiekszośc z "dyskutujacych" ich nie zna, zatem ich wypowiedzi trudno traktowac poważnie.[/QUOTE
Tak, dla osób takich jak ty właśnie rozmowa o faktach jest niepotrzebna .Bo fakty mówią same za siebie ,rozwalające się budy ,brak możliwości wejścia na teren gdzie znajdują się psy,awanturnictwo w urzędach,to jest odpowiedzialna i poważna osoba.Razem z Moruską 22 odizolujcie się od zwierząt a będzie to najlepsze co możecie dla nich zrobić. A jak jesteś taka w porządku to proszę zaproś do siebie na teren ,pochwal się jaki eden stworzyłaś zwierzętom ty pożal się Boże miłośniczko zwierząt.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='azyllodz']Napiszę tylko raz, reszta w innym trybie.
Zeby wziąc udział w merytorycznej dyskusji takowa musiałaby się toczyc a tu, poza kilkoma osobami, które faktycznie mają coś do powiedzenia, niestety nie znajduję zbyt wielu dyskutantów. O faktach juz zupełnie nie mówmy, bo wiekszośc z "dyskutujacych" ich nie zna, zatem ich wypowiedzi trudno traktowac poważnie.[/QUOTE]
do dyskusji trzeba miec interlokutora, to oczywiste,pewnym osobom nalezy pozwolic na monologi.

Link to comment
Share on other sites

N
[quote name='moruska22']do dyskusji trzeba miec interlokutora, to oczywiste,pewnym osobom nalezy pozwolic na monologi.[/QUOTE]
No proszę ,nawet osoby bez matury a mające dostęp do internetu mogą od czasu do czasu ,,zabłysnąć'' wyszukanym słowem.To się porobiło....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='azyllodz']Boyciu, bardzo dziekuję za te wszystkie miłe słowa. Dla nas najważniejsze jest, ze nasz psiak trafił do takiego domu, jak Wasz. Mam nadzieje, że inne nasze psiaki też będą miały tyle szczęścia. Jeśli chodzi o adopcję Kazia przez Kame202, to opiszę Ci całą historie dotyczącą tej nieszczęsnej adopcji i historii finansowej z tym związanej w wiadomości prywatnej, bo sprawa przeciw tej osobie nadal toczy sie w prokuraturze i nie chciałabym publicznie zdradzac zbyt wielu szczegółów. Niestety cała historia spowodowała, że po raz kolejny zrewidowałam moja ufnośc w dobre intencje ludzi i ich uczciwośc.

Na nazywanie mnie "czymś" nie zamierzam reagowac, bo tego typu wypowiedzi świadczą chyba najlepiej o samym autorze. Szkoda mi na to czasu. W koło jest tyle do zrobienia. Uściski dla Boycia i całej rodzinki.[/QUOTE]

Dziękuję za pozdrowienia, ale proszę mi nie przysyłać wiadomości na PW w sprawie Kazia. Obserwuję to, co dzieje się na płaszczyźnie publicznej i mam ogromny szacunek dla obu stron zaangażowanych w ratowanie tego psiaka. Ufam w pani wiedzę o psach i dlatego, kiedy przeczytałam, że pani popiera metody stosowane przez Siemińskiego zaczęłam szczegółowo analizować dochodzące do mnie wiadomości o Wojtyszkach. Nie wierzę jednak, że Kama202 w jakikolwiek sposób świadomie działała na niekorzyść Kazia.

Na tym wątku wywlekane są różne sprawy, bo chodzi o wiarygodność osób zajmujących przeciwne stanowiska w sporze o Wojtyszki. Pomyje leją się z obu stron. Inwektywy, pomówienia i co kto tylko chce. Materiału do pójścia do sądu aż nadto. Miejmy jednak litość nad przywalonymi stosami akt sądowych przedstawicielami sądownictwa, oni biedni już ledwo zipią przysypywani kolejnymi lawinami papierów. Może spróbujmy wsłuchać się w argumenty drugiej strony i szukać polubownych rozwiązań.

Tu chodzi o Wojtyszki - surrealna wielkość tego przedsiębiorstwa obrazuje skalę problemu bezdomności psów w Polsce. Psie imperium ciągle rośnie, trafiają tam kolejne psy. I dobrze, że zrobiło się wokół tego tyle szumu, bo ciągle potrzeba sensowniejszych rozwiązań systemowych. Z tego piszą dyskutanci na wątku o nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt wynika, że nadal jest w niej pełno luk prawnych.
Celem dalekosiężnym jest ograniczenie bezdomności zwierząt, bo całkowite zlikwidowanie tego zjawiska jest moim zdaniem utopią.
Spróbujmy szukać płaszczyzn porozumienia. Stworzyć program, pod którym będą mogli podpisać się wszyscy i ci z lewa i ci z prawa.

Padło tu sformułowanie „rozmnażanie psiego nieszczęścia“. Co myślicie o plakatach/bannerach

[B]„Nie rozmnażajmy psiego nieszczęścia! Sterylizujmy i kastrujmy nasze zwierzęta!“[/B]

Trzeba ruszyć z jakąś szeroko zakrojoną akcją uświadamiającą, bo większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z wagi problemu, tak jak ja do momentu zdecydowania się na adopcję bezdomnego psa przed dwoma laty. Koty i psy moich znajomych są wykastrowane, ale kiedy słyszą oni, że ja ciągle łażę po internecie i przyglądam się co się dzieje w schroniskach, na dogomanii itd., to wzruszają ramionami – mają ważniejsze i ciekawsze sprawy na głowie, im na to szkoda energii. Dlatego darzę szacunkiem wszystkich ludzi z dogomanii, którym chce się walczyć o te zwierzaki. No a walka idzie na noże…

Link to comment
Share on other sites

Od kilkunastu lat walczymy z Urzędem Miasta , aby do zakresu Programu zwalczania bezdomności zwierząt w Łodzi, dodać darmową steylizację psów, nie tylko kotów. Na próżno. Propozycje promowania właścicieli psów wysteryllizowanych (Uchwała Rady Miejskiej zwalniająca te osoby z płacenia podatków ), na próżno,obowiązek czipowania, na próżno (podobno nie mozna tego wprowadzić -prawnik miasta się wypowiadział, ze to sprzeczne z Usatwą o Ochronie danych osobowych) itd itp. Kontaktuję się na codzień z zorganizowanymi grupami, które próbują coś zrobić w Sejmie, w lokalnych administarcjach państwowych. I nasuwa się jedno okreslenie.Donkiszoteria..Nic nie mozna zdziałać . Jedną z przyczyn są środowiskowe wojny, niszczące energię, zabierające czas. Cóż, już Gombrowicz pisał na temat polskiego piekiełka. Jego ocena polskich cech narodowych jakże dalej aktualna. Personale ataki,ten ogrom nienanwiści zaślepia,daje jakąś siłę, ludzie sie tym karmią.Myślę, że w wielu przypadkach bez tego zwyczajnie nie potrafiliby egzystować. cytat z powyższych postów" powinno się wysterylizowac twój zarodek". User Alison. Nic dodać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Barry 7']Ewciu ewciu,nie strasz bo sie sproszkujesz.to ty masz sprawę z 212 i włąsnie nie skończy sie ona dla ciebie polubownie patrz własnie wszystkie wpisy na tym watku i nie tylko.
ty wiesz co to jest 212 i powinnaś sie wreszcie uspokoic.Ewciu ty nie zostałas skazana za wzięcie sobie naleznej pensji tylko za sfałszowanie 5 ciu podpisów .
Czyli za kazdy podpis 1 miesiaczek.Poza tym to ty dopisywałaś te jedynki do kwot na fakurach czy Spopielony??? A castorama ? to on sama czy wespół zespół ????
JEszcze jest to kochanie lekko kilka tysiączków.tak więc siedź cicho i czekaj na kolejne wezwanie ![/QUOTE]
Czy sugestia " sproszkowanie" , "spopielenie" to nawiązanie do mojego pogrzebu,smierci? Czy to życzenie usera Barry7 czy może groźba? Czy przytoczony art 212 dotyczy Postanowienia Sądu z dnia 31 pażdziernika br , gdzie postępowanie wobec mojej osoby wniesione przez pewnego oskarżyciela prywatnego, zostało umorzone, bowiem Sąd nie dopatrzył się w moich wypowiedziach czynów bezprawnych, a konsekwencją takiej sentencji jest kosztami sądowymi obciażyć oskarżyciela (lkę ) prywatnego? Dlaczego zatem opinia publiczna wprowadzana jest w błąd , że ta sprawa IV K 524/11 zakończyła się sukcesem pewnej znanej osoby? Podaje sygn , aby każdy , a są tu ludzie żywo wypowiadający sie na ten temat siegneli do źródła. Co do twoich wypowiedzi spopielenie,sproszkowanie, przekroczone zostały granice, których Barry7 nie powinien przekraczać.

Link to comment
Share on other sites

Dzieki Boycio
Teraz, gdy do "walki wręcz" włączył się user: "azyllodz"- ja oddalam się na "z góry upatrzone pozycje". Nie mam ochoty na pogawędki w tak "zacnym" gronie! Będę śledzić bez komentarzy.

Cytuję myśl, którą znalazłam na jednym z watków dogo: " Nie rozmawiaj z idiotami. Najpierw sprowadzą cię do swojego poziomu- potem zniszczą doświadczeniem" EOT

[quote name='Boycio']Dziękuję za pozdrowienia, ale proszę mi nie przysyłać wiadomości na PW w sprawie Kazia. Obserwuję to, co dzieje się na płaszczyźnie publicznej i mam ogromny szacunek dla obu stron zaangażowanych w ratowanie tego psiaka. Ufam w pani wiedzę o psach i dlatego, kiedy przeczytałam, że pani popiera metody stosowane przez Siemińskiego zaczęłam szczegółowo analizować dochodzące do mnie wiadomości o Wojtyszkach. [B]Nie wierzę jednak, że Kama202 w jakikolwiek sposób świadomie działała na niekorzyść Kazia. [/B]

Na tym wątku wywlekane są różne sprawy, bo chodzi o wiarygodność osób zajmujących przeciwne stanowiska w sporze o Wojtyszki. Pomyje leją się z obu stron. Inwektywy, pomówienia i co kto tylko chce. Materiału do pójścia do sądu aż nadto. Miejmy jednak litość nad przywalonymi stosami akt sądowych przedstawicielami sądownictwa, oni biedni już ledwo zipią przysypywani kolejnymi lawinami papierów. Może spróbujmy wsłuchać się w argumenty drugiej strony i szukać polubownych rozwiązań.

Tu chodzi o Wojtyszki - surrealna wielkość tego przedsiębiorstwa obrazuje skalę problemu bezdomności psów w Polsce. Psie imperium ciągle rośnie, trafiają tam kolejne psy. I dobrze, że zrobiło się wokół tego tyle szumu, bo ciągle potrzeba sensowniejszych rozwiązań systemowych. Z tego piszą dyskutanci na wątku o nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt wynika, że nadal jest w niej pełno luk prawnych.
Celem dalekosiężnym jest ograniczenie bezdomności zwierząt, bo całkowite zlikwidowanie tego zjawiska jest moim zdaniem utopią.
Spróbujmy szukać płaszczyzn porozumienia. Stworzyć program, pod którym będą mogli podpisać się wszyscy i ci z lewa i ci z prawa.

Padło tu sformułowanie „rozmnażanie psiego nieszczęścia“. Co myślicie o plakatach/bannerach

[B]„Nie rozmnażajmy psiego nieszczęścia! Sterylizujmy i kastrujmy nasze zwierzęta!“[/B]

Trzeba ruszyć z jakąś szeroko zakrojoną akcją uświadamiającą, bo większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z wagi problemu, tak jak ja do momentu zdecydowania się na adopcję bezdomnego psa przed dwoma laty. Koty i psy moich znajomych są wykastrowane, ale kiedy słyszą oni, że ja ciągle łażę po internecie i przyglądam się co się dzieje w schroniskach, na dogomanii itd., to wzruszają ramionami – mają ważniejsze i ciekawsze sprawy na głowie, im na to szkoda energii. Dlatego darzę szacunkiem wszystkich ludzi z dogomanii, którym chce się walczyć o te zwierzaki. No a walka idzie na noże…[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kama202']Morusko22
Apologetko tego kartelu azylowo- wojtyszkowego! Nie odpowiedziałaś mi na pytanie; CZY W ŁÓDZKIM TOZIE, ZA CZASÓW TWOJEJ PREZESURY BYŁ NA STANIE JACHT????

Nie widziałam na Polnej ŻADNEJ BUDY! Tylko olbrzymie metalowe klatki.

Mieszkało tam (wg informacji p. J.- męża pani prezes) 50 psów. Reszta w drugim schronisku pod Lutomierskiem. Razem 130 sztuk.
Dlaczego NIGDY nie było na stronach internetowych tej fundacji tych 130 psów?

Dlaczego pies Kazik NIE BYŁ ZACHIPOWANY przez 2 miesiące, mimo, iż nalegałam na to? Tak samo jak psy w Wojtyszkach. Niedawno nie miały chipów- dopiero od niedawna się je chipuje. Oj te CHIPY to WIELKIE UTRUDNIENIE!

Bo można psy ZIDENTYFIKOWAĆ!

To ty, kobieto bez serca odpowiadasz za stan w takich fundacjach jak Azyl, czy schroniskach jak Wojtyszki. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, któremu PREZESOWAŁAŚ! (w stanie już na szczęście przeszłym) PRZYZWALAŁO, a nawet WSPIERAŁO te patologie. To DOGOMANIA i ludzie z całej Polski (nie tylko z Łodzi) zauważyli krzywdę zwierzaków. Ty nie widziałaś? I radzę ci więcej mi nie wysyłać ZASTRASZAJĄCYCH LISTÓW NA PW bo ja się NIKOGO NIE BOJĘ! Ani "zakapiorów" ani twoich koneksji. W tym kraju jeszcze istnieje prawo i niezawisłe sądy.Całe szczęście, że ŁTOZ się odradza i przestaje się bać pani prezes. Przepraszam- BYŁEJ prezes! I radzę ci im nie przeszkadzać w dobrych działaniach![/QUOTE]

Widać z tego, że Polna w Łodzi to kolejny koszmar :shake:
Interesujący jest też wątek jachtu, czy przywoływana Moruska udzieli w tej kwestii wyjaśnień ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moruska22']moruska22 nie podejmuje dyskusji nie związanych z wątkiem, czy tematyką zwierząt.Skoro pewna osoby przywołują tematy dość abstrakcyjne oczekiwać można od nich kontynuacji w tym temacie, z chęcią posłucham również.Jacht:)[/QUOTE]
Moruska 22 nie podejmuje tematów dla niej niewygodnych,chce narzucać tylko swoje zdanie i każdy kto ma inne jest zastraszany sądami .Wszystkim muszą się podobać Wojtyszki,Azyl i ludzie których Moruska 22 promuje.Dla niej np.rozwalająca się buda na Polnej 21 to śliczny ,domeczek dla pieska a jak ktoś mówi że to jednak jest rozwalająca się buda to już jest wrogiem.Przecież u ,,nieskazitelnych miłośników zwierząt''a prywatnie kolesiów pani Moruski 22 nie może dziać się nic złego, wszystko tak należy przedstawić aby wyglądało że nienormalne jest normalne.Wszyscy to już wiedzą ,oprócz Moruski 22 i mają niezły ubaw jak w swoich wywodach udowadnia że np wyrok to nie wyrok,podpisy można bezkarnie fałszować itp.

Link to comment
Share on other sites

Jestem, jestem - chyba ktoś strasznie się rozpędził z jakimiś płonnymi nadziejami. Ot pech !.
Dużo się podziało, podziało ! Na początek przypomnę stary wątek. Pamiętacie takich 'miluchów' : misiakowecka, Dynamitka i Dynam!tka, a.r.t.k.204, qklux, Katharina, @Urwis@, nokia, Trzeba Kochać, żniwiarka, Cocojambo, ruda23, asiapyziak, Nadzieja, no .....i kuma202 z Radgollką Uwiązaną - co to jak sama o sobie pisała 'wielką .....miejsce do siedzenia ma' i wszystkich tam zmieści, czy jakoś tak, ach ...nie, całować się tam kazała - nie wiem tylko czy to autoreklama, czy autoironia ? ale .... nie muszę wiedzieć. To... boły piękne nicki, a jakie milutkie. Przyłóż do rany - ..... zaraz gangrena ....gwarantowana, zgnilizna i zgorzel, i krętek, pałeczka ropy błękitnej i wąglik - wszystko na raz i tylko coby milej, przyjemniej, a i weselej się dyskutowało. Czasem to nawet ....@Urwisa@ mi brak - on był ..... jedyny taki.
Jak kiedyś zacytowałem pewna gazetę, chyba Dziennik Łódzki jej było, a w tejże o pewnym wyroku dla pewnej złodziejki - to pewna, znana Wam i mnie userka, tak, tak Moruska22 pisała, że mam zaprzestać bo ta pani, o której piszę do sądu mnie zaciągnie. Ala jaka pani ?, która pani ?, ta co wyrok dostała, czy ta co PW mi sadziła, tj. Moruska22 ? Potem jeszcze parę razy, jak już ban jej się skończył straszyła mnie, ale zawsze w trzeciej osobie - tzn w interesie jakiejś tam 'pani'. No i co ? - no i jajco, Moruska22 sama przyznaje się ..... do swojego nazwiska, tu i teraz !!. Czyli to pani E N ! O żesz Ty Karol, to nie dość, że Moruska22 to szczęśliwa posiadaczka kilku nicków na dogo (podobno zabronione - ale ja się nie znam), mieści w sobie kilka osobowości (bo dwie to już kilka), a do tego ...... pani z Jachtem ? Oooo to ja przepraszam, nie doceniałem, no jak mogłem tak zbezcześcić jej wysokość .... eh tam pewnie , że mogłem i w dodatku czekam na D - jakie D ? no do kompletu będzie ..... E N D.
A tak dla jasności Moruska masz już etat u ... sponsora ? Jeśli możesz najpierw Ty odpowiedz, a ja potem powiem dlaczego pytam ..... tylko o etat.

Link to comment
Share on other sites

Najbardziej mnie cieszy fakt, że coraz więcej ludzi odwiedza Wojtyszki, zwykłych ludzi jak i uznawanych autorytetów w dziedzinie utrzymywania zwierząt. Jest coraz więcej adopcji , ludzie dzwonią i przyjeżdząją po psy z całej Polski. I wierzę, że będzie ich coraz więcej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moruska22']Najbardziej mnie cieszy fakt, że coraz więcej ludzi odwiedza Wojtyszki, zwykłych ludzi jak i uznawanych autorytetów w dziedzinie utrzymywania zwierząt. Jest coraz więcej adopcji , ludzie dzwonią i przyjeżdząją po psy z całej Polski. I wierzę, że będzie ich coraz więcej.[/QUOTE]
Baju ,baju na dobranoc jeszcze jedna bajeczka autorstwa Moruski 22 pod tytułem ,,Psy wojtyszkowe idą jak świeże bułeczki''
.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...